media

Napisy w publicznej telewizji - inicjatywa w Parlamencie Europejskim

Kolejne doniesienie z frontu o dosępność informacji (por. dział accessibility niniejszego serwisu) i walki z wykluczeniem (nie tyle cyfrowym, chociaż po "switch off'ie" z telewizji analogowej do cyfrowej - też będzie można mówić o "wykluczeniu cyfrowym" - digital divide). Odnotuję informację, że Oświadczenie Pisemne 99/2007 w sprawie wprowadzenia napisów (subtitles) do wszystkich programów telewizji publicznych w całej Unii Europejskiej uzyskało w dniu 12.03.2008 r. poparcie 418 posłów w Parlamencie Europejskim.

W Sejmie trwają prace nad nowelizacją ustawy medialnej

Trawją prace nad nowelizacją ustawy o radiofonii i telewizji. Prace te oczywiście są burzliwe (co sygnalizowałem pośrednio w tekście Per devia rura viarum: dyskusja o kształcie regulacji mediów, czyli nas). Poselski projekt ustawy o zmianie ustawy o radiofonii i telewizji i innych ustaw obrósł już pewnymi ekspertyzami, które warto wskazać osobom interesującym się tą problematyką. Wczoraj i dziś kolejne posiedzenia komisji sejmowych, niewiele jednak mogę o tym napisać, gdyż - z racji innych obowiązków - nie mogłem przyglądać się pracom w Sejmie. Dlatego w niniejszej notatce jedynie wskaże źródła.

Otworzono nowy sklep: Narodowe Archiwum Cyfrowe

miniaturowa konstytucja z 1935 roku ze znakiem wodnym NACW odpowiedzi na zarzut (myślę, że jest to zarzut), że uruchomione właśnie Narodowe Archiwum Cyfrowe udostępnia zdigitalizowane zdjęcia archiwalne z dodanym "znakiem wodnym" (a sprawdziłem, że tak jest) dowiedzieliśmy się, że przecież archiwa niemieckie również opatrują znakiem wodnym swoje zbiory. No dobrze. Opatrują. Ale dlaczego? Po co mi zdjęcie miniaturowej Konstytucji z 1935 roku (które zrobiono rok później), jeśli nie mogę z niego skorzystać, np. nie mogę w normalnych warunkach i bez znaku wodnego zilustrować nim notatki, albo innych materiałów? Z mojej perspektywy jest to inicjatywa działająca wadliwie. Rozumiem, że na bazie tego watermarku można zacząć budować jakieś usługi. Można np. zacząć sprzedawać zdjęcia bez znaku wodnego. Dlatego uważam, że witryna powołanego właśnie przez ministra cyfrowego archiwum to taka trochę witryna państwowego sklepu.

Mobilni reklamiarze mogą zgłaszać uwagi do zgłoszenia patentowego

Jeden z czytelników poinformował mnie (oraz "inne redakcje"), że "zarówno małe jak i duże firmy działające na polu reklamowym związanym z marketingiem, reklamą wykorzystującą telefony komórkowe, nie biorą pod uwagę istniejącego, złożonego w UPRP zgłoszenia patentowego mimo iż zostały zapoznane z tym tematem kilka lat temu". Niebawem ukażą się pewnie w internecie artykuły, z których każdy, kto zajmuje się "reklamą mobilną" dowie się, że autorzy zgłoszenia są otwarci "na propozycje rozwinięcia projektu z firmą, która ma możliwości techniczne oraz budżetowe do wdrożenia takiego produktu lub grupy produktów na zasadach partnerskich". Jest zgłoszenie patentowe. OK. Pytanie, czy Urząd Patentowy RP powinien przyznać patent na coś, co - wedle opisu - jest "sposobem na multimedialny, dedykowany, precyzyjny przekaz reklamowo - informacyjny do użytkowników końcowych cyfrowych systemów łączności sieci telekomunikacyjnej..." itp, itd, etc... Pytanie o poziom wynalazczy, zastosowanie techniki i zasady współżycia społecznego nie jest tu bez znaczenia.

Kto finansuje "reklamę społeczną" na temat legalności ściągania filmów?

