[Łamiąca wiadomość] Nominacja do Nagrody Radia ZET im. Andrzeja Woyciechowskiego 2012
Zostałem wyróżniony nominacją do Nagrody Radia ZET im. Andrzeja Woyciechowskiego 2012. To dla mnie rzeczywiście duże wyróżnienie. Po pierwsze dlatego, że nominacje do tej nagrody wyłania Kapituła, w skład której wchodzą przedstawiciele "głównych redakcji" działających w Polsce. Jest to więc nominacja pochodząca ze "środowiska dziennikarskiego praktyków", którzy reprezentują główny nurt znaczących instytucji medialnych. Po drugie dlatego, że wśród współnominowanych znalazły się postacie znane publiczności ze swej dziennikarskiej pracy. Po trzecie wreszcie: ze względu na nominowanych do tej nagrody i nagrodzonych w latach ubiegłych.
Nagroda im. Andrzeja Woyciechowskiego przyznawana jest co roku autorowi materiału dziennikarskiego (radiowego, telewizyjnego, prasowego), który zdaniem Kapituły Konkursu istotnie wpłynął na świadomość Polaków, odkrywając przed nimi to, co wcześniej ukryte lub niedopowiedziane. Wśród nominowanych mogą również znaleźć się osoby wyróżnione za całokształt swojej pracy dziennikarskiej. Patronem Nagrody jest Andrzej Woyciechowski, który w 1990 roku założył Radio ZET – pierwszą prywatną rozgłośnię radiową w Warszawie, ale był przede wszystkim dziennikarzem.
Jak czytam w liście, który otrzymałem od p. Rafała Olejniczaka, Redaktora Naczelnego Radia ZET - zostałem nominowany:
...za pokazanie, że sposób negocjowania przez polski rząd porozumienia ACTA był pogwałceniem podstawowych praw obywatelskich. Za zorganizowanie wspólnie z organizacjami pozarządowymi skutecznego protestu w polskim Internecie i udowodnienie, że nie można negocjować umów ograniczających wolność w sieci za zamkniętymi drzwiami i ponad głowami obywateli.
Wynika z tego, że Kapituła uznała za istotne moje publikacje, które zgromadziłem w dziale ACTA prowadzonego przeze mnie serwisu internetowego.
Otrzymane przeze mnie zaproszenie na galę, podczas której zostaną ogłoszone wyniki tegorocznego Konkursu, jest - jak uważam - bardzo eleganckie. Uroczystość odbędzie się 22 listopada br. o godzinie 16.00 w Narodowej Galerii Sztuki Zachęta w Warszawie.
Z wykształcenia jestem prawnikiem. Owszem: przez trzy lata byłem akredytowanym przy Sejmie RP dziennikarzem (a ściślej: przez trzy lata uzyskiwałem kartę prasową Sejmu RP, co opisałem m.in. w tekstach Nagrywam obrady komisji sejmowej. Czy ktoś może uznać, że działam bezprawnie? i To już trzeci rok, nadal jestem...), jestem też felietonistą miesięcznika IT w Administracji, a także prowadzę zajęcia na Wydziale Dziennikarstwa i Nauk Politycznych Uniwersytetu Warszawskiego (konkretnie zaś na Dokumentalistyce, gdzie usiłuję zainfekować studentów krytycznym myśleniem o źródłach informacji dostępnych w świecie cyfrowym). Kiedyś też proponowano mi, abym dołączył do prac Rady Etyki Mediów, ale nie wiedząc, czy moją aktywność można uznać za etyczną i nie potrafiąc uzyskać jednoznacznej odpowiedzi, nie zdecydowałem się na ten krok (por. Czy wielopłaszczyznowa samorealizacja jest legalna?). Nadal jednak jestem zaangażowany w prace kilku organizacji pozarządowych, prowadzę doradczą działalność gospodarczą i uczestniczę w różnych pracach rządu (m.in. jako Członek Rady Informatyzacji, albo członek Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji). Nie spodziewałem się zatem, że moje pisanie zostanie dostrzeżone w dziennikarskim środowisku.
