accessibility

Internetowa dostępność dóbr kultury

Walczę sobie po swojemu z niektórymi patologiami dotyczącymi udostępniania zdigitalizowanych zasobów kultury w internecie. Raz to będzie walka z logiem archiwów, które zasłania udostępnione w sieci obrazki muzealiów, raz to będzie walka z usuwaniem informacji o przetargu na digitalizację metryki koronnej z BIP. Innym razem zżymam się, gdy parafialne archiwum odmawia udostępnienia informacji, bo nie musi.

"Zgłoś błąd" - słaba jakość danych publicznych

Jedna z refleksji, która pojawiła się u mnie w związku z realizacją projektu "System Analiz Orzeczeń Sądowych", czyli SAOS, dotyczyła słabej jakości danych publicznych. Zaczęło się od marzenia. Skoro udało się przekonać Ministerstwo Sprawiedliwości do tego, by powstały portale udostępniające treść orzeczeń sądów powszechnych, to - korzystając z nieco bardziej zaawansowanych technik analizy danych, które rozwijane są w Interdyscyplinarnym Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego Uniwersytetu Warszawskiego, warto było pokusić się o przeanalizowanie udostępnionych orzeczeń.

Nie trzeba tworzyć z "dostępu do internetu" odrębnego prawa człowieka

Tydzień temu, 9 czerwca 2015, w Sali Kolumnowej Sejmu RP, odbyła się konferencja pn. "Internet jako globalne dobro wspólne?". Konferencję zorganizowała sejmowa Komisja Administracji i Cyfryzacji. W jej takcie odbył się m.in. panel zatytułowany "Dostęp do Internetu jako prawo człowieka?". W trakcie wystąpienia w tym panelu apelowałem, by nie traktować "dostępu do internetu" jako odrębnego prawa człowieka oraz by nie wpisywać internetu do Konstytucji RP w przypadku jej nowelizacji.

Proobywatelskość kandydatów na prezydenta? Oto prosty test szczerości.

Pałac prezydencki w Warszawie, fotografia by Marcin BiałekPrzypominam, że wszystkie partie reprezentowane w Sejmie przegrały niedawno sprawy przed sądami administracyjnymi o dostęp do informacji publicznej. Jeśli nagle dostrzegający obywateli przed drugą turą kandydaci na urząd Prezydenta RP chcą wykazać minimum proobywatelskości, to proszę bardzo, jest prosty test na szczerość intencji. Z racji tego, że Prezydent Komorowski jest urzędującym prezydentem będzie miał nieco łatwiej, by zrealizować tę propozycję. Ale i p. Andrzej Duda też ma tu możliwości działania. O co chodzi? O opublikowanie w BIP wykazów umów cywilnoprawnych zawartych za pieniądze publiczne.

Dyskusja nad standaryzacją dokumentu elektronicznego wymiaru sprawiedliwości

Od jakiegoś czasu współpracuję z Interdyscyplinarnym Centrum Modelowania Matematycznego i Komputerowego Uniwersytetu Warszawskiego. Jestem tam odpowiedzialny za realizację projektu, który nazywa się System Analiz Orzeczeń Sądowych. Projektu polega na integracji danych na temat orzeczeń sądów powszechnych, sądów administracyjnych, orzeczeń Sądu Najwyższego oraz Trybunału Konstytucyjnego. Wszystko to w ramach ponownego wykorzystania informacji z sektora publicznego i w celu stworzenia narzędzi, dzięki którym dałoby się wygodnie analizować orzecznictwo w Polsce. Tworząc ten system zderzyłem się z problemem niejednolitości publikowania orzeczeń przez poszczególne ośrodki udostępniające takie dokumenty obywatelom. W związku z tym postanowiłem ów projekt przedstawić instytucjom publicznym i zaproponować im współpracę w sferze standaryzacji dokumentu elektronicznego dla wymiaru sprawiedliwości. Wcześniej tego typu działania podejmowałem w sferze konsultacji publicznych. Wówczas w Ministerstwie Gospodarki powstał schemat XML dla dokumentu elektronicznego w procesie legislacyjnym. To mało seksowna aktywność. Praca u podstaw. Tworzenie fundamentów sprawnie działającego państwa. Dzięki uprzejmości Rzecznika Praw Obywatelskich dziś odbyło się spotkanie, w czasie którego rozmawialiśmy o możliwościach współpracy różnych instytucji publicznych ze sobą nawzajem, a także z partnerami społecznymi. Jest nadzieja.

