e-government

Aplikacja do zdawania egzaminów prawniczych - nieneutralna technologicznie

Czytelnicy zwracają mi uwagę na „Aplikację do zdawania egzaminów prawniczych”, którą - w wersji testowej - udostępnił Departament Informatyzacji i Rejestrów Sądowych Ministerstwa Sprawiedliwości. Chodzi o program komputerowy, który ma być wykorzystywany przez zdających egzaminy: adwokacki, radcowski i notarialny w 2011 r. Dlaczego czytelnicy zwracają mi na ten program uwagę? Ponieważ uważają, że "Ministerstwo Sprawiedliwości ułatwia zdawanie zawodowych egzaminów prawniczych, ale właściciele maszyn appla i innych tam linuxów mogą zacząć trenować kaligrafię". Program będzie działał wyłącznie na maszynach obsługiwanych przez Windows.

Sejmometr.pl udostępnił kanały RSS, dlaczego nie zrobił tego Sejm?

Powoli, powoli zaczniemy robić konkurencję dla internetowego serwisu Sejmu. Być może zmobilizuje to też głównych decydujących po stronie administracji publicznej, by zaczęli nas gonić. Będzie trochę głupio, jak w serwisie takim, jak Sejmometr.pl, łatwiej da się znaleźć informacje niż w "oficjalnym". Na razie Sejmometr udostępnił kanały RSS, za pomocą których można śledzić dodane do serwisu projekty ustaw, projekty uchwał i inne dokumenty. Zastanawiam się, dlaczego czegoś takiego nie udostępnia sam serwis Sejmu?

Re-use: brak szacunkowego określenia przewidywanych skutków finansowych dla sektora finansów publicznych

Jeśli znajdziecie Państwo chwilę, to proponuję rzucenie okiem na Projekt założeń do projektu ustawy o zmianie ustawy o dostępie do informacji publicznej oraz niektórych innych ustaw w wersji, która była skierowana do rozpatrzenia przez Stały Komitet Rady Ministrów. Projekt ten pojawił się na stronach Biuletynu Informacji Publicznej MSWiA z datą 4 marca 2011 r. Chodzi oczywiście o projektowanie przepisów dokonujących wdrożenia dyrektywy o ponownym wykorzystaniu informacji z sektora publicznego, a więc o re-use. Jesteśmy na etapie, w którym MSWiA nie chce określić wysokości kosztów, które wynikną z konieczności udostępniania obywatelom informacji publicznej do wykorzystania ponownego. To, że koszty będą, to oczywiste. Wcześniej dyskutowaliśmy o tym, kto ma je pokryć. Państwo najchętniej przerzuciłoby ciężar kosztów na obywateli. Ja uważam, że udostępnienie informacji do ponownego wykorzystania jest zadaniem, które powinno być opłacane z budżetu. Aby jednak ocenić, ile to będzie budżet kosztowało trzeba by przeprowadzić jakąś analizę i najlepiej opartą na jakichkolwiek rzetelnych informacjach. Ale takich informacji nie ma. Nikt nawet nie wie, ile kosztuje dziś utrzymanie BIP-ów. Najprościej więc pominąć wysokość kosztów w założeniach... O tam, o tam, ptaszek leci.

Umowa między MinFinem a wydawnictwem na "wydanie, prenumeratę i abonament, dystrybucję i sprzedaż"

Biuletyn Skarbowy Ministerstwa FinansówDziś mamy też kolejną kontynuację tematu, tym razem opisanego wcześniej w tekście MinFin zapyta Infor, czy może pokazać umowę o Biuletyn Skarbowy. Otóż najprawdopodobniej Ministerstw Finansów uzyskało pozytywną odpowiedź z Infora, gdyż wnioskująca o dostęp do informacji publicznej p. Katarzyna treść umowy o ten nieszczęsny Biuletyn Skarbowy otrzymała. W ten sposób wniosek został rozpatrzony i umowa może krążyć wśród zainteresowanych zagadnieniami dostępu do informacji publicznej, zasad, na jakich - w sferze informacyjnej - państwo współpracuje z wydawnictwami, a także zainteresowanych szeroko pojętą problematyką re-use. A czy mogę opublikować treść tej umowy? Zastanawiam się właśnie nad tym intensywnie.

