dobra osobiste

NSA: autorzy opinii dla Prezydenta RP korzystają z prawa do prywatności

Cały czas toczy się dyskusja na temat ekspertyz przygotowywanych dla różnych organów. Głównie w kontekście "outsourcingu" tych ekspertyz i podejmowanych przez różnych obywateli prób dowiedzenia się, jakie to ekspertyzy i kto je przygotował. W takiej sprawie, po złożeniu skargi kasacyjnej przez Kancelarię Prezydenta RP, zapadł nie tak dawno Wyrok NSA. NSA uchylił wcześniejszy, niekorzystny dla Kancelarii Prezydenta RP wyrok i zasądził od obywatela na rzecz Kancelarii Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej kwotę 340 (trzysta czterdzieści) złotych tytułem zwrotu kosztów postępowania sądowego. Wyrok jest interesujący m.in. dlatego, że NSA po raz kolejny musiał zmierzyć się z takimi kwestiami, jak "dokument wewnętrzny" (chociaż w tym przypadku nie było to kluczowe), ale głównie rozważał wzajemny związek między prawem do prywatności, ochroną danych osobowych, tajemnicami prawnie chronionymi, pojęciem funkcjonariusza publicznego, osób mających związek z pełnieniem funkcji publicznych (por. Wyrok TK - dostęp do informacji publicznej a prywatność), a to wszystko z systemem dostępu do informacji publicznej. Ja sam uważam, że istotne jest to, że nie ma obowiązku kontraktowania z państwem, a w zderzeniu ochrony prywatnego interesu kontraktującego z państwem z interesem publicznym (przejrzystość działania państwa) prymat winien być dany interesowi publicznemu.

TS: wyszukiwarki przetwarzają dane osobowe i są ich administratorem

Wczoraj Trybunał Sprawiedliwości rozstrzygnął sprawę Google Spain SL, Google Inc. / Agencia Española de Protección de Datos (sygn. C-131/12). Trybunał uznał, że operator wyszukiwarki internetowej jest odpowiedzialny za dokonywane przezeń przetwarzanie danych osobowych, które pojawiają się na stronach internetowych publikowanych przez osoby trzecie. Ale to tylko jeden z elementów tego rozstrzygnięcia. Orzeczenie zapadło w trybie prejudycjalnym, a wniosek (pytania prejudycjalne) w tej sprawie skierował do Trybunału Sprawiedliwości hiszpański Sąd Najwyższy (Audiencia Nacional). Wydaje się, że wyrok ten będzie cytowane wielokrotnie przez kolejne lata. Zresztą nie tylko przy okazji oceny roli wyszukiwarek internetowych (ja uważam, że serwisy wyszukiwawcze nie są wcale "szczególnymi", a więc innymi serwisami internetowymi niż inne serwisy internetowe). Na wcześniejszym etapie postępowania (przed organem krajowym w Hiszpanii) pojawiła się też kwestia interesująca ze względu na działalność prasową. Ten wątek (w skrócie: "prasa a internet") będzie w przyszłości coraz częściej przedmiotem ożywionej dyskusji.

Elementy ekonomii mediów na przykładzie znikającego tekstu nt. sporu o wizerunek opublikowany w NK

W Dzienniku Gazecie Prawnej ma się ukazać tekst, który będzie omawiał rozstrzygnięcie Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu w sprawie zdjęcia opublikowanego kiedyś w serwisie Nasza Klasa (dziś NK). Tekst na ten temat został opublikowany na stronach kancelarii prawnej, która reprezentowała portal w sporze. Znalazł się tam wielowątkowy opis sporu i rozstrzygnięcia. Link do pierwotnie opublikowanego tekstu już nie działa. Tekst ma się pojawić ponownie w pierwotnym źródle po tym, jak tekst na ten temat (czy taki sam tekst?) zostanie opublikowany w DGP. Uważam, że to bardzo interesujące zjawisko, stąd postanowiłem skreślić te kilka słów komentarza. Nie na temat rozstrzygnięcia z 30 stycznia 2014 r., w którym Sąd Apelacyjny we Wrocławiu oddalił apelację powoda (sygn. akt I ACa 1452/13), ale na temat dostępności informacji w globalnej Sieci.

