O rozwijaniu mediów społecznościowych w MSW
"Wskazywany przez media 21-letni Adam Malczak został zatrudniony na trzy miesiące do projektu dotyczącego rozwoju kanałów komunikacji internetowej MSW, w tym mediów społecznościowych. Nikogo nie trzeba przekonywać, że najlepsi specjaliści w tej dziedzinie są wśród ludzi młodych."
- Fragment ministerialnego oświadczenia w sprawie Gabinetu Politycznego Ministra Spraw Wewnętrznych.
Napiszę to, żeby nie było wątpliwości: nie mam nic przeciwko zatrudnianiu 21-latków (również w administracji publicznej). Nawet nie mam nic przeciwko zatrudnianiu osób, które nie mają doświadczenia. Sam kiedyś nie miałem żadnego doświadczenia i ktoś mnie jednak kiedyś zatrudnił. Zatrudnienie w gabinecie politycznym ministra jest regulowane przez ustawę o Radzie Ministrów (art. 39. ust. 3 pkt 1, art. 39a). Minister sobie wybiera zaufanych ludzi, jakich chce. Z doświadczeniem lub bez. Takie jego ministerialne prawo, by się otoczyć ludźmi, do których ma zaufanie. Dlatego nie mam nic przeciwko zatrudnieniu przez Ministra Spraw Wewnętrznych Bartłomieja Sienkiewicza p. Adama Malczaka nawet, jeśli wcześniej ów obecny członek gabinetu politycznego zdobywał doświadczenie pracując jedynie dla Rady Rodziców przy II Liceum Ogólnokształcącym i Gimnazjum im. Stefana Batorego w Warszawie.
Natomiast - w kontekście cytowanego wyżej fragmentu oświadczenia - mam to swoje klasyczne i stale i do znudzenia powtarzane w tym serwisie, niewinne pytanie: jaka jest podstawa prawna do rozwoju takich ministerialnych "kanałów internetowych" innych niż Biuletyn Informacji Publicznej, w tym ministerialnych "mediów społecznościowych"?
Podobne materiały gromadzę w dziale cytaty niniejszego serwisu.
Przeczytaj również:
- Przetargi na pozycjonowanie stron administracji publicznej to przepalanie moich pieniędzy
- Odpowiedzi z Prokuratury Generalnej w sprawie konta na Twitterze
- Kiedy obserwuje cię prokuratura...
- Pytania i odpowiedzi w sprawie reklamy i wykorzystywania na urzędowych stronach logo "mediów społecznościowych"
- Kiedy reklama stringów w Dzienniku Ustaw?
- Administracja publiczna w Polsce pomaga budować Google profile obywateli
- GIODO rezygnuje z Google Analytics na swojej (mojej, bo "urzędowej") stronie
- Tworzenie wizerunku medialnego na zlecenie administracji publicznej: informowanie czy manipulowanie?
- Lato w Warszawie: spacer i wnioski dot. komunikacji społecznej
- Czy "własne" serwisy internetowe administracji publicznej działają legalnie?
- Brytyjski rząd policzył koszty i zdecydował, że zamknie 3/4 rządowych serwisów internetowych
- Kancelaria Prezesa Rady Ministrów zmieniła swoje strony, więc dostaniemy "error 404"
- Administracja Prezydenta USA, Facebook i inne "serwisy społecznościowe"
- Login to post comments
Piotr VaGla Waglowski
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>
No właśnie. Jaka jest
No właśnie. Jaka jest podstawa prawna?
W oświadczeniu jest mowa o "kanałach", czyli w liczbie mnogiej; więcej niż jeden... Pewnie po jednym dla każdej służby mundurowej i garniturowej....
"Zatrudnienie w gabinecie
"Zatrudnienie w gabinecie politycznym ministra jest regulowane przez ustawę o Radzie Ministrów (art. 39. ust. 3 pkt 1, art. 39a). Minister sobie wybiera zaufanych ludzi" - czyli nie masz nic przeciwko wyrzucaniu pieniędzy w błoto? Twoich pieniędzy!
Mam
Mam. Oś problemu widzę jednak gdzie indziej, a mianowicie w tym, że ów doradca ma się zajmować rozwijaniem czegoś, dla czego ja nie widzę podstawy prawnej (a nawet, gdyby zrobić ukłon wobec moich adwersarzy, którzy sygnalizują brak konieczności szukania podstaw prawnych dla "niewładczych działań administracji" - uważam za szkodliwe; to wymagałoby oczywiście dłuższego uzasadnienia, w którym musiałbym odwołać się do zasad równego traktowania wszystkich przez władze publiczne, do zakazu dyskryminacji, ale też musiałbym wskazać argumenty pozaprawne, jak np. to, że tworzenie silnego ośrodka informacji publicznej w strukturze publicznej zwiększałoby siłę przekazu administracji publicznej i jej wiarygodność, a przy tym pozwalałoby na lepsza ochronę infrastruktury krytycznej państwa, a rozmienianie się na drobne, tj. "rozwijanie mediów społecznościowych" jest działaniem, które uważam za odnoszące efekt przeciwny i nie podyktowany niczym innym, jak marketingiem politycznym - ten zaś może być domeną polityka, nie zaś ministerstwa).
