dane osobowe

Interpelacja w sprawie kultury słowa i ograniczenia anonimowości w Internecie

Interpelacja (nr 12481) do ministra kultury i dziedzictwa narodowego w sprawie podjęcia działań mających na celu podniesienie poziomu kultury słowa i związane z tym ograniczenie anonimowości w Internecie zgłoszona przez Posła Jerzego Gosiewskiego. Na razie nie ma jeszcze do tej interpelacji stosownej odpowiedzi, ale nie mogę się doczekać momentu, gdy będę mógł taką odpowiedź przeczytać.

Zdjęcie w Naszej-klasie: GIODO przegrał kasację (Naszej-klasy) w NSA

NSA i GIODONaczelny Sąd Administracyjny rozstrzygnął w sprawie skargi kasacyjnej, złożonej przez Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych w imieniu Naszej-klasy od wyroku Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie, a który dotyczył uznania danych opublikowanych w serwisie Nasza-klasa.pl za dane osobowe (por. Podpis pod zdjęciem w NK - uzasadnienie wyroku WSA w Warszawie (sygn. II SA/Wa 1495/08)). Dziś skarga kasacyjna GIODO Naszej-klasy została przez NSA oddalona (sygn. OSK 667/09), a w uzasadnieniu Sędzia sprawozdawca stwierdziła, że zdjęcia na portalu wraz z informacją o szkole, klasie, itp., stanowią dane osobowe, zwłaszcza zaś w odniesieniu do innych uczniów szkoły. Czekamy zatem na ogłoszenie uzasadnienia dzisiejszego wyroku oraz - co będzie równie ciekawe - na kolejną decyzję GIODO w tej sprawie.

Sąd Apelacyjny we Wrocławiu podtrzymał wcześniejszy wyrok w sprawie przeciwko Wikipedii

Zgodnie z zapowiedzią - ogłoszono dziś stanowisko Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu do którego apelował powód od wyroku w sprawie, którą dla potrzeb tego serwisu nazwałem "Arnold Buzdygan przeciwko Zarząd Stowarzyszenia Wikimedia Polska", a w której powód domagał się ochrony naruszanych - jego zdaniem - dóbr osobistych w jednym z haseł opublikowanych w Wikipedii. Sąd Apelacyjny nie przychylił się do tez apelacji, co oznacza, że zarząd Stowarzyszenia Wikimedia Polska nie ponosi odpowiedzialności za treści publikowane przez wikipedystów w Wikipedii. Przed sądem w Warszawie toczy się jeszcze inna sprawa, w której oskarżycielem jest p. Buzdygan, a która również dotyczy hasła w Wikipedii.

Konferencja i transmisja: Konstytucja Polski cyfrowej

Screenshot z transmisjiProjekt: Polska, Fundacja im. Friedricha Naumanna, tygodnik Polityka oraz Collegium Civitas – Ośrodek Badań nad Przyszłością zorganizowali konferencję poświęconą zagadnieniom bezpieczeństwa, prywatności i wolności w przestrzeni cyfrowej. Konferencja odbywa się dziś w siedzibie tygodnika Polityka. Od godziny 10:30 ma być uruchomiona transmisja online, chociaż kamera już jest włączona i widać pierwszych mówców/moderatorów: Igora Ostrowskiego (Stowarzyszenie Projekt Polska), Alka Tarkowskiego (ICM UW) i Szymona Gutkowskiego (Stowarzyszenie Projekt Polska).

Seminarium Panoptykon: Nadzór nad Internetem

2009-11-17 20:30
2009-11-17 23:00
Etc/GMT+1

Kto i po co kontroluje Internet? Kto na tym zyskuje, a kto traci? Czy ścisły nadzór w sieci jest w ogóle możliwy? O tym, jakie problemy i wyzwania wiążą się z próbami nadzorowania Internetu przez państwa, Unię Europejską czy wielkie korporacje będę rozmawiał wraz z Pawłem Dudzikiem i uczestnikami kolejnego seminarium organizowanego przez Fundację Panoptykon w siedzibie Uniwersytetu Krytycznego w Warszawie.

"Zatarcie skazania" a prawo do wiedzy o sprawcy morderstwa

Głośno się zrobiło o kolejnych problem niemieckiej Wikipedii. Wcześniej pisałem o Tronie (por. Wikipedia i kult zmarłej osoby i Na razie Wikipedia może publikować nazwisko Trona), gdzie chodziło o ochronę dóbr osobistych. Teraz zaś chodzi o podawanie danych osoby, która w 1990 roku zamordowała aktora Waltera Sedlmayra. Skazany za to morderstwo domaga się - za pośrednictwem kancelarii prawnej - aby jego nazwisko nie pojawiało się w Wikipedii. Ma mu to pomóc w powrocie na łono społeczeństwa. Oczywiście wiąże się to z pewnym kłopotem, któremu przyglądają się ludzie z różnych stron świata i z różnych organizacji, w tym z EFF. A więc w Niemczech zapowiada się kolejny proces.

