Polskie piekiełko: Sejm udostępnia filmy i (po miesiącu) stenogram z publicznego wysłuchania

Host w sieci Sejmu udostępniający plikiNie ma to jak w Polsce. Skoro zatrzymano 9 osób w związku z napisami do filmów (por. Zatrzymano tłumaczy napisów...), to czemu prawo nie traktuje wszystkich równo? Internauci zaczęli pokazywać z własnej inicjatywy przykłady naruszeń prawa autorskiego (jakże łatwo was sprowokować do autodenuncjacji): mamy serwis ZPAV, ministerstwo kultury, serwis internetowy Policji... Wszędzie jakieś nieprawidłowości, naruszenia prawa. A teraz jeszcze sieć Sejmu Rzeczpospolitej Polskiej. Ktoś z tej sieci udostępnia internautom "pirackie filmy". Sejm po miesiącu był uprzejmy poza pirackim filmem również udostępnić wreszcie stenogram z publicznego wysłuchania w sprawie nowelizacji prawa autorskiego...

W komentarzach do tekstu Dziennika Internautów pt. Piracki film z sejmowego komputera? pojawiły się screenshoty ekranów oprogramowania do wymiany plików. Poza różnymi sesjami są tam również dane sieci sejmowej.

Ma to świadczyć o tym, że infrastruktura informatyczna Sejmu RP jest wykorzystana do wymieniania się chronionymi przez prawo autorskie utworami...

Konkretnie zaś chodzi o x.sejm.gov.pl czyli host o IP 195.187.136.2, co ładnie wskazuje na sieć Sejmu RP...

udostępniony screen pobierania filmu z sieci Sejmu

Fragment udostępnionego przez internautów screenshota przedstawiającego pobieranie "The Usual Suspects(Xvid)(Darkside_RG).avi" (pirackiego?) z sieci Sejmu RP. Podobno często pojawiają się też numery IP odwracane do subdomen w domenie gov.pl.

policja udostępnia pliki?
W komentarzach widać też informacje na temat udostępnianych w sieciach p2p materiałach przez hosty policyjne - np. z sieci o numerach 80.48.177.0 - 80.48.177.255, czyli z "OKWP Sp. z o.o., ul.Korfantego 2, Opole". OKWP to Komenda Wojewódzka Policji w Opolu... Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością? Hmm...

Taaaak. Głupio komentować. Ktoś pewnie uznał, że jesteśmy w tym razem i świat się musi dowiedzieć. A przecież mogło być tak fajnie: przestępcy poszliby siedzieć, a reszta miałaby poczucie dobrze spełnionego obowiązku. Polskie piekiełko. Nie można wykazać żadnej inicjatywy, bo zaraz ktoś za nogę ciągnie do kotła.

Coś mi podpowiada, że ta niecna prowokacja się jednak nie uda. Główne media nie podchwycą tematu, a Policja przecież nie będzie ścigać nikogo w Sejmie (por. Kancelaria Sejmu: nie było fałszowania faktur), a tym bardziej w swoich własnych szeregach, chociaż przebijają się do mainstreamu takie teksty jak Policjanci mataczyli we własnej sprawie albo Komendant policji strzelał do wędkarzy.

Trzeba pamiętać jednak, że pomysły na "odpowiedzialność zbiorową" niczego nie rozwiązują. W każdym środowisku są różni ludzie i nie można wszystkich z danego środowiska "wsadzać do jednego worka"... Również w środowisku policyjnym są różni ludzie, o Sejmie nie wspominając.

Jeśli to prawda, że w Sejmie udostępnia się filmy w sieciach p2p, to uważam, że infrastruktura Sejmu jest już gotowa na to, by w ramach p2p udostępniać nagrania z posiedzeń komisji i podkomisji sejmowych, o czym pisałem w tekście Plebejusze a dostęp do informacji o działalności organów władzy publicznej oraz mówiłem w czasie konferencji w Sejmie z okazji Światowego Dnia Społeczeństwa Informacyjnego (por. Dziś w Sejmie o społeczeństwie w kontekście napisów i innych wydarzeń)...