SS w logo portalu aukcyjnego - dopuszczalna krytyka

Sąd Apelacyjny w Warszawie oddalił powództwo Grupy Allegro przeciwko Fundacji Zielone Światło i J.M. (J.M. to prezes owej Fundacji). Sprawa toczyła się z udziałem Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka oraz z udziałem Rzecznika Praw Obywatelskich, a związana była z akcją zorganizowaną w marcu 2010 r. podczas Dnia Walki z Rasizmem. Na początku zeszłego roku sąd nakazał przeproszenie spółki wydawcy portalu przez Fundację. Sąd apelacyjny wskazał jednak, że pozwani poprzez zmodyfikowanie logo portalu, które zawierało symbolikę nazistowskiej SS dopuścili się dozwolonej prawem krytyki w ramach realizacji wolności słowa (sygn. I ACa 841/2013).

Od znalezionego DNA do trójwymiarowego modelu twarzy nieznajomego

siatka trójwymiarowego modelu Temidy z pieczęci Piotra WaglowskiegoInteresują mnie prawne kwestie obiegu informacji, kręci mnie modelowanie 3D, fascynuje świat DNA, a na przecięciu tych trzech linii znajduje się praca pewnej artystki, która ze znalezionych na ulicy śladów DNA tworzy trójwymiarowe modele twarzy nieznajomych. Wydaje się, że jest to - na razie - bardziej wizja artystyczna, niż rzeczywiste odwzorowanie fizjonomii, ale wiemy coraz więcej o tym, jak DNA kształtuje nasze ciało, powstają też coraz bardziej interesujące narzędzia do modelowania trójwymiarowego. Co potem? Techniki tego typu pewnie znajdą zastosowanie w kryminalistyce. Śledczy znajdzie niedopałek, włos, albo kroplę krwi lub śliny, a następnie technik, sięgając do zabezpieczonego w ten sposób DNA, zbuduje trójwymiarowy model człowieka. Nie wiadomo, w jakim wieku taki człowiek miałby być, więc może stworzyć kilka modeli przedstawiających danego człowieka w różnym wieku. Potem już tylko wpuścić parametry twarzy do globalnego systemu rozpoznawania twarzy w monitoringu miejskim. No chyba, że nasz poszukiwany przeszedł operację plastyczną (zmieniając rozstaw oczu i parę innych cech wykorzystywanych przez takie systemy), albo uległ jakiemuś wypadkowi. Fantastyka?

SN skierował do TK mega wniosek w sprawie niezgodności z Konstytucją przepisów o dostępie do informacji publicznej

Jakoś nie mogę tego nigdzie znaleźć na internetowej stronie Sądu Najwyższego, nie widzę też nigdzie na internetowej stronie Trybunału Konstytucyjnego... A przecież tego typu informacje powinny być publicznie dostępne w Biuletynach Informacji Publicznej. W każdym razie wypada odnotować, że 4 listopada Pierwszy Prezes Sądu Najwyższego wniósł do Trybunału Konstytucyjnego, o stwierdzenie niezgodności z Konstytucją RP całej masy przepisów ustawy o dostępie do informacji publicznej. Samo petitum wniosku ma dziesięć punktów i zajęło ponad 8 stron. Cały wniosek z uzasadnieniem ma 46 stron. Wszyscy, którzy interesują się prawem do informacji publicznej, wszyscy, którzy interesują się ponownym wykorzystaniem informacji z sektora publicznego, a także wszyscy, którzy interesują się stykiem prawa dostępu do informacji publicznej ze sferą ochrony prywatności, wszyscy oni znajdą interesującą lekturę. Oczywiście tylko wówczas, gdy wydobędą wniosek Prezesa SN. Wpłynął on do TK w dniu 4 listopada, zatem również Trybunał Konstytucyjny ma jego treść...

"El Mundo": Polska w "grupie B" współpracy z amerykańską agencją NSA

Wedle hiszpańskiego "El Mundo": Polska znalazła się pośród 19 krajów, które współpracują z amerykańskim NSA w zakresie pozyskiwania i przekazywania informacji (w tym kryptograficznych) przetwarzanych w sieciach komputerowych. Ma to wynikać z udostępnionego temu medium przez Edwarda Snowdena dokumentu pt. "Sharing computer network operations cryptologic information with foreign partners". Poprosiłem o komentarz do tych doniesień Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych.

Korespondencja w sprawie "Przeglądu Legislacyjnego"

Dziś otrzymałem od mec. Sławomira Kujawy, działającego w imieniu spółki "Wolters Kluwer Polska" S.A., z siedziba w Warszawie, wezwanie do zaniechania naruszeń oraz złożenia oświadczenia. Wezwanie otrzymałem w związku opublikowaniem przeze mnie w dniu 10 maja br. tekstu Czekamy na wolterskluwer.gov.pl, który - zdaniem spółki - zawiera nieprawdziwe i naruszające jej dobra osobiste informacje na temat warunków jej współpracy z Kancelarią Prezesa Rady Ministrów. Zostałem wezwany do (1) usunięcia tekstu z serwisu "w terminie do 3 godzin od chwili otrzymania" wezwania, (2) zaniechania dalszego rozpowszechniania w jakichkolwiek mediach elektronicznych lub tradycyjnych "nieprawdziwych informacji na temat warunków współpracy" pomiędzy spółką a Kancelarią Prezesa Rady Ministrów, a także do (3) zamieszczenia "we własnym zakresie i na własny koszt, na stronie głównej serwisu na okres 14 dni liczonych od dnia następnego po dniu otrzymania niniejszego wezwania oświadczenia..." Generalnie odpisałem na otrzymane wezwanie.

Algorytm z (czyjąś) ludzką twarzą, a może i tożsamością

To jest fascynujący temat. Komputer, który przeszedł test Turinga. W tym przypadku, o którym myślę, chodziło o to, że komputer przekonał 59,3 % spośród 1334 rozmówców, że jest człowiekiem. To było w 2011 roku. Dziś zaś jest połowa 2013 roku. No i jesteśmy w nieco innym miejscu dyskusji na temat "społeczeństwa informacyjnego", niż byliśmy 3 lata temu. Komputer, który przeszedł test Turinga. Dla mnie zaś fascynujące w tym są problemy prawne związane z oceną naruszenia dóbr osobistych innych osób ewentualnie dokonywane przez taką konwersacyjną maszynę, albo pomówienia, albo ujawnienie tajemnic prawnie chronionych, albo naruszenie zasad ochrony danych osobowych, manipulacje giełdowe i szereg innych aspektów prawnych, które są istotne ze względu na ocenę obiegu informacji...

Przyzwolenie na przejaskrawione opinie? Czekamy na udostępnienie treści wyroku SN

Wczoraj Rzeczpospolita opublikowała informację na temat wyroku Sądu Najwyższego (sygn. IV CSK 270/12), w którym SN miał wypowiedzieć się o dyskursie na forach internetowych oraz o ochronie dóbr osobistych osób wykonujących zawody "zaufania publicznego". Na stronie Sądu Najwyższego nie widzę jeszcze treści tego orzeczenia, zatem pozostaje nam jedynie odnotować tezę przywołaną przez prasę. Otóż SN miał ponoć powiedzieć, że "jeżeli ktoś wykonuje zawód zaufania publicznego, nie może żądać milczenia" i "musi się zgodzić na poddanie swej aktywności jawnej krytyce". Gorzej, że SN miał też stwierdzić, że chociaż godność i poczucie wartości powoda zostały naruszone, a nawet komentarze naraziły go na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania zawodu, to jednak w tej sprawie powód nie mógł domagać się od właściciela serwisu usunięcia komentarza.