real life

Wahadło odpowiedzialności hostów po samobójstwie 14-latki

W dyskusji o procedurze notice and takedown i o nowelizacji ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną podnosiłem w swoim czasie, że chęć całkowitego zepchnięcia z siebie odpowiedzialności przez wydawców serwisów internetowych zderzy się kiedyś z sytuacją, w której jakaś nastolatka popełni samobójstwo i politycy zechcą - pod wpływem opinii publicznej - radykalnie zmienić zasady takiej odpowiedzialności (np. zamiast warunkowej nieodpowiedzialności zechcą wprowadzić odpowiedzialność na zasadzie ryzyka)...

"Orzeł może": Prokuratura Rejonowa wszczęła śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez MON

Czytam w mediach, że "Postanowieniem Prokuratora Rejonowego Warszawa-Śródmieście w Warszawie z dnia 30 października 2013 r. wszczęte zostało śledztwo w sprawie przekroczenia uprawnień przez funkcjonariusza publicznego Ministra Obrony Narodowej polegającego na wydaniu dyspozycji zrzucenia ze śmigłowców Sił Zbrojnych RP 3 mln ulotek w dniu 2 maja 2013 r. w Warszawie, Wrocławiu i Poznaniu w czasie akcji "Orzeł może", co stanowi działanie na szkodę interesu publicznego, tj. o czyn z art. 231 ust. 1 kk". Niestety nie widzę nigdzie całości pisma, które ponoć miało zostać wysłane do posła Kaczmarka. Trzeba będzie może zapytać prokuraturę o kopię.

Zadanie lotnicze "Orzeł może", czyli o śmigłowcach Sił Zbrojnych RP zrzucających ulotki Trójki i Gazety Wyborczej

Jak Państwo pamiętają zwróciłem się z wnioskiem o dostęp do informacji publicznej do Ministerstwa Obrony Narodowej. Chciałem dowiedzieć się, w jaki sposób wyglądał proces decyzyjny dotyczący zaangażowania śmigłowców Wojska Polskiego w zrzucanie nad kilkoma miastami w Polsce ulotek radiowej Trójki oraz Gazety Wyborczej. To kolejny tekst na temat zaplecza przeprowadzenia radosnej kampanii Orzeł może. Pytane o zaangażowanie śmigłowców MON odpowiadało zainteresowanym dziennikarzom, że udostępniło je "na prośbę Zwierzchnika Sił Zbrojnych". Wydobyłem jednak dokumenty i pisma z Kancelarii Prezydenta RP (Zwierzchnika Sił Zbrojnych właśnie) i uzyskałem odpowiedź Kancelarii, że Kancelaria "nie prowadziła korespondencji w sprawie śmigłowców". Owszem, Polskie Radio zwracało się do Kancelarii z prośbą o pomoc Kancelarii Prezydenta "w kontaktach z Ministrem Obrony Narodowej w celu udostępnienia trzech śmigłowców, uzyskania pozwoleń na przelot nad miastami oraz na lądowanie w wyznaczonych miejscach", jednak w uzyskanych z Kancelarii Prezydenta pismach nie znalazłem śladu takiego wsparcia. Okazuje się jednak, że podjął tu stanowcze działania Szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego gen. Stanisław Koziej. Prosząc o "wydanie dyspozycji zrzucenia ze śmigłowców Sił Zbrojnych RP około 3 mln ulotek" poinformował on Ministra Obrony Narodowej, że "głównym organizatorem" inicjatywy "Orzeł może" jest Kancelaria Prezydenta RP. Czytając pisma i dokumenty, które uzyskałem w ramach wniosków o dostęp do informacji publicznej mam dysonans poznawczy.

Jeszcze o zaangażowaniu publicznym w akcję "Orzeł może"