Mam cię - bo muszę

Spersonalizowana karta ZTM z nadrukiem fundacji PanoptykonOdebrałem dziś spersonalizowaną kartę ZTM z nadrukiem fundacji Panoptykon "Mam cię - bo muszę". "ZTM zbiera jedynie niezbędne dane osobowe. PESEL umożliwia bezbłędną identyfikację właściciela karty. Jest to ważne np. w sytuacji gdy pasażer utraci kartę i będzie chciał przekodować niewykorzystaną część biletu na nowy nośnik" - tłumaczy warszawski Zarząd Transportu Miejskiego. O zamieszaniu związanym z gromadzeniem przez ZTM danych osobowych pisałem w tekście Po decyzji GIODO w sprawie ZTM i Warszawskiej Karty Miejskiej. Ostatnie doniesienia stwierdzały, że "prawnicy ZTM analizują treść decyzji GIODO". Tymczasem Fundacja Panoptykon zaproponowała swój własny wkład w akcję personalizacji.

Niemcy: samobójstwo zatrzymanego po uzyskaniu publicznie dostępnych danych

Logo serwisu SchülerVZDwudziestoletni mężczyzna, Matthias L., który - jak twierdzą media i niemiecka policja - pobrał ("zassał", "zgrabował", nie ma polskiego słowa?) dane użytkowników serwisów StudiVZ i SchülerVZ (ponoć to serwis, który przypomina trochę serwis Nasza-klasa.pl, chociaż znajomości klasowe były raczej pielęgnowane w drugim), po zatrzymaniu i będąc w areszcie - popełnił samobójstwo. Niektóre media nazywają mężczyznę hackerem. Jednak stawiane są również pytania o rolę wydawcy serwisu internetowego, do którego danych mężczyzna potrafił i mógł się dostać. Dlaczego? Dlatego, że - chociaż mężczyzna "uzyskał dostęp" do danych kilku milionów osób - były to tylko "publiczne profile" użytkowników, zaś sam mężczyzna - jak sugerują komentarze - nigdzie się nie włamywał. Padają również pytania o system wymiaru sprawiedliwości i działanie organów ścigania.

Przeprosiny online: co można zrobić z domenami, czyli jak Super Express przeprasza Kotecką

Skoro już się pojawił temat wyroków polskich sądów, w których sądy zobowiązują wydawców i autorów, a także redaktorów naczelnych, do przeproszenia kogoś za publikowane słowa (por. I pomyłka w osobie przepraszanego i zniknięcie notatki z salonowego "bloga"), to warto odnotować również niedawne przeprosiny, do których zobowiązał sąd wydawcę gazety Super Express. Sprawa zaczęła się od opublikowania w 2007 roku przez Super Express obnażonego zdjęcia obnażonej p. Patrycji Koteckiej. Ciekawostką jest sposób, w jaki ówczesny wydawca Super Expressu postanowił zrealizować wyrok sądu. Są przeprosiny, ale opublikowane jako bitmapa (co - jeśli dobrze rozumiem - ma przeciwdziałać automatycznej archiwizacji tych treści przez wyszukiwarki). Przeprosiny wiszą również na byłej głównej stronie internetowej dziennika. Dziś zaś wszystkie strony SE z jakimikolwiek treściami dla czytelników wskazują na inny adres... Inną ciekawostką są przeprosiny SE wobec p. Kożuchowskiej.

I pomyłka w osobie przepraszanego i zniknięcie notatki z salonowego "bloga"

Jan Pospieszalski ma przeprosić Andrzeja Morozowskiego za swoje komentarze na temat rzekomej aktywności dziennikarza TVN, który miał - jak twierdził Pospieszalski - uprzedzać Zbigniewa Siemiątkowskiego o planowanych publikacjach na temat kontaktów Aleksandra Kwaśniewskiego z Władimirem Ałganowem. Dlaczego? Morozowski pozwał Pospieszalskiego, a Sąd Okręgowy w Warszawie uznał, że przeprosiny się należą i, że mają ukazać się "w blogu". Potem jeszcze rozstrzygał Sąd Apelacyjny w Warszawie i ten uznał, że Pospieszalski ma przeprosić nie tylko "w blogu", ale i na łamach dwóch gazet. Ciekawostka jest taka, że przeprosiny "w blogu" się ukazały, ale z przekręconym nazwiskiem, a niedługo po opublikowaniu tekst z Salon24.pl zniknął.