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
Nie rozumiem, nic nie rozumiem!
W takim razie jaka jest podstawa prawna do drukowania i rozsyłania materiałów informacyjnych przez urzędy (np. tych o ustawie śmieciowej)?
Nie wiem dlaczego zatrudnia się 21 letniego "specjalistę" od fejsbuka, który zapewne dostaje 5 tyś na rękę, a powierzenie tych samych obowiązków innemu pracownikowi kosztowało by budżet państwa o wiele mniej (50 tyś rocznie)!
Nie rozumiem dlaczego zleca się firmie prowadzenie facebooka za 6 tyś/m, gdzie mógłby to wykonywać zwykły urzędnik, nawet emeryt.
Gabinet polityczny nie kształtuje polityki informacyjnej urzędu tylko ministra, prezydenta! Gabinet odchodzi kiedy się zmienia kierownictwo, a polityka informacyjna zostaje, tak przynajmniej jest w większości urzędów.
Nie wiem dlaczego zatrudnia się ludzi nawet bez doświadczenia. Ty też nie miałeś doświadczenia a dostałeś szansę tak jak pisałeś. Skoro nie trzeba doświadczenia, to może zostanę Dyrektorem banku PKO i będę opiekował się twoimi oszczędnościami. Co ty na to?
Twój wierny sługa.
Sancho Pansa
"Zapewne" brzmi tak stanowczo...
Odpowiedź szefa Kancelarii Prezesa Rady Ministrów - z upoważnienia prezesa Rady Ministrów - na interpelację nr 14919 w sprawie funkcjonowania gabinetów politycznych.
PS
W swoim życiu otrzymałem propozycje zostania doradcą ministra w gabinecie politycznym (a nawet raz doradcą wicepremiera), ale z nich nie skorzystałem.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
Dlaczego?
Dlaczego nie skorzystałeś? Miałbyś realny wpływ na pewne decyzje, dobrą pensję. Zobaczyłbyś jak wygląda praca u takiego ministra.
Wszyscy wiedzą jak działają gabinety. Pomysł żeby je zlikwidować szybko upadł jak powstał.
Mógłbyś mi odpowiedzieć na pytanie z poprzedniego komentarza? Jak jest podstawa prawna drukowania materiałów informacyjnych?
Ja w swoim życiu też otrzymałem wiele propozycji, głównie tych matrymonialnych, ale z nich nie skorzystałem ;)
Twój wierny sługa.
Sancho Pansa
Nie skorzystałem
Nie skorzystałem z propozycji, ponieważ miałem inne plany.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
Co tam media
Co tam media społecznościowe. UM we wrocku za portal zapłaci...
65 MILIONÓW + 5 baniek co roku za obsługę.
Pytam: I kto bogatemu zabroni?
http://www.gazetawroclawska.pl/artykul/951133,urzad-marszalkowski-wyda-na-portal-o-dolnym-slasku-65-mln-zlotych,id,t.html
NIK?
Czy sprawdzeniem legalności wykorzystania (de facto dotowania) tzw. "mediów społecznościowych" i "uciekanie" od korzystania z BIP (bo tam ciemny lud nie może lajkować) nie powinna zająć się NIK? Jak się taki wniosek do NIK składa? Jest szansa by coś tą drogą zmienić?
Dolary przeciwko kasztanom,
Dolary przeciwko kasztanom, że to co za 65 baniek stworzą i tak będzie gorsze od darmowego typo3:
http://typo3.org/
Powinna powstać ustawa zakazujące tej radosnej twórczości urzędników. Jeśli już muszą to niech korzystają z darmowego Open Source.
Zakaz nie przejdzie!
Witam.
Powinna powstać ustawa zakazujące tej radosnej twórczości urzędników. Jeśli już muszą to niech korzystają z darmowego Open Source.
Taka ustawa nie powstanie! Każdy polityk i prawnik powie, że "już są mechanizmy prawne, regulujące te zasady"!
I tak to właśnie, rozmywa się na drobne, każda próba ustalenia ładu i porządku w funkcjonowaniu tego kraju!
Bo z czego wynikają problemy? Ano z tego, że ustawy są oderwane od siebie i nie ma żadnego organu w tym państwie, który wręcz interpretowałby treści ustaw i rozporządzeń, tak aby nie było niejednoznaczności interpretacyjnych! Każdy organ powołany do reprezentowania jakiegoś wycinka tego państwa, od zawsze zasłania się brakiem kompetencji ustawowych. No to skoro te braki kompetencji występują, to moim zdaniem takowe organa państwa NALEŻY ROZWIĄZAĆ i to w trybie natychmiastowym! Podstawa? A choćby dyscyplina budżetowa, której głównym przesłaniem jest aby pieniądze podatnika były wydawane rzeczowo i efektywnie! A skoro jest jakikolwiek organ bez kompetencji, to widocznie został powołany jako twór, który jest finansowany z budżetu, ale to finansowanie jest NIEEFEKTYWNE!
