Uchwała SN w sprawie wyboru Prezydenta RP pokazuje, że państwo stoi na głowie

Odwrócony orzełek na uchwale SNMam kłopot. Zastanawiam się, co też chce mnie-obywatelowi powiedzieć Sąd Najwyższy prezentując uchwałę w sprawie ważności wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej przeprowadzonych w dniach 20 czerwca 2010 r. oraz 4 lipca 2010 r. Czy chodzi o to, że Sąd Najwyższy usiłuje powiedzieć mi, żebym wyluzował, bo przecież to tylko uchwała jakiegoś tam Sądu Najwyższego w sprawie jakiegoś tam Prezydenta jakiejś tam Rzeczypospolitej? Właściwie - zdaje się mówić Sąd Najwyższy - taka uchwała to nic ważnego. Lepiej może VaGla idź pobiegaj i nie zawracaj ludziom głowy tym, że sobie - bo jesteśmy niezawiśli i mieliśmy taki nastrój - walnęliśmy odwróconego do góry nogami orzełka na uchwale.

Sprawdziłem. Początkowo myślałem, że może to kwestia środowiska, w którym przegląda się plik PDF. Może ktoś stworzył mechanizm różnie prezentujący zagnieżdżone w kontenerze PDF grafiki, a zatem najpewniej niezgodnie ze standardem i podatne na błędy współpracującego oprogramowania. Ale Orzeł Biały stoi na głowie niezależnie od tego, w którym środowisku (czy pod Windowsami, czy pod Linuksem) oglądam plik. Może jest jakiś globalny błąd prezentacji? Ale kiedy niedawno oglądałem uchwałę Sądu Najwyższego, w której SN był uprzejmy przywołać artykuł opublikowany w tym serwisie, to nie zwróciłem uwagi na problem. Prawdopodobnie dlatego, że tam Godła RP nie ma. Czyli jedna uchwała prezentowana jest z godłem, a druga bez. Dziwne.

Badam dalej. Jak wybiorę "uchwała siedmiu sędziów SN" w fomularzu wyszukiwawczym Bazy Orzeczeń Sądu Najwyższego i kliknę "szukaj", to dostaję zero wyników. Próbuję zatem z "uchwała pełnego składu SN" i pojawia się kilka wyników. Klikam w pierwszy wynik (PDF) i uchwała nie ma żadnego orzełka. Klikam w ostatni wynik (PDF) - uchwała nie ma żadnego orzełka, a do tego jest inaczej sformatowana graficznie. Próbuję zatem w formularzu wybrać "uchwała całej Izby SN zasada prawna". Dostaję wynik "Nie znaleziono orzeczeń spełniających kryteria wyszukiwania". A więc nie ma żadnych zasad prawa. OK. Kiedy się wybierze "uchwała siedmiu sędziów SN zasada prawna", to nawet nie prezentuje mi się komunikatu, że nie ma nic do pokazania. Po prostu nic. W jakim celu zatem mogę wybierać taką opcję w formularzu wyszukiwania?

Jakieś wyniki pojawiają się, gdy wybierze się "uchwała SN". Klikając w te PDF-y widzę, że są różnie sformatowane. Jakby ktoś do tej "bazy danych" tworzył te pliki indywidualnie. A przecież mógłby to robić automat. Byłoby szybciej, sprawniej, taniej! Byłoby zgodnie ze standardem, wszystko opatrzone metadanymi. Do tego jeszcze należałoby zrobić API (ang. Application Programming Interface), by ułatwić obywatelom pobieranie orzeczeń w ramach ponownego wykorzystania informacji z sektora publicznego (re-use)...

Ale jeśli te wszystkie pliki PDF z uchwałami Sądu Najwyższego są generowane przez człowieka, a nie przez automat, to jak wytłumaczyć opublikowaną na stronach Sądu Najwyższego uchwałę z dnia 3 sierpnia 2010 r. sygn. III SW 370/10 w sprawie ważności wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej przeprowadzonych w dniach 20 czerwca 2010 r. oraz 4 lipca 2010 r. (PDF)?

