Potwierdzam, że jestem kapusiem i złodziejem

Logo TORTo ciekawe doświadczenie, chociaż jest to już kolejny taki przypadek w moim skromnym życiu, więc nie robi na mnie wrażenia (pierwszy przypadek to posty na forum napisy.info - W kłamliwy, wręcz przestępczy sposób twierdzę, drugi opisałem w tekście Za czym stoję? Robicie mi duży komplement, na który jednak nie zasługuję). Szanownego dyskredytatora uprzejmie proszę, by - skoro już musi takimi metodami reklamować swoje forum - przynajmniej nie przekręcał mojego nazwiska, gdy pisze "w moim imieniu", że "jestem tajnym współpracownikiem policji oraz służby wywiadu (cywilnego) a także służb niemieckich", a także wówczas, gdy informuje szacownych dyskutantów, że "wsypałem wiele osób, donosiłem na kolegów, pomagałem policji namierzać osoby zajmujące się dystrybucją plików przez p2p"...

Kilka tygodni temu na stronie kapitalizm.org opublikowano opracowanie "Sieć Tor i polskie Onionforum. Kompendium wiedzy dla początkujących". Tam m.in. informacje na temat tego, jak skonfigurować sobie możliwość "anonimowego" surfowania po Sieci i jak wziąć udział w dyskusji na "Polskim Onionforum w sieci Tor". Serwis heise Security opublikował kilka dni temu tekst CONFidence 2009: sieć anonimizująca Tor, a tam wywiad z Jacobem Appelbaumem – programistą i rzecznikiem projektu Tor. Onionforum jest zatem popularyzowane, ale najwyraźniej - jak można sądzić - jego administratorzy mogą uważać, że nie dość popularyzowane (a to musi być frustrujące, że forum działa od roku, a jeszcze media o nim nie napisały).

W związku z tym pojawił się tam wątek, w którym ktoś, ilustrując "swoją tożsamość" przedstawiającym mnie zdjęciem (ostatnio opublikowanym w Przekroju; notatka na temat tez i moich komentarzy tam opublikowanych: Niewolnicy z La Amistad i "społeczeństwo informacyjne" - czy możemy się czegoś nauczyć z historii?), był uprzejmy opublikować "wyznania" dotyczące mojej prawdziwej aktywności i postawy. "Prawda" wyszła na jaw i już z podniesionym czołem mogę iść dalej przez życie. Gdyby ktoś jeszcze nie wiedział, jak działam, to post na forum przynosi szczegóły:

(...)
Jak działam? Próbuję pozyskać sympatię użytkowników sieci podając się za niezależnego i przyjaznego ludziom prawnika od spraw internetu (technologii) a gdy mi zaufają i zwierzą się ze swoich problemów prawnych, wsypuję ich policji. Jestem więc także prowokatorem.
(...)

Poza różnymi określeniami (dostało się też mojej rodzinie) jest też inny wątek dotyczący mojej nieuczciwości i podłości, otóż jestem również "sprzedajnym złodziejem, bo sam kradnę ludziom pieniądze".

Na chwilę obecną wniosek jest następujący: jeśli jesteś osobą, która korzysta z Sieci P2P, to pod żadnym pozorem nie kontaktuj się ze mną, bo możesz być pewny, że w istocie jestem agentem i wystawię Cię na strzał, a przy okazji okradnę.

A jeśli ktoś sobie pomyślał, że to dobry pomysł, by wciągając mnie i Kubę Śpiewaka z fundacji Kidprotect (któremu poświęcono odrębny wątek forum, a z którym się czasem nie zgadzam w istotnych kwestiach, chociaż lubię) w publiczną dyskusję na temat anonimowości wypowiedzi, a w dalszej konsekwencji bym zaczął argumentować publicznie za zaostrzeniem "permanentnej inwigilacji" (por. dział retencja danych oraz CCTV) i potępił rozwiązania takie jak TOR, to chyba na razie go rozczaruję. Moje dotychczasowe komentarze dotyczące TOR-a, anonimowości oraz sieci P2P (w tym dozwolonego użytku osobistego) kilka razy się w tym serwisie pojawiły, m.in.:

Mr. Anonymous napisał pod "moimi wyznaniami":

A swoją drogą ciekawe komu podpadł? Czyżby Onionforum zaczynało stawać się miejscem zemsty na wybranych osobach? Cybergangsterzy będą tu załatwiać swoje porachunki, tak jak prawdziwi gangsterzy w dokach :)

