Archiwum - Feb 8, 2012

Przesłałem pytania dot. ataku na MKiDN do rzecznika prasowego ABW

W związku ze swoją dość emocjonalną reakcją na wieść o atakach na infrastrukturę MKiDN (por. Zainteresowanie ludzi, a "atak" (puszczają mi nerwy)), jak tylko się trochę uspokoiłem i zacząłem oddychać normalnie, zwróciłem się do rzecznika prasowego ABW z uprzejmą prośbą o potwierdzenie, zaprzeczenie, względnie skomentowanie informacji podawanych przez PAP za rzecznikiem MKiDN, a dotyczących ataku na tą infrastrukturę. Jeśli uzyskam odpowiedź - opublikuję ją w serwisie.

Zainteresowanie ludzi, a "atak" (puszczają mi nerwy)

Czytam tu oświadczenie MKiDN na temat "ataku, ponad 25 milionów połączeń" i mi ręce opadają. Boję się, że zupełnie nieprzygotowane informatycznie do udostępniania informacji publicznej Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego, nie mając też - jak uważam - możliwości oceny swojej własnej infrastruktury, postanowiło mówić o ataku. Ale dziennikarze - jak uważam - powinni zacząć pytać o to, kto hostuje strony MKiDN, na jakich warunkach (ew. limity transferu), gdzie stoi serwer, jak przygotowane są strony ministerstwa (czy zoptymalizowane w taki sposób, by użytkownik korzystający z przeglądarki, po wciśnięci F5 (refresh) nie powodował lawiny niepotrzebnych zapytań serwera). Uważam, że strony MKiDN zamówiono i przyjęto opierając się na kryterium "mają być ładne", piękno jest w oku patrzącego, który trzyma portfel i w drugiej ręce pióro do podpisania kontraktu, a to nie jest kryterium o najwyższym priorytecie przy udostępnianiu informacji publicznej obywatelom. Takie strony w pierwszej kolejności powinny być dostępne, zoptymalizowane ze względu na racjonalne gospodarowanie zasobami (np. strona powinna być tak przygotowana, by użyte skrypty nie generowały nadmiernych, niepotrzebnych zapytań do bazy danych, tym samym obciążenia serwera, a w konsekwencji odmówienia przez ten serwer współpracy ze wszechświatem).
Aktualizacja: gdy się trochę uspokoiłem Przesłałem pytania dot. ataku na MKiDN do rzecznika prasowego ABW (w linkowanej tu notatce przepraszam czytelników za mój brak profesjonalizmu).

Kancelaria Sejmu może sprawdzać absencje posłów w Sejmometrze

Skoro czytam, że "Kancelaria Sejmu sprawdziła, jak wygląda udział posłów w głosowaniach", a do tego, że pisze o tym "Newsweek", to mógłbym sobie pomyśleć, że jest to jakaś tajna wiedza, do której trzeba było aż zaangażowania Kancelarii Sejmu i pośrednictwa popularnego tygodnika oraz serwisu internetowego Polskiego Radia. Tymczasem frekwencja posłów w trakcie głosowań jest dziś jednym z prostszych narzędzi serwisu Sejmometr.pl, które to narzędzie każdy z internautów może sobie wykorzystywać na bieżąco. Jeśli powstaną moduły sejmometrowe do popularnych CMS-ów, to taka frekwencja na głosowaniach może wisieć na wszystkich stronach, które zechcą wykorzystać dane Sejmometru i informować czytelników tych stron o aktywności przedstawicieli Narodu.

ACTA: media ostrożnie w sprawie instrukcji, ale serwer MKiDN leży pod wpływem obywatelskiego zainteresowania

Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego opublikowało na swojej stronie instrukcje negocjacyjne związane z negocjacjami ACTA. Wśród nich tą, która zawiera te trzy zdania: "Zgodnie z dotychczasowymi ustaleniami negocjujących stron, projekty poszczególnych rozdziałów nie powinny być udostępniane poza kręgi administracji publicznej. Uniemożliwia to przeprowadzenie konsultacji społecznych tych dokumentów. Może także spowodować niejasności w przypadku ewentualnego pojawienia się wniosku o ich udostępnienie w trybie ustawy o dostępie do informacji publicznej". Generalnie serwery padły. Co oczywiście tłumaczę nie atakiem hackerów, tylko wielkim zainteresowaniem obywateli, którzy pobierając PDF-y wyczerpali limity hostingu ministerstwa. Ale pewnie znów zostanę uznany za "reżimowca". Mniejsza z tym. Dostępność infrastruktury, sposób tworzenia "stron własnych" ministerstw, umowy hostingu administracji publicznej - to istotne sprawy, które Ministerstwo Administracji i Cyfryzacji mogłoby poprawić. W ramach Rady Informatyzacji będę starał się prezentować pogląd w tej sprawie. A co do materiałów na temat ACTA - nie wszystkie jeszcze informacje publiczne na ten temat udostępniono.