Zrzut ekranu z fragmentem uchwały Sądu Najwyższego w sprawie ważności wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej przeprowadzonych w dniach 20 czerwca 2010 r. oraz 4 lipca 2010 r.
Zrzut ekranu z fragmentem uchwały Sądu Najwyższego w sprawie ważności wyborów Prezydenta Rzeczypospolitej Polskiej przeprowadzonych w dniach 20 czerwca 2010 r. oraz 4 lipca 2010 r. opublikowanej na stronie Sądu Najwyższego (kopia pliku PDF na serwerze vagla.pl).

I tak patrząc na tego odwróconego orzełka nad uchwałą wszak nie byle jakiego sądu, nie w byle jakim składzie i nie w byle jakiej sprawie, bo chodzi wszak o wybór Prezydenta mojego kraju, Prezydenta, który jest strażnikiem konstytucji mojego kraju, kiedy zatem patrzę na tego orzełka, to zachodzę w głowę, co też mi chce Sąd Najwyższy o moim kraju powiedzieć...

I zaraz potem zastanawiam się: jak to się dzieje, że ta uchwała z tym "satanistycznie" odwróconym orzełkiem wisi tam sobie na serwerze Sądu Najwyższego tyle czasu i nikt tego nie zauważył, nie poprawił. Może nikt tam nie zagląda? Ale jak to zostało opublikowane? Rozumiem, że ktoś po prostu może nie lubić miejsca pracy, w którym pracuje i postanowił sobie zadrwić z niego, a przy okazji z państwa i z jego obywateli. Ktoś inny jednak nie dopilnował podwładnych, a jeszcze ktoś inny nie podjął działań zmierzających do tego, by Sąd Najwyższy publikował dokumenty elektroniczne z orzeczeniami w sposób ustandaryzowany, automatyczny, wygodny dla obywatela, w sposób, który nie będzie sprawiał wrażenia, że nawet konstytucyjnie umocowany Sąd Najwyższy drwi z symboli państwowych (a więc pośrednio też i z obywateli).

Rozumiem że sądy w Rzeczypospolitej Polskiej, a Sąd Najwyższy w szczególności, są niezawisłe. Szanuję ową niezawisłość. Ona jest bardzo ważna. Owa niezawisłość nie oznacza jednak, że sędziowie jeżdżą po ulicach ignorując przepisy prawa o ruchu drogowym. Niezawisłość sędziowska i niezależność sądów nie oznacza też wcale, że w sądach obowiązują inne zasady przeciwpożarowe niż w innych instytucjach publicznych. Nie oznacza też, że prąd w sądach płynie zgodnie z zasadami ustalonymi przez Prezesa sądu, a instalacja elektryczna nie musi być zgodna ze standardami przyjętymi dla tego typu instalacji w innych instytucjach. Dlaczego zatem miałbym uznać, że niezawisłość sędziowska i niezależność sądów oznacza, że sądy mogą sobie publikować orzeczenia w dowolny sposób, ignorując przepisy o informatyzacji, w dowolny sposób posługując się orłem ustalonym dla Godła RP?

Może ja już stary jestem. Może Sąd Najwyższy daje mi po prostu znaki, by wyluzować. Masz tu, stary, bucha, posłuchaj reggae... Rastafari! Good stuff, czy jak to się tam mówi... Może SN sugeruje, że państwo wcale nie jest takim poważnym tworem. Fakt, że aparat państwowy dysponuje przymusem, by zbierać ode mnie kasę w podatkach. Policja nosi pistolety, organy wydają władcze decyzje. A obywatel ma po prostu słuchać i wykonywać polecenia. Co zrobisz? Nic nie zrobisz. Może Sąd Najwyższy daje mi znak, że sen o społeczeństwie obywatelskim, w którym państwo należy do obywateli, to zwykła mrzonka...

Przykład wyroku SN z godłem nieodwróconym

Przykład wyroku SN z godłem nieodwróconym. Tu - dla odmiany - zanonimizowano nazwę miasta. Jakby ktoś nie chciał, by obywatele mogli się dowiedzieć, że przeciwko konkretnym włodarzom miasta toczy się postępowanie związane z nieprawidłowościami. Aż dziw, że w uchwale w sprawie wyboru Prezydenta RP, czyli tej z odwróconym orłem, nie zanonimizowano nazwiska wybranego Prezydenta.