W ramach pobudzania krytycznego myślenia wśród studentów pytam ich czasem: przy założeniu, że każda z wymienionych profesji zajmuje się pozyskiwaniem, przetwarzaniem (analizą) i przekazywaniem dalej informacji - jaka jest różnica między prawnikiem, doradcą (np. zarządu), nauczycielem (np. akademickim), infobrokerem, dziennikarzem, PR-owcem, copywriterem? Odpowiedzi mogą być różne, ale - jak uważam - warto się pochylić nad takim pytaniem. Zwłaszcza wobec podnoszących się ostatnio głosów ogłaszających "upadek dziennikarstwa". Podobnie jak nad pytaniem o różnice między serwisem internetowym, internetowym portalem, serwisem społecznościowym czy blogiem. Ja sam nie wiem, co to jest blog. Formułowałem taką wątpliwość kilkakrotnie w tym serwisie, a to głównie w kontekście dyskusji o proponowanych przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego przepisach mających za zadanie znowelizować Prawo prasowe (por. Dlaczego warto rozmawiać o definicji "bloga", czyli projekt noweli Prawa prasowego trafił na posiedzenie rządu oraz Kolejny projekt noweli Prawa prasowego zabiera prawa dziennikarzom). Nie wiem, co to jest blog. Zgoda, że z przekory i by uruchomić krytyczne myślenie na temat definicji proponowanych w procesie legislacyjnym. Nie wiem, dlaczego blog miałby być wyłączony z ustawowej definicji prasy, poza tym, że przypuszczam, iż to ze względu na próbę ograniczenia w ten sposób możliwości stosowania licencji prasowej z art. 29 ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych.
Jeśli wyznacznikiem blogowania miałoby być połączenie w jednym ręku funkcji wydawcy, autora materiału prasowego i redaktora naczelnego, to przecież - w świetle postanowienia Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Warszawie (II SA/Wa 1885/07) - nie powinno mieć to wpływu na uznanie takiego autora za dziennikarza. WSA stwierdził:
Skoro w ramach prowadzonej działalności skarżący samodzielnie redaguje, tworzy i przygotowuje materiały, a nadto wyłącznie w jego gestii pozostaje publikacja opracowanych materiałów i całokształt działalności redakcji, to tym samym skupia on trzy wymienione w prawie prasowym funkcje (odpowiednio pkt 5, 6 i 7 art. 7 ust. 2), tzn.: dziennikarza, redaktora i redaktora naczelnego. Zatem działalność skarżącego mieści się w pojęciu "prasa"
Nie wiem, co to jest blog, a nawet uważam, że dziennikarstwo obywatelskie nie istnieje, jednakże na stronach Nagrody im. Andrzeja Woyciechowskiego napisano:
Trzynastu dziennikarzy zostało nominowanych do tegorocznej edycji Nagrody Radia ZET im. Andrzeja Woyciechowskiego. Wśród nich po raz pierwszy znalazł się bloger.
Nominacja oznacza zatem, że zacne środowisko dziennikarskie w Polsce uznało mnie za dziennikarza - jednego z trzynastu nominowanych. Nawet, gdy chwilę później wyróżniono mnie z tego grona określając mianem blogera (jak mam odbierać np. taki tytuł, który opublikował serwis media2.pl: Zimoch, Jagielski, Karnowski i bloger nominowani do nagrody im. Woyciechowskiego?).
Nie uważam się za blogera. Staram się za to przygotowywać swoje notatki rzetelnie (owszem, jak każdemu, zdarzają mi się błędy), staram się docierać do źródeł publikowanych i analizowanych w tym serwisie informacji. Nie uważam się za blogera, chociaż jest część tego serwisu, który nazwałem "blogiem". Służy ona głównie do tego, by tam gromadzić wszelkie notatki autorefleksyjne (jak m.in. ta, którą właśnie czytasz Drogi Czytelniku) i takie, które mogą wpływać na ocenę formułowanych przeze mnie w tym serwisie tez. W tym sensie "blog" mój służy do utrzymania przejrzystości działań, do ujawniania afiliacji, do sygnalizowania czynników, które mogą wpływać na ocenę mojej bezstronności. Nie raz jednak przekonywałem w tym serwisie, że nie można wierzyć w ani jedno słowo, które tu piszę. Należy myśleć samodzielnie. Kto wie? Być może też stąd ta nominacja? Wszak celem Konkursu Radia ZET jest "uhonorowanie tych, którzy mają odwagę łamać stereotypy, wykraczać poza schematy i zaglądać „za kulisy” otaczającej nas rzeczywistości"...
