standardy

Dostępna telewizja, prawa osób niepełnosprawnych i prawa autorskie

Piotr Waglowski w Sali Kolumnowej Sejmu RPDwa dni temu w Sali Kolumnowej Sejmu RP odbyła się konferencja pt. „Telewizja dostępna dla wszystkich”. Poproszono mnie o wygłoszenie w czasie jej trwania referatu na temat prawa autorskiego i jego związków z problematyką osób niepełnosprawnych. Są wszak w polskim systemie prawnym przepisy, które przewidują wyjątek od zasady monopolu prawnoautorskiego ze względu właśnie na niepełnosprawność. Dodatkowo da się już uchwycić kierunek przyszłych zmian przepisów, a to w związku z niedawnym przyjęciem przez WIPO i podpisaniem przez Polskę traktatu z Marrakeszu. Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego delikatnie sygnalizuje przyszłe nowelizacje ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.

Co dalej z serwisem Ministerstwa Infrastruktury i Rozwoju?

Media donoszą, że minister Elżbieta Bieńkowska ma otrzymać tekę unijnego komisarza ds. rynku wewnętrznego. Z tej okazji pojawiają się spekulacje, że zintegrowane niedawno Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju, które po integracji zyskało miano "superministerstwa", ma się rozpaść na mniejsze. Dla mnie to - konsekwentnie - sygnał do rozważań na temat serwisów internetowych ministerstw. W listopadzie zeszłego roku pytałem o losy stron Ministerstwa Rozwoju Regionalnego oraz Ministerstwa Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej. One zostały zintegrowane w jeden serwis MiR. Czy zatem czeka nas rozpad zintegrowanych stron internetowych do oddzielnych serwisów, czy też szansa na stworzenie jednego, zintegrowanego, spójnego serwisu internetowego rządu?

Ojej, niestandardowy Orzeł Biały na dowodzie osobistym. Jak do tego może dojść?

Problem sam się nie rozwiąże. Problem herbu i godła Rzeczpospolitej Polskiej sygnalizowany był publicznie nie raz. W tym serwisie publikowałem list do Pana Prezydenta RP, publikowałem też raport z warsztatów MAiC, który zajmował się kwestiami niedostosowania godła RP do zwykłego używania. Dziś dowiaduję się, że jest kłopot z godłem na nowych plastikowych dowodach osobistych, które mają niebawem wejść do użycia. Jasne, że pewnie ciekawszym problemem jest to, że nie będzie taki dowód osobisty miał elektronicznego chipa, ale jednak problem godła również jest istotny.

Prawo petycji - zaraz będzie ustawa, więc sygnalizuję swoje do niej zastrzeżenia

Sejm przyjął, a Senat nie zgłosił poprawek do ustawy o petycjach. Ustawa ma realizować (konkretyzować ustawowo) postanowienia art. 63 Konstytucji poprzez uregulowanie zasad składania i rozpatrywania petycji, a także sposobu postępowania oraz określenia właściwości organów w sprawach dotyczących petycji. Temat petycji jest - jak uważam - niezwykle istotny dla obywatelskiego udziału w procesie stanowienia prawa, podejmowania decyzji w państwie i - generalnie - funkcjonowania demokracji. Zgodnie z art. 63 Konstytucji RP: "Każdy ma prawo składać petycje, wnioski i skargi w interesie publicznym, własnym lub innej osoby za jej zgodą do organów władzy publicznej oraz do organizacji i instytucji społecznych w związku z wykonywanymi przez nie zadaniami zleconymi z zakresu administracji publicznej. Tryb rozpatrywania petycji, wniosków i skarg określa ustawa". Kiedy ustawa wejdzie w życie zgłoszone petycje powinny być rozpatrzone "bez zbędnej zwłoki, jednak nie później niż w terminie 3 miesięcy od dnia jej złożenia".

Potencjał wielkich danych - Komisja sygnalizuje chęć tworzenia nowych praw "własności"

Trochę się boję, gdy czytam, że "Komisja zainicjuje konsultacje i powoła grupę ekspertów w celu dokonania oceny zapotrzebowania na wytyczne dotyczące konkretnych kwestii własności danych i odpowiedzialności związanej z dostarczaniem danych, w szczególności w odniesieniu do danych zebranych w ramach technologii internetu przedmiotów". Już w Europejskiej Agendzie Cyfrowej mowa była o rynku informacji. Nie uwzględniono tam, że wolność słowa, wolność pozyskiwania i rozpowszechniania informacji należą do podstawowych wolności (politycznych) człowieka. W związku z europejskim myśleniem o "wykorzystaniu potencjału dużych zbiorów danych" znowu pojawia się tendencja do grodzenia prawnego informacji. Ale generalnie zgadzam się, że potencjał dużych zbiorów danych należy wykorzystywać. Nie jestem jedynie przekonany, czy służyć temu będzie działanie podobne do "grodzenia gruntów wspólnych" w XVIII w. Anglii.