Liczę, że Sąd Najwyższy przygotuje API do swojej bazy danych i będzie udostępniał orzeczenia obywatelom w taki sposób, by obywatele mogli baczniej przyglądać się aktywności Rzeczypospolitej. To zwiększy zaufanie obywateli do państwa. Podobnie jak to, gdy sądy przestaną anonimizować nazwy organów władzy publicznej w treści publikowanych orzeczeń, by obywatel mógł szybko i prosto przejrzeć wszystkie wyroki, w którym państwo, poszczególne jego organy wybrane przez obywatela, zostało uznane za działające bezprawnie. Liczę, że Naczelny Sąd Administracyjny przestanie utrudniać obywatelom pobieranie wyroków z Centralnej Bazy Orzeczeń Sądów Administracyjnych - dziś jest przykładem dyskryminacji bezpośredniej, gdy uniemożliwia osobom niewidomym dostęp do orzeczeń, bo te nie przepiszą z obrazka.

Zamiast bać się "robotów" pobierających całość orzeczeń sądów - stwórzcie narzędzia łatwego pobierania takiej całości. Wspólnie stwórzmy standard dokumentu elektronicznego dla orzeczenia sądowego. Taki "standard" nie może powstać w próżni. Muszą nad nim pracować zarówno pracownicy wymiaru sprawiedliwości, ale też organizacje pozarządowe, biznes i świat nauki.

Nie zamykajcie się w twierdzy niedostępności. Przecież działacie w tych sądach w imieniu Rzeczypospolitej, a Rzeczpospolita Polska jest - jak czytam w artykule pierwszym Konstytucji - "dobrem wspólnym wszystkich obywateli". Czy ktoś mi chce powiedzieć, że zasady wyrażony w Konstytucji RP, to tylko takie sugestie, które w sumie należy czytać z przymrużeniem oka? Wówczas umieszczenie odwróconego orła na uchwale SN w sprawie wyboru Prezydenta RP miałoby jakiś głębszy sens.

Sięgnij również do tekstu Godło i noty copyright - to takie drobne sprawy do załatwienia w e-government oraz innych tekstów opublikowanych w dziele symbole narodowe.

PS
Sprawdźcie, jak bardzo zmienia się ogląd rzeczywistości, gdy zamiast mówić "w tym kraju..." zaczniecie mówić (i myśleć) "w moim kraju...".

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

Uczył Marcin Marcina

Słuszna reprymenda dla obsługi SN ale skoro tykamy Konstytucji Najjaśniejszej Rzeczypospolitej Polskiej to stosujmy tamtejszą pisownię. Winno być: "działacie w imieniu Rzeczypospolitej" a jest: "działacie w imieniu Rzeczpospolitej". Ukłony dla moderatora.

I w tym rzecz

VaGla's picture

I w tym rzecz. Ja za zwrócenie uwagi uprzejmie dziękuję i poprawiłem (dodając owo "y"). Nie chodzi o to, by nie popełniać błędów. Chodzi o to, by wyciągać wnioski z popełnionych.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Obrócony orzełek mógł

Obrócony orzełek mógł powstać poprzez przypadkowe wciśnięcie jakiegoś skórtu klawiszowego. W ten sposób można niecelowo odwrócić orła i nie zauważyć tego, bo dokument mógł być przewinięty, a potem ktoś tego nie weryfikował.

Piszę to pod względem czysto technicznym, bo obojętnie czy celowo czy nie, to w normalnym, sprawnym systemie, nie powinno być to możliwe.

przypadek jest niedopuszczalny

a gdyby przez przypadkowy skrót klawiszowy saldo Twojego konta w banku ustawiono na -1.000.000 zł ?

takie przypadki nie mają prawa się zdarzać
i nie można ich nazywać "nieuwagą" "przypadkiem" itp.

to publikacja jednego z najważniejszych organów w tym Państwie i nasze godło narodowe
wymagana jest szczególna staranność

Nie ma mowy o przypadku

Pod względem czysto technicznym taki przypadek jest niedopuszczalny, bo oznacza formatowanie każdego dokumentu na piechotę zamiast korzystania z gotowego, wielokrotnie zweryfikowanego i zabezpieczonego przed zmianami szablonu.