Ochłap informacji publicznej od afery do afery

Mamy klasyczną sytuację. Oto pod wpływem afery ktoś decyduje się udostępnić nieco danych, by jakoś poradzić sobie z sytuacją. Chodzi oczywiście o komunikat na stronach Sejmu RP, a raczej nie komunikat, tylko "Informacje dotyczące wyjazdów zagranicznych posłów". Tymczasem takie akcyjne działanie nie jest rozwiązaniem problemu braku przejrzystości działań władzy publicznej. Takie informacje powinny być stale dostępne w BIP (w przypadku Sejmu i Senatu to strony tych instytucji) i być stale aktualne. Dodatkowo powinny być udostępniane nie jedynie w plikach PDF, ale również w postaci nadającej się do automatycznego przetwarzania. Dla mnie byłoby super, gdyby to było udostępniane również poprzez API.

Uchwała SN w sprawie wyboru Prezydenta RP pokazuje, że państwo stoi na głowie

Odwrócony orzełek na uchwale SNMam kłopot. Zastanawiam się, co też chce mnie-obywatelowi powiedzieć Sąd Najwyższy prezentując uchwałę w sprawie ważności wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej przeprowadzonych w dniach 20 czerwca 2010 r. oraz 4 lipca 2010 r. Czy chodzi o to, że Sąd Najwyższy usiłuje powiedzieć mi, żebym wyluzował, bo przecież to tylko uchwała jakiegoś tam Sądu Najwyższego w sprawie jakiegoś tam Prezydenta jakiejś tam Rzeczypospolitej? Właściwie - zdaje się mówić Sąd Najwyższy - taka uchwała to nic ważnego. Lepiej może VaGla idź pobiegaj i nie zawracaj ludziom głowy tym, że sobie - bo jesteśmy niezawiśli i mieliśmy taki nastrój - walnęliśmy odwróconego do góry nogami orzełka na uchwale.

Dostępna telewizja, prawa osób niepełnosprawnych i prawa autorskie

Piotr Waglowski w Sali Kolumnowej Sejmu RPDwa dni temu w Sali Kolumnowej Sejmu RP odbyła się konferencja pt. „Telewizja dostępna dla wszystkich”. Poproszono mnie o wygłoszenie w czasie jej trwania referatu na temat prawa autorskiego i jego związków z problematyką osób niepełnosprawnych. Są wszak w polskim systemie prawnym przepisy, które przewidują wyjątek od zasady monopolu prawnoautorskiego ze względu właśnie na niepełnosprawność. Dodatkowo da się już uchwycić kierunek przyszłych zmian przepisów, a to w związku z niedawnym przyjęciem przez WIPO i podpisaniem przez Polskę traktatu z Marrakeszu. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego delikatnie sygnalizuje przyszłe nowelizacje ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.

Prawo petycji - zaraz będzie ustawa, więc sygnalizuję swoje do niej zastrzeżenia

Sejm przyjął, a Senat nie zgłosił poprawek do ustawy o petycjach. Ustawa ma realizować (konkretyzować ustawowo) postanowienia art. 63 Konstytucji poprzez uregulowanie zasad składania i rozpatrywania petycji, a także sposobu postępowania oraz określenia właściwości organów w sprawach dotyczących petycji. Temat petycji jest - jak uważam - niezwykle istotny dla obywatelskiego udziału w procesie stanowienia prawa, podejmowania decyzji w państwie i - generalnie - funkcjonowania demokracji. Zgodnie z art. 63 Konstytucji RP: "Każdy ma prawo składać petycje, wnioski i skargi w interesie publicznym, własnym lub innej osoby za jej zgodą do organów władzy publicznej oraz do organizacji i instytucji społecznych w związku z wykonywanymi przez nie zadaniami zleconymi z zakresu administracji publicznej. Tryb rozpatrywania petycji, wniosków i skarg określa ustawa". Kiedy ustawa wejdzie w życie zgłoszone petycje powinny być rozpatrzone "bez zbędnej zwłoki, jednak nie później niż w terminie 3 miesięcy od dnia jej złożenia".

Biuletyn Informacji Publicznej w kontekście osowiałej afery podsłuchowej

W dniu dzisiejszym wszyscy najbardziej czekali na konferencję Prezesa Rady Ministrów, który jej termin wyznaczył komunikatem na Twitterze: "Przykra sprawa. Nie lekceważę jej. W poniedziałek o 15 odniosę się do niej publicznie na konferencji prasowej". Komunikat związany z oceną rodzącej się "afery podsłuchowej" był puszczony na Twitterze, nie w BIP Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, ale - ku mojemu zdziwieniu - o BIP Pan Premier na zapowiedzianej ćwierknięciem konferencji prasowej powiedział. Powiedział w kontekście ustawy, o której mieli rozmawiać Prezes Narodowego Banku Polskiego i Minister Spraw Wewnętrznych. Ta ustawa ma być przedmiotem jutrzejszych obrad Rady Ministrów. Proszę wejść na stronę KPRM i znaleźć program jutrzejszego posiedzenia rządu. Ja mam kłopot.