Archiwum - Jul 2008 - blog

data
  • Całość
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
  • 7
  • 8
  • 9
  • 10
  • 11
  • 12
  • 13
  • 14
  • 15
  • 16
  • 17
  • 18
  • 19
  • 20
  • 21
  • 22
  • 23
  • 24
  • 25
  • 26
  • 27
  • 28
  • 29
  • 30
  • 31
Typ

Źródło dla news.google.com i innych, regionalnych

Logo serwisu Google NewsWłaśnie zorientowałem się, że serwis prawo.vagla.pl zaczął pojawiać się w wynikach wyszukiwania serwisu news.google.com (tak naprawdę zorientowałem się, że pojawił się w wynikach wyszukiwania niemieckiej wersji wyszukiwarki newsów, potem zaś ustaliłem, że pojawia się również w zasobie "globalnym"). W sumie fajnie. Szkoda, że wpisano serwis z błędnym opisem (ale może da się to poprawić?). Teraz serwis występuje obok internetowego serwisu Rzeczpospolitej, Polityki, Onetu, Gazety Prawnej i Gazety Wyborczej...

Za czym stoję? Robicie mi duży komplement, na który jednak nie zasługuję

Narty wodne nad ZegrzemJako, że Koalicja Antypiracka zastanawia się wewnętrznie (a przynajmniej tak wynika z materiału nadesłanego mi przez "życzliwego"), czy aby jestem inspiratorem publikacji Tygodnika Wprost (por. Tygodnik Wprost: Policja Billa Gatesa), spieszę z uprzejmym wyjaśnieniem, że nie zabiegam wśród dziennikarzy, by "uruchamiali" jakieś tematy, nie mam też wpływu na to, co ten czy inny tygodnik na swych łamach pisze (w tym sensie to duży komplement: takie przypisywanie mi możliwości dyktowania dziennikarzom tego, co mają pisać, chociaż czasem jakiś dziennikarz prosi o komentarz, to wówczas w miarę możliwości odpowiadam). Nie trzeba być też geniuszem wywiadu, by łatwo odkryć (jeśli nawet nie śledzi się serwisu na bieżąco), że teksty na temat "Złotych blach", "Złotych płyt" oraz "prywatyzacji organów ścigania" w tym serwisie się pojawiały. W tym serwisie publikuje swoje komentarze w debacie publicznej. Jeśli kogoś te dywagacje inspirują - swoją opinie na dany temat formułuje on na swoje własne ryzyko. W serwisie są dostępne dla każdego, kto chce je przeczytać.

Osiem tysięcy tekstów

VaGla w goglach spawaczaTym razem to zajęło półtora roku. Mam na myśli okres między siedmiotysięczną notatką opublikowaną w serwisie a pojawieniem się ośmiotysięcznej. Dla porównania: rok jedynie (i to niecały) zajęło napisanie tysiąca notatek po odnotowaniu sześciotysięcznej. Chociaż tu nie chodzi o opublikowanie jak największej ilość tekstu w jak najkrótszym czasie, ale faktem jest, że w serwisie - zgodnie ze styczniową zapowiedzią - zgromadziłem już osiem tysięcy tekstów i to właśnie jest tematem tego wpisu.

W kłamliwy, wręcz przestępczy sposób twierdzę

kierunek prawo, zakres nauki prawneJak pisałem w tekście Krzysztof J. Szklarski przeciwko tłumaczom: nie da się wejść w bagno, żeby sobie nogi nie ubrudzić. Skoro p. Szklarski jest tak uprzejmy, że zaczyna rozpowszechniać również na mój temat informacje niezgodne z prawdą (wcześniej pisał w ten sposób o komisarzu Urbańskim z Komendy Głównej Policji; por. Dymisja komisarza w związku z informowaniem o akcji przeciwko napisy.org?), ktoś może uznać je za prawdziwe bez stosownej reakcji.