Chmura obliczeniowa w nowej strategii UE
Kilka dni temu ukazał się komunikat prasowy Komisji Europejskiej, w którym informuje ona o "nowej strategii na rzecz pobudzenia wydajności przedsiębiorstw i administracji w Europie poprzez wykorzystywanie chmur obliczeniowych". W owej strategii mowa m.in. o standardach (że jest ich zbyt wiele i problem z ich mnogością trzeba jakoś rozwiązać, by zapewnić "interoperacyjność, przenoszenie danych i odwracalność danych"). Jest też mowa o ogólnounijnych mechanizmach "certyfikacji dla wiarygodnych dostawców usług w modelu chmury". Mowa też o "wzorze „bezpiecznych i uczciwych” warunków dla umów dotyczących usług w chmurze, w tym umów o gwarantowanym poziomie usług"...
Komunikat dostępny jest na stronach Komisji: Europejska agenda cyfrowa: nowa strategia na rzecz pobudzenia wydajności przedsiębiorstw i administracji w Europie poprzez wykorzystywanie chmur obliczeniowych. Jest też sam dokument: COMMUNICATION FROM THE COMMISSION TO THE EUROPEAN PARLIAMENT, THE COUNCIL, THE EUROPEAN ECONOMIC AND SOCIAL COMMITTEE AND THE COMMITTEE OF THE REGIONS Unleashing the Potential of Cloud Computing in Europe (PDF).
No, cóż. "Trąbiąc" tak długo o potrzebie tworzenia standardów (m.in. zapisu i wymiany danych), zapewnienia interoperacyjności, etc. powinienem się cieszyć z takiej strategii. I cieszę się. Niepokoi mnie trochę nawiązanie do Facebooka w komunikacie Komisji ("Wiele popularnych serwisów, takich jak Facebook, Spotify i poczta przez www, korzysta już z technologii chmur obliczeniowych..."), czego - na szczęście - nie ma w samym Komunikacie Komisji do Parlamentu, Rady i Komitetu Społeczno-Ekonomicznego i Komisji Regionów. W każdym razie - obok wydajności przedsiębiorstw tytuł komunikatu mówi też o wydajności administracji w Europie. Mam przeto nadzieję, że nie będzie owa strategia wykorzystywana jako argument wspierania konceptu, wedle której administracja publiczna miałaby móc korzystać z serwisów społecznościowych. Ja - w każdym razie - byłbym zasmucony. W przypadku administracji publicznej w Polsce w pierwszej kolejności warto pamiętać o zasadzie praworządności i zasadzie legalizmu.
Ważne jest to, że temat "chmury obliczeniowej" jest wynikiem wcześniejszej propozycji w sprawie aktualizacji przepisów dotyczących ochrony danych (dodać trzeba: osobowych). Trzeba będzie się też przyglądać temu, co wynikać będzie z projektowanej "europejskiej strategii na rzecz bezpieczeństwa cybernetycznego".
- Login to post comments
Piotr VaGla Waglowski
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>
Euuropejska administracja
oczywiście korzysta z serwisów społecznościowych:
https://www.facebook.com/EuropeanCommission
http://twitter.com/EU_Commission
http://www.youtube.com/eutube
https://plus.google.com/+EuropeanCommission
łącznie z Panią Komisarz od Agendy Cyfrowej
https://www.facebook.com/NeelieKroes
Więc konceptu, o którym piszesz, nie trzeba wspierać, skoro go taż administracja intensywnie realizuje.
To co oni robią to jedno
To co oni robią to jedno, a co wynika z art. 7 Konstytucji RP (wobec polskich organów władzy publicznej) to drugie. Komisja UE na innych przepisach opiera swoje działanie niż - przykładowo - polski rząd. O to mi chodziło.
PS
To, że Kancelaria Prezesa Rady Ministrów lub Ministerstwo takie lub inne ma konto na Facebooku nie oznacza jeszcze, że założyło to konto zgodnie z obowiązującym w RP prawem.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
Jak widać.. Prawo sobie, a urzędnicy sobie.
Witam.
To o czym Pan napisał Panie Piotrze w kontekście art. 7 ustawy zasadniczej i urzędów, w całej rozciągłości pokazuje jak jest rozumiane prawo przez osoby, które winny je respektować w pierwszej kolejności!
Obecnie moda i besserwiser-stwo jest ważniejsze od respektowania prawa. I jest to smutne, tym bardziej, że to lekceważenie obowiązującego prawa, najczęściej pochłania pieniądze podatnika, a nie pieniądze posiadacza konta społecznościowego czy strony internetowej.
Poruszał Pan już tutaj kilkakrotnie temat Biuletynu Informacji Publicznej i stron podmiotowych. I pomimo obowiązywania art. 7 ustawy zasadniczej, nikt się nie przejmuje jawnym naruszaniem tego artykułu!
A ileż pieniędzy można byłoby odzyskać do budżetu, gdyby Dyrektorzy urzędów musieli zwrócić koszty prowadzenia stron podmiotowych! Choćby to była jedynie tylko 12-krotność pensji Dyrektora! W skali kraju przy tej mnogości urzędów, to byłyby kwoty idące w miliony!
Zwłaszcza, że urząd ma służyć obywatelowi, a nie lansowaniu osoby Dyrektora czy samego urzędu poprzez publikacje na stronie podmiotowej!
Sama obecność urzędu, zmusza obywateli do korzystania z jego usług i internetowy lans działalności większości urzędów jest zbędny, bo zakres działań jest opisany w stosownych ustawach i rozporządzeniach!
Lepiej gdyby ten lans zastąpiono pracą w godzinach kiedy obywatele nie pracują! Wtedy załatwianie spraw urzędowych nie byłoby okupione koniecznością wykorzystywania urlopu wypoczynkowego lub odpracowywania godzin zmarnowanych w urzędzie. Bo sztywne godziny obsługi interesanta, mała ilość punktów obsługi, skutkują kolejkami.
Ale kto na to zechce zwrócić uwagę? Przecież to nie jest trendy! Nie ma sposobności na darmowy lans za pieniądze podatnika! A ponoć mamy kryzys i trudny budżet.. A kasa leży w zasięgu ręki, wystarczy tylko o nią się upomnieć u Dyrektorów urzędów.
Pozdrawiam