własność intelektualna

Skuteczne techniczne zabezpieczenia i nowelizacja prawa autorskiego

Trzy małpki ze świątyni ToshoguKolejna odsłona grodzenia kultury. Wygrywają wydawcy. Chciałoby się zacytować słowa piosenki "żegnajcie nam dziś hiszpańskie dziewczyny, żegnajcie nam dziś marzenia ze snów", ale to utwór i jak będzie zabezpieczony za pomocą "skutecznych technicznych zabezpieczeń", to nawet nie będę go mógł zacytować, bo ktoś mnie zapyta o "zgodny z prawem dostęp" do niego. W dotychczasowych przepisach dozwolony użytek nie był uzależniony od "zgodnego z prawem dostępu". Gdy właśnie udostępniony projekt nowelizacji prawa autorskiego i niektórych ustaw stanie się ustawą okaże się, że dostęp do utworu może być niezgodny z prawem. Super.

Kocha, lubi, szanuje...

Alek Tarkowski z Creative Commons publikuje na łamach Gazety Wyborczej artykuł "Wszystko mi mówi, że ja sieć pokocham". Trwa dyskusja na temat rozwijającego się społeczeństwa informacyjnego, tzw. własności intelektualnej oraz modelu redystrybucji dóbr kultury...

DRM a nadawcy treści cyfrowych - amerykańskie pomysły

piratCzy dojdzie do tego, że każdy, kto zechce transmitować (nadawać) "sygnał" cyfrowy w sposób niezabezpieczony za pomocą DRM, będzie działał sprzecznie z literą prawa? Czy może się zdarzyć, że transmisja (udostępnianie) plików w formacie MP3 będzie nielegalne, nawet jeśli będzie się miało prawo sygnał nadawać? Czy może się też zdarzyć, że niezgodne z prawem będzie sprzedawanie urządzeń, które umożliwiają nagrywanie transmisji? EFF zwraca uwagę na projekt pewnej regulacji amerykańskiej, która może wprowadzić takie właśnie zasady w USA. Dyskusja dotycząca DRM jest coraz gorętsza...

Zarys problematyki prawnej przetłumaczonych list dialogowych, pobranych z wyspecjalizowanych serwisów internetowych

Zachęcam do lektury artykułu nadesłanego przez p. Huberta Szymańskiego, zatytułowanego "Zarys problematyki prawnej przetłumaczonych list dialogowych, pobranych z wyspecjalizowanych serwisów internetowych". Autor artykułu ukończył studia stacjonarne na kierunku – prawo na Wydziale Prawa i Administracji Uniwersytetu Łódzkiego w Łodzi.

Władza w ręce ludu

"Szanowny Panie Bogdanie, ja wiem, że blog jest publikowany na licencji Creative Commons i nie trzeba mnie pytać o zgodę na wykorzystanie materiałów tu zawartych. Jednak licencja zobowiązuje do podania miejsca pochodzenia cytatu" - pisze Paweł Tkaczyk do Bogdana Misia. Obu pozdrawiam.

Dawno nie było nic o lustracji

Okładka akt pt. Sprawa operacyjnego rozpracowaniaOd czasu sławnej listy, która wyciekła z IPN jedynie sporadycznie znajduję doniesienia dotyczące lustracji, agentów służby bezpieczeństwa i innych tego typu spraw. Nie znaczy to, że te tematy nie budzą emocji wśród obywateli. W internecie jest coraz więcej materiałów na temat tajnych współpracowników... Publikujący je wybierają raczej serwer za granicą Polski.

Wymuszą oglądanie reklam

Obraz kontrolnyJeśli w społeczeństwie informacyjnym ważnym źródłem powszchnego bogactwa jest informacja, to są siły, które chciałyby blokować bezpłatny dostęp do przeróżnych treści. Są też próby uzyskania kontroli nad uwagą odbiorców, w szczególności chodzi o to, by musiał wysłuchać tego, co ktoś inny ma mu do przekazania. W tradycyjnym społeczeństwie (tym, którego nie nazywano informacyjnym) wolność słowa oznacza również prawo do niesłuchania, gdy się nie jest zainteresowanym. Być może ktoś zechce kiedyś tę zasadę zmienić.

Tajemnica dziennikarska nie dla blogerów?

Odbędzie się rozprawa apelacyjna w ważnej sprawie. Chodzi mianowicie o ujawnienie pewnych tajemnic firmy Apple Computer, Inc. O sprawe pisałem rok temu. Chodzi o to, że blogi ujawniły informacje na temat nowego produktu Apple, nazwanego kodowo Asteroid. Apple domaga się ujawnienia informatora blogów. Czy redaktor internetowego serwisu ma prawo ochrony źródeł informacji?

Za dużo wiedzą - w tym problem

No, ładnie. McAfee pisze, że problem z rootkitami bierze się stąd, że ludzie za dużo wiedzą. Trochę przerysowałem, ale do tego można sprowadzić diagnozę tej firmy zajmującej się bezpieczeństwem. Myślę sobie, że gdyby tak społeczeństwo sprowadzić do poziomu, w którym nie będzie potrafiło czytać i pisać, byłoby strasznie bezpiecznie. Nikt by się nigdzie nie włamywał, to znaczy - nie obchodziłby zabezpieczeń (a to jest różnica)...

Pierwsza klauzula z listu

Tajemnica korespondencji jest chroniona przez prawo i przez prawo kształtowane są jej granice. W korespondencji, którą prowadzę co jakiś czas przewijają się klauzule poufności, które postanowiłem zacząć zbierać. Dziś pierwsza z nich (a raczej dwie bliźniacze, bo w wersji polskiej i angielskiej, obie dołączono do życzeń wielkanocnych).