Aplikacja do zdawania egzaminów prawniczych - nieneutralna technologicznie

Czytelnicy zwracają mi uwagę na „Aplikację do zdawania egzaminów prawniczych”, którą - w wersji testowej - udostępnił Departament Informatyzacji i Rejestrów Sądowych Ministerstwa Sprawiedliwości. Chodzi o program komputerowy, który ma być wykorzystywany przez zdających egzaminy: adwokacki, radcowski i notarialny w 2011 r. Dlaczego czytelnicy zwracają mi na ten program uwagę? Ponieważ uważają, że "Ministerstwo Sprawiedliwości ułatwia zdawanie zawodowych egzaminów prawniczych, ale właściciele maszyn appla i innych tam linuxów mogą zacząć trenować kaligrafię". Program będzie działał wyłącznie na maszynach obsługiwanych przez Windows.

Na stronach Ministerstwa Sprawiedliwości można znaleźć ogłoszenie pt. Zawodowe egzaminy prawnicze 2011 r. (nie ma daty publikacji). Tam też informacja na temat programu komputerowego, a ściślej na temat "minimalnych wymagań jakie powinien spełniać komputer zdającego do poprawnego działania aplikacji egzaminacyjnej":

Są to:

  • procesor Pentium 1 GHz lub jego odpowiednik
  • 512 MB pamięci RAM (zalecane 1024MB)
  • system operacyjny: Windows XP SP3/Windows Vista/Windows 7
  • zainstalowany program Microsoft .NET Framework 3.5 SP1
  • 100 MB wolnego miejsca na dysku twardym komputera (HDD)
  • wolny port USB;
  • konto użytkownika o prawach administratora lokalnego do komputera;

Czyżby przejaw dyskryminacji ze względu na technologię?

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

ech..

Nie znam tego programu, więc bezpośrednio się do niego nie odniosę. Jednak jest tyle technologii cross-systemowych, że naprawdę można by pomyśleć o taniej w wykonaniu aplikacji, która byłaby przyjazna większej ilości systemów i użytkowników, chociażby w środowisku Adobe AIR.

Adobe Air ?? Dziękuję

Adobe Air ?? Dziękuję postoję. Staszliwe badziewie.
Python.

crossplatform

Nie rozumiem o co narzekacie, wszak jest cross-systemowe. Napisali wyraźnie, że chodzi na trzech różnych systemach: Windows XP SP3, Windows Vista oraz Windows 7. A mogli napisać tylko na jeden i to w konkretnej wersji językowej...

Adobe Air raczej nie rozwiązuje faktycznego problemu -- platforma ta także jest kontrolowana przez jedną korporację.

dekompilowanie

a mi się to podoba "zabronione jest debugowanie, dekompilowanie i jakakolwiek ingerencja w kod programu" - ciekawe kto pierwszy przyniesie własnego rootkita na egzamin :)

administrator

Ostatnie wymaganie (prawa administratora) też jest dyskusyjne...

rzeczywiście dziwne

rzeczywiście dziwne wymaganie, ale może chodzić o wspomniane wyżej USB - być może trzeba instalować sterowniki do podpinanego urządzenia (lub o lenistwo i chęć uniknięcia dokładnego specyfikowania uprawnień).

--
pozdrawiam
i.o.

Chodzi za pewne o zezwolenie

Chodzi za pewne o zezwolenie przez firewalla systemowego komunikacji owego programu z siecią, co np. w Win7 może wykonać jedynie admin.

W takim przypadku wymaganiem

W takim przypadku wymaganiem powinna być właściwa regułka (tj. wyjątek) w firewallu (tj. zaporze) windowsa, a nie uprawnienia lokalnego admina.

Tak na marginesie: "zabronione jest debugowanie, dekompilowanie i jakakolwiek ingerencja w kod programu" - o przepraszam, do debuggowania (obserwowania, badania i testowania) programu nie potrzebuje niczyjej zgody (art. 75 pkt 2 ustawy o prawie autorskim), a pod pewnymi warunkami mogę również dekompilować i ingerować.

Pozdrawiam,

No i po co w Polsce jest

No i po co w Polsce jest urząd antymonopolowy?-) Windows XP SP3, Windows Vista oraz Windows 7 to słynna triada monopolisty, jawnie wspieranego przez rząd za pieniadze podatników. Czy ów urząd nie mógłby łupnąć po prywatnej kieszeni ministra za taki numer? No mógłby, ale lepiej łupic podatników;-) Wg mnie to jest przejaw korupcji władzy centralnej, która kosztuje podatników miliony złotych. Swoją drogą gdzie zapodział sie płatnik z ZUSu na inne platformy? Miał być i nie ma.