W kolejnym tygodniu po zakończeniu "długiego weekendu" złożyłem do Kancelarii Prezydenta RP wniosek o dostęp do informacji publicznej, chcąc uzyskać dostęp do dokumentów związanych z przyznanymi przez Prezydenta patronatami honorowymi. Przy okazji zapytałem również o korespondencję dotyczącą śmigłowców wykorzystanych do zrzucenia ulotek nad kilkoma miastami w Polsce. Poprosiłem również NCK o udostępnienie treści umowy, którą zawarła, jeśli zawarła, z NCK Fundacja Polska Obywatelska. Na początku tego tygodnia otrzymałem odpowiedzi na te wnioski. Co wynika z odpowiedzi? Umowa pomiędzy NCK i Fundacją nie została jeszcze zawarta, "Kancelaria Prezydenta RP nie prowadziła korespondencji w sprawie zaangażowania śmigłowców w akcję "Orzeł może"", otrzymałem również treść korespondencji związanej z prośbą o patronat Prezydenta, którą do Pana Prezydenta kierowała Trójka, Polskie Radio SA. Z tych wniosków mogę sobie wyrobić zdanie na temat sposobu, w jaki odnoszono się do przypadającego w czasie "długiego weekendu" świąt państwowych, jest tam również wyrażona nadzieja na pomoc Kancelarii Prezydenta "w kontaktach z Ministrem Obrony Narodowej w celu udostępnienia trzech śmigłowców, uzyskania pozwoleń na przelot nad miastami oraz na lądowanie w wyznaczonych miejscach". Jest też oczekiwanie "wsparcia Kancelarii przy organizacji koncertu i pokazu mody 4 czerwca (częściowego pokrycia kosztów)". W dokumentach otrzymanych od Kancelarii Prezydenta są kopie wniosków o patronaty kierowane do Prezydentów miast: Prezydenta Miasta Poznania, Prezydenta Miasta Stołecznego Warszawy, Prezydenta Miasta Krakowa. W pozyskanych dokumentach nie znalazłem żadnej prośby o patronat Prezydenta nad akcją "Orzeł może", który złożyłaby Fundacja Polska Obywatelska (informacja o zamiarze ubiegania się o taki patronat była umieszczona we wniosku Fundacji o dofinansowanie z NCK (chodzi o tzw. "Metkę narodową")).

Ferment, czyli dyskusje o informacji, partycypacji i demokracji

Piotr Waglowski w TOKFMW minioną niedzielę, w audycji Weekendowy Poranek Radia TOKFM, rozmawiałem sobie z red. Pawłem Sulikiem o demokracji. W sumie, to nie tylko o demokracji, bo również o informacji oraz partycypacji. Dwa dni wcześniej miałem okazję na podobne tematy dyskutować w trakcie zorganizowanej w Warszawie konferencji Personal Democracy Forum. Przed nami "Kongres Wolności w Internecie", który organizuje Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji. Dyskusje, jak uważam, są potrzebne. Chociażby po to, by uwspólnić wyobrażenia na temat tego jak jest i jak powinno być.

Genetycznie modyfikowane "społeczeństwo informacyjne"

Wypada odnotować dyskusję, która odbywa się przy okazji uchwalenia przez Sejm ustawy z 9 listopada 2012 r. o nasiennictwie. Chodzi oczywiście o dyskusję na temat organizmów modyfikowanych genetycznie - Genetically Modified Organisms (GMO). Dziś przed Pałacem Prezydenckim protestowali przeciwnicy GMO. Ten spór jest interesujący, gdyż jedna i ta sama treść proponowanej ustawy powoduje różne jej interpretacje. Przeciwnicy GMO uważają, że ustawa (jeszcze nie została przez Prezydenta podpisana) pozwoli na legalne używanie genetycznych modyfikacji w żywności. Kancelaria Prezydenta zaś twierdzi, że ustawa zablokuje możliwość "wejścia GMO do Polski". A co to ma wspólnego ze społeczeństwem informacyjnym i problematyką poruszaną w tym serwisie? Wydaje mi się, że sporo.

Dyskryminująca PARP - pojawiły się pierwsze odpowiedzi

Wczoraj Roman Roczeń dostał odpowiedzi na swoje pisma, które opisywałem (przywołałem) w opublikowanym w tym serwisie tekście pt. Dyskryminacja osób niewidomych przez PARP, ignorowanie obywatela proszącego o interwencję z 23 października. Ministerstwo Gospodarki odpowiedziało mailem z załączonym pismem w trzech formatach (mail zawiera trzy załączniki: PDF, DOC, XADES), Rzecznik Praw obywatelskich wysłał odpowiedź na ePUAP w formacie .doc, Ministerstwo Rozwoju Regionalnego również wysłało odpowiedź na ePUAP, chociaż jako PDF zawierający zeskanowane pismo (bitmapę). To ostatnie jest zupełnie nieczytelna dla osoby, która nie widzi. Uzyskane odpowiedzi nie załatwiają sprawy i - jak uważa Roman Roczeń - kiedy Ministerstwo Gospodarki przyznaje, że istnieje konieczność dostosowania PARP do potrzeb osób niewidomych, to sam zainteresowany tłumaczy w swoich pismach, że nie chodzi o żadne udogodnienia, a wyłącznie o poprawne napisanie tego, co już jest (przykładowo: niedostępny na stronach PARP plik PDF to wynik wyboru źle kodującej biblioteki)...

Dyskryminacja osób niewidomych przez PARP, ignorowanie obywatela proszącego o interwencję

W dniu 26. września Roman Roczeń wysłał drogą elektroniczną - przy pomocy platformy ePUAP (nawet podpisane za pomocą profilu zaufanego ePUAP) - pisma do Ministerstwa Gospodarki, Ministerstwa Rozwoju Regionalnego oraz do Rzecznika Praw Obywatelskich. W każdym z tych trzech przypadków prosił o interwencję wobec braku dostępności narzędzi służących pozyskiwaniu dotacji unijnych. Do Ministerstwa Gospodarki skierował skargę w związku z tym, że Minister Gospodarki jest szefem resortu nadzorującego działalność Państwowej Agencji Rozwoju Przedsiębiorczości. Do Ministra Rozwoju Regionalnego, jako do szefa resortu odpowiadającego za wydatkowanie środków pomocowych pochodzących z Unii Europejskiej. Do RPO zwrócił się z prośbą o interwencję w sprawie dyskryminacji osób niewidomych w dostępie do środków unijnych. No, właśnie. Roman nie widzi. Ale to pewnie nie przeszkodziłoby mu zapoznać się z odpowiedziami od ministrów, gdyby taka odpowiedź na jego skargę do niego dotarła (najlepiej elektronicznie, bo mógłby skorzystać z narzędzi udźwiękawiających, by sobie taką odpowiedź odsłuchać), ale nie otrzymał żadnej odpowiedzi, chociaż minęło już ponad 14 dni od ich wysłania. Natomiast RPO skierował pisma interwencyjne...

W czasie tornada IMiGW przestał udostępniać w internecie informacje z radarów meteorologicznych

Logo Instytutu Meteorologii i Gospodarki WodnejW weekend przeszły przez Polskę trąby powietrzne. W wyniku tego pogodowego zjawiska ucierpiało wielu mieszkańców. Ponoć głównie na Pomorzu. W mediach można przeczytać, że "nad Polską przeszło tornado grozy". Tymczasem ja chciałbym czytelnikom przedstawić treść listu, który do mojej wiadomości (ze zgodą na publikację) wysłał w sobotę Jan Rey - niegdysiejszy wiceprezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (w latach 1992-1993). Swój list skierował do dzisiejszego szefa funduszu, który finansując pewne działania z pieniędzy publicznych "może i powinien stawiać warunki" udostępniania informacji. A o co chodzi? Otóż w chwili, gdy nad Polską przechodziła trąba powietrzna wyłączono udostępnianie w internecie informacji z radarów meteorologicznych. Czy należy spodziewać się burzy nad IMGW PIB, czyli Instytutem Meteorologii i Gospodarki Wodnej Państwowym Instytutem Badawczym?
Aktualizacja: Odpowiedź z IMiGW na list p. Reya w komentarzu do niniejszej notatki.

Wyrok Trybunału Sprawiedliwości w sprawie C-128/11 - wyczerpanie prawa do cyfrowej kopii programu komputerowego

Wczoraj (3. lipca) Trybunał sprawiedliwości wydał wyrok w sprawie C-128/11 (orzeczenie wydane w trybie prejudycjalnym dotyczy prowadzonej w Niemczech sprawy UsedSoft GmbH vs. Oracle International Corp.) Trybunał dokonał wykładni m.in. art. 4 ust. 2 dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2009/24/WE z dnia 23 kwietnia 2009 r. w sprawie ochrony prawnej programów komputerowych. Uznał, że należy jej dokonywać w taki sposób, że "prawo do rozpowszechniania kopii programu komputerowego zostaje wyczerpane, jeśli podmiot praw autorskich, który zezwolił, choćby i nieodpłatnie, na pobranie tej kopii z Internetu na nośnik danych, również przyznał, w zamian za zapłatę ceny mającej umożliwić mu uzyskanie wynagrodzenia odpowiadającego wartości gospodarczej kopii dzieła, którego jest on właścicielem, prawo do nieograniczonego w czasie korzystania z tej kopii".