Jestem felietonistą tygodnika "Wprost"

Moje felietony ukazały się już w kilku wydaniach "Wprost" i wygląda na to, że będę tam publikował nadal. Dlatego mogę odnotować ową współpracę w serwisie. Nadal jestem felietonistą miesięcznika "IT w Administracji" (i to już kilka lat), w połowie zeszłego roku rozpocząłem taką współpracę z miesięcznikiem "Gazeta Bankowa". Teraz dodatkowo publikuję w tygodniku opinii. Przydałby się chyba jeszcze jakiś dziennik do kompletu...

O rozpoczęciu współpracy z danym tytułem informuję z pewnym opóźnieniem, bo trzeba dać sobie trochę czasu na aklimatyzację, na sprawdzenie, czy redakcja będzie chciała publikować teksty po opublikowaniu kilku pierwszych. W tygodniku "Wprost" poruszam zagadnienia związane z obiegiem informacji. W felietonach pisanych dla tygodnika komentuję sprawy związane z prawem do informacji, problematykę tajemnic, sprawy związane z prawem mediów. Tak miało być w "Gazecie Bankowej", ale tam zacząłem publikować teksty związane z szeroko pojętym społeczeństwem. Muszę uważać, by nie kanibalizować tematów poruszanych w różnych tytułach.

Kiedyś, 15 lat temu, byłem pracownikiem Agencji Wydawniczo-Reklamowej Wprost. Wówczas pełniłem tam funkcję zastępcy dyrektora Wprost Online. Byłem odpowiedzialny za pracę zespołu przygotowującego nową (wówczas) wersję serwisów internetowych wydawnictwa. Po zakończeniu prac nad serwisem rozpocząłem współpracę z Polską Izbą Informatyki i Telekomunikacji. Od tamtego czasu wiele się zmieniło w polskiej rzeczywistości medialnej. Tygodnik "Wprost" również się zmieniał, tak jak zmieniała się struktura własności wydawnictwa i kierownictwo oraz skład redakcji.

Kiedy tygodnik publikował swoje teksty na temat "afery podsłuchowej" komentowałem to na łamach swojego serwisu: Co dziś czyni dziennikarza i dlaczego tylko tego środowiska ma dotyczyć ochrona tajemnicy dziennikarskiej?, Staranność i rzetelność dziennikarska w kontekście publikowania stenogramów podsłuchów, czy Kilka uwag na temat publikowania podsłuchów w kontekście art. 267 KK. Potem jeszcze tygodnik opublikował materiały, które w kiepskim świetle postawiły szefa Faktów TVN Kamila Durczoka, którego ja akurat miałem okazję poznać jako sympatycznego faceta (wspólnie gościliśmy w Krakowie na gali Mediatorów i towarzyszącej temu wydarzeniu imprezie).

Moje teksty w tygodniku "Wprost" ukazują się co dwa tygodnie.

Obecnie Kamil Durczok przygotowuje się do procesów z tygodnikiem "Wprost". Od czasu publikacji, które stały się powodem tego sporu, zmienił się redaktor naczelny tygodnika. Nowym redaktorem naczelnym został Tomasz Wróblewski, który zastąpił na tej funkcji Sylwestra Latkowskiego. Wiceredaktorem naczelnym został Bartłomiej Marczuk (nota bene wraz z Wojciechem Wybranowskim nominowany był w plebiscycie Mediatory do wyróżnienia Reformator, które wówczas przypadło w udziale mnie). Po tym, jak udało mi się "wrzucić" do wyborczej debaty prezydenckiej pytanie o publikację wykazu umów, Bartłomiej Marczuk zaproponował mi pisanie felietonów do "Wprost". Moje nazwisko wróciło zatem do stopki redakcyjnej tygodnika. I tak to właśnie było.