Fałszywe kliknięcia w Adsense - sędzia klepnął ugodę

Kolejna notatka w dziale wyszukiwanie, chociaż również w tym, poświęconym reklamie, a chodzi o ugodę w sprawie fałszywych kliknięć w reklamy prezentowane przez Google w serwisach afiliowanych w ramach programu partnerskiego AdSense. Sąd uznał ugodę, którą Google zaproponował Lane's Gifts and Collectibles LLC, a której wartość wynosi 90 mln dolarów. Jednak jedynie prawnicy dostaną jakąś gotówkę z tej ugody. Google nie ma kontroli nad kliknięciami w programie AdSense, ale ponoć stara się bardzo poprawić tę niezbyt szczęśliwą sytuację.

IDG: "Takiej decyzji można było się spodziewać. W tym roku sąd wstępnie uznał ugodę w sprawie wytoczonej przez firmę Lane's Gifts and Collectibles LLC przeciwko Google oraz innym firmom internetowym. Jednym z warunków umorzenia sprawy, było wykazanie przez Google, że podejmuje walkę ze zjawiskiem click fraud. Firma potwierdziła te starania m.in. publikując raport dotyczący click fraud przygotowany przez specjalistę. Na środowej rozprawie, sąd odrzucił argumenty prawników Lane's Gift, że proponowana przez Google kwota jest za niska i uznał ugodę".

Spółka Lane's Gifts and Collectibles LLC nie jest zadowolona z ugody. Mowa w niej również o upuście (kredycie) na reklamę internetową w wysokości 4.5 dolara na każdy tysiąc dolarów, wydany na reklamę w sieci Google w przeciągu poprzednich ponad 4 lat, koszty sądowe wyniosły 30 mln dolarów. Kredyt reklamowy to właśnie te 60 mln dolarów z ogólnej sumy 90 milionów wartości ugody. Efekt - nikt nie dostanie pieniędzy poza prawnikami prowadzącymi spór. Sędzia jednak jest zadowolony, uznając że ugoda jest sprawiedliwa. Również Google jest zadowolone.

Zaczęło się od tego, że Lane's Gifts and Collectibles LLC pozwała Google w lutym 2005 roku. Następnie do sprawy dołączyły również inne przedsiębiorstwa i zmienił się jej charakter (class-action). W trakcie procsu ustalono, iż Google w sposób nieuprawniony obciąża reklamodawców opłatami za "fałszywe" kliknięcia. Na jaw wyszły różne sposoby oszukiwania takich programów jak AdSense: od automatów klikających w reklamy, przez zorganizowane grupy "klikaczy", którym ktoś płacił za nabijanie rachunku wydawcom udostępniającym swoje witryny w systemie. Znane są również takie sytuacje, w których konkurenci danego reklamodawcy klikali w jego reklamy prezentowane na jakichś stronach, by szybciej wyczerpać jego budżet reklamowy i by inne osoby (prawdziwi odbiorcy reklamy) nie mogły zapoznać się z ofertą rywala. Generalnie chodzi o to, że taki program partnerski to potencjalne źródło wielu nieprawidłowości (mówiąc delikatnie, a teraz już wiadomo, dlaczego umieściłem Adsense na stronie - by móc wypowiadać takie tezy czerpiąc z własnych doświadczeń ;), a zarówno reklamodawca, jak również wydawca witryny, na której prezentowana jest reklama nie dostaje z Google szczegółowych raportów dotyczących zdarzeń pociągających za sobą opłaty. Nie wiadomo z jakich numerów IP, o jakich godzinach i w jaką reklamę ktoś kliknął. Wszystko się opiera na "słowie honoru", że ten program działa.

W podobnej sprawie również Yahoo uzyskało ugodę na początku roku, przed sądem w Kalifornii (sprawą Google zajmował się sąd z Arkansas, a dokładnie Miller County Circuit Court Judge Joe Griffin). Warto również zwrócić uwagę na raport Alexandra Tuzhilina (profesora ze specjalnością systemy informacyjne Uniwersytetu Nowy Jork), który to raport został przygotowany specjalnie dla potrzeb sprawy AdSense: The Lane’s Gifts v. Google Report, Alexander Tuzhilin (PDF, 47 stron). Google nie ma kontroli nad kliknięciami, ale pracuje nad tym, by poprawić tą sytuację:

Executive Summary
I have been asked to evaluate Google’s invalid click detection efforts and to conclude whether these efforts are reasonable or not. As a part of this evaluation, I have visited Google’s campus three times, examined various internal documents, interviewed several Google’s employees, have seen different demos of their invalid click inspection system, and examined internal reports and charts showing various aspects of performance of Google’s invalid click detection system. Based on all these studied materials and the information narrated to me by Google’s employees, I conclude that Google’s efforts to combat click fraud are reasonable. In the rest of this report, I elaborate on this point.

Przeczytaj również o ugodzie w innych serwisach:

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>