Internetowy crowdfunding, a przepisy o zbiórkach publicznych - wyrok Sądu Rejonowego w Krakowie
W tekście pt. Trzy konkrety w okolicy dyskusji o ACTA sygnalizowałem, że mamy już wyrok w sprawie, w której MSWiA (dziś: MSW) dokonywało takiej interpretacji przepisów o zbiórkach publicznych, która uniemożliwiała korzystanie np. z serwisu PayPal, by uzyskiwać finansowe wsparcie dla działania serwisu internetowego w formie crowdfundingu. Zdaniem MSWiA ogłoszenie, że można przelewać pieniądze na konto (lub skorzystać z pośrednich rozwiązań), by wesprzeć jakiś projekt, jest taką zbiórką publiczną. Jeśli nie uzyskało się stosownego pozwolenia i zacznie się zbierać pieniądze - twierdzi ministerstwo - to można mówić o wykroczeniu z art. 56 ustawy Kodeksu wykroczeń (co zagrożone jest karą grzywny). Jak sygnalizowałem - w takiej właśnie sprawie mamy wyrok Sądu Rejonowego z lutego, który to sąd uniewinnił osobę związaną z serwisem internetowym od zarzucanego mu wykroczenia. Przy czym sąd wskazał przy okazji, że wydane na podstawie ustawy o zbiórkach publicznych rozporządzenie wykonawcze jest z tą ustawą sprzeczne.
Sprawa dotyczyła bardzo fajnego, jak uważam, portalu historycznego Histmag.org i jednego z animatorów tego serwisu. Dowiedziawszy się o problemach wynikających z interpretacji MSWiA oraz działań ministerstwa przed sądami, poprosiłem mec. Xawerego Konarskiego z krakowskiej kancelarii Traple Konarski Podrecki i Wspólnicy by kancelaria podjęła się obrony i wygrała pro publico bono tą sprawę. Miło mi zakomunikować, że tak się też stało. Dziś zaś, bo mamy już pisemne uzasadnienie, mogę Państwu przedstawić główne wątki uzasadnienia wyroku Sądu Rejonowego dla Krakowa-Podgórza w Krakowie, Wydział XI Karny, z 6 lutego 2012 r. (sygn. akt. XI W 1497/11/P).
Zacznijmy od tego, że jeden z animatorów serwisu został obwiniony o to, że we wskazanym w sprawie okresie "za pośrednictwem portalu internetowego histmag.org prowadził zbiórkę publiczną pieniędzy bez wymaganego zezwolenia, tj. za wykroczenie z art. 56 § 1. kw".
Sięgnijmy zatem do ustawy Kodeks wykroczeń i zacytujmy ów przepis:
Kto bez wymaganego zezwolenia lub wbrew jego warunkom organizuje lub przeprowadza publiczną zbiórkę ofiar, podlega karze grzywny.
Czym jest owa "publiczna zbiórka"? Aby odpowiedzieć na to pytanie należy sięgnąć do ustawy z dnia 15 marca 1933 r. o zbiórkach publicznych, która - to dla tych, którzy dostrzegli moment przyjęcia tej ustawy i się tym zaniepokoili - była potem nowelizowana (ostatnim razem w 2003 roku).
Zgodnie z art. 1 przywołanej ustawy:
Wszelkie publiczne zbieranie ofiar w gotówce lub w naturze na pewien z góry określony cel wymaga uprzedniego pozwolenia władzy.
W tej ustawie przeczytamy również o tym, kto udziela pozwoleń, że powinno to nastąpić w drodze decyzji administracyjnej. Ustawa przewiduje, że pozwolenie na zbiórkę publiczną może być udzielone tylko wówczas, gdy cel zbiórki nie jest przeciwny prawu oraz ze stanowiska interesu publicznego jest godny poparcia (art. 3 ust. 1). Wyjaśniono, że za takie cele uważa się przede wszystkim cele: religijne, państwowe, oświatowe, zdrowotne, kulturalno-społeczne i społeczno-opiekuńcze. Jasno dano do zrozumienia, że zbiórki publiczne, urządzane w interesie osobistym, są wzbronione.