Zakładam, że moje poglądy nie muszą zyskiwać uznania u wszystkich. Zdarza się nastąpić komuś na odcisk. Wystarczy sięgnąć do takich tekstów jak Depozycjonowanie: prowokuję do dyskusji - tu wyłączenie pozycjonera, który był uprzejmy wykorzystać jeden z moich tekstów, Na jakiej podstawie Plagiat.pl korzysta z prac magisterskich studentów? - jak w tytule, kilka osób z branży reklamowo-marketingowej również mogło poczuć się urażonych (na mieście mówią, że Waglowski prowadzi prywatną krucjatę zmierzającą do zniszczenia branży reklamowej w Polsce, a ja wszak do reklamy nic nie mam, byle spamerzy nie przysparzali mi roboty), Chodzi o to, żebyśmy mogli sprawdzić, jak głosowaliście - tu o złapaniu za rękę posła Czarneckiego na tym, jak głosował w pierwszym czytaniu Pakietu telekomunikacyjnego, O tym, że Zakład Obsługi Systemu Monitoringu w Warszawie zmienia regulamin premiowania - to zaś ostatni z cyklu tekstów o regulaminie...

Chociaż nie musiałem wcale nikomu podpadać. Traktuję to raczej jak pewnego rodzaju komplement i wyróżnienie (myślę sobie, że słabych by nie atakowano). Zakładam, że taka prowokacja może mieć pewien, określony cel i celem tym nie muszę być wcale ja. Być może na wyrost zakładam inteligencję nazwiskowego przekręcacza, ale stawiam raczej na to, że komuś zależało na zwróceniu uwagi kilku komentatorów na istnienie takiego forum (to, że ono istnieje wiem od jakiegoś czasu, a i z TOR-a potrafię korzystać). Publikując tam dość napastliwy tekst jego autor miał - być może - nadzieję, że osoby, których komentarz dotyczy, na pewno go nie przeoczą. Być może autor zakładał, że tak mi się wewnątrz coś zagotuje, że na oślep będę się publicznie domagał palenia na stosie "osób odpowiedzialnych", zacznę publikować komentarze w istocie potępiające sam fakt istnienia "alternatywnej" Sieci, a to jej przyniesie rozgłos i popularność... Tylko, że ja z Sieci korzystam od blisko 15 lat i już kilka rzeczy w życiu widziałem.

Zakładam, że powodem nie jest chęć uderzenia w TOR-a, P2P albo możliwości anonimowej dyskusji, a po prostu komentator zazdrości mi mojej seksownej łysiny i z tej frustracji postanowił coś napisać? Eeee... Chociaż wiadomo, że "te wątki zakłada jeden i ten sam [...] w ramach marketingu forum". Personalny atak na mnie może zatem być strategią reklamową (sprawienie, by taka strategia była nieskuteczna jest proste - wystarczy zignorować).

Tak, czy inaczej - istotnie odnotowałem post. Dyskredytatorzy nie pamiętali brzmienia mojego nazwiska - po zwróceniu uwagi kolejna akcja będzie już pewnie pozbawiona tych błędów. Być może będę musiał z czasem pisać posty opatrując je podpisem elektronicznym, by wówczas łatwo się dało weryfikować od kogo pochodzą.

Co do meritum - nadal nie wiem, czy system prawa powinien gwarantować anonimową komunikację, czy nie (takie prowokacje, jak powyżej przedstawiona, raczej nie wpłyną na tok tych rozważań). Jeśli zmienią się przepisy dotyczące dozwolonego użytku ja wówczas również będę musiał komentować je w inny sposób, na razie nie ma dla mnie znaczenia "skąd" wziął się utwór, który ktoś z internetu ściąga, by można było mówić o tym, że działa zgodnie z prawem. Nadal zastanawiam się dlaczego podmioty zarządzające monitoringiem wizyjnym tak skromnie informują na swój temat w Biuletynach Informacji Publicznej, a gdyby się jeszcze zdarzyły jakieś kolejne Juwenalia w Wyższej Szkole Policji w Szczytnie, to pewnie również odnotuję...

O ile książki autorstwa p. Mirosława Karwata pt. "O złośliwej dyskredytacji" oraz "Teoria prowokacji" mogą się okazać dla wielu internautów zbyt hermetycznie napisane (czytając je miałem przed oczami podział dzidy bojowej na "przeddzidzie dzidy bojowej", "śróddzidzie dzidy bojowej" i "zadzidzie dzidy bojowej"), to w tej serii ukazała się również książka, którą serdecznie mogę polecić: Wiek propagandy, której autorami są Anthony Pratkanis oraz Elliot Aronson. Tam m.in. o tym, jakie techniki stosowane są we współczesnym dyskursie publicznym. Warto przeczytać, można się czegoś nauczyć.