Poza filmem (filmami?) Sejm udostępnił wreszcie (po miesiącu i kilku dniach) stenogram z publicznego wysłuchania z 17 kwietnia, w sprawie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Kogo mam prosić o sprostowanie mojego nazwiska w tym stenogramie?

Miłej lektury, ale w czasie tej lektury proszę pamiętać, że twórcy mają pewne kłopoty z uzyskaniem od "reprezentujących ich" organizacji zbiorowego zarządzania jakiegokolwiek wynagrodzenia: Otrzymałem odpowiedź z KOPIPOL'u.

Jakie pytania zadałbyś (zadałabyś) rzecznikowi Policji?

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

Sprostować trzeba prawie każde zdanie.

Błąd w nazwisku, to duża plama, ale w tym stenogramie prostować trzeba znacznie więcej. Moja wypowiedź została okrojona z wszelkich cytatów z wyroku TK, przez co w znacznym stopniu straciła logikę. Nie wiadomo, co z czego wynika. Pomijam przestawiania kolejności wyrazów i braki w interpunkcji.

Jeśli ten stenogram (i czas jego przygotowania) miałby być dowodem jakości pracy Sejmu, to trzeba zapomnieć o prawotwórczej roli tego organu. Wpływać sensownie na kształt prawa da się tylko w pracach rządowych (i przed TK ;-)).

Poprosiłem o sprostowania nazwiska

VaGla's picture

Ja poprosiłem o sprostowania nazwiska za pomocą formularza na stronie internetowej Sejmu. Zobaczymy co się stanie i czy ta prośba cokolwiek da. Jeśli zaś chodzi o Pańską wypowiedź, Panie Piotrze, to jeśli Pan się zgodzi, to mógłbym poszukać nagrania i udostępnić w serwisie (por. Kilka luźnych zdań po publicznym wysłuchaniu).

Nie jest to może prawotwórcza rola Sejmu, ale stymulowanie debaty publicznej. Zresztą ja chętnie opublikowałbym wszystkie wypowiedzi, które padły w czasie tego wysłuchania. I to niezależnie od tego czy się z tezami w tych wypowiedziach zawartymi zgadzam czy też nie zgadzam. Czuję w środku pewną frustracje związaną z tymi stenogramami. Zdaję sobie sprawę, że jest strasznie wiele spraw, którymi pracownicy Kancelarii Sejmu się zajmują, ale wewnętrznie jestem przekonany, że z tym procesem informowania społeczeństwa o pracach prawodawcy jest coś mocno "nie tak".

Obawiam się też, że wcale postulaty publikowania wszystkiego w Sieci nie zostaną przyjęte. Podpowiada mi to przykład ostatni, gdy Marszałek Sejmu nie przesłał projektu nowelizacji do jednej z partii politycznych, której nie było na spotkaniu u Prezydenta. Nie chodzi mi zupełnie o kwestie polityczne. Dostęp do materiałów w toku prac legislacyjnych w moim odczuciu powinien pozostawać zupełnie poza sprawami politycznymi. To kwestia standardu demokratycznego państwa prawa. Materiały takie nie dość, że powinny - jak uważam - otrzymać wszystkie partie, to równolegle, w tym samym momencie i z dokładnie tego samego "kranu" (jedność miejsca i czasu) powinni trafić do członków społeczeństwa - nie tylko dziennikarzy, ale do każdego zainteresowanego.

Zdaję sobie sprawę, że ktoś może uznać, iż głoszę dość niebezpieczne tezy.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

A ja na przykład uważam za

A ja na przykład uważam za zupełnie oczywiste, że dostęp do materiałów, o których piszesz powinien być powszechny i równy.

Nie ma sprawy

Nie mam nic przeciwko zamieszczeniu tego "utworku" w Twych przepastnych zasobach :-).

pb

dokad idziesz Polsko...

