Docieranie stron UKE

tablice UKEPojawiła się nowa skórka serwisu Urzędu Komunikacji Elektronicznej. To jeszcze nie jest docelowy kształt serwisu, a jedynie wersja wciąż poddawana poprawkom. Pewnie poczekamy jeszcze parę dni na to, aż wszelkie niedociągnięcia zostaną poprawione (a jest ich trochę). Przedstawiciele UKE proszą o wszelkie uwagi i spostrzeżenia.

Ja swoje uwagi miałem przyjemność już Pani Prezes przedstawić. Krzepiące jest to, że p. Anna Streżyńska z zainteresowaniem przygląda się problematyce standaryzacji internetowych zasobów, a także ich dostępności (w szczególności dla osób niepełnosprawnych). Tematykę tę poruszam w dziale accessibility niniejszego serwisu (to nowy dział, do którego wczoraj dodałem część newsów dotychczas gromadzonych w dziale dostępność).

Otrzymałem zapewnienie, że prace nad stroną wciąż się toczą, a ich celem jest spełnianie standardów neutralności technologicznej oraz zasad dostępności. Przy okazji okazało się, że brak jest jednego zasobu internetowego (np. poradnika, chociaż zachęcam do przyjrzenia się powstającym właśnie zasobom katalogu DMOZ, poświęconych dostępności), który w sposób przystępny opisywałby poszczególne kroki, jakie powinny być przedsięwzięte, by administracja publiczna była pewna, iż spełnia wymogi standardów technicznym formalnego języka opisu dokumentu lub zasad dostępności.

Przedstawiłem szereg zasobów i materiałów (np. te, które zgromadziliśmy w celu przetłumaczenia ich na język polski na stronie Internet Society Poland, por. Lista dokumentów WAI do tłumaczenia), jednak uświadomiłem sobie również, że mogą one budzić pewien lęk przed nieznanym. To tematyka w pewien sposób wciąż hermetyczna i złożona. Poprawne podejście do realizacji takiego projektu uwzględniać musi szereg elementów, do których trzeba zaliczyć, opracowanie struktury informacyjnej nowej witryny, przygotowanie silnika, migracje dostępnych danych, przeszkolenie kadry (w tym redaktorów, czyli osób umieszczających w serwisie informacje takie jak artykuły czy grafiki, a także załączniki; przy czym w tym ostatnim przypadku również fakt, że umieszcza się je w formacie zamkniętym, komercyjnym, również ma znaczenie dla oceny spełnienia zasad dostępności. Nie każdy ma dostęp do komercyjnego programu biurowego). W artykule Dostępność polskich witryn administracji publicznej wraz z Władysławem Majewskim zwracaliśmy również uwagę na rekomendacje eEurope 2002: Accessibility of Public Web Sites and their Content; pisaliśmy w 2004 roku:

Proces przygotowania serwisów (zasobów internetowych) musi zakładać odpowiednie umiejętności i doświadczenie zarówno osób wykonujących stosowne aplikacje (programiści, koderzy, webmasterzy) jak i osób odpowiedzialnych za zarządzanie projektami (menadżerowie). W gruncie rzeczy chodzi o cały łańcuch osób odpowiedzialnych za udostępnienie treści, a więc również osób odpowiedzialnych za przygotowywanie specyfikacji zamówień publicznych oraz osób odbierających projekty przygotowane na ich podstawie.

A więc ilość materiałów, które należy uwzględnić jest spora. To nie tylko specyfikacje techniczne języka opisu dokumentów (dostępne w serwisie W3C), zasady WAI (w tym uwzględnienie, że znaczna część mężczyzn to daltoniści), to również badania zachowań internatów (w co kliknie, czego spodziewa się po tym, gdy wybierze taką, a nie inną opcję?) i wiedza na temat dostępnych na rynku rozwiązań w zakresie prezentacji treści i bezpieczeństwa systemów (np. ochrony antyspamowej – da się tak zrobić serwis, by być mniej podatnym na spam, trzeba tylko zamiast podawać adres poczty elektronicznej przewidzieć, że witryna powinna mieć formularz kontaktowy – tego typu wiedzę mam na myśli), sposobu, w jaki zachowują się aplikacje webowe przeglądane za pomocą różnych urządzeń i aplikacji (jak będzie wyglądała witryna w telefonie komórkowym? Nie zawsze trzeba łączyć się z internetem za pomocą telefonu, by mieć na ten temat pewne wyobrażenie, warto jednak czasem przekonać się naocznie).