Ileż to oszczędności w tym państwie by się zebrało, gdyby rozwiązać wszelkie organa, które mają coś regulować, ale te regulacje jakoś nic nie wnoszą.
Pozdrawiam.
P.S.
A co do samych serwisów innych niż BIP.. Uważam, że te serwisy NIE POWINNY być finansowane z budżetu urzędu, a jedynie z kieszeni ich kreatorów! I tu chyba nie ma problemu z wykazaniem niegospodarności? Ale kto wykaże? NIK?? Nie sądzę!
Podstawa prawna
Zadałem pytanie o dostęp do informacji publicznej, m.in. w zakresie:
treści dokumentacji (w tym rezultatów zrealizowanych działań) wytworzonej do dnia wpłynięcia wniosku w ramach realizacji projektu dotyczącego rozwoju kanałów komunikacji internetowej MSW, w tym mediów społecznościowych, o którym mowa w komunikacie dostępnym na stronie internetowej:
https://msw.gov.pl/pl/aktualnosci/11159,dok.html
oraz podstawy prawnej projektu.
W odpowiedzi uzyskałem następującą informację:
Warto zatem zapytać o Regulamin Organizacyjny MSW wraz z podstawą jego wydania, bo trudno uznać powyższą odpowiedź za satysfakcjonującą.
Skoro brak jest dokumentacji realizacji dokumentu, to chyba praca odbywa się na zasadzie:
"Zrobisz ...?" "Zrobię"
"Wykonałeś polecenie?" "Wykonałem".
Czy kogoś trzeba przekonywać, że doświadczenie zdobyte w takiej pracy jest wartościowym kapitałem?
art. 23a Regulaminu Organizacyjnego MSW
Pytać o Regulamin Organizacyjny MSW nie trzeba. Jest dostępny na stronie BIP ministerstwa:
http://bip.msw.gov.pl/bip/status-prawny/20429,Status-Prawny-MSW.html
Znajdziemy tam wersję pierwotną oraz zmianę, która wprowadziła art. 23a. Na samym dole jest Zarządzenie Nr 51 MSW z dnia 17 lipca 2013 r.
Jak już można się w tym miejscu zorientować, podstawa prawna wykonywania obowiązków przez młodą, a już tak kompetentną osobę (pozwalam sobie zacytować słowa dumnego ministra) powstała tuż przed pierwszą publikacją prasową 19 lipca.
Zatem minister zdążył? Niezupełnie. Właściwie to się spóźnił, ponieważ zarządzenie nr 51 zostało opublikowane w Dzienniku Urzędowym MSW z dnia 26 lipca 2013 r. i z tą datą zaczęło obowiązywać. Czy dopiero od 26 lipca pan Adam Malczak zaczął swój trzymiesięczny staż? A może przed 26 lipca istniała inna podstawa prawna? Jednak w udzielonej mi odpowiedzi nie została przytoczona. Może osobie redagującej odpowiedź umknął ten szczegół?
Wrócę jednak do art. 23a. Można znaleźć tam różne obowiązki, a w odpowiedzi nie wskazano, który konkretnie wypełnia osoba zajmująca się projektem "rozwoju kanałów komunikacji internetowej MSW". Warto zapytać o to konkretnie, a tymczasem przytoczę więc wszystkie:
Minister uzupełnia odpowiedź
Otrzymałem odpowiedź na kolejne pytanie do Ministra Spraw Wewnętrznych w sprawie realizacji projektu.
Szczegółową podstawę zdaniem ministra zawiera § 23a pkt 5 i 6 oraz § 9 ust. 1 pkt 3 i 4 Regulaminu organizacyjnego Ministerstwa Spraw Wewnętrznych, a zatem minister ustalił, że poprzednio udzielił niepełnej odpowiedzi. Przytoczmy zatem dla jasności obecną wersję:
Zresztą także moim zdaniem odpowiedź ministra była niepełna, ale z innego powodu. Jak wyżej wspomniałem, § 23a. mógł mieć zastosowanie dopiero od dnia 26 lipca 2013 r. W takim razie uznałem za zasadne zadać pytanie o podstawę prawną obowiązującą przed tą datą (skoro o projekcie była mowa już 19 lipca) oraz o dokładne określenie daty początkowej i końcowej realizacji projektu. W odpowiedzi minister stwierdził, co następuje:
Przytoczę zatem tę podstawę:
Jak więc widać projekt jest częścią większego procesu, którego początek ginie gdzieś tak głęboko, że dotarcie do jego początków napotkało trudne do przezwyciężenia trudności. Może jedną z przyczyn tych trudności jest niedostateczne dokumentowanie podejmowanych działań? Próbowałem dowiedzieć się, jaka dokumentacja powstała w związku z zatrudnieniem pana Adama Malczaka, ale jedyną odpowiedzią, jaką uzyskałem było stwierdzenie, iż