Skomentowałem tekst na forum, odnotowałem go tutaj i teraz dalej mogę robić swoje.

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

Najgorsze w anonimowości

Najgorsze w anonimowości internetowej jest chyba to, że daje nowe możliwości manipulacji, jakich telewizja, radio i gazeta nie dawały (np. marketing szeptany).

Ale przecież samo istnienie mediów też daje możliwość manipulowania, ale nikt z tego powodu nie będzie zamykał wszystkich gazet, stacji radiowych i telewizyjnych.

A to, że ktoś się pod kogoś podszywa, cóż. Na dobrą sprawę, chyba można tego kogoś zidentyfikować, doniósłszy na policję. Tylko wtedy faktycznie zrobi się reklamę.

Ech.. Ciężkie musi być życie sławnego blogera;)

Nie wiem, trzeba by się jakiegoś zapytać

Ciężkie musi być życie sławnego blogera;)

Nie wiem, trzeba by się jakiegoś zapytać.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

"Najgorsze w anonimowości

Najgorsze w anonimowości internetowej jest chyba to, że daje nowe możliwości manipulacji, jakich telewizja, radio i gazeta nie dawały (np. marketing szeptany)

To nie anonimowość jest zła. Złe może być jej użycie. Wydaje mi się, że powyższe zdanie jest równoważne zdaniu poniższemu:
Najgorsze w nożach kuchennych jest chyba to, że dają nowe możliwości zabijania, jakich nie dają cegła czy baseball (np. można kroić, ciąć, odcinać, patroszyć)

Pozdrawiam

Oj "zyczliwych" to u nas Ci

Oj "zyczliwych" to u nas Ci jest dostatek a Siec wyzwala najdziksze instynkta. Pozwole sobie jedynie przypomniec publikowany tu onegdaj donosik na jednego z uczestnikow niniejszego portalu. O ile pamietam donos sugerowal on ze jest to osoba z teczka

Egotyk!

Przejechali się po Nim, a On i tak zrobił z tego autoreklamę. A może Vagla sam wygenerował prowokację tym TORem?

Prawnicy nie są normalni, nic dziwnego, że koncepcja ławy przysięgłych jest tak fascynująca. Dobrze że na studiach mi kiepsko szło... myślę o sobie trochę lepiej.

Dobra, a teraz poważnie.
Najwyższa pora, aby pamiętając, że "kto nie pije, ten kapuje", zamieszczono w tym serwisie kilka plików empetrzy, albo jakiś film, co na niego normalnie szkoda kasy...
____________
3,14159otR3G

Skoro ktoś postanowił mnie zaatakować dla reklamy własnego forum

Skoro ktoś postanowił mnie zaatakować dla reklamy własnego forum (licząc na to, że będę się miotał i zrobię dookoła tego forum jakiś wielki krzyk i zgiełk), to przecież mogę taką sytuację wykręcić na swoją własną korzyść, czyż nie? Inna strategia jest skazana na porażkę :>

BTW - techniki manipulowania opinią ławy przysięgłych są dość dobrze opisane.

Odnośnie TOR-a i tego forum, to samych forumowiczów irytuje brak reakcji ze strony mediów, a co to za frajda korzystać z wolności słowa, gdy nikt nie ma ochoty czytać albo słuchać tego, co się pisze lub mówi. Dlatego "reklamują" się na różnych "forach", które mniej lub bardziej zajmują się prywatnością, ale po wejściu na ich forum jakoś każdy się zniesmacza (a media jakoś nie mają ochoty pisać o fabrykowanych postach, które mają sprawiać konwersacji prowadzonej przez pedofilów)...

--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Co do techniki manipulowania

Co do techniki manipulowania opinią ławy przysięgłych polecam serial Justice (http://www.imdb.com/title/tt0759482/). W bardzo atrakcyjny i widowiskowy sposób przedstawiono między innymi właśnie manipulowanie ławą przysięgłych.

Inna strategia jest skazana

Inna strategia jest skazana na porażkę :>

Hmm, porównując popularność tego serwisu i onionforum, obawiam się że z ich działań nie da się wyciągnąć efektu reklamowego. Zwykle raczej reklamuje się produkt mniej znany ciągnąc z marki bardziej znanego - odwrotnie ciężko.

(a media jakoś nie mają ochoty pisać o fabrykowanych postach, które mają sprawiać konwersacji prowadzonej przez pedofilów)

Też poniekąd ciekawe, że próbują z takim wysiłkiem wywołać jakiś skandal, może chociaż skandalik malutki - a odzew żaden. Chyba już pozostało im tylko pójście na całość i wrzucenie na to forum faktycznie zakazanych materiałów...

