Serwer systemu monitorującego korki nie wytrzymał
Telewizyjny Kurier Warszawski właśnie wyemitował reportaż na temat serwisu Infokorki. Podobno system, w który zainwestowano 70 tys złotych padł. Ne wytrzymał serwer. I chociaż dane są gromadzone, to jednak nie wyświetlają się na dedykowanej stronie. Urzędnicy biją się w pierś (przyrównując sytuację do tej z Olimpiady w Pekinie - tam też miało być lepiej).
Serwis Infokorki można zobaczyć online (chociaż głównym elementem tego serwisu dziś jest napis "wczytywanie danych"). W grudniu zeszłego roku anonsowano uruchomienie serwisu, którym wówczas objęto sześć skrzyżowań. Kamery pokazywały obraz aktualizowany co 30 sekund. Dodatkowo na mapie warszawy pokazywano (za pomocą kolorowych strzałek) natężenie ruchu: zielona strzałka - brak natężenia (?), żółta strzałka - natężenie średnie, czerwona - duże.
System uruchomiono na zlecenie Zakładu Obsługi Systemu Monitoringu w Warszawie, o którym nie wiadomo, czy przetrzyma jeszcze kilka miesięcy (por. Chciałbym otrzymać dostęp do monitoringu miejskiego oraz inne teksty w dziale CCTV - tam też nieustające pytanie: na jakiej podstawie działa system monitoringu w Warszawie, jeśli prowadzony jest nie przez Policję, nie przez Straż Gminną - bo te mają podstawy prawne do prowadzenia i rejestracji przebiegu zdarzeń w miejscach publicznych, ale jeśli prowadzony jest przez samorząd, który takich podstaw nie ma). A system zbudowała firma Sprint, czym zresztą pochwaliła się na swojej stronie (chociaż napisano tam, że Sprint sp. z o.o. "zbudowała system kamer", nie zaś, że zbudowała cały system monitoringu; ciekawe czy w tym przypadku jest jakaś różnica? Sprint jest integratorem systemów teleinformatycznych, więc może budowali całość?).
Plany były wielkie. W październiku 2007 roku Gazeta.pl (tu za serwisem telix.pl) pisała:
W oczekiwaniu na Zintegrowany System Zarządzania Ruchem, który wkrótce powinien nieco rozładować korki wzdłuż Wisłostrady, Al. Jerozolimskich i na Powiślu, ratusz uruchamia internetową stronę informacyjną o utrudnieniach na stołecznych drogach. Jej adres to: www.um.warszawa.pl/infokorki. Od poniedziałku będzie on dostępny również dla właścicieli telefonów komórkowych z funkcją WAP.
Tak. Tam też komentarz: "Urzędnicy przyznają jednak, że system powstawał szybko i dlatego może działać nieprawidłowo". No i nie działa.
- Login to post comments
Piotr VaGla Waglowski
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>
To częste
Tak już to bywa w serwerach administracji różnych szczebli. Nawet jeśli aplikacja jest użyteczna, to albo jest boleśnie niezoptymalizowana albo stoi na niewydajnych maszynach. Nie wiem tylko, czy to z powodu braku pieniędzy czy pomyślunku projektantów.
Cały problem dotyczący
Cały problem dotyczący systemów użyteczności publicznej polega na tym, że jego założenia "budują" pomysłodawcy. Często jest tak, że owi "pomysłodawcy" nie mają bladego pojęcia jakie wymagania techniczne musi spełnić system aby był w stanie zrealizować zadanie. Potem są pisane SIWZ-y i przetarg publiczny. Wygrywa najczęściej najniższa cena, co w sumie przekłada się na jakość rozwiązania. Problemem jest to, że każdy system na małej ilości danych da radę pracować. Problem zaczyna się gdy tych danych jest dużo, a to dotyczy każdego systemu, który ma pracować "przyrostowo". Trudno ocenić ile jest to "dużo", ale gdyby firma zadała sobie trud i eksperymentalnie zweryfikowała jaką maksymalną ilość zapytań ich system da radę obsłużyć, to okazałoby się, że założenia SIWZ są nierealne cenowo.
Ale cóż... Żadna firma tego nie robi, bo kasa jest ważniejsza od produktu. Po co jakaś firma ma inwestować w weryfikację poprawności SIWZ-u? To przecież problem zamawiającego!! Napisał określony SIWZ i tak będzie realizowany! Tym bardziej, że nikt za zmarnowane pieniądze budżetowe nie odpowiada z własnej kieszeni. To po co przejmować się faktem, że pomysł się nie sprawdzi w użytkowaniu.
Pozdrawiam
Witam, w zasadzie nie
Witam,
w zasadzie nie opisałbym tego lepiej. Spotkałem się ostatnio z analogiczną sytuacją, gdzie pomysłodawca inwestycji nie miał bladego pojęcia o tym, czego wymaga. Jak się okazało, jego wymagania dało się spełnić, choć koszt inwestycji był dość... wysoki. Dodatkowo inwestycja wymagała łączy internetowych o sporej przepustowości, a że ilość obiektów była spora, to i koszta samej ich dzierżawy były znaczące (tego już pomysłodawca nie przewidział). Okazało się, że finanse nie są kluczowe, za to takimi okazały się terminy. Ostatecznie koncepcja uległa sporemu uproszczeniu, założenia się "płynnie" zmieniły i... jakość to chodzi, ale z początkowego rozmachu i elastyczności niewiele zostało. A szkoda.
Pozdrawiam.
Kolory
Zielone -- jedź. :-)
taaaaa... Jestem za
taaaaa...
Jestem za monitoringiem publicznym ale jestem tez za ochrona prywatnosci.
Tak sie sklada ze z jednej z kamer pieknie widac okna 3 budynkow (kamera przy tamce), w tym do jednego z nich zagladaja na wprost.
Jak to sie ma do prawa do prywatnosci?