Archiwum - Apr 2008 - blog

data
  • Całość
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
  • 6
  • 7
  • 8
  • 9
  • 10
  • 11
  • 12
  • 13
  • 14
  • 15
  • 16
  • 17
  • 18
  • 19
  • 20
  • 21
  • 22
  • 23
  • 24
  • 25
  • 26
  • 27
  • 28
  • 29
  • 30
Typ

Wirtualny kubek nie jest ani pełny ani pusty

kubek VaGla.pl z BlenderaMniej więcej skończyłem upgrade serwisu. Wiem, że jeszcze kilka mechanizmów należy poprawić, ale zrobię to w wolnej chwili. Przy okazji lekko odświeżyłem layout (samych polskich słów używa się opisując czynności wykonywane dziś przez webmastera...). A z okazji przejścia na kolejną wersję Drupala i kolejną wersję serwera baz danych mam dla Państwa kubek serwisu VaGla.pl Prawo i Internet...

Dementuję doniesienia o zainwestowaniu "sporych pieniędzy w maszynę do szycia"

greenbox z lampą i parasolkąW dniu wczorajszym serwis Mikroplotek ("tylko nieprawdziwe informacje" oraz "Nie znajdziesz tu Dody ani braci Mroczek. Mikroplotek - cała nieprawda o mikrocelebrytach!") opublikował doniesienie, w którym informował, że "zainwestowałem spore pieniądze w maszynę do szycia i szyje - uwaga - greenbox!". I chociaż serwis Mikroplotek to parodia "serwisów plotkarskich", a poziom żartu nie każdemu może się podobać (zwłaszcza zaś obrońcom serwisów plotkarskich, w tym "dzieciom neo" i innym, "spod znaku Tokio Hotel", którzy - na wieść o usiłowaniach "wygryzienia" z rynku serwisu Plotek.pl przez nowy "serwis plotkarski" - reagowali żywiołowo, pozostawiając oburzone komentarze - zupełnie nie rozumiejąc kontekstu i przekazu), to sprawa wydaje się mieć również bardziej poważny wymiar.

A jednak nie zażartuję sobię

krokusy - idzie wiosnaMiałem zrobić prima aprilisowy spektakl, ale doszedłem do wniosku, że jednak tego nie zrobię. Pierwsza informacja, która przygotowywałem na 1 kwietnia miała dotyczyć tego, że złożyłem doniesienie o możliwości popełnienia przestępstwa przez kluczowe osoby w państwie (por. Proszę o typy osób publicznych do umieszczenia w doniesieniu o możliwości popełnienia przestępstwa), tylko, że zainteresowanie czytelników jest tak duże, a sprawa tak poważna, że nie będę sobie z tego żartował. Miałem też dwie inne historie w zanadrzu, ale one też - po pewnym zastanowieniu - nie są zabawne. Jedna dotyczyła przegranej w procesie sądowym, która byłaby udziałem wyższej uczelni (w związku z naruszeniem przez nią autorskich praw majątkowych studenta), druga zaś dotyczyła pozwu o zadośćuczynienie związane ze "spoilingiem"...