państwo
Creative Commons i STOART Związek Artystów Wykonawców
Wt, 2008-03-11 16:03 by VaGlaPoproszono mnie o nagłośnienie sprawy jednego z czytelników, co niniejszym czynię. W liście do mnie czytelnik ów napisał: "W swoim lokalu puszczałem muzykę Creative Commons, bez ograniczenia do niekomercyjnego wykorzystania. Stoart grozi mi teraz sądem, twierdząc, że w świetle polskiego prawa autorskiego CC nie istnieje, a prawa autorskie są niezbywalne". Być może zaszła jakaś pomyłka - autorskie prawa majątkowe można przenosić (zbywać) - dlatego mamy umowy o przeniesienie praw autorskich lub możliwość udzielania licencji, a problem dostrzegłem w przypadku, gdyby ktoś chciał się ich zrzec. Nie można się zrzec autorskich praw osobistych...
Mobilni reklamiarze mogą zgłaszać uwagi do zgłoszenia patentowego
Pn, 2008-03-10 18:41 by VaGlaJeden z czytelników poinformował mnie (oraz "inne redakcje"), że "zarówno małe jak i duże firmy działające na polu reklamowym związanym z marketingiem, reklamą wykorzystującą telefony komórkowe, nie biorą pod uwagę istniejącego, złożonego w UPRP zgłoszenia patentowego mimo iż zostały zapoznane z tym tematem kilka lat temu". Niebawem ukażą się pewnie w internecie artykuły, z których każdy, kto zajmuje się "reklamą mobilną" dowie się, że autorzy zgłoszenia są otwarci "na propozycje rozwinięcia projektu z firmą, która ma możliwości techniczne oraz budżetowe do wdrożenia takiego produktu lub grupy produktów na zasadach partnerskich". Jest zgłoszenie patentowe. OK. Pytanie, czy Urząd Patentowy RP powinien przyznać patent na coś, co - wedle opisu - jest "sposobem na multimedialny, dedykowany, precyzyjny przekaz reklamowo - informacyjny do użytkowników końcowych cyfrowych systemów łączności sieci telekomunikacyjnej..." itp, itd, etc... Pytanie o poziom wynalazczy, zastosowanie techniki i zasady współżycia społecznego nie jest tu bez znaczenia.
Czekając na przecieki pytań maturalnych
N, 2008-03-09 00:18 by VaGlaW internecie udostępniono pytania próbnych egzaminów maturalnych... Tyle, że same pytania podobno były "materiałami objętymi ochroną przed nieuprawnionym ujawnieniem", a w internecie pytania (i odpowiedzi) były udostępnione przed próbnymi maturami. Nie wiadomo jak to się stało. Wiadomo, że "przecieki" cieszyły się dużym zainteresowaniem, a także, że okazał się prawdziwymi pytaniami...
Projekt czyszczący terminologię trafił do Sejmu
Cz, 2008-03-06 23:16 by VaGla8 lutego do Sejmu wpłynął rządowy projekt ustawy o zmianie ustaw w celu ujednolicenia terminologii informatycznej (por. Czyścimy terminologię dot. informatyzacji i Czas rozpocząć sezon projektowania nowelizacji ustawy o informatyzacji). Co by tu napisać... 26 lutego 2008 roku projekt został skierowany do I czytania na posiedzeniu Sejmu. Zgodnie z ustawą o informatyzacji, przyjętą przecież 17 lutego 2005 roku - Rada Ministrów miała w terminie 2 lat od dnia wejścia tej ustawy w życie (3 miesiące po ogłoszeniu), przygotować projekt ustawy dotyczący dostosowania terminologii w przepisach odrębnych ustaw dotyczących informatyzacji do określeń wymienionych w art. 3 pkt 1 i 2 ustawy... No to przygotowano. A, że było skrócenie kadencji Sejmu...
O tym, że policja dostrzega subtelności prawa autorskiego
Cz, 2008-03-06 15:54 by VaGla"Inna sprawa, że samo ściąganie plików z internetu nie jest łamaniem prawa. Nielegalne jest dopiero udostępnianie ich osobom trzecim, a taka jest zasada działania słynnych programów eMule czy BitTorrent".
I co się dzieje dalej z danymi, które wyciekną?
Śr, 2008-03-05 19:47 by VaGlaJest i dalszy ciąg historii, która medialnie rozpoczęła się od wycieku danych z brytyjskiego HM Revenue and Customs (por. Dyskusja po brytyjskich wyciekach danych): zarejestrowano masowy atak typu phishing z wykorzystaniem danych osobowych Brytyjczyków. Przypomnijmy, że w Wielkiej Brytanii utracono dane około 25 milionów obywateli...
Filtr wie lepiej
Wt, 2008-03-04 00:33 by VaGlaWłaściwie to tylko odnotuję kłopoty urzędników, którzy - tak wyszło - mają do wykonania jakąś pracę z komputerem, ale komputer, a ściślej filtry mające zabezpieczać urzędników przed nieprawomyślnymi treściami, jakoś starają się im przeszkadzać w pracy. Efekt jest taki, że ktoś może odnieść wrażenie, że " zakazane treści czają się wszędzie".
Europejskie podejście do umiejętności korzystania z mediów w środowisku cyfrowym
N, 2008-03-02 00:24 by VaGlaKomisja Europejska pochyla się nad problemem umiejętności korzystania z mediów przez Europejczyków. Nowa dyrektywa nakłada na nią pewne obowiązki związane z "Umiejętność korzystania z mediów odnosi się do sprawności, wiedzy i osądu, które pozwalają konsumentom skutecznie i bezpiecznie używać mediów" - możemy przeczytać w preambule do Dyrektywy 2007/65/WE. Komisja uważa, że umiejętność korzystania z mediów oznacza m.in.: "rozumienie znaczenia praw autorskich, zarówno z perspektywy konsumentów jak i twórców treści". To jeden z elementów (inne to np. kształtowanie świadomości i wiedzy na temat dziedzictwa filmowego, wspieranie nabywania medialnych produkcji audiowizualnych oraz umiejętności w zakresie kreatywności...). Komisja wezwała do organizowania w 2008 roku "wydarzeń poświęconych wymianie dobrych praktyk w zakresie umiejętności korzystania z mediów w środowisku cyfrowym". Oho! Będzie się działo.
Po co wsadzili zaszyfrowany dysk za klawiaturę laptopa?
So, 2008-03-01 01:25 by VaGlaW sumie to ciekawe doniesienie: laptop z brytyjskiego Home Office trafił do technicznego serwisu. Niby nic wielkiego (w końcu komputery trafiają do serwisu), ale brytyjskie władze nie wiedzą jak to się stało, że osoba, która oddała komputer do naprawy kupiła go wcześniej w serwisie aukcyjnym eBay. Ale jeszcze ciekawsze jest to, że we wspomnianym serwisie pod klawiaturą laptopa znaleziono dysk oznaczony jako "Home Office Confidential". Dysk zawiera zaszyfrowane dane. Treść znajdująca się na dysku laptopa również (a przynajmniej tak spekulują władze). Przypominają mi się dyski twarde z naszego MSZ.
- Login to post comments
- czytaj dalej
Zamieszanie wokół WikiLeaks - czy istnieje tajemnica
So, 2008-03-01 00:40 by VaGlaPrawnicy szwajcarskiego banku Julius Baer doprowadzili do rozstrzygnięcia kalifornijskiego sądu, w wyniku którego serwis WikiLeaks został odcięty od systemu domenowego. W serwisie tym opublikowano szereg dokumentów na temat działalności banku, część z nich była poufna. Po raz kolejny stajemy przed pytaniem: jak daleko sięga tajemnica (w tym tajemnica przedsiębiorstwa czy tajemnica handlowa) i czy można mówić o tajemnicy tam, gdzie wszyscy wszystko potencjalnie mogą poznać? Serwis WikiLeaks nie jest dostępny pod pierwotną domeną ".org". Po rozstrzygnięciu sądu i usunięciu wpisów w DNS'ach dokumenty dostępne są w alternatywnych serwisach, chociaż serwisy te stały się celem ataku DDoS.