biznes

Sam nie wiem: czy Marcinkiewicz to, czy ktoś się podszywa?

Samorządowa kampania wyborcza właśnie się rozkręca, więc może to i sam niedawny premier założył bloga. A może ktoś wzorem wcześniej odnotowanych przypadków po prostu postanowił sobie zażartować? Nie wiem co myśleć, chociaż blog człowieka, który był premierem, a obecnie pełni funkcje prezydenta Warszawy, mógłby być nieco lepiej dopracowany. Na przykładzie blogów czynnych polityków możemy zobaczyć jaka jest praktyka stosowania wielu ustaw. Im więcej polityków zacznie prowadzić blogi, tym więcej z nich zacznie rozumieć działania internetu (a może przełoży się to z czasem na lepsze prawo społeczeństwa informacyjnego?).

MEN chce znowelizować ustawę o systemie informacji oświatowej

W BIP Ministerstwa Edukacji Narodowej spoczywa sobie cichutko datowany na 9 marca projekt ustawy o zmianie ustawy o systemie informacji oświatowej. Z lektury projektu wynika, że zapowiada się mała rewolucja i ministerstwo przeistoczy się może w instytucję produkującą oprogramowanie (?). Projektowane poprawki mają za zadanie zmienić dokładnie te przepisy, które dwa lata temu zostały wprowadzone na fali tworzenia podstawy dla neutralności technologicznej państwa. System informacji oświatowej nie powinien być oderwany od całego, złożonego wszak, systemu informatyzacji państwa. Oddzielne regulowanie tej sfery utwierdza resortowość administracji publicznej.

UOKiK przygląda się spamowi i spamerom

Prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumenta wszczął postępowanie wyjaśniające w sprawie promocji drogą elektroniczną portalu pewnej giełdy samochodowej. Postępowanie ma na celu ustalenie, czy Agencja Akwizycji Commercial Travellers, która drogą elektroniczną rozsyłała do oznaczonych odbiorców niezamówione przez nich informacje handlowe (spam), nie naruszyła tym samym "zbiorowych interesów konsumentów".

Informacyjny matrix z przebiciami

Państwo i biznes zbiera o obywatelach coraz większą ilość danych, agregacja taka jednak pozwala innym na wykorzystanie danych niezgodnie z ich pierwotnym przeznaczeniem. Generalną zasadą demokratycznego państwa prawa jest to, że państwo nie zbiera o obywatelach więcej danych niż musi (niż to jest niezbędne, uzasadnione konkretnym, nie zaś abstrakcyjnym celem). Obywatel musi mieć też możliwość sprawdzenia, jakie informacje na jego temat znajdują się w bazach danych. W społeczeństwie informacyjnym prywatność może stać się dobrem rzadkim.

Prezes Centrum Dobrych Mediów ochroni małoletnich przed szkodliwymi treściami

megafon z oznaczeniem ANa stronie Sejmu pojawił się wreszcie poselski projekt ustawy o ochronie małoletnich przed szkodliwymi treściami prezentowanymi w środkach masowego komunikowania. Projekt ten - wedle dostępnych informacji - wpłynął do Sejmu 11 kwietnia 2006, następnie Biuro Legislacyjne dokonało analizy formalnej projektu, wniesiono autopoprawkę, a 21 lipca projekt został skierowany do I czytania na posiedzeniu Sejmu. Niebawem zacznie działać Prezes Centrum Dobrych Mediów, jego zastępca oraz Rada Dobrych Mediów...

Wyszukiwanie osób w brytyjskim serwisie

logo Information Commissioner's OfficeBrytyjski odpowiednik naszego generalnego inspektora ochrony danych osobowych - ICO (chociaż mający szersze kompetencje) stwierdził, że brytyjski wydawca witryny internetowej, która została stworzona by ułatwić poszukiwanie informacji na temat osób fizycznych, narusza zasady ochrony danych osobowych. Podobno to pierwszy taki przypadek, gdy ten urząd wydał decyzję w stosunku do wydawcy witryny internetowej. Przed Polską stoi wyzwanie dotyczące wtórnego wykorzystania informacji pochodzących z sektora publicznego...

Kontrola nad Siecią w prywatne ręce?

O amerykańskiej kontroli nad infrastrukturą internetu pisałem niedawno w jednym z tekstów (zresztą również w innych, dotyczących Szczytu Społeczeństwa Informacyjnego w Tunisie). Ze Stanów dochodzą słuchy, że może tamtejszy rząd odda nieco kontroli nad tą infrastrukturą w jakieś prywatne ręce. Nie wiem, czy wierzyć w takie doniesienia, ale z końcem września wygasa umowa pomiędzy rządem a ICANN.

Sprawa EFF przeciwko AT&T - bitwa o prywatność obywateli

at&t your world. delivered. to the nsaTyle się dzieje, że trudno odnotować wszystko, ale przyszedł czas na sprawę, którą rozpoczęła The Electronic Frontier Foundation (EFF), a która jest istotna ze względu na próbę odpowiedzi na pytania: jak daleko może sięgać inwigilacja obywateli przez państwo, jaką rolę odgrywają w tym procesie przedsiębiorcy telekomunikacyjni oraz kto i w jaki sposób powinien kontrolować kontrolujących... Sprawa dotyczy informacji niejawnych, bezpieczeństwa narodowego i postawiono przy okazji pytania dotyczące sądownictwa powszechnego. Czy należy w takich sprawach oddać wymiar sprawiedliwości w ręce sądów specjalnych? Aktualizacja: Jest też orzeczenie niemieckiego federalnego Trybunału Konstytucyjnego w podobnej sprawie.

DADVSI po rozstrzygnięciu Trybunału - najostrzejsza ustawa na świecie

Francuski kogucik na fladze europejskiejNiedawno informowałem, że obie francuskie izby przyjęły ustawę DADVSI (loi sur le droit d'auteur et les droits voisins dans la société de l'information - prawo autoskie i prawa pokrewne w społeczeństwie informacyjnym). Wczoraj francuski Trybunał Konsytucyjny (Conseil Constitutionnel) ustosunkował się do przyjętej ustawy, w efekcie czego powstało najostrzejsze – jak do tej pory - prawo autorskie na świecie (wcześniej mówiło się tak o legislacji fińskiej).

Fałszywe kliknięcia w Adsense - sędzia klepnął ugodę

Kolejna notatka w dziale wyszukiwanie, chociaż również w tym, poświęconym reklamie, a chodzi o ugodę w sprawie fałszywych kliknięć w reklamy prezentowane przez Google w serwisach afiliowanych w ramach programu partnerskiego AdSense. Sąd uznał ugodę, którą Google zaproponował Lane's Gifts and Collectibles LLC, a której wartość wynosi 90 mln dolarów. Jednak jedynie prawnicy dostaną jakąś gotówkę z tej ugody. Google nie ma kontroli nad kliknięciami w programie AdSense, ale ponoć stara się bardzo poprawić tę niezbyt szczęśliwą sytuację.