Węgrzy nowelizują ustawę o informatyzacji, wprowadzają obowiązkowe korzystanie z otwartych standardów

Parlament Węgierski zdecydował, że korzystanie z otwartych standardów w procesie komunikacji między organami administracji publicznej, a także wówczas, gdy komunikować się będą spółki użyteczności publicznej, a także - korzystający z centralnego systemu rozwijanego przez rząd - obywatele oraz przedsiębiorstwa, będzie się odbywało z wykorzystaniem otwartych standardów takiej komunikacji.

Niektórzy Węgrzy, zwłaszcza wspierający tamtejszą Koalicję Otwartych Standardów (taki odpowiednik naszych, rodzimych działań) wydają się bardzo entuzjastycznie nastawieni do nowych regulacji. Tak można wywnioskować z tytułu Győztünk!!!:) A parlament elfogadta a nyílt szabványos törvénymódosítást. To chyba pierwsza relacja po znowelizowaniu przez tamtejszy parlament przepisów ustawy o elektronicznych usługach publicznych (2009. évi LX. törvény az Elektronikus közszolgáltatásról), która stanowi odpowiednik naszej ustawy o informatyzacji podmiotów realizujących zadania publiczne.

Entuzjazmu na Węgrzech starczyło również na to, by omówić przyjęte właśnie nowe rozwiązania zarówno po węgiersku: 10 pont a kötelező nyílt szabványokról, avagy mitől nőhettek volna a számláid havi 1000 forinttal?, jak i w języku angielskim: 10 points on the mandatory use of open standards in Hungary.

Liczę, że czytelnicy wybaczą mi, jeśli nie zacytuję węgierskojęzycznych materiałów źródłowych, chociaż do nich odsyłam.

W Polsce nowelizacja ustawy o informatyzacji znajduje się obecnie w Sejmie: Rządowy projekt ustawy o zmianie ustawy o informatyzacji działalności podmiotów realizujących zadania publiczne, ustawy - Kodeks postępowania administracyjnego, ustawy - Ordynacja podatkowa oraz niektórych innych ustaw, a z ostatnich doniesień wynika, że przeszła już przez debatę na Komisji Spraw Wewnętrznych i Administracji. Tam między innymi trwa dyskusja o neutralności technologicznej i otwartych standardach. Już poczynione są pewne ustalenia... Wcześniejsze doniesienia na ten temat znajdują się m.in. w tekstach Nowelizacja ustawy o informatyzacji - koalicjant pyta: kto ogranicza dziś neutralność technologiczną?, Nowelizacja ustawy o informatyzacji trafi teraz do Sejmu, Nowela po uzgodnieniach: neutralność technologiczna bez otwartych standardów, Czy będzie rewolucja w informatyzacji? Przegląd zgłoszonych uwag do projektu noweli, czy Po spotkaniu Zespołu, czyli co słychać w informatyzacji.

Jednocześnie w Polsce i w Europie trwa dyskusja na temat Europejskich Ram Interoperacyjności. Niedawno MSWiA zorganizowało konferencję poświęconą temu zagadnieniu: Interoperacyjność - wyzwanie dla polskich i europejskich usług publicznych świadczonych drogą elektroniczną, która wywołała dość ciekawe echa na liście dyskusyjnej ISOC Polska. Za zgodą Pawła Krawczyka przywołam jego relację w całości (konferencja odbyła się 2 grudnia, poniżej cytowany post wysłany był na listę dzień później):

Kilka uwag i notatek po wczorajszej konferencji. Tezy pochodzą z pamięci oraz z notatek, należy je więc traktować jako parafrazy a nie dosłowne cytaty.

1) Dyrektor Wiewiórowski wyjaśnił, że ERI 2.0 nie są dokumentem wiążącym dla Państw Członkowskich i stanowią "soft law". Nie są już także dokumentem pan-europejskim. Nie mają bezpośredniego wpływu na prawo polskie. Są wiążące dla Komisji Europejskiej i w założeniu mają dotyczyć głównie wymiany informacji między organami UE.

2) Równocześnie jednak kilka osób w toku dyskusji podkreśliło, że ERI stanowią pewną propozycję KE. KE oczekuje od PCz informacji zwrotnej, czy ERI się podoba a jeśli nie to dlaczego. Za tym poszły wnioski, że nawet jak ERI nie są wiążące to jeśli ktoś zrobi swoje regulacje inaczej to będzie nieinteroperacyjny z resztą.