Prezes Sądu Okręgowego w Częstochowie zawiadomił jednak prokuraturę

Niedawno odnotowałem wypowiedź rzecznika Sądu Okręgowego w Częstochowie, który informował, że sąd nie będzie składał "zawiadomienia o ataku hackerów" na infrastrukturę, w ramach której prezentowano strony internetowe Biuletynu Informacji Publicznej sądu. A dziś wiemy, że jednak złożono zawiadomienie.

O tym, że Sąd Okręgowy w Częstochowie chce umyć ręce po ataku na swój BIP

"Serwer, na którym znajduje się strona biuletynu należy do zewnętrznej firmy. Dlatego my nie będziemy składać żadnego zawiadomienia o ataku hakerów"

Złote perły twórczości legislacyjnej

"Terminy użyte w rozporządzeniu oznaczają (...) dostępność – właściwość bycia dostępnym i użytecznym na żądanie upoważnionego podmiotu" - to definicja, którą przedstawił do konsultacji społecznej autor projektu rozporządzenia Rady Ministrów w sprawie Krajowych Ram Interoperacyjności, minimalnych wymagań dla rejestrów publicznych i wymiany informacji w formie elektronicznej oraz minimalnych wymagań dla systemów teleinformatycznych. Nie można dopuścić, by tego typu perełki marnowały się w społeczeństwie. Należałoby zaprojektować tu jakieś "ponowne wykorzystanie informacji z sektora publicznego". Myślę o jakimś konkursie, a raczej plebiscycie. Nad nazwą i zasadami przyznawania wyróżnień trzeba by trochę pomyśleć.

DNS-y 84 tys. serwisów przekierowano na ostrzeżenie ICE przez pomyłkę...

Amerykański Departament Sprawiedliwości i Bezpieczeństwa Wewnętrznego (The Department of Justice and Homeland Security) wyłączył dostęp do 84 tysięcy domen, a więc i serwisów internetowych, uznając, że domeny te związane były z rozpowszechnianiem dziecięcej pornografii (por. Palec amerykańskiego rządu na globalnym przełączniku domenowym). Potem okazało się, że przedmiotem akcji były domeny obsługiwane przez FreeDNS, a następnie, że 84 tys. domen powiązano z działalnością pedofilną przez pomyłkę. Przez pomyłkę.

7 dni na uwagi do projektu ram interoperacyjności i minimalnych wymagań

Wraz z wejściem w życie zmienionej delegacji ustawowej w ustawie o informatyzacji "zostało uznane za uchylone" Rozporządzenie Rady Ministrów z dnia 11 października 2005 r. w sprawie minimalnych wymagań dla systemów teleinformatycznych. Nie mamy "minimalnych wymagań" w informatyzacji od 17 grudnia 2010 (chociaż nawet gdy były, to rodziły wiele pytań). Jednocześnie pewnie nie wszyscy odnotowali, że 16 grudnia 2010 r. Komisja UE przyjęła Komunikat pt. "W kierunku interoperacyjności europejskich usług administracji publicznej", a wraz z nim przyjęto w UE Europejską Strategię Interoperacyjności oraz Europejskie Ramy Interoperacyjności. Dlatego też warto odnotować, że MSWiA opublikowało wczoraj projekt rozporządzenia w sprawie Krajowych Ram Interoperacyjności, minimalnych wymagań dla rejestrów publicznych i wymiany informacji w formie elektronicznej oraz minimalnych wymagań dla systemów teleinformatycznych.

Po zanonimizowaniu wyroki trafią do Sieci, chociaż powstaje pytanie o to "jak" będą udostępniane

Podobno "projekt zmian w regulaminie urzędowania sądów powszechnych jest gotowy i w piątek trafi do uzgodnień międzyresortowych". Chodzi o to, by sądy powszechne miały obowiązek publikowania w internecie wszystkich wyroków wydawanych wszak w imieniu Rzeczpospolitej Polskiej. Wyroki takie są informacją publiczną. Z Tomkiem Rychlickim czasem zawieramy honorowy zakład o to, kto wcześniej wydobędzie jakiś wyrok z przepastnych i niechętnie otwieranych szaf sądów. Jeśli Ministerstwo Sprawiedliwości rzeczywiście zdecyduje się na to, by ułatwić obywatelom dostęp do tego typu materiałów - wszystkim nam będzie wygodniej poznawać trendy i tezy wymiaru sprawiedliwości. Tymczasem, nie czekając na ruch ze strony Ministerstwa Sprawiedliwości, Fundacja INPRIS – Instytut Prawa i Społeczeństwa przygotowała rekomendacje w zakresie udostępniania wyroków w Sieci.