To może zróbmy tak: pozwijcie obywateli, albo wsadźcie do więzienia za re-use

Kancelaria Sejmu twierdzi, że foty posłów na stronie Sejmu są chronione prawem autorskim. Ja uważam, że to materiały urzędowe - i, w związku z tym, nie są chronione prawem autorskim. Jeśli Kancelaria Sejmu, albo autorzy zdjęć zechcą pozwać obywateli za to, że wezmą zdjęcia posłów ze strony Sejmu (to przecież nie jest prywatna strona, tylko strona urzędowa; cóż, że Sejm i Senat udostępniają informacje publiczne na podstawie swoich regulaminów, a nie na podstawie ustawy o dostępie do informacji publicznej) - jeśli ktoś tam uważa, że te strony są prywatnym folwarkiem, to proszę bardzo - pozwijcie obywateli za re-use. Ciekaw jestem czy któryś z posłów zechciałby może pozwać obywatela za wykorzystanie jego wizerunku z oficjalnej strony Sejmu, czy też może raczej - niezależnie od materiałów na stronie Sejmu - zechcą udostępnić swoje dodatkowe foty na jakiejś wolnej licencji? Zapytajcie może swoich posłów? A ja tymczasem wezmę się za zrobienie porządku w mieszkaniu - w związku z tym, co napisałem poniżej.

Załóżmy, że zrobię serwis internetowy i w jego ramach wykorzystam zdjęcia posłów ze strony Sejmu. Kto pierwszy zechce mnie pozwać o naruszenie praw autorskich (osobistych, majątkowych)? Kancelaria Sejmu? A może autorzy zdjęć (o ile tam jest przejaw działalności twórczej o indywidualnym charakterze?), co do których Kancelaria Sejmu nie nabyła na rzecz Skarbu Państwa autorskich praw majątkowych?

Część zdjęć posłów została ponoć zrobiona przez pracowników Kancelarii Sejmu. Pewnie zrobili to w ramach obowiązków służbowych. I pewnie niektórzy będą twierdzili, że przysługują im autorskie prawa majątkowe i osobiste do zdjęć. Ja twierdzę, że nie. I twierdzę, że serwis Sejmu to materiały urzędowe.

No to może sprawdźmy w końcu, jak to jest z tymi serwisami internetowymi tworzonymi przez administrację publiczną, w szczególności przez Sejm RP. Ja wykorzystam foty posłów, a ktoś mnie pozwie, albo oskarży o piractwo. Kto pierwszy?

Oczywiście możemy też zrobić tak, że wreszcie ustalimy - jako społeczeństwo - że - jak powiedział Premier - "coś, co powstaje za pieniądze publiczne, jest własnością publiczną".

Trzeba zmienić regulamin Sejmu RP i Senatu RP w taki sposób, by powiedzieć poszczególnym pracownikom Kancelarii Sejmu i Senatu, że na stronach Sejmu nie ma żadnych praw autorskich, a wszystko co tam opublikowano jest materiałem urzędowym w rozumieniu art. 4 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.

A jeśli nie, to, no cóż. Naruszenie autorskich praw majątkowych może być też przestępstwem. I - tak sobie myślę - mogę pójść siedzieć za to, że wykorzystałem materiały z urzędowych stron administracji publicznej - jeśli kiedyś sąd powie, że naruszyłem normę karną. Za coś trzeba iść siedzieć. Myślę sobie, że pójść siedzieć za dostęp do informacji publicznej, albo za re-use takiej informacji - to jest coś, na co mógłbym się zdecydować. Taki pozywający mógłby liczyć pewnie na wielkie zrozumienie społeczeństwa. Wszystkie serwisy by o tym pisały.

Zatem kto pierwszy zechce mnie wsadzić do więzienia, albo pozwać o... piractwo? Ułatwię komuś takiemu zadanie twierdząc publicznie, że wykorzystam foty posłów z pełną świadomością, całkiem świadomie ignorując te interpretacje, zgodnie z którymi nie mógłbym ich wykorzystać. Być może będzie to przestępstwo, a więc można mi przypisać winę. Cel na celowniku. Wystarczy tylko nacisnąć spust.