3) Mój prywatny komentarz do w/w - jak coś nie jest wiążące to nie jest i kropka. Jeśli ma się racjonalny powód by nie stosować się do niewiążącej propozycji to po prostu należy to zrobić (tak jak zrobiło to UK czy Dania "wyłamując" się z ogólnoeuropejskiego marnowania czasu nad podpisem kwalifikowanym). Oczywiście należy ten powód mieć.

4) Pytania postawione przez dyr. Wiewiórowskiego pod adresem środowisk opiniujących - czy ERI powinny trafić do KRI? Które zalecenia z ERI mają trafić do KRI?

5) W prezentacjach min. Bliźniuka i prof. Szafrańskiego kilkukrotnie pojawiło się pojęcie "usług publicznych nakierowanych na użytkownika" oraz że "informatyzacja nie jest celem samym w sobie tylko ma służyć modernizacji państwa". W swojej prezentacji pozwoliłem sobie zauważyć, że nie wyobrażam sobie żeby usługi publiczne mogły być nakierowane na kogoś innego niż użytkownika oraz, że obecna praktyka często temu przeczy - informatyzacja jest prowadzona sobie a muzom lub w celu spełnienia wymagań formalnych, a użytkownikiem nikt się nie przejmuje.

6) Min. Bliźniuk wspomniał o dwóch przeciwstawnych podejściach - architekturze korporacyjnej (administracja stanowi jedną hierarchiczną strukturę, kierującą się jednym celem) versus administracji składającej się z jednostek w dużym stopniu autonomicznych (resortowość). Minister zauważył, że w obu architekturach mądrzy ludzie potrafią działać skutecznie podając przykłady Niemiec, Danii i UK. Niestety z braku czasu nie pokazałem 3-ciej części swojej prezentacji, gdzie na przykładach z życia demonstrowałem patologie resortowości w Polsce.

7) W prezentacji prof. Szafrańskiego pojawiły się dodatkowe pojęcia - silosowość, separacyjność. Tym razem w kontekście rejestrów publicznych. Profesor mówił głównie o referencyjności (której nie ma). Każda informacja w administracji (firma, osoba) powinna mieć jedną wartość referencyjną. Obecnie każda informacja ma tych wartości wiele, i istnieje w wielu, często niespójnych kopiach.

Sugerował modelowanie procesów administracyjnych w celu usuwania punktów zapalnych. Przypomniał, że już w 1996 roku Zespół ds Rejestrów Rady Koordynacyjnej ds Teleinformatyki przy Premierze ostrzegał dokładnie przed obecnymi patologiami. Które będą się obecnie jeszcze powiększać ze względu na dostępność dodatkowych źródeł finansowania lokalnej wynalazczości urzędowej.

8) Pan z GUS (niestety nie dosłyszałem nazwiska) podał ciekawy przykład z aktualnego spisu rolnego. Przepytali 2500 gmin, od których zbierają dane statystyczne na temat rolnictwa. W sumie zinwentaryzowali 60 różnych formatów, w których te dane są eksportowane lub przechowywane, co jest wynikiem twórczości lokalnych dostawców.

9) Przy okazji wystąpienia Krzysztofa Siewicza rozpętała się kłótnia na temat terminologii - co jest standardem, co normą itd. Teza główna prezentacji była taka, ze państwo nie może uzależniać komunikacji z obywatelem od uzyskania jakiejś konkretnej licencji.

Michał Jaworski ripostował przykładami technologii CD, JPG, WiFi, MP3 czy GSM, które nie spełniają definicji otwartych standardów i są mimo to powszechnie stosowane w administracji oraz poza nią.

Przy okazji wypowiadali się również przedstawiciele Fundacji Wolnego i Otwartego Oprogramowania. Teza, którą zapamiętałem była taka, że skoro ERI ma charakter przyszłościowej rekomendacji to powinna zawierać postulaty utopijne czy dogmatyczne. Prezes Paluszyński ripostował, że nie może być tak że najpierw wymyślamy sobie narzędza a potem z nich wynika proces.

10) Podczas prezentacji Michała Jaworskiego (PIIT, Microsoft) wyszła kwestia "kontinuum otwartości" oraz "interoperacyjności przez jednorodność" (odsyłam do tekstu ERI bo to dość specyficzne sformułowania). Dyr. Wiewiórowski pokazał stanowisko FWiOO, które krytycznie odnosiło się do tych fragmentów ERI.

