Dementuję doniesienia o zainwestowaniu "sporych pieniędzy w maszynę do szycia"
W dniu wczorajszym serwis Mikroplotek ("tylko nieprawdziwe informacje" oraz "Nie znajdziesz tu Dody ani braci Mroczek. Mikroplotek - cała nieprawda o mikrocelebrytach!") opublikował doniesienie, w którym informował, że "zainwestowałem spore pieniądze w maszynę do szycia i szyje - uwaga - greenbox!". I chociaż serwis Mikroplotek to parodia "serwisów plotkarskich", a poziom żartu nie każdemu może się podobać (zwłaszcza zaś obrońcom serwisów plotkarskich, w tym "dzieciom neo" i innym, "spod znaku Tokio Hotel", którzy - na wieść o usiłowaniach "wygryzienia" z rynku serwisu Plotek.pl przez nowy "serwis plotkarski" - reagowali żywiołowo, pozostawiając oburzone komentarze - zupełnie nie rozumiejąc kontekstu i przekazu), to sprawa wydaje się mieć również bardziej poważny wymiar.
Chodzi bowiem o możliwości wyrazu i nowe narzędzia "publicznej debaty". To, co można zauważyć na przykładzie niezbyt poważnej, publicznej wymiany komunikatów i doniesień - będzie funkcjonowało również w poważnej dyskusji i wymianie informacji. Mam na myśli nową jakość w korzystaniu z mediów "społecznego przekazu" (por. dział media niniejszego serwisu).
Jak niektórzy czytelnicy pamiętają - niedawno kupiłem sobie kamerę cyfrową (por. Per devia rura viarum: dyskusja o kształcie regulacji mediów, czyli nas). Nie mając jeszcze kamery bawiłem się w nagrywanie "prostych reportaży" za pomocą aparatu fotograficznego (por. Reportaż z XXIII Spotkań PTI w Wiśle oraz Myliłem się - "reportaż sejmowy" trafił na pierwsze miejsce). Jednocześnie zafascynowały mnie możliwości, jakie daje "zwykłym śmiertelnikom" udostępnione bezpłatnie oprogramowanie do tworzenia i animacji grafiki trójwymiarowej (por. Ścieżka dojścia do świata 3D). Kontynuując swoją przygodę z mediami postanowiłem poczynić pewne inwestycje. Dlatego dziś dysponuję już programem do montażu video, ale również greenboxem (czyli kawałkiem tkaniny o określonym kolorze, rozpiętym na stelażu zrobionym z kilku drewnianych listew i wałków zakupionych za niewielkie pieniądze w "supermarkecie" oferującym tego typu asortyment). Dysponuję również (no, prawie) domowej roboty teleprompterem (a sposób działania takiego telepromptera jest bardzo prosty, wystarczy przed kamerą ustawić pochyloną pod kątem 45o szklaną płytkę, pod którą ustawi się monitor wyświetlający tekst dla prezentera - kamerze szkło nie przeszkadza, nie rejestruje też tego, co widzi prezenter). Lampy emitujące światło stałe wraz z rozpraszającymi światło parasolkami dopełniają wizji "domowego studia telewizyjnego" w "rozsądnej cenie". Media to ludzie, nie media.
Jak wspomniałem - parodystyczny serwis Mikroplotek.com ("tylko nieprawdziwe informacje!") opublikował notatkę Nowy kanał telewizyjny juz niedługo na polskim rynku!, w której poinformowano, że moja "inwestycja w maszynę do szycia może okazać się przełomem na rynku telewizyjnych kanałów tematycznych" oraz, że "Stacje TVN i Polsat już teraz mogą czuć się zagrożone!". Podstawą notatki był dialog, który prowadziłem we (wciąż niszowym) serwisie Blip.pl.
Wraz z hasłami Web 2.0 i histerią blogową pojawił się nowy wątek w dyskusji na temat mediów - "mikrocelebryci". To pojęcie odnosi się do osób rozpoznawalnych w pewnym, wciąż niezdefiniowanym (jak sądzę) środowisku "blogosfery". Termin "mikrocelebryci" musi być ważny, skoro swoje łamy temu tematowi poświęcają media głównego nurtu (o mikrocelebrytach pisał np. Przekrój w tekście Mikrocelebryci robią karierę).
A więc Mikroplotek uznał mnie za mikrocelebrytę i wciągnął w wir plotkarskiej zabawy. Po chwili zastanowienia doszedłem do wniosku, że na tak rzucone wyzwanie trzeba odpowiedzieć. Jak? Najlepiej "zdementować" nieprawdziwe informacje. Pomyślałem też, że warto zrobić to w taki sposób, by efekt ustawił poprzeczkę nieosiągalną dla redaktorów plotkarskiego serwisu, a więc nagrać "profesjonalnie wyglądające video". Chwilę zajęło mi wyrenderowanie za pomocą Blendera animowanego tła, nagrałem minutowe oświadczenie na domowym greenboxie (tu teleprompter nie był mi potrzebny) i zmontowałem całość, korzystając z narzędzi znajdujących się w programie Pinnacle Studio 11 Ultimate PL BOX. Niektórzy swoją energię ogniskują na tworzeniu łazienkowej boazerii ze spalonych zapałek, ja zaś czerpię radość z poznawania narzędzi "cyfrowej ekspresji". W każdym razie - gotowy klip opublikowałem w serwisie YouTube (proszę pamiętać, że to zabawa; proszę też pamiętać, że narzędzia potrzebne do takiej zabawy każdy z nas potencjalnie może mieć we własnym domu):
Klip pt. Sprostowanie do notatki opublikowanej w serwisie Mikroplotek. Dementuję tam doniesienia dotyczące moich rzekomych inwestycji w maszynę do szycia, gdyż greenbox, owszem uszyłem, ale ręcznie. Za moimi plecami w tym klipie faluje sobie komputerowa animacja wykonana w Blenderze. Mogłem ją tam podłożyć za pomocą oprogramowania do montażu video dzięki zastosowaniu w trakcie nagrania greenboxa, czyli stelaża, na którym rozciągnięta jest zielona tkanina. Sztuczka polega na "kluczowaniu kolorem". Każdy może zrobić coś takiego w domu.