Przy okazji małe info - gazeta prawna oferuje darmowy program do rozliczania pitów napisaną w Javie, i to na trzy platformy systemowe - Win32, Linux i MacOS. Jak widać można, ale do tego nie można być ministrem.-)

No a co gdy na wielu

No a co gdy na wielu stronach są do pobrania pliki PDF, a niemal zawsze polecanym programem jest Adobe Reader. To po prostu wynika z niewiedzy i przyzwyczajeń.

UKE- też uważa że jedyny słuszny zestaw to

UKE - też uważa że jedyny słuszny zestaw to
win7+MSOfice2007

ale już dane wynikowe każe przesyłać w formacje xls (MS Excel 97-2000) a za nieposiadanie takiego zestawu grozi grzywna nawet do 300 krotności wynagrodzenia menadżerskiego.

Zastanawia mnie jak to jest możliwe... ale chyba nikt przy zdrowych zmysłach nie odpowie prawidłowo na to pytanie.

http://www.uke.gov.pl/uke/index.jsp?place=Lead07&news_cat_id=168&news_id=6536&layout=3&page=text

Wychodzi na to że do Jabłek i Pingwinów w firmie, trzeba dokupić nikomu na nic nie potrzebny blaszak z systemem ze stajni MS na pokładzie. Z zus-em udało się to obejść przez oddanie tego tematu zewnętrznej firmie. Ciekawe jak to będzie tym razem.

Najciekawsze jest to że wyciąganie (bezcelowe) newralgicznych dla działania firmy bardzo precyzyjnych danych pod przymusem ustawowym jest zwykłym bandytyzmem nastawionym z góry na zyski z korupcji (opłaty od dużych graczy gdzie i kto co posiada i kogo trzeba położyć żeby przejąć jaki rejon).

Zaczynam powoli myśleć że albo należy zacząć się bronić przed tą bandą urzędasów za pomocą ostrej amunicji albo zwyczajnie wyjechać - tylko szkoda zostawić im na pożarcie tak piękne miejsce.

Uprzejmie proszę

Uprzejmie proszę o powstrzymanie się przed używaniem epitetów takich, jak "urzędasy". W każdym razie w tym serwisie.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Całe życie trzeba się

Całe życie trzeba się kultury uczyć, najlepiej od autorytetów. I np. zamiast "bo Polacy to złodzieje", mówić "być może w innym społeczeństwie, gdzie szacunek dla prawa jest wyższy niż u nas".

To naprawdę najłagodniejsze określenie

Szanowny Gospodarzu, to naprawdę najłagodniejsze określenie jakie przychodzi mi na myśl w poruszanym temacie.
Określenia użyłem w pełni świadomie (dla odróżnienia od Urzędników sprawujących swe funkcje uczciwie i sumiennie bo łączenie tych dwu grup pod jedna nazwą jest obelgą dla uczciwych) gdyż ktoś kto dobrowolnie decyduje się na stawianie innym tego typu (i wielu innych) wymogów musi się z nimi w pełni zgadzać, chyba że nie posiada godności ani honoru co pretenduje go do dowolnego nazewnictwa. Człowiek honorowy mający wybierać pomiędzy świadomym i dobrowolnym krzywdzeniem innych (oraz nakłanianiem do nieuczciwości) a rezygnacją z piastowanego stanowiska wybrałby to drugie. Wybór pierwszy oznacza pozbawienie się zdolności honorowej i godności.

Co do szacunku do prawa to mogę szanować coś co jest PRAWEM (stabilnym przewidywalnym jasnym i prostym oraz zrozumiałym dla ludzi nie posiadających wykształcenia prawniczego) a nie LEWEM czyli stekiem absurdów i sprzeczności uchwalanym i wymaganym przez ludzi co do których poczytalności lub/i uczciwości (sądząc po wynikach ich "pracy") należy mieć poważne zastrzeżenia.

Wymuszone siłą (pod groźbą sankcji) uleganie pewnym chorym pomysłom ustawodawców nie jest i nie może być traktowane jako oznaka szacunku do nich jak i do efektów ich działań.

Wlaz

Dziwne, wlasciwoci pliku *.exe, autor, ciekawe kto jest autorem bo raczej Ministerstwo programistow nie posiada, wiec w ramach jakiej umowy powstal ten program i ile zaniegomzaplaco wszyscy podatnicy!

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>