Jest to wiedza specjalistyczna, co nie znaczy, że służby informatyczne będące w dyspozycji szefów urzędów administracji publicznej nie mają do tych zasobów i dokumentacji dostępu. Stopniowa "ewangelizacja" szefów urzędów publicznych może spowodować, że zaczną oni świadomie wymagać od swoich pracowników spełniania standardów. Dziś czuję się takim trochę ewangelizatorem, który uzyskał w pewien sposób (chwilową - być może) uwagę słuchaczy.

Screenshot witryny Urzędu Komunikacji Elektronicznej

Screenshot nowej witryny Urzędu Komunikacji Elektronicznej. Z witrynami internetowymi jest tak, że zmiana szaty graficznej to etap, który niejako powinien wieńczyć dzieło. Jednak ważniejsze jest to, by "silnik", z którego korzysta się do prezentacji witryny, szablon strony i poszczególne mechanizmy, fragmenty kodu, by te elementy były zaprojektowane i wykonane w sposób zgodny z przyjętymi na świecie standardami technicznymi. Czasu wymaga migracja danych, zaprojektowanie struktury serwisu, czasem – przeredagowanie udostępnianych wcześniej materiałów. Za kilka tygodni będę chciał wrócić do tematu „nowej witryny UKE”. Zobaczymy jak ona będzie wyglądała wówczas i – co ważniejsze - jak będzie działała (czy wciąż grafiki będą zastępowały tekst, czy w dwóch kolumnach pojawiać się będą treści w ten sam sposób zatytułowane, czy dynamiczne menu wprowadzać będzie pewne zamieszanie, etc...)

poprzednia wersja serwisu UKE

Poprzednia wersja serwisu UKE. Przed nami jeszcze zmiany w serwisie Naczelnego Sądu Administracyjnego czy Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji. Warto też sięgnąć do serwisów, których twórcy niedawno deklarowali, iż poprawią zgłoszone im błędy. Webmaster serwisu prezydent.pl coś ostatnio się do mnie nie odzywał. Na witrynie Rzecznika Praw Obywatelskich również wciąż wisi klauzula, że to strona testowa.

W wydanym przed chwilą komunikacie Urząd prosi o przesyłanie komentarzy i spostrzeżeń dotyczących witryny na adres e-mail: webmaster (at) uke.gov.pl.

Acha. I przekazując swoje uwagi postarajcie się państwo być mili i uprzejmi, rzeczowo wyjaśniając na czym polega problem i jak go ewentualnie naprawić. W ten sposób zyskać można znacznie więcej, chyba, że komentatorom nie chodzi o to, by internetowe zasoby administracji publicznej były lepsze, a jedynie, by dokopać urzędnikom.

Czytaj również:

Przeczytaj również felietony: Sto i jeden serwisów administracji publicznej oraz Internet? Nie widzę problemów!

Sprawdź, czy serwis internetowy urzędu, w którym zajmujesz kierownicze stanowisko, przechodzi poprawnie przez testy walidacji:

Jeśli wyniki tych testów wskazują błędy - zapytaj departamentu informatyki co można z tym zrobić (nie zdziw się, jeśli wpadną w panikę). Sprawdź również czy w umowie o wykonanie serwisu internetowego znajdują się gwarancje dotyczące jakości zamówionego serwisu. Przygotowując Specyfikację Istotnych Warunków Zamówienia (SIWS), zwróć uwagę na to, by zamawiany serwis był poprawnie przygotowany pod kątem poprawności kodu, oraz dostępności zasobów (WAI). Zorganizuj szkolenie dla pracowników, którzy odpowiedzialni są za redagowanie (publikowanie) treści w serwisie internetowym. Pamiętaj, że dbanie o poprawność przygotowanej witryny internetowej jest procesem ciągłym. To nie jest tak, jak z dokumentem PDF, który raz przygotowany będzie już od tej pory zawsze estetycznie wyglądał. Każda zmiana, każda edycja może spowodować powstanie błędów. Przedstawione wyżej narzędzia sprawdzają jedynie podany w odpowiednim formularzu adres. Podanie adresu strony głównej (oraz szczęśliwe przejście procesu sprawdzania jego poprawności) nie oznacza, że inne strony danego serwisu będą przechodziły te testy w podobny sposób.

Sam staram się, by mój serwis był poprawnie zrobiony, jednak wciąż zdarzają mi się różne błędy. Staram się je poprawiać. Taka karma. Nad niektórymi serwisami łatwiej zapanować niż nad innymi. Zadbanie o to, by serwis był dobrze zaprojektowany może oszczędzić w przyszłości czas poświęcony na jego poprawianie oraz pieniądze.

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>