Nie trzeba było długo czekać, bo dokładnie 25 minut, by w serwisie Mikroplotek.com opublikowano kolejne doniesienie: Z ostatniej chwili: VaGla dementuje informacje MikropŁotka!. Poniżej screenshot dla celów archiwalnych:
Screenshot serwisu mikroplotek.com, w którym wykorzystano klip opublikowany przeze mnie wcześniej w serwisie YouTube, a który w odpowiednim momencie wkleiłem w serwisie Blip.pl (z tagiem #mikroplotek). Taki obieg informacji, komunikatów i komentarzy może zdać egzamin również w "poważnej debacie".
Ktoś może uznać, że tego typu zabawy to marnowanie czasu. Ja zaś uważam, że najfajniej uczyć się przez zabawę. W ten sposób można poznać "nowe media", sposób ich działania (i wzajemnego oddziaływania). Przygotowanie "dementi" dało mi pretekst do wykorzystania greenboxa, dowiedzenia się kilku rzeczy na temat "kluczowania kolorem", przetestowania możliwości oprogramowania, w tym skorzystania z "efektów" i "przejść". Miałem też pretekst, by dowiedzieć się czegoś więcej na temat wykorzystania cyfrowo generowanych teł, przygotowanych w Blenderze... Krótko mówiąc: czas ten (w sumie półtorej godziny zabawy) nie uważam za zmarnowany.
To, co działa w "mikroskali" może działać również w skali "makro". Już dziś uzbrojony w domowe "studio telewzyjne" internauta może konkurować z mediami głównego nurtu (mainstream). Wczoraj, w ramach spotkań warszawskiego Klubu Informatyka, rozmawialiśmy o retoryce w dyskusji na temat społeczeństwa informacyjnego (por. zaproszenie Klub Informatyka: Retoryka w dyskusji o informatyzacji). Nagrywałem to spotkanie i w ramach możliwości czasowych postaram się przygotować stosowny reportarz. W przyszłą sobotę zaś, na Uniwersytecie Warszawskim, odbędzie się debata Rewolucja informacyjna - wizje społeczeństwa i mediów. W trakcie tej debaty będziemy dyskutować "nad zjawiskiem rewolucji informacyjnej oraz jej wpływem na nowoczesne populacje". Myślę, że "dementi" związane z parodystycznym serwisem plotkarskim może stać się interesującym przyczynkiem do mojego wystąpienia.
Ale warto też pamiętać, że w Polsce tematem ważnym (na razie głównie dla "wielkich i poważnych graczy rynkowych") jest mobilna telewizja (DVB-H). Dlatego też w tym "blogowym wpisie" pragnę Państwa zainteresować pewnym raportem. Spółka UBIK Busieness Consulting (z którą zawodowo sobie współpracuję) opublikowała właśnie Raport "Wprowadzenie do telewizji mobilnej i uwarunkowania jej rozwoju w Polsce". W pierwszych słowach streszczenia menadżerskiego dla tego raportu przeczytacie Państwo:
Telewizja mobilna (Mobile TV) to obecnie często dyskutowany temat w branży telekomunikacyjnej i medialnej. Usługi udostępniania kanałów TV na urządzeniach mobilnych oraz usług wideo na żądanie (VoD – Video on Demand) mogą stać się źródłem nowych przychodów dla obu branż. Telewizja mobilna może jednak równie dobrze okazać się niepowodzeniem, jak miało to miejsce w przypadku usług WAP.
Chciałbym, by "dementi" dotyczące moich "inwestycji w maszynę do szycia" było również elementem dyskusji na temat regulacji mediów w Polsce. Zbyt wygórowane oczekiwania? Mamy ponoć pluralizm medialny. Każdy też człowiek uzbrojony w domowe studio telewizyjne może mieć własne pomysły na publiczną debatę. Czego i Państwu życzę.
- VaGla's blog
- Login to post comments
Piotr VaGla Waglowski
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>
audio!
jedyne czego brakuje do "semi-pro" (przynajmniej w wg skali domowej zabawy w studio telewizyjne) to dźwięk. zainwestuj w mikrofon. wtedy polsat i tvn faktycznie mogą się poczuć zagrożone, hehe. no. ale mówię poważnie. dużo lepiej się ogląda takie rzeczy z dobrym dźwiękiem. i dużo łatwiej potraktować je poważnie.
Potwierdzam, dźwięk
Potwierdzam, dźwięk fatalny... ale dajesz czadu! :)
No to ja też się do konstruktywnej krytyki dołączę.
Takie jakieś miałem odczucie że nie wypada, ale jak wiadomo: w tłumie raźniej :P
Nie podobało mi się zestawienie kolorystyczne: niebieskie tło + niebieska koszula + niebieski banner.
Trochę to wyglądało jak gadająca głowa.
Ale to jest subiektywna opinia. Można ją zupełnie zignorować.
Rejestracja TV
Hm... wybaczcie laickie pytanie, ale czy tworzenie tego typu TV nie wymaga już rejestracji?
Jak wygląda kwestia tworzenia stacji "TV" (nawet takich "działających" w internecie) w świetle polskiego prawa?