Stanowisko MKiDN w sprawie własnego projektu plus kilka innych spraw
Po pierwszych komentarzach temat nowelizacji Prawa prasowego skomentowała Rzeczpospolita, a za nią inne media "głównego nurtu". To zaś sprowokowało MKiDN do opublikowania wreszcie w swoim BIP-ie projektu oraz do zorganizowania brifingu ministra Zdrojewskiego. Wraz z zasygnalizowaną przed chwilą Opinią PIIT na temat projektu nowelizacji należy również odnotować stanowisko Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, które opublikowało również tekst "wyjaśniający".
To generalnie jest ciekawa sytuacja, ponieważ projekt (wraz z uzasadnieniem) powinien bronić się samodzielnie, jednak najwyraźniej potrzebuje dodatkowego wsparcia. Wsparciem tym jest tekst Stanowisko MKiDN w sprawie nowelizacji prawa prasowego, który na stronach ministerialnych pojawił się wczoraj (nota bene - to jest chyba przykład na to, że publicznie stawiane pytania mogą prowadzić do publikowania w informacyjnych ośrodkach administacji publicznej materiałów informacyjnych, bo przed swoją publikacją Rzeczpospolita nie mogła uzyskać współpracy MKiDN).
W opublikowanym tekście czytamy:
Projekt nowelizacji ustawy Prawo Prasowe proponuje, między innymi jej „zdekomunizowanie” – w tym celu usunięto z niej terminy i instytucje, które są reliktami minionego ustroju, w szczególności takich jak: „Polska Rzeczpospolita Ludowa”, „Rada Prasowa” czy nie istniejące już „sądy wojewódzkie”. Zakłada się, iż uporządkowanie ustawy pod względem instytucjonalno-prawnym dostosuje ją do obecnie obowiązujących warunków.
Ponadto rozszerzono definicję prasy o publikacje prasowe ukazujące się w formie elektronicznej. Należy jednakże doprecyzować, że chodzi o te publikacje prasowe, które mają charakter informacyjny i spełniają wszystkie pozostałe przesłanki właściwe dla prasy. Należy zauważyć, że wprowadzony obowiązek rejestracji prasy internetowej jest poparty orzecznictwem sądów. W postanowieniu Sądu Najwyższego z dnia 26 lipca 2007r. czytamy, że „wydawanie w formie elektronicznej prasy w Internecie musi być rejestrowane”. Z kolei zrezygnowanie z regulacji dotyczących blogów na tym etapie jest motywowane tym, że ta forma twórczości jest obecnie w fazie rozwoju. Nie chcąc ingerować w swobodną ewolucję tego środka przekazu, odstąpiono od wprowadzenia szczegółowego uregulowania tej materii na tym etapie.
Zgodnie z projektowaną ustawą zakłada się po pierwsze, iż autoryzacją nie jest napisanie przez rozmówcę bądź redaktora naczelnego na nowo wypowiedzi w innym kształcie niż pierwotny. Po drugie autoryzacją nie jest zmiana treści wypowiedzi na przeciwną. Autoryzacją nie będzie również propozycja wprowadzenia nowych pytań i nowych odpowiedzi. Należy zauważyć, że powyższa regulacja zmierza do zapewnienia prawidłowych relacji między dziennikarzem a osobą udzielającą wywiadu. W związku z powyższym jeśli dziennikarz nie otrzyma wypowiedzi autoryzowanej na czas bądź nie będzie ona spełniała stawianych jej wymagań, wówczas dziennikarz będzie miał prawo ją opublikować.
W chwili obecnej projekt ustawy został skierowany do konsultacji środowiskowych z następującymi podmiotami: Izba Wydawców Prasy, Stowarzyszenie Dziennikarzy Polskich, Stowarzyszenie Dziennikarzy RP, Rada Etyki Mediów, Helsińska Fundacja Praw Człowieka, Stowarzyszenie Wolnego Słowa, Instytut Książki, Fundacja Media Pro Bono, Katolickie Stowarzyszenie Dziennikarzy, Stowarzyszenie Dziennikarzy Obywatelskich, Syndykat Dziennikarzy Polskich, Polska Agencja Prasowa, Związek Pracodawców Prywatnych Mediów „Lewiatan”, Katolicka Agencja Informacyjna, Biuro Rzecznika Praw Obywatelskich. Ponadto projekt nowelizacji ustawy – Prawo prasowe został przekazany do konsultacji z głównymi ogólnopolskimi wydawcami prasy, a także ze Związkiem Zawodowym Dziennikarzy, Konfederacją Pracodawców Polskich oraz Stowarzyszeniem Komunikacji Marketingowej. Po zapoznaniu się z opinią środowiska projekt ustawy zostanie skierowany do dalszych prac.