11) Komentarz do w/w: kontrowersja jest dość oczywista na pierwszy rzut oka - ten zapis można interpretować tak, że interoperacyjność będzie wtedy jak wszędzie będzie Windows :) Moje uwagi: 1) tak rozumiana jednorodność wcale nie musi gwarantować interoperacyjności ze względu na liczne różnice między wersjami poszczególnych produktów (Office, MSIE), 2) jednorodność jak najbardziej może zapewniać interoperacyjność - na przykład jeśli mamy dwa serwery Oracle to racjonalne będzie użycie natywnego protokołu replikacji nawet jak nie jest otwarty zamiast przechodzenia na nieoptymalne tutaj protokoły otwarte, czy wręcz wymyślanie ich od zera w imię otwartości. Szczegóły kiedy moim zdaniem coś powinno być otwarte a kiedy niekoniecznie można znaleźć w mojej prezentacji (ostatnia część, niepokazana).

12) W komentarzach do którejś prezentacji Krzysztof Siewicz podał przykład wyborów powszechnych jako ponoszenia przez państwo kosztu zapewnienia równości wszystkim obywatelom w ten sposób, że komisje nie są umieszczane tylko w największych miastach na co wskazywałby rachunek ekonomiczny (polemika z tezami wspomnianymi wcześniej przez różne osoby). Dyr. Wiewiórowski odpowiedział, że to jest dokładnie przykład na stosowanie ekonomii i kompromisu, bo komisje wyborcze właśnie nie docierają do każdego miejsca w Polsce gdzie mieszkają lub przebywają obywatele, tylko lokują się w skupiskach o określonej liczebności.

13) Prezes Paluszyński przedstawił prezentację o początkach interoperacyjności w Polsce, wskazując np. na to co musieliśmy zrobić wstępując do OECD (statystyka) czy NATO (amunicja).

Zapisałem sobie tezę "interoperacyjność z dokładnością do tego co interoperacyjne nie jest bo się nie opłaca" oraz źródło jakim jest raport Deloitte na temat EIS z 7/09.

Moja prezentacja poniżej:

http://ipsec.pl/firmy/prezentacja-z-konferencji-mswia-2009.html

Niestety ze względu na brak czasu i zmiany w programie nie zdążyłem pokazać ostatniej sekcji o neutralności i uzależnieniu technologicznym. Ale i tak dwie pierwsze wywołały spory odzew :)

Ta relacja zaś wywołała spory odzew na liście stowarzyszenia.

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

Nie sadzilem ze EIFv2 jest

Nie sadzilem ze EIFv2 jest brane pod uwage. Cos bardzo dziwacznego stalo sie w czsie pomiedzy EIFv1 a EIFv2 - oczywiscie juz po konsultacjach - EIFv1 wybebeszono/wyrzucono do kosza zastepujac tworem - całkowicie przypadkowo - przypominajacym stanowisko/projekt BSA. Nowomowa: otwarte=zamkniete, interoperacyjnosc poprzez homogenizacje standardow - wojna=pokoj.

A to co mowi pan Slim Kalas (wiceprzewodniczacy KE) na temat open-source:

About open source we have had intensive discussions within the commission framework and of course we are very much in favour of free competition especially in this new area like information technology. But at the same time there is a question of business continuity, guarantees, all these things which must be addressed properly.

For instance, yesterday I was asked something similar and the example was given “look how wonderful is Wikipedia, for instance, with participation of all people who provide information”. And I use it a very large extent, always I look to Wikipedia.

But if you start to think in Wikipedia texts you see there are brackets, there are footnotes that this information should be confirmed, that this information should be checked and this is not for sure. But if you use open source or if you use the same logic in some operational thing you must have certainty what will happen next. This movement to provide new tools, new possibilities is most welcome by Commission, we must have only a balance how operationally to use it in most safe way.

http://www.se2009.eu/en/meetings_news/2009/11/19/press_conference_the_ministerial_declaration_on_egovernment

Jak dla mnie jest on niekompetentny (powinin odejsc) albo skorumpowany (tymbardziej powinien odejsc). Wydje sie jednak ,iz w dobrym tonie w KE jest utrzymywanie przyjazdnych stosunkow z lobbystami , a wszystko to dla mojego dobra. Dziekuje KE.

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>