Czekając na pozew, albo na akt oskarżenia, może zrobię porządek w mieszkaniu. Słabo to zawsze wygląda na tych filmach policyjnych, jak wchodzą do mieszkania o szóstej rano, a tam... bałagan.

Przeczytaj również:

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

Nikt do więzienie Ciebie

Nikt do więzienie Ciebie nie wsadzi. Są lepsze sposoby przemawiania do rozumu. Jak uznają, że jesteś już za bardzo "nie po linii" to znajdzie się fotograf, który pozwie Cię zupełnie prywatnie :) za "naruszenie praw autorskich", a sąd nakaże zapłacić baardzo wysokie odszkodowanie. Tak wysokie żebyś dał sobie spokój z pisaniem :)
A póki co możesz sobie te fotki wykorzystywać, choćby na sejmometr.pl

To może Wikimedia Commons?

Podpowiadam: wystarczy załadować te zdjęcia do Wikimedia Commons, oznaczyć jako PD, a potem dzielnie wspierać Stowarzyszenie Wikimedia Polska, gdy oberwie im się od Kancelarii Sejmu.

Jeden z wikipedystów miał nawet automat do tego niecnego procederu jumania ze stron sejmowych.

I tak już za dużo powiedziałem. Współudział będzie jak nic. ;-)

Weź przestań, to wcale nie

Weź przestań, to wcale nie jest śmieszne. A już najmniej do śmiechu jest tym, co już mieli takie "wjazdy na chatę" z powodu jakichś pierdół, godnych co najwyżej wezwania do stawienia się na komisariat.

używam wszystkiego

Trochę podobne. My używamy na stronie www.informacjapubliczna.org.pl grafik ze stron urzędów i instytucji. Szczerze to nie wyobrażam sobie, aby tego zakazano albo ktoś próbował dochodzić swoich praw. I chętnie obok Ciebie stałbym się pozwanym :) I nie zamierzam tego niecnego procederu zakończyć :D Teraz słucham i czytam, że państwo ma być bardziej aktywne w ściganiu łotrów, co może pozwoli Tobie stać się pierwszym pozwanym :)

"Dzisiaj rano policjanci do

"Dzisiaj rano policjanci do walki z przestępczością zorganizowaną, przedstawiciele Interpolu i Europolu,wraz z stowarzyszeniami ochrony praw autorskich, weszli do mieszkania nijakiego Piotra W. ,oskarżonego o piractwo i łamanie praw autorskich na masową skalę, jednostka GROM była cały czas w pogotowiu (2 tygodnie temu zauważono, jak Piotr W. przypadkowo popchnął starszą panią w komunikacji miejskiej, i tak jak przy sprawie słynnego twórcy Megaupload i jego ataku brzuchem, został sklasyfikowany jako osobnik bardzo niebezpieczny" Zabezpieczono liczny materiał dowodowy, stwierdzono też, że w Polsce proces będzie za łagodny, więc wniosek ekstradycji do stanów już jest pisany i zostanie zaakceptowany, aby tam go skazać na 20 lat więzienia.

Więc oby "nasz" Piotr W. nie okazał się naszym Polskim Dotcomem (no jak, skoro Nowa Zelandia może takiego mieć, to czemu nie my?), z tym państwem to nigdy nic nie wiadomo :P

A ośmiu oficerów w

A ośmiu oficerów w kominiarkach skatowało "w obronie własnej" Piotra W.

Sytuacja powtórzyła się, kiedy opuchnięty Piotr W. sięgał po chusteczkę do wytarcia śladów krwi z twarzy - policjanci dołożyli temu e-gangsterowi, gdyż myśleli, że sięga po broń.

A za to umyślne wprowadzenie w błąd funkcjonariuszy sąd niezawisły nałożył dodatkową grzywnę.

