Archiwum - Jan 17, 2009

Drobni importerzy z Chin, cyfryzacja telewizji i patenty na implementacje MPEG

Wydaje się, że rośnie grupa osób, których dotyka problem patentów w IT, w szczególności dotyczących kompresji dźwięku i obrazu? To spory temat, bo o ile w Polsce programów do maszyn cyfrowych nie uznaje się za wynalazki, a więc tego typu programy (algorytmy kompresji, szyfrowania, etc.) nie nadają się do patentowania, to jednak jest sobie taki patent jak PL167271. Jednocześnie - jak się wydaje - patent SISVEL (włoska firma silnie związana z Philipsem, w Polsce te interesy reprezentuje spółka PATPOL) jest dość istotnym elementem rozgrywki o telewizję cyfrową. I chociaż importerzy 30 gwizdków USB albo odtwarzaczy MP3 lub MP4 mogą spotkać się (i spotykają) z problemami na cle i propozycjami ugód o "wartości" kilkunastu tysięcy złotych, to przecież w propozycjach regulacji prawnych, związanych z cyfryzacją telewizji, mowa o urządzeniach o określonym "standardzie". A jeśli tak, to ktoś, kto kontroluje strumień pieniędzy "z patentu", w przypadku ustalenia konkretnego standardu dla całej Polski, będzie miał, obok drobnych importerów z Chin, również dodatkowe źródło przychodów: akceptowalne przez dużych rynkowych graczy opłaty z programów licencyjnych. Czy drobni importerzy sprzętu z Chin daliby radę podważyć patent, który trzymany jest w rękach tak potężnych graczy?