Podmieniono plik

VaGla's picture

Mały sukcesik w walce z siłami entropii. Dziś podmieniono plik i orzeł nad uchwałą już postawiony do pionu. Nic się nie zmieni, jeśli Ty tego nie będziesz chciał/a.

Nagłówek podmienionej uchwały

Pozostaje pytanie, czy można podmieniać "bez słowa" pliki z uchwałami na stronach SN (por. Roman Dmowski w raporcie Komisji Europejskiej i pytania o odpowiedzialność za publikacje administracji publicznej)...

--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Kto z kim wygrywa

Jeśli "nocną zmianę" orzełka nazywa Pan sukcesem - myślałem, że ten konkretny orzełek to tylko przykład, a nie cel sam w sobie - to muszę z żalem stwierdzić, że chyba to siły entropii pokonały Pana*.

*) W tym sensie, w którym torturowany więzień uznałby za sukces wyjęcie mu szpilki spod paznokcia. Za długo patrzy Pan w Otchłań, żeby obiektywnie móc ocenić co jest prawdziwym sukcesem.

Ale całe szczęście

VaGla's picture

Ale całe szczęście zawsze znajdzie się ktoś życzliwy, kto swoim komentarzem szybko postawi mnie do pionu.

Nie nazwałem poprawki pliku sukcesem, a sukcesikiem (to jak z opukiwaniem ściany by sprawdzić, w którym miejscu da się dokonać z nią interakcji). Otwarte są pytania, które są postawione przy obrazku poprawionego nagłówka uchwały.

--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Mam nadzieję, że nie uraziłem

Mam nadzieję, że nie uraziłem, bo nie miałem takiego zamiaru. Tam jest oczywiście przymrużone oko, chociaż emotki brak.

Dobrze Pan wie (mam nadzieję), że Pana działalność podziwiam, szanuję i kibicuję.

Po prostu tak mnie powalił całkowity surrealizm tego kolejnego wykrytego przez Pana absurdu, że nawet słowo "sukcesik" odebrałem jako pewien dysonans. Bo to jest już taka tragedia, że naprawdę nie wiem, co by mógł teraz zrobić* Prezes SN, żeby można to było nazwać sukcesikiem w zmazywaniu niesławy.

*) Mając jednak w pamięci niesławną hucpiarską kompromitację przed sądami administracyjnymi, nie zdziwiłbym się, gdyby został Pan w odpowiedzi potraktowany art. 212 kk. Ten sąd istnieje najwyraźniej tylko teoretycznie, że sparafrazuję popularne ostatnio powiedzenie.

W żadnym razie

VaGla's picture

W żadnym razie. Ja mam do siebie sporo dystansu. A za uwagi krytyczne zwykle dziękuję. W sensie: jestem za nie wdzięczny. Krytyka (konstruktywna) pozwala robić lepiej.

A co do Sądu Najwyższego - jestem przekonany, że sędziowie Sądu Najwyższego oraz urzędnicy w tym sądzie pracujący doskonale odczytali ten mój tekst jako chęć wsparcia działań Sadu Najwyższego. I chociaż posłużyłem się tu dość radykalną formą przekazu, to ta forma właśnie miała na celu uwypuklenie istotnego problemu, który czeka na systemowe rozwiązanie.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Forma w pełni adekwatna

Forma w pełni adekwatna moim zdaniem.

A może to…

takie „votum separatum” Orła Białego? :)

Pozdrowienia,

Aleksander Bąk

Dorzucę jeszcze materiał Radia Zet

VaGla's picture

Przy okazji zaproponuję tu jeszcze materiał Radia Zet: Interwencja Radia ZET: Koniec PRL w warszawskiej kontroli skarbowej: "Urząd Kontroli Skarbowej przyznał się do błędu. Okazało się, że to drukarka obcina orłu koronę".
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Nasuwa się pytanie

Nasuwa się pytanie, czy drukarka została pozytywnie zweryfikowana w 1989 roku.

[Przepraszam, ale naprawdę nie mogę na poważnie]

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>