Kilka organizacji, które są zainteresowane projektem, zostało w tej litanii pominięte i pewnie bardzo im z tego powodu smutno, ale skoro projekt jest już w BIP ministerstwa, to nawet te podmioty, które nie zostały uwzględnione w "społecznych konsultacjach" mogą przygotować swoje stanowiska i przesłać je do ministerstwa.
Stanowiska tego nie komentuję, ponieważ już komentowałem w sąsiedniej notatce ministerialny brifing. Mogę jedynie wyjaśnić, że problem rejestracji bierze się m.in. stąd, że kilka dni tematu zapadł ważny wyrok w sprawie karnej przeciwko dwóm wspólnikom spółki cywilnej, wydawcom serwisu bielsko.biala.pl: W Bielsku-Białej wyrok grzywny za brak rejestracji serwisu internetowego. Wcześniej zaś zapadły wyroki w sprawie GBY.pl (większość istotnych linków zebrałem w notatce poprzedzającej wyrok w Bielsku Białej). Materiałów dodatkowych można szukać w dziale prasa niniejszego serwisu (przy czym zwracam uwagę na to, że warto czytać komentarze).
I na koniec ciekawostka, którą opublikował dziś Olgierd Rudak: SO w Koszalinie: serwisy internetowe bez rejestracji. Chodzi o postanowienie Sądu Okręgowego w Koszalinie z 25 kwietnia 2008 r. (sygn. akt I Ns - Rej. Pr. 4/08), w którym SO oddalił wniosek o rejestrację serwisu internetowego Sailnews.pl - Internetowego Informatora Żeglarskiego jako dziennika. Uzasadnienie: "serwisy internetowe nie są dziennikiem/czasopismem w rozumieniu art 7 ust. 2 pkt 2 ustawy z dnia 26 stycznia 1984 roku prawo prasowe i - w związku z tym - ich wydawanie nie wymaga rejestracji (art 20 ust. 1 prawa prasowego)". Prawda, że ładnie? To jest podobny stan rzeczy, jak ten, w którym bielska prokuratura skutecznie przekonała sąd do znacznej szkodliwości czynu oskarżonych.
PS
Nadal czekam na odpowiedzi na zadane pytania Rzecznikowi Praw Obywatelskich i Kancelarii Prezydenta RP (otrzymałem odpowiedzi z Centrum Informacyjnego Rządu oraz z UKE). Dziś znów rozmawiałem telefonicznie z tamtejszymi urzędnikami i dowiedziałem się, że odpowiedzi dostanę (tydzien temu również mniej więcej usłyszałem to samo; różnica jest jednak taka, że dziś, po publikacji Rzeczpospolitej, po podaniu imienia i nazwiska w rozmowie z pracownikiem Kancelarii Prezydenta RP osoba ta dość szybko odpowiedziała: "znam sprawę").
- Login to post comments
Piotr VaGla Waglowski
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>
Swoją drogą to jest jakaś makabryczna głópota
pisać, że internet kazał rejestrować Sąd Najwyższy. Przecież SN opiera się na ustawie, nie ustawa na SN. Jeśli MinKult uważa, że to jest niepotrzebne, wystarczy wprost napisać, że internet nie podlega rejestracji -- albo w ogóle obowiązek ten zlikwidować!
PS "głópota" w tytule napisałem celowo przez "ó". Chcę MinKultowi dać pożywkę ;-)
--
pozdrawiam serdecznie, Olgierd
inne propozycje MKiDN
Rozumiem, że problem rejestracji "publikacji prasowych ukazujących się wyłącznie w formie elektronicznej" jest najbardziej interesujący z punktu widzenia tematyki tego serwisu, jednak projekt przedstawiony przez MKiDN zawiera również inne ciekawe propozycje. Poniżej przedstawię te, które rzuciły mi się w oczy:
1. Obowiązki prasy
Projekt MKiDN nakłada na prasę "nowy" obowiązek "rzetelnego i starannego przedstawiania omawianych zjawisk". Tyle tylko, że obowiązek zachowania staranności i rzetelności (i to nie zwyczajnej, ale "szczególnej") już teraz przewiduje art. 12 ust. 1 pkt 1 ustawy. Po co zatem powtarzać to, co w ustawie już jest i funkcjonuje znakomicie (odsyłam do bogatego orzecznictwa na gruncie art. 12 ust. 1 pkt 1 prawa prasowego).
2. Autoryzacja
Przede wszystkim należałoby się zastanowić nad sensem dalszego istnienia tej instytucji i nad tym, czy jej nikła skuteczność równoważy szkody społeczne z nią związane. Takiej refleksji w uzasadnieniu projektu jednak brakuje.
Co ciekawe projektowany art. 14 ust. 2 miałby określać termin autoryzacji wyłącznie w odniesieniu do dzienników i tygodników. A co z pozostałymi czasopismami?
Interesujący jest też projekt nowego art. 14 ust. 7. Po pierwsze umieszczenie tego przepisu w ust. 7 stanowi przejaw błędnej techniki legislacyjnej, ponieważ ust. 3-6 dotyczą zupełnie innych kwestii. W tej sytuacji bardzie adekwatne byłoby oznaczenie np. ust. 2a. Istotniejsza jednak wydaje się treść proponowanego przepisu: "Nie uznaje się za autoryzację napisania na nowo swojej wypowiedzi lub zmiany treści wypowiedzi na przeciwną lub zaproponowania nowych pytań i nowych odpowiedzi." A jeżeli ktoś faktycznie powiedział coś przeciwnego, niż dziennikarz mu imputuje?
3. Odpowiedzialność za materiały anonimowe
Projekt przewiduje dodanie w art. 15 nowego ust. 4 w brzmieniu: "Za treść publikowanych materiałów prasowych i listów do redakcji, których autorstwo lub źródło zawartych w nich informacji pozostaje w tajemnicy, odpowiada redaktor naczelny na zasadach określonych w art. 25 ust. 4." Przyznam, że nic z tego przepisu nie rozumiem.
Po poiewsze list do redakcji (anonimowy czy nie) mieści się w definicji materiału prasowego zawartej w art. 7 ust. 2 pkt 4 ustawy. Nie wiem zatem dalczego wymieniony został osobno.
Po drugie za wszystkie materiały wymienione w proponowanym przepisie redaktor naczelny i tak ponosi odpowiedzialność zgodnie z obowiązującym obecnie art. 38 ust. 1.
Jak zatem rozumieć proponowany art. 15 ust. 4? Może a contrario w ten sposób, że za materiały anonimowe nie odpowiada ich autor? Tylko gdzie tu sens?
4. Sprostowania i odpowiedzi
Każdy, kto zajmuje się zawodowo sprostowaniami i odpowiedziami wie, że instytucje te faktycznie nie funkcjonują. Oczywiście ciągle toczą się jakieś procesy o poblikacje sprostowań lub odpowiedzi, ale czy ktoś taką publikację widział? Paradoksalnie o wiele łatwiej jest uzyskać przeprosiny na podstawie art. 24 kodeksu cywilnego, chociaż zgodnie z założeniami ustawodawcy powinno być odwrotnie. Instytucje sprostowania i odpowiedzi wymagają przemyślenia i napisania zupełnie od nowa.
Co w tej sytuacji robi MKiDN? Wprowadza nikomu niepotrzebną definicję i nazywa sprostowaniem dotychczasową odpowiedź. Dla jasności: "nowe sprostowanie" oznacza po prostu "stare sprostowanie" oraz "starą odpowiedź". Reszta zmian to kosmetyka. Myślę, że takie podejście zakrawa na kpinę. "Nowe" przepisy nie będą działały dokładnie tak samo, jak nie działają przepisy dotychczasowe.
Na marginesie jedynie dodam, że sama nazwa "sprostowanie" jest dosyć niefortunna- nie oddaje ona subiektywnego charakteru instytucji, do której się odnosi, a wręcz wprowadza czytelników w błąd (zdaje się, że na ten problem zwracał już uwagę w swoim komentarzu prof. Sobczak). Ta myląca nazwa jest również jednym z powodów niechęci redaktorów naczelnych do publikowania sprostowań. W tej sytuacji dziwić musi zachowanie tej nazwy i rozciągnięcie jej na dotychczasową odpowiedź.
stanowisko MKiDN
Po przyjęciu znowelizowanego prawa prasowego znaczenie będzie miał tekst przepisów, a wyżej zacytowane stanowisko stanie się wtedy tylko jedną z możliwych interpretacji tych przepisów (nie mającą zresztą oparcia w ich literalnym brzmieniu). Słusznie VaGla zauważasz, że projekt powinien bronić się sam.
Też mi się wydaje, że jeżeli wyjaśnienie sensu jakiejś wypowiedzi (tu: przepisu w projekcie nowelizacji) wymaga więcej słów niż zawiera sama ta wypowiedź, to znaczy, że wypowiedź jest niejednoznaczna. A najprawdopodobniej znaczy dokładnie co innego niż wydaje się osobie wyjaśniającej.
Ale to stanowisko MKiDN - a konkretnie jego wywody o obowiązku rejestracji - nie broni się nawet w ramach jego własnej wewnętrznej spójności. Jeżeli istotnie SN już w 2007 r. uznał, że prasa elektroniczna musi być rejestrowana to oznacza to, że już wtedy istniał taki obowiązek rejestracji. SN nie mógł przecież stworzyć obowiązku, bo sądy nie tworzą prawa. Jeżeli zatem istniał już taki obowiązek, to nie może on być teraz wprowadzony, jak chcą autorzy stanowiska.
Jeżeli natomiast projektowana nowelizacja wprowadza obowiązek rejestracji prasy elektronicznej, który wcześniej nie istniał, to nasuwa się wniosek, że SN jednak nie wydał prawidłowego orzeczenia - bo już w 2007 r. uznał, że obowiązek ten istnieje.
prawo precedensowe?
Proszę szanownych zgromadzonych. Czy jako prawny nieuk nie pojmuję czegoś? Czy może minister od kultury próbuje nam przerobić system prawny na taki, w którym to sądy, nie zaś parlament, stanowią prawo?
Politycy zaczęli komentować projekt Prawa prasowego
Serwis TVN24.pl w tekście Internauci nie uwierzyli Zdrojewskiemu. PO też (nadal nie linkują do wskazywanych źródeł) zaczął cytować polityków komentujących propozycję nowelizacji ustawy Prawo prasowe:
Te wypowiedzi świadczą o tym, że rejestracji serwisów internetowych nie trzeba się spodziewać wcześniej, niż po wyborach prezydenckich w 2010 roku. Do tego czasu politycy nie będą chcieli denerwować wyborców - internautów (prawdopodobnie również dlatego przed wyborami do Parlamentu Europejskiego nie opublikowano na stronach BIP Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego projektu z 1 czerwca, chociaż jest obowiązek publikowania w BIP takich projektów). Opublikowano go dopiero pod wpływem tekstu w Rzeczpospolitej (nawet nie pod wpływem tekstu opublikowanego w tym serwisie), gdy zaczęła się już burza w Sieci.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
Założenia do projektu ustawy są powszechnie dostępne od lutego..
Przed dokonaniem kolejnego "odkrycia" zapraszam P.T. dziennikarzy i komentatorów na stronę sdo.org.pl. Chyba warto, bo obszerne "Założenia Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego do projektu nowelizacji ustawy Prawo prasowe" zamieściłem tam już 10 lutego 2009 roku :)
W kilka godzin po krótkim spotkaniu ministra Zdrojewskiego z przedstawicielami organizacji zainteresowanych zmianami w Prawie prasowym.
Założenia to jedno, projekt to drugie
Pan opublikował założenia 10 lutego i bardzo dobrze. Omówienie tych założeń opublikowałem dwa dni po Panu: Kolejne podejście do nowelizacji Prawa prasowego - projekt założeń MKiDN (i wielu stałych czytelników tego serwisu je zna). Tam też linkowałem do wcześniejszych pomysłów, do których Pan nie sięgnął, a może Pan o nich przeczytać np. w tekstach:
Nie w tym rzecz.
Rzecz w tym, że Ministerstwo nie opublikowało wówczas w Sieci nic, poza krótką prezentacją w pliku PDF.
I jest jeszcze jedna sprawa, nawet istotniejsza - co innego założenia, co innego projekt tekstu normatywnego. Teraz jest burza w związku z konkretnymi propozycjami przepisów. Założeniami mogą się bardziej emocjonować osoby, które na ogólniejszym poziomie zajmują się strategią, polityką, etc. Ten serwis traktuje o prawie, a żeby mówić o prawie - trzeba pracować na tekście normatywnym. Pracować, czyli komentować merytorycznie. Tego oczekuję też o pozostawianych tu komentarzy. Nie jest takim komentarzem reklamowanie swojego serwisu tylko dlatego, że taki istnieje.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
Stanowisko Agory
Jak pamiętamy: Gazeta Wyborcza postawiła znak zapytania komentując tekst Rzeczpospolitej, zatytułowany Ministerstwo idzie na wojnę z internautami na temat nowelizacji Prawa prasowego. Wczoraj jednak opublikowała artykuł pt. Agora: Projekt zmian w prawie prasowym wymaga...zmian, w którym przedstawiono stanowisko wydawcy Gazety Wyborczej, tj. stanowisko spółki Agora SA:
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination