bezpieczeństwo

Podmienił nauczycielowi podpatrzone hasła dostępu

Zaczyna się również u nas to, co starałem się uchwycić kiedyś w tekście Czym skorupka za młodu nasiąknie, otóż jeden z uczniów przejął internetowe konta nauczyciela w różnych serwisach, a ściślej mówiąc: podpatrzył, jak nauczyciel logował się w szkole na swoje konta i w ten sposób poznał hasło. Potem je "tylko" wykorzystał logując się i zmieniając je na nowe, a w ten sposób uniemożliwiając zalogowanie się nauczycielowi.

Zatrzymanie na granicy, bo system "miele"

Helsińska Fundacja Praw Człowieka przygląda się kwestii zatrzymań osób kontrolowanych na granicach w bazach SIS (Schengen Information System). Problem polega na tym, że od momentu, gdy zada się pytanie systemowi do momentu, gdy system odpowie - może upłynąć parę godzin, a jeśli sprawa dotyczy osoby, która właśnie usiłuje przekroczyć granicę, to - jak pisze dziennik Polska - "policjanci i strażnicy graniczni muszą nieraz godzinami zabawiać rozmową legitymowane osoby, czekając na odpowiedź niewydolnego systemu SIS".

Obywatele przyglądają się policji (zza kamery)

W Wielkiej Brytanii zatrzymano na pięć godzin mężczyznę, który sfotografował policjanta zawracającego swoim samochodem niezgodnie z zasadami prawa o ruchu drogowym na jednokierunkowej ulicy. To taki przyczynek do dyskusji na temat dziennikarstwa obywatelskiego (por. Czasy są niepewne, a wszyscy przeciwko wszystkim...).

Kara dla robota, czy odpowiedzialność producenta oprogramowania?

Wraca temat praw robotów, tym razem w wywiadzie z Andreasem Matthiasem, filozofem, który twierdzi, iż należy opracować specjalny rodzaj prawa karnego dla robotów... A to dlatego, że - jak twierdzi - roboty są coraz bardziej inteligentne (słowo to nie zostało wzięte w cudzysłowy) i potrafią przyswajać sobie wiedzę. Filozof jednak nie odniósł się do tego, czy można robotowi przypisać winę, a także do tego, czy robot (czymkolwiek jest) może kierować się wolną wolą i odróżniać dobro od zła.

Rzecznik pyta w sprawie bezpieczeństwa krytycznej infrastruktury

Otóż i Rzecznik Praw Obywatelskich wystąpił do Szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego w sprawie zagrożenia bezpieczeństwa sieci teleinformatycznych urzędów państwowych w Polsce. A wszystko w związku z doniesieniami mediów i medialnymi komentarzami na temat braku dostatecznych zabezpieczeń przed atakami na infrastrukturę teleinformatyczną państwa. Ja sam zaproszony wczoraj do programu "To był dzień na świecie", który emitowany jest na antenie Polsat News, odpowiedziałem dziennikarzowi, który stwierdził, że władze nie chcą odpowiadać na pytania o stan naszego cyberbezpieczeństwa, że nie należy się poddawać i pytać dalej. Chodzi o publicznie dostępne raporty dotyczące naszej infrastruktury (por. Bezpieczeństwo systemów FBI, czy w Polsce są takie raporty?). Okazało się, że dziennikarzy wyprzedził Rzecznik Praw Obywatelskich. I dobrze.

Czy elektroniczny złom wspomagający wybory trafi do Polski?

Kolejne stany USA odrzucają elektroniczne maszyny do głosowania: California, Ohio, Floryda zabroniły ich stosowania. Magazyny są wypełnione, a każda z tych maszynek kosztuje od trzech i pół do pięciu tysięcy dolarów... Być może to jeszcze jeden aspekt dyskusji na temat elektronicznego wspomagania wyborów powszechnych. Warto dobrze się zastanowić nim się będzie postulowało wprowadzenie takiego wspomagania w Polsce, bo potem osoby decydujące o polityce w tym względzie będą poddane silnej presji gospodarczej. A wybory to - dla producentów maszyn wyborczych - rynek.

Sklonujmy sobie tanio kartę RFID - luki bezpieczeństwa a globalna gospodarka oparta na wiedzy

"Sąd oddalił pozew firmy NXP Semiconductors, domagającej się zakazu publikacji wyników badań nad lukami bezpieczeństwa w ich produkcie". Taka informacja pojawiła się niedawno w mediach. Luki w kartach MiFare Classic rozpracowali naukowcy z holenderskiego uniwersytetu Radboud, a karty służą różnym celom, m.in. w bankowości, w kontroli dostępu do pomieszczeń, czasem w legitymacjach studenckich, etc.

Czasy są niepewne, a wszyscy przeciwko wszystkim...

W relacjach z konfliktu zbrojnego w Gruzji pojawiają się obrazki, na których widać dziennikarza ubranego w kamizelkę kuloodporną oraz hełm, a na tym wszystkim fluorescencyjny napis "PRESS". To nie zabawa. Tam giną ludzie, tracą dobytek, dokonywane są gwałty i rabunki... Gdzie mowa o wojnie trudno mówić o wolności, w szczególności o wolności prasy. Jednocześnie widać dwa fronty, które prędzej czy później muszą się zderzyć (o ile to się nie dzieje właśnie teraz): z jednej strony globalna walka z terroryzmem i ze zorganizowaną (globalną) przestępczością - co wiąże się z tendencjami do nadawania odpowiednim służbom szczególnych uprawnień, z drugiej zaś rozwój niezinstytucjonalizowanych mediów masowych (w tym tzw. "dziennikarstwa obywatelskiego").

Serwer systemu monitorującego korki nie wytrzymał

Infokorki W Warszawie wreszcie ruszyłoTelewizyjny Kurier Warszawski właśnie wyemitował reportaż na temat serwisu Infokorki. Podobno system, w który zainwestowano 70 tys złotych padł. Ne wytrzymał serwer. I chociaż dane są gromadzone, to jednak nie wyświetlają się na dedykowanej stronie. Urzędnicy biją się w pierś (przyrównując sytuację do tej z Olimpiady w Pekinie - tam też miało być lepiej).

Gruzja: Wojna elektroniczna - potwierdzono atak na infrastrukturę teleinformatyczną

strzały z pepeszyZ Gruzji dochodzą kolejne informacje, reporerzy starają się dotrzeć w takiej miejsca, w które nikt inny nie chce jeździć, tymczasem warto odnotować elektroniczny aspekt tego konfliktu zbrojnego. Na liście ISOC Polska pojawił się post, w którym można przeczytać: "Plotki wspominają, że cała narodowa tld była niedostępna. Jak podała wczoraj TVP gruzińskiemu MSZ użyczył do komunikacji ze światem swoje serwery polski MSZ, choć nie udało mi się odnaleźć tych stron" - napisał Zbyszek Lisiecki. Wiadomo, że infrastruktury teleinformatycznej użyczyła Gruzji również Kancelaria Prezydenta RP. Potwierdzone zostały również informacje o ataku elektronicznym. Tego typu sytuacja stwarza pewne nowe wyzwania dla doktryny międzynarodowego prawa konfliktów zbrojnych (w których biorą udział również cywilni informatycy, opiekujący się globalnym ruchem w Sieci)...