Elektronizacja baz danych z informacjami publicznymi zmniejsza zakres pojęcia "informacja przetworzona"

Chociaż w ustawie o dostępie do informacji publicznej nie zdefiniowano pojęcia "informacja przetworzona", to orzecznictwo próbowało sobie z tym jakoś poradzić, a to m.in. dlatego, że ustawa przewiduje uprawnienia do uzyskania informacji publicznej, w tym uzyskania informacji przetworzonej w takim zakresie, w jakim jest to szczególnie istotne dla interesu publicznego. Realizując prawo do informacji nie trzeba się tłumaczyć, ale jeśli mamy do czynienia z "informacją przetworzoną" - tu padają często pytania ze strony organów o ten szczególnie istotny interes publiczny. W ten sposób administracja publiczna może się chronić przed nadmiarem pracy, gdy żądanie udostępnienia dotyczy sporej ilości danych albo wymaga żmudnego jej wyłuskiwania z wielkich zbiorów. W administracji publicznej dochodzi jednak do digitalizacji i upowszechniają się wszelkie systemy bazodanowe. To zaś musi znaczyć, że coś, co wcześniej było trudne lub czasochłonne, dziś może być proste i szybkie. Uważam, że aktywnie składając wnioski o dostęp do informacji publicznej obywatele przyczyniają się do reformowania państwa. W jaki sposób? Warto zwrócić uwagę na niedawny Wyrok WSA w Gliwicach.

Biuletyn Informacji Publicznej w kontekście osowiałej afery podsłuchowej

W dniu dzisiejszym wszyscy najbardziej czekali na konferencję Prezesa Rady Ministrów, który jej termin wyznaczył komunikatem na Twitterze: "Przykra sprawa. Nie lekceważę jej. W poniedziałek o 15 odniosę się do niej publicznie na konferencji prasowej". Komunikat związany z oceną rodzącej się "afery podsłuchowej" był puszczony na Twitterze, nie w BIP Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, ale - ku mojemu zdziwieniu - o BIP Pan Premier na zapowiedzianej ćwierknięciem konferencji prasowej powiedział. Powiedział w kontekście ustawy, o której mieli rozmawiać Prezes Narodowego Banku Polskiego i Minister Spraw Wewnętrznych. Ta ustawa ma być przedmiotem jutrzejszych obrad Rady Ministrów. Proszę wejść na stronę KPRM i znaleźć program jutrzejszego posiedzenia rządu. Ja mam kłopot.

MAiC czeka na komentarze do komunikatu Komisji w sprawie zarządzania internetem

Do 6 marca Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji czeka na komentarze dotyczące Komunikatu Komisji do Parlamentu Europejskiego, Rady, Europejskiego Komitetu Ekonomiczno-Społecznego i Komitetu Regionów pt. "Polityka wobec internetu i zarządzanie internetem Rola Europy w kształtowaniu przyszłości zarządzania internetem".

Kolejne kamienie milowe w walce z anomią...

Kilka dni temu Obywatelskie Forum Legislacji zorganizowało briefing prasowy, w trakcie którego Forum komentowało przyjęcie Zielonej Księgi nt. systemu stanowienia prawa w Polsce. OFL bierze udział w tej dyskusji od ponad dwóch lat. Część debat organizowaliśmy. Postulujemy przyjęcie przepisów rangi ustawowej, które zapewnią obywatelom prawa w procesie stanowienia prawa. Ale oczywiście bierzemy udział też w innych pracach, jak na przykład w toczących się na początku tego roku pracach w Ministerstwie Sprawiedliwości. Założenia ustawy, które tam zostały wypracowane, odnotowane są też w prezydenckiej Zielonej Księdze. Rozmawiamy również z RCL i konsultowaliśmy projekt nowego Regulaminu Prac Rady Ministrów. W zeszłym tygodniu spotkaliśmy się z p. Piotrem Gryską, Wiceszefem Rządowego Centrum Legislacji. Okazało się, że kilka idei udało nam się kiedyś sprzedać. Dziś Rada Ministrów przyjęła nowy Regulamin, a jednocześnie zajmowała się formularzami standaryzującymi oceny regulacji (Test Regulacyjny, OSR, ocenę skutków regulacji ex-post). Prace trwają. To taka "praca u podstaw" w procesie walki za anomią.

Niech rok 2013 będzie rokiem walki z anomią

Anomia to taki termin, którego używał Emil Durkheim na określenie stanu społecznego, który polega na "niepewności w systemie aksjonormatywnym spowodowany najczęściej jego transformacją". W takim stanie członkowie społeczności nie wiedzą, jak należy działać, co jest zgodne z przyjętymi normami, a co z nimi sprzeczne. Nie wiedzą nawet, jakie te normy są. Normy te, to nie tylko normy powszechnie obowiązującego prawa, które stanowione są w jakimś procesie politycznym. Dziś spieramy się m.in. o prawo autorskie i jedni mówią "masz prawo dzielić się z innymi", a inni, że to "piractwo" i "złodziejstwo". Wydaje się, że już czas, by jakoś domknąć proces transformacji, którego początki są jakoś związane z pojawieniem się i upowszechnieniem internetu. Czas, by prawo jasno odpowiadało na pytanie "jak żyć?".