Co ważne z perspektywy analizowania możliwości przeprowadzania crowdfundingu - zgodnie z art. 4 ustawy
Pozwolenie na zbiórkę publiczną może być udzielone jedynie stowarzyszeniom i organizacjom, posiadającym osobowość prawną, albo komitetom, organizowanym dla przeprowadzenia określonego celu. Cel zbiórki winien być zgodny ze statutem stowarzyszenia lub organizacji, bądź z aktem organizacyjnym komitetu.
A zatem nie każdy może zabiegać o pozwolenie przeprowadzenia zbiórki publicznej rozumianej tak, jak to rozumie wspomniana ustawa.
To co również istotne, to ustawowa delegacja do wydania przez ministra właściwego do spraw wewnętrznych aktu wykonawczego. Zgodnie z art. 5 ustawy:
Minister właściwy do spraw wewnętrznych określi, w drodze rozporządzenia, sposoby przeprowadzania zbiórek publicznych i zakres kontroli nad ich przeprowadzaniem, uwzględniając zwłaszcza potrzebę zapewnienia odpowiedniego bezpieczeństwa zbieranych ofiar. Rozporządzenie określi w szczególności formy prowadzenia zbiórek publicznych, miejsca ich prowadzenia, niezbędne dane, jakie powinien zawierać plan przeprowadzania zbiórki, sposoby sporządzania dokumentacji dotyczącej przebiegu akcji zbiórkowej, wymogi, jakim powinna odpowiadać legitymacja osoby przeprowadzającej zbiórkę publiczną oraz niezbędne informacje, jakie powinno zawierać publiczne ogłoszenie wyników zbiórki.
Takie rozporządzenie zostało wydane. Chodzi o Rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 6 listopada 2003 r. w sprawie sposobów przeprowadzania zbiórek publicznych oraz zakresu kontroli nad tymi zbiórkami, następnie zmienione rozporządzeniem z dnia 18 marca 2004 r.
W § 1 rozporządzenia (z uwzględnieniem sygnalizowanej zmiany, która polegała na dodaniu "usług" w pkt. 4 poniżej) wskazano formy możliwych zbiórek:
Zbiórka publiczna ofiar w gotówce może być przeprowadzona w formie:
1) dobrowolnych wpłat na konto, założono osobno dla każdej zbiórki publicznej przez przeprowadzającego zbiórkę publiczną;
2) zbierania ofiar do puszek kwestarskich oraz skarbon stacjonarnych, umieszczanych w obiektach, za zgodą ich właścicieli lub użytkowników;
3) sprzedaży cegiełek wartościowych;
4) sprzedaży przedmiotów i usług.
Wróćmy jednak do relacji ze sprawy. Zaczęło się od tego, że pod koniec zeszłego roku Wyrokiem Nakazowym sąd uznał obwinionego za winnego wskazanego wyżej wykroczenia. Niedługo potem do Sądu Rejonowego wpłynął sprzeciw obrońcy obwinionego od tego wyroku i wobec tego wyrok nakazowy stracił moc. Sąd Rejonowy przystąpił do rozpatrywania sprawy.
Otóż - jak ustalił sąd - przed rozpoczęciem kwestionowanej działalności obwiniony zapoznał się z art. 1 ustawy i uznał, że przepis się tam znajdujący dotyczy innego rodzaju aktywności, niż ta, którą miał zamiar przeprowadzić. Wyjaśniając to potem sądowi stwierdził, że widząc przepis o zbieraniu ofiar w gotówce lub w naturze stwierdził, że nie potrzebuje pozwolenia, gdyż prowadzi zbiórkę poprzez przyjmowanie przelewów elektronicznych. Według jego wiedzy zbiórka, jaką zamierzał przeprowadzić - czyli przy wykorzystaniu systemu PayPal oraz przelewów elektronicznych, nie wymaga uzyskania pozwolenia. Obwiniony zapoznał się też z materiałami na temat zbiórek publicznych, które upowszechniało MSWiA, jednak uznał, że ważniejsza od rozporządzenia w sprawie sposobów przeprowadzania zbiórek... jest ustawa. Wobec tego nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu.
