Archiwum - 2007 - story

Cross site scripting i "Linuks już nie darmowy"

Gratuluje poczucia humoru. "Linuks już nie darmowy" - taki tytuł można zobaczyć w layoucie Onet.pl pod adresem, który krąży sobie po różnych komunikatorach, czatach i w inny sposób. Znaleziono kolejny sposób na sianie fermentu, tym razem z wykorzystaniem właściwości największego polskiego portalu. Fajnie. A przecież jest okres przed desygnowaniem na premiera i w tej sferze również wszyscy chętnie uwierzą we wszystko. Środowisko internetowe wciąż jest hermetyczne i dowcipy ma branżowe. Ale kiedyś wypłynie na szerokie wody ogólnospołeczne...

Nie studiujcie prawa, studiujcie PR

Labrador TobyStudiowałem na wydziale prawa i administracji przez kilka lat. Nie twierdzę, że byłem dobrym studentem, ale musiałem przejść przez prawo rzymskie, historię doktryn politycznych i prawnych oraz socjologię prawa ("...działania nie stanowią warstwy zinternalizowanej dostępnej intersubiektywnemu doświadczeniu..."). Nie były to najtrudniejsze z egzaminów. Normalnie studia trwają pięć lat, niektórzy potrafią studiować nieco dłużej. Studia doktoranckie w Instytucie Nauk Prawnych PAN (zgodnie z regulaminem) trwają 4 lata. Po obejrzeniu reportażu wyemitowanego właśnie w telewizji Polsat muszę uznać, że jestem frajerem. Oto pokazano tam dwa psy, które w pół roku wytresowano tak, by potrafiły znaleźć pirackie (to określenie podkreślano na przemian z określeniem "nielegalne") płyty DVD, CD-R i inne. Jestem załamany.

ETPCz o inwigilacji obywateli, prawach człowieka i bułgarskiej ustawie

Należy odnotować orzeczenie Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w sprawie Europejskiego Stowarzyszenia na rzecz Integracji przeciwko Bułgarii (skarga nr 62540/00), które to orzeczenie zapadło 28 czerwca 2007 roku, a więc już jakiś czas temu. Sprawa rozpatrywana przez ETPCz dotyczyła inwigilacji obywateli (co w kontekście tego serwisu należy powiązać z problemem retencji danych telekomunikacyjnych). Trybunał uznał, że w związku z obowiązywaniem bułgarskiej ustawy doszło do naruszenia art. 8 (prawo do poszanowania życia prywatnego i rodzinnego) i art. 13 (prawo do skutecznego środka odwoławczego) Konwencji o ochronie praw człowieka i podstawowych wolności.

Kto ma informacje, ten ma władzę

Nie było szpiegowania, a "jedynie" pracownik ministerstwa miał dostęp do baz danych agencji medialnej. Chodzi o holenderskie ministerstwo pracy i polityki społecznej i o to, że dostrzeżono, iż departament prasowy ministerstwa reaguje na krytykę prasową jeszcze przed tym, gdy się ona ukaże. Pojawiły się spekulacje dotyczące możliwych, niezgodnych z prawem, działań pracowników ministerstwa. Okazało się, że w ministerstwie zatrudniony jest pracownik, który wcześniej pracował dla agencji i... nadal miał dostęp do bazy danych przygotowywanych artykułów. W szerszej perspektywie można dostrzec, że suwerenem w państwie demokratycznym jest Naród. Transparentność życia publicznego może utrudniać proces sprawowania władzy, ale przecież politycy powinni się zaprzyjaźnić z myślą, że w społeczeństwie obywatelskim suweren patrzy swoim przedstawicielom na ręce.

Wyłączenie bezprawności przy naruszeniu dóbr osobistych

Tym razem w dziale prace magisterskie umieszczam pracę nadesłaną przez p. Łukasza Kudełkę. Praca nosi tytuł "Wyłączenie bezprawności przy naruszeniu dóbr osobistych", a napisana była na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim Jana Pawła II, na Wydziale Prawa, Prawa Kanonicznego i Administracji, pod kierunkiem dr Jacka Widło.

Najpierw świadczenie, potem kasa, czyli niektóre prawa konsumentów

Wypłynęła medialnie sprawa art. 11 ust. 1 ustawy o ochronie niektórych praw konsumentów oraz o odpowiedzialności za szkodę wyrządzoną przez produkt niebezpieczny: "umowa nie może nakładać na konsumenta obowiązku zapłaty ceny lub wynagrodzenia przed otrzymaniem świadczenia". Jak się wydaje - ustawa może być wewnętrznie sprzeczna, a niektóre jej przepisy martwe.

Pornograficzny łańcuszek komórkowy wśród nieletnich

Film, który wstrząsnąłby nie jednym dorosłym zobaczyła prawie cała szkoła - powiedziano w telewizji. Film, o który chodzi, to nagranie z jednej z witryn internetowych. Film pornograficzny małoletnim dziewczynkom przesłali starsi koledzy. Sprawą zajęła się bytowska policja.

Kompromitacja społecznych akcji elektronicznego zbierania podpisów

bębny robią dużo hukuJak wiadomo - Fundacja im. Kazimierza Pułaskiego zbiera podpisy pod petycją "o umożliwienie oddawania głosu w wyborach przez internet" (por. Przestrzegam przed petycją Fundacji im. Kazimierza Pułaskiego). Niedawno ktoś uruchomił skrypt, za pomocą którego pod petycją "podpisało się" ponad 8000 "wygenerowanych za pomocą słownika Polaków". Organizatorzy petycji ponoć wymoderowali już część z tych "martwych dusz", jednak pokazuje to sposób, w jaki można manipulować wszelkimi elektronicznymi akcjami społecznymi. Na listach pod różnymi petycjami można czasem znaleźć myszkę Mickey czy psa Pluto, ale też - jak w tym przypadku - wygenerowane nazwiska udające poparcie prawdziwych ludzi (zwróciłem na to uwagę w swojej filmowej produkcji - por. Polscy internauci chcą by powstała polska placówka dyplomatyczna na Marsie!).

Dziennikarz podał informację przed powiadomieniem rodzin ofiar irackiego ataku

Zginął polski żołnierz w Iraku. Właśnie trwa briefing prasowy ministra Aleksandra Szczygło, poświęcony ostatnim wydarzeniom w Iraku. "Portal Gazeta.pl mógł poczekać chociaż godzinę, by MON mógł powiadomić rodziny żołnierzy, którzy ucierpieli w ataku". Przedstawiciele Ministerstwa zapowiedzieli, że przekażą prawnikom do oceny fakt, że dziennikarze Gazeta.pl ujawnili opinii publicznej informacje o ataku oraz o tragicznej śmierci żołnierza, nie czekając na to, aż ministerstwo przekaże rodzinom tę informację.

Dostępność: agencje interaktywne podnoszą poprzeczkę

Konkurencja na rynku opracowywania witryn internetowych jest coraz większa. Konkurencja jest dobra, gdyż klienci mogą wybrać najlepszą dla siebie ofertę, a konkurujące ze sobą przedsiębiorstwa muszą stale dbać o podnoszenie jakości usług (i obniżanie kosztów). Zakładając optymistycznie, że biznes kieruje się "społeczną odpowiedzialnością", to o zaostrzającej się konkurencji też warto pamiętać. W każdym razie: niektóre agencje interaktywne dostrzegają problem dostępności witryn internetowych dla osób niepełnosprawnych i widać już ich aktywizację. Uruchomiono projekt Widzialni.eu, opublikowano film o dostępności witryn partii politycznych.