W YouTube pojawiła się - najpewniej bez zgody twórców - produkcja będąca "reklamą społeczną". Myślę, że trzeba powiadomić autorów (ale też wykonawców), że należą im się pieniądze za korzystanie z tego utworu audiowizualnego. Problem w tym, że ta reklama społeczna nie jest podpisana (może tylko w tej wersji, która jest w YouTube?). Jest tam przekaz: "ściąganie pirackich filmów to kradzież", co - w moim odczuciu jest informacją wprowadzającą w błąd. A jeśli konsumentów - być może należy uznać, że ktoś dopuszcza się deliktu nieuczciwej konkurencji. Reklama emitowana jest w kinach, przed filmami. Obok pisałem o tym, co o pobieraniu plików z internetu mówi lubska policjantka.

Filtr wie lepiej

Właściwie to tylko odnotuję kłopoty urzędników, którzy - tak wyszło - mają do wykonania jakąś pracę z komputerem, ale komputer, a ściślej filtry mające zabezpieczać urzędników przed nieprawomyślnymi treściami, jakoś starają się im przeszkadzać w pracy. Efekt jest taki, że ktoś może odnieść wrażenie, że " zakazane treści czają się wszędzie".

Europejskie podejście do umiejętności korzystania z mediów w środowisku cyfrowym

Komisja Europejska pochyla się nad problemem umiejętności korzystania z mediów przez Europejczyków. Nowa dyrektywa nakłada na nią pewne obowiązki związane z "Umiejętność korzystania z mediów odnosi się do sprawności, wiedzy i osądu, które pozwalają konsumentom skutecznie i bezpiecznie używać mediów" - możemy przeczytać w preambule do Dyrektywy 2007/65/WE. Komisja uważa, że umiejętność korzystania z mediów oznacza m.in.: "rozumienie znaczenia praw autorskich, zarówno z perspektywy konsumentów jak i twórców treści". To jeden z elementów (inne to np. kształtowanie świadomości i wiedzy na temat dziedzictwa filmowego, wspieranie nabywania medialnych produkcji audiowizualnych oraz umiejętności w zakresie kreatywności...). Komisja wezwała do organizowania w 2008 roku "wydarzeń poświęconych wymianie dobrych praktyk w zakresie umiejętności korzystania z mediów w środowisku cyfrowym". Oho! Będzie się działo.

Zamieszanie wokół WikiLeaks - czy istnieje tajemnica

logo Wikileaks.orgPrawnicy szwajcarskiego banku Julius Baer doprowadzili do rozstrzygnięcia kalifornijskiego sądu, w wyniku którego serwis WikiLeaks został odcięty od systemu domenowego. W serwisie tym opublikowano szereg dokumentów na temat działalności banku, część z nich była poufna. Po raz kolejny stajemy przed pytaniem: jak daleko sięga tajemnica (w tym tajemnica przedsiębiorstwa czy tajemnica handlowa) i czy można mówić o tajemnicy tam, gdzie wszyscy wszystko potencjalnie mogą poznać? Serwis WikiLeaks nie jest dostępny pod pierwotną domeną ".org". Po rozstrzygnięciu sądu i usunięciu wpisów w DNS'ach dokumenty dostępne są w alternatywnych serwisach, chociaż serwisy te stały się celem ataku DDoS.

Dyrektywa 2007/65/WE

Dyrektywa 2007/65/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 11 grudnia 2007 r. zmieniająca dyrektywę Rady 89/552/EWG w sprawie koordynacji niektórych przepisów ustawowych, wykonawczych i administracyjnych państw członkowskich, dotyczących wykonywania telewizyjnej działalności transmisyjnej została opublikowana 18 grudnia 2007 w Dzienniku Urzędowym Unii Europejskiej L 332/27 (Wersja tekstowa; Wcześniej o projekcie dyrektywy m.in w tekście Dyrektywa medialna w Parlamencie Europejskim).

Krótka historia ex dyrektor szkoły

Znów notatka z Naszą-klasą w tle: wicedyrektor Liceum Akademickiego opublikowała w swoim profilu w serwisie Nasza-klasa zdjęcie, a na nim widniała z gestem uznawanym za obraźliwy (a zawierającym środkowy palec bardziej eksponowany niż inne). Potem zdjęcie pokazał "Super Express". Pani dyrektor dowiedziała się, że nie jest tak, iż tylko znajomi mogą oglądać to, co jest w profilu...