W tej sprawie istotne wydaje się również to, że Departament Zezwoleń i Koncesji MSWiA (dziś MSW) prowadził korespondencję (w tym mailową) w sprawie serwisu z pewnym "internautą", który z troską postanowił zwrócić uwagę ministerstwu na aktywność serwisu, pytając jednocześnie, czy dochodzi tu do zbiórki publicznej, czy nie... Ta korespondencja była również przedmiotem oceny sądu przed wydaniem wyroku.
Oto zaś obszerne fragmenty rozważań Sądu w tej sprawie (wytłuszczenie moje):
(...)
Zdaniem Sądu nie jest możliwe uznanie obwinionego za winnego zarzucanego mu wykroczenia, albowiem w niniejszej sprawie nie zrealizował on swoim zachowaniem wszystkich znamion wykroczenia opisanego w art. 56 § 1. KW. Zgodnie z treścią tego przepisu "kto bez wymaganego zezwolenia lub wbrew jego warunkom organizuje lub przeprowadza publiczną zbiórkę ofiar, podlega karze grzywny". Zgodnie z treścią art. 1 ustawy (...) wszelkie publiczne zbieranie ofiar w gotówce lub w naturze na pewien z góry określony cel wymaga uprzedniego pozwolenia władzy. Dla przypisania więc odpowiedzialności karnej za to wykroczenie konieczne jest wykazanie, że zbiórka miała charakter publiczny, miała z góry określony cel, oraz polegała na zbieraniu ofiar w gotówce lub w naturze.W ocenie Sądu określenie celu zbiórki nie wymaga wskazania dokładnego sposobu wydatkowania każdej złotówki, lecz wystarczającym jest podanie ogólnego przeznaczenia zebranych środków. Tak jest np. w przypadku Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy, która jedynie w ogólny sposób, choć ukazujący ogólny cel zbiórki, wskazuje na przeznaczenie zbieranych pieniędzy. W przedmiotowej sprawie obwiniony wskazał, że zbiórka pozwala: opłacić serwery, wprowadzać konieczne usprawnienia techniczne, utrzymać zespół redaktorów, oraz organizować konkursy z nagrodami. Zdaniem Sądu takie wskazanie jest wystarczającym dla przyjęcia spełnienia przesłanki określenia z góry celu zbiórki i uznania, że celem przedmiotowej zbiórki była bieżąca działalność i rozwój portalu internetowego (...).
Charakter publiczny zbiórki wymaga, by była ona skierowana do nieokreślonej grupy ludzi tak, by potencjalnie każdy mógł w niej wziąć udział. W ocenie Sądu obrońca obwinionego, w sprzeciwie od wyroku nakazowego, nietrafnie wskazuje, że skoro kopie listów z prośbą o wpłaty były kierowane do użytkowników portalu za pośrednictwem newslettera dostępnego jedynie dla zarejestrowanych użytkowników to brak jest spełnienia przesłanki publicznego charakteru zbiórki. Idea bowiem portalu internetowego jest taka by potencjalnie każdy mógł się na nim zarejestrować. Nie są zdaniem Sądu istotne techniczne działania jakie musi podjąć zainteresowany by otrzymać list z prośbą o wpłatę, lecz to że potencjalnie każdy może dokonać takiej rejestracji, a więc tym samym stać się adresatem newslettera. Zdaniem Sądu wobec tego, że w rejestracji nie była prowadzona żadna kontrola użytkowników i dopuszczenie do zarejestrowania jednych a innych nie, przesłanka publicznego charakteru zbiórki została spełniona. Tym bardziej, że treść prośby o wpłatę była uwidoczniona na stronie internetowej także dla każdego zainteresowanego czytelnika.
Ostatnia przesłanką konieczną dla przypisania odpowiedzialności za wykroczenie jest zbieranie ofiar w gotówce lub naturze. W przedmiotowej sprawie zbiórka prowadzona była przy wykorzystaniu systemy PayPal oraz poprzez elektroniczne wpłaty na konto podane na stronie internetowej. Zdaniem Sądu w żadnej mierze nie można przyjąć, iż obrót bezgotówkowy (przelewy elektroniczne i system PayPal