Nie spodziewam się wygranej. Konkurencja jest znaczna. Sama nominacja - jak wspomniałem we wstępie - jest dla mnie wielkim wyróżnieniem. Jeśli jednak zdarzyłoby mi się uzyskać laur, to postaram się zapytać - stojąc przed przedstawicielami tak zacnego środowiska - jaka jest różnica między dziennikarzem i blogerem. W czasach, gdy internet wpływa tak istotnie na dotychczas istniejący świat mediów, w czasach, gdy media się "demokratyzują" i inne formy społecznej komunikacji stopniowo wypierają "media instytucjonalne", gdy - aby przetrwać na rynku medialnym - trzeba poszukiwać coraz skuteczniejszych modeli biznesowych i gdy coraz liczniejsze medialne środowiska poddają się pokusie dołączenia do nurtu zwanego czasem infotainmentem, w czasach, w których pogoń za oglądalnością konkuruje na osi priorytetów z rzetelnością dziennikarską, w tym ze sprawdzaniem źródeł, i gdy w tytułach coraz bardziej błahych materiałów prasowych umieszcza się określenia: PILNE, WAŻNE, BREAKING NEWS, w takich właśnie czasach warto pochylić się nad znaczeniem pojęć "dziennikarstwo" i "dziennikarz".
Pełna lista nominowanych do Nagrody Radia ZET im. Andrzeja Woyciechowskiego 2012 dostępna jest na stronie Nagrody:
Ewa Siedlecka z „Gazety Wyborczej” za cykl wywiadów i artykułów podnoszących kulturę prawną oraz pokazujących kontrowersje wokół funkcjonowania państwa i prawa, które ukazały się między wrześniem 2011 a sierpniem 2012 roku.
Michał Majewski i Sylwester Latkowski z tygodnika „Wprost” za artykuły poświęcone sprawie Amber Gold „Złoty syn premiera Tuska” z 19 sierpnia 2012 r oraz „Taki (para)bank, jakie państwo” z 26 sierpnia 2012 r.
Robert Zieliński z „Dziennika Gazety Prawnej” za cykl publikacji o e-aferze w Centrum Przetargów Informatycznych MSWiA, którego zwieńczeniem był artykuł „E-afera” w „Tygodniku Powszechnym” z 8 maja 2012 r.
Wojciech Jagielski z Polskiej Agencji Prasowej za książkę „Wypalanie traw”.
Jerzy Jurecki z „Tygodnika Podhalańskiego” za artykuł „Daliśmy łapówkę na Hołdymasie” z 30 sierpnia 2012 roku.
Wawrzyniec Smoczyński z tygodnika „Polityka” za cykl publikacji wnikliwie przedstawiających tematykę polityki i gospodarki międzynarodowej, objaśniających w sposób niezwykle kompetentny i dziennikarsko atrakcyjny przyczyny, przebieg i konsekwencje światowego kryzysu finansowego.
Tomasz Zimoch z Polskiego Radia za stworzenie najwspanialszego teatru wyobraźni podczas Mistrzostw Europy w piłce nożnej EURO 2012.
Jacek Karnowski z portalu Wpolityce.pl za stworzenie portalu, który stał się jednym z najważniejszych ośrodków formowania opinii po prawej scenie politycznej.