Jak donosi gazeta Superfakt

Jak donosi gazeta Superfakt obecny na miejscu ekspert z organizacji FOCIA znalazł w mieszkaniu podejrzanego komputer z kradzionym systemem Linus, a na dysku komputera również kradzioną muzykę i filmy w pirackich plikach mp3 oraz avi. Prowadzący sprawę komisarz Kajetan Obuch z Wydziału d/s Przestępczości, której Zwalczanie Nagradzane jest Złotymi Blachami podkreśla, że zarzuty wobec podejrzanego najprawdopodobniej zostaną rozszerzone, gdyż jak większość piratów, Piotr W. okazał się również pedofilem. Podobno w folderze "Prywatne" stwierdzono plik my_baby_naked.jpg, czyli - tłumacząc na polski - "nagie dziecko". Oczywiście ostateczna decyzja o postawieniu w stan oskarżenia i kwalifikacji czynów podejrzanego zostanie podjęta na specjalnie zwołanym posiedzeniu połączonych zarządów SPAW-u, FOCIA oraz BESSA. Komisarz Obuch spodziewa się decyzji najpóźniej pod koniec przyszłego tygodnia.

Z OSTATNIEJ CHWILI: Stowarzyszenie Zbiorowego Zarządzania Prawami Autorskimi Twórców Dzieł Naukowych i Technicznych COPYPOL w razie wszczęcia postępowania karnego przeciwko Piotrowi W. planuje zostać oskarżycielem posiłkowym.

--------
A tak serio. Jeśli by Pan, Panie Piotrze, rzeczywiście chciał podjąć jakąś prowokację, to uważam, że dużo więcej pożytku by przyniosło, gdyby wziął się Pan wreszcie za odzyskiwanie swoich 3 miliardów euro...

I co dziś jeszcze do tego znalazłem

http://cktluszcz.pl/bip/index.php?id=146 - ciekawe w kontekście praw autorskich :)

Teraz rozumiem dlaczego

Teraz rozumiem dlaczego różni tacy kochali i wciąż kochają ACTA. Cenzura to brzydkie słowo, źle się kojarzy i ciężko ją w demokratycznym kraju wprowadzać, co innego prawa autorskie :)

piractwo internetowe

Chwila, moment. Chyba ważne jest też to, co Piotr W. robił z tymi pirackimi płytami czy kasetami. Gdyby je trzymał u siebie w domu, to chyba nikt by się o tym nie dowiedział. Czy mam rację?

Faktycznie, w czasie

Faktycznie, w czasie przeszukania pewnie też coś znajdą (podrobiona legitymacja z czasów studenckich, albo może jakiś nielegalny skręt?). Przecież od dawna wiadomo, że nie ma osób niewinnych tylko źle przesłuchiwane...

Tak na poważnie nikt pewnie Piotra W. nie pozwie, za duża wrzawa by była. Sprawa by pewnie została umorzona z powodu niskiej szkodliwości społecznej.

Natomiast jeśli już Piotr W. jest bardzo zdesperowany to ja mam inną propozycję. Proponuję mu jako osobie poszkodowanej (w końcu nie wiadomo czy tych zdjęć można używać i są ograniczenia co do ich użycie, czy też nie ma) złożenie zawiadomienia o uzasadnionym podejrzeniu przestępstwa przekroczenia uprawnień. Za bardzo nie znam się na tym, ale w czynie społecznym mogę nawet napisać taki wniosek :).
Oczywiście gdyby Piotr W. się zdecydował, to bardzo prosimy o relacje na żywo. Pewnie po raz kolejny dowiemy się jak pracowita (w umarzaniu?) jest nasza kochana prokuratura.

Zdjęcia z Sejmu są cenniejsze niż zdjęcia z Marsa

(...) Temat obejmowania klauzulą prawno-autorską materiałów publikowanych przez instytucje publiczne wielokrotnie podejmował prawnik Piotr Waglowski w serwisie Vagla.pl...

http://di.com.pl/news/46246,1,0,Zdjecia_z_Sejmu_sa_cenniejsze_niz_zdjecia_z_Marsa_ale_dlaczego.html

Posłowie nie znają prawa autorskiego?

Wydaje się, że "nie podlega ochronie fotografia, która spełnia
funkcję wyłącznie rejestracyjną (np. jest wykonana według wyraŸźnie dla autora okreœślonego sposobu, przy zastosowaniu
œściœle okreśœlonych norm itp.), gdyż pozbawiona jest cech twórczośœci osobistej" – - wyrok SN z 5 paŸ-
dziernika 1976 r., IV CR 127/7613.
Źródło: http://gontarski.eu/publikacje/2005-05b.pdf

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>