Swoją drogą media jakoś mało kooperatywne. Czy w okresie przedwyborczym nikt nie pomyśli o dzieciach? ;->

--
Nieznajomość prawa szkodzi, znajomość - przeraża.

Chyba już pozostało im

Chyba już pozostało im tylko pójście na całość i wrzucenie na to forum faktycznie zakazanych materiałów...

Są tam linkowane takie materiały (child porn i nielepsze). Tak opisywane przynjmniej, jak ktoś jest twardy, to może się przekonać.

Burza medialna wokół takiego miejsca jest na rękę wyłącznie tym, którym zależy na zOrwellizowaniu prawa i niewykluczone, że któraś z tych grup stoi za rozkręcaniem kółek seryjnych gwałcicieli i pedofilów.

Tor jest inicjatywą potrzebną i cenną w skali globalnej - gdyby to ode mnie zależało na Onionie nie byłoby działu polskiego. Jeśli Fakt się na to rzuci, społeczeństwo samo zażąda cenzurowania internetu i delegalizacji technologii anonimizujących.

A korespondencji z bluzgami, pretensjami itd. nie dostajesz?

Bo ja to nawet nierzadko. Często dość.

No i procesy, to też uwielbiam ;-) chociaż to w sumie mniej z pisaniem i "działalnością" jest związane, a raczej z moim charakterem.

--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd

Nie dostaję takiej korespondencji

Nie dostaję takiej korespondencji. Nie dostaję bluzgów i pretensji, chociaż pojawiają się ostatnio przypomnienia, że nie odpisałem na dawno wysłane listy. Istotnie jest tak, że w skrzynce pocztowej mam obecnie ponad 1500 nieprzeczytanych listów (to już po tym, gdy filtry oddzieliły spam, który wylądował w śmietniku i go nie liczę). Ale - patrząc po tytułach tych listów (znaczna cześć z nich pochodzi z formularza kontaktowego, który funkcjonuje na tej stronie) tam również nie ma bluzgów.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

a zyczliwe donosiki?

a zyczliwe donosiki?

Nowe media, nowa broń

Ja widzę to tak.
Rośnie konkurencja, która chciałaby także zmieniać Internet oraz stosunki społeczne i prawne w Internecie i z Internetem.
Tyle, że jest to "frakcja rewolucyjna". Vagla należy do frakcji "legalistów" Zatem na początku trzeba rozwalić legalistów, a potem rewolucja potoczy się sama.

Tylko skąd ja to znam?

Wszystko już było.

Żadna nowa broń. Pomówienia i plotki zawsze były skuteczne tam, gdzie adresat przekazu nie miał dość chęci, wiedzy lub możliwości, aby weryfikować informacje. Nie trzeba być wcale sithem ;) wystarczy być zwyczajnie wrednym, albo kierować się wyższym celem, co często jest jedno i to samo.

Tym lepiej bełkot oddziaływuje im na podatniejszy grunt trafia.

Teraz tylko zmieniła się skala, a weryfikacja opiera się na tym samym co kiedyś, sięgamy po zaufane źródła. Tylko trzeba chęci, wiedzy, bo możliwości są większe... na szczęście niechęć potrafi je zrównoważyć.

____________
3,14159otR3G

Swiete slowa. Czasem

Swiete slowa. Czasem wystarczy zastosowac stara zasade ze anonimy przede wszystkim wrzuca sie do niszczarki

Serwis heise Security

Serwis heise Security opublikował kilka dni temu tekst CONFidence 2009: sieć anonimizująca Tor, a tam wywiad z Jacobem Appelbaumem – programistą i rzecznikiem projektu Tor. Onionforum jest zatem popularyzowane (...)

Hm, można by odnieść wrażenie, że Tor, a w szczególności J. Appelbaum, mają coś wspólnego z "promocją" polskiego działu onionforum. To jakby stwierdzić, że Bob Kahn opowiadający o protokole TCP reklamuje serwis vagla.pl.

Gratulujemy, jesteśmy pod

Gratulujemy, jesteśmy pod wrażeniem. Z otwartą przyłbicą stanął Pan przed zamaskowanym tłumem. To wymagało odwagi. Doceniamy Pana wkład w dyskusje o prywatności i o wolności słowa. Nie wszyscy z nas pozwalają sobie na takie zachowanie, na które na pewno nie pozwoliliby sobie twarzą w twarz. W imieniu tych z nas wyrażamy ubolewanie związane z umieszczeniem na naszym forum przykrego dla Pana komentarza.

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>