1. Odpowiedzialność zbiorowa jest niedopuszczalna, dlaczego zatem dopuszcza się starą jak terror i totalitaryzm metodę, która jest zawsze stosowana tam, gdzie nie można ukarać wszystkich, to znaczy wybiera się jakąś grupę i karze się przykładnie - o wiele za srogo niż na to zasługują?

2. To oczywiste, że twórcy mają problemy z odzyskaniem swoich pieniędzy od organizacji zbiorowego zarządzania. Przecież ludzie, którzy mieli z tymi organizacjami bliżej do czynienia opisują ich działania jako przestępcze a wręcz bandyckie: http://www.ipln.org/kurdelpolski/

3. Dlaczego nie zaczyna się sprzątania podwórka od usunięcia wielkiej kupy obornika, który leży na środku i nie dość że śmierdzi to roznosi się po wszystkich zakamarkach tak bardzo, że ludzie nie zdają sobie nawet sprawy z tego, że sami śmiecą?

Pozdrawiam i życzę rozsądku i gospodarności...

Gdybym mógł, to chciałbym się dowiedzieć

co z odpowiedzialnymi za nalot na koszalińskie akademiki. W końcu widać tam (a przynajmniej tak to wygląda na podstawie dostępnych informacji) co najmniej 3 naruszenia prawa:

a) koszalińska policja nadużyła 220 par. 3 kpk
Bo jak można było zorgranizować kilkudziesięcioosobową akcję, z udziałem "ekspertów" z FOTY i nie mieć okazji postarać się o nakaz? To ma być coś "niecierpiącego zwłoki"?
b) koszalińska policja złamała prawo poprzez złamanie artykułów Ustawy o Szkolnictwie wyższym
c) prokurator złamał (jakie konkretnie artykuły?) prawo poprzez zatwierdzenie takich bezprawnych przeszukań.

Więc albo niech wytłumaczy dlaczego tak nie jest, albo niech powie na jakim etapie jest postępowanie w tej sprawie. Co z odpowiedziami na pisma od PSRP ?

To wszystko w świetle akcji w Poznaniu , która pokazuje że można załatwić sprawę elegancko i bez łamania prawa. Zresztą o tej sprawie też mógłby trochę więcej opowiedzieć.

Gdzies slyszalem ze podobno

Gdzies slyszalem ze podobno jestesmy rowni wobec prawo. Czy to znaczy tez ze jestesmy rowni w jego łamaniu... ?

A jednak dziennikarz pociągnął temat

VaGla's picture

Szukali u mnie źródła, ale nie miałem z tym nic wspólnego (jako przekaźnik), w każdym razie dziennikarz RMF pociągnął jednak temat filmów na komputerach sejmowych: Na Wiejskiej kwitnie piractwo?: "Sejmowi informatycy sprawdzają, czy nielegalna kopia niemieckiego filmu "Harte Jungs", znanego w Polsce pod tytułem "Mrówki w gaciach", była udostępniana z komputera działającego w sejmowej sieci". I nieco dalej: "Dopiero dziś Kancelaria Sejmu – dodajmy, że z Internetu – dowiedziała się, że jest podejrzenie, iż sejmowa sieć internetowa oraz sejmowy komputer mogły posłużyć do wymiany pirackich filmów...". Prawdą jest też - co zauważa się w tekście - w Sejmie działają też sieci bezprzewodowe. Jedna z nich nosi nazwę "press" i każdy może z niej skorzystać. Pisałem o tym w jednym z wyżej podlinkowanych tekstów. Uznawałem to wówczas za coś godnego pielęgnowania. Teraz może się okazać, że dostęp do bezprzewodowej sieci dla dziennikarzy zostanie ograniczony, by ustrzec się wszelkich prowokacji. Ludzie w Sieci pytają dlaczego to sejmowi informatycy, nie zaś policja, sprawdza na którym komputerze ktoś coś w Sejmie udostępnia.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>