Piotr ‘Vagla’ Waglowski prowadzący blog prawo.vagla.pl za pokazanie, że sposób negocjowania przez polski rząd porozumienia ACTA był pogwałceniem podstawowych praw obywateli. Za zorganizowanie wspólnie z organizacjami pozarządowymi skutecznego protestu w polskim Internecie i udowodnienie, że nie można negocjować umów ograniczających wolność w sieci za zamkniętym drzwiami i ponad głowami obywateli .
Paweł Gadomski z „Wiadomości” TVP1 za serię materiałów z 2012 roku o parabankach, a w szczególności o sprawie Amber Gold.
Joanna Solska z tygodnika „Polityka” za całokształt pracy dziennikarskiej, ze szczególnym uwzględnieniem materiałów na temat nadużywania dopłat unijnych, a zwłaszcza artykułu „Kręcą lody malinowe” z 15 kwietnia 2012 r.
Przemysław Talkowski z telewizji Polsat za program „Państwo w Państwie” piętnujący przypadki korupcji i nepotyzmu oraz nadużywania przez państwo prawa.
Na stronach Nagrody opublikowano również skład Kapituły, która w 2012 roku wyłoni laureata Nagrody. Opublikowano również informacje o laureatach poprzednich edycji.
Tymczasem VaGla.pl Prawo i Internet to serwis internetowy o związkach prawa z internetem. W Serwisie umieszczam aktualne informacje o wydarzeniach, procesie legislacyjnym, dokumentach, artykułach i innych serwisach internetowych traktujących o prawie Sieci. Serwis powstał w 1997 roku. W ciągu niemal 16 lat działania serwisu (w styczniu 2013 roku minie właśnie 16 lat; por. Kolektyw Anonymous i "dziennikarze" uczcili fiestą 15 urodziny serwisu VaGla.pl!) udało mi się zebrać tu blisko 10 tysięcy tekstów. Niebawem zacznę odliczać, chociaż - jak mi się wydaje - fajniej byłoby świętować jakąś potęgę dwójki, przede mną jednak dopiero 16384 i nie wiem, czy dam radę tyle napisać). Potęga dwójki to byłaby "okrągła" liczba. Zwłaszcza w kontekście okrągłych, szesnastych urodzin serwisu.
Na ilustracji - moja "legitymacja prasowa", którą sobie zrobiłem. Tak jak swoje "legitymacje prasowe", wedle własnego uznania i wzorów, robią sobie inne media. Nie koniecznie będące "dziennikiem" lub "czasopismem", a tylko te wymagają rejestracji w sądzie. Dziennikarstwo nie jest na razie zawodem "reglamentowanym". Aby móc działać w Sejmie trzeba mieć specjalną kartę prasową Sejmu. Tylko w ten sposób mogłem zapoznać się z aktualną dyskusją na komisjach sejmowych, bo stenogramy publikowane były z dużym opóźnieniem. Gdy chodziłem do Sejmu jako dziennikarz i byłem pytany np. przez przewodniczących Komisji sejmowych o to, co myślę, odpowiadałem, że jestem tam jako dziennikarz, więc to, co myślę, napiszę w serwisie. Ze względu na to, że w pewnym momencie pojawiła się sytuacja, w której mógł potencjalnie zaistnieć konflikt interesów (uważam, że nie zaistniał) - po trzech latach intensywnego przyglądania się pracom Parlamentu nie starałem się o kolejną kartę prasową Sejmu.
- VaGla's blog
- Login to post comments
Piotr VaGla Waglowski
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>
Gratulacje!
Świetna wiadomość. Na Twoim wyważonym, powściągliwym sposobie zmagania się z prawnymi niekonsekwencjami, niejeden raz zalecałem wzorować się moim podopiecznym reporterom. Wiele sam się uczę i wiele dostrzegam dzięki temu, że VaGla się tematowi przyjrzał. I tak już ładnych parę lat. Będę trzymać kciuki, żeby nominacja okazała się czymś więcej!
definicja blogera ;)
Trudno zdefiniować czym jest blog?(*) Ale z blogerem jest już łatwiej: To ktoś, kto większość swoich regularnych publikacji zamieszcza jedynie w Internecie. Może być dziennikarzem, ale niekoniecznie. Zależy jakiej jakości materiały publikuje.
(*) Blog to strona internetowa, na której publikuje bloger.
P.S. Gratulacje!
Dziennikarze Newsweeka blogerami
Czyli z początkiem 2013 roku wszyscy dziennikarze Newsweeka staną się automatycznie blogerami, bo nie będzie wydania papierowego, czyli "większość" będą publikować jedynie w Internecie 8-)
A już myślałem, że Pan
A już myślałem, że Pan się wstydzi przyznać. :) Gratulacje już składałem, więc się nie będę powtarzać.
Gratulacje!
Należała się Panu.
Za interesujące pisanie i za skuteczność :).
Ups, wymknął się jakiś
Ups, wymknął się jakiś stary fragment tekstu - na pewno Panu już wiadomo, że posiedzenia Komisji sejmowych są transmitowane przez internet - łącznie z archiwizacją, więc nie trzeba już czekać na stenogramy. Sugeruję poprawić, żeby czytający nie odnieśli błędnego wrażenia:)
Poprawa dostępności
Poprawa dostępności informacji na temat tego, co w komisjach się dzieje, była też jednym z powodów, dla których nie starałem się więcej o kartę prasową Sejmu (chociaż posiedzenia podkomisji, gdzie wszystko tak na prawdę się dzieje, nadal są mniej dostępne). Ostatnią kartę prasową Sejmu miałem w 2008 roku. Cztery lata temu. (A tu tekst z 2007 roku: Plebejusze a dostęp do informacji o działalności organów władzy publicznej, a tam: "...Tak naprawdę, to zupełnie nie musiałbym siedzieć w Sejmie i przysłuchiwać się tym wszystkim posiedzeniom, gdyby Sejm udostępniał mi w jakiejś przyjaznej formie oraz niezwłocznie (czyli "bez zbędnej zwłoki") teksty źródłowe do dalszej analizy....").
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
!!!!!
Gratulacje!
łamali Cię kołem?
... że dałeś taki tytuł?
Ratunku!
--
[S.A.P.E.R.] Synthetic Android Programmed for Exploration and Repair
Ten tytuł
Ten tytuł to satyra. Ale, widać, nieudana, jeśli trzeba to tłumaczyć :)
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
Łamiąco-epicko
Widać Saper nie czyta na co dzień łamiących informacji o epickich działaniach.
WW
Koniec wieku reglamentacji
Bloger jest dziennikarzem w pełni niezależnym, w przeciwieństwie do większości przedstawicieli tego zawodu ZATRUDNIONYCH w przedsiębiorstwach większych i mniejszych. Mających lepszych lub gorszych naczelnych, właścicieli etc (ostatni przykład - "przebudzony" właściciel "Rzepy" zwalnia naczelnego).
Aby stać się dziennikarzem w źródłowym sensie osoba określona epitetem "bloger" musi spełnić jeszcze jeden ważny warunek: mieć czytelników.
Gratulacje dla niezależnego dziennikarza red Waglowskiego
Laureaci
Laureatem Nagrody Radia ZET im. Andrzeja Woyciechowskiego 2012 został Wawrzyniec Smoczyński z tygodnika „Polityka”. Wyróżnienia honorowe otrzymali Ewa Siedlecka („Gazeta Wyborcza”) i Wojciech Jagielski (Polska Agencja Prasowa). Serdecznie gratuluję!
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
Vagla tajemniczym liderem Anonymous :-)
Haha. Żałuję, że nie zachowałem maili w których to prorokowałem, że odcinający się od Anonymous w każdym momencie, i co więcej - nawet atakowany (http://prawo.vagla.pl/node/9638) i jednocześnie wspierany (http://prawo.vagla.pl/node/9650) przez te środowiska Vagla będzie w jakiś sposób uhonorowany za działalność w ich imieniu :-).
Dziękujemy Ci jako obywatele, jako Anonimowi(a co tam - ja też jestem Anonimowy, prawda?) i ogólnie jako społeczność zainteresowana tym, aby Polska stała się państwem w którym obowiązuje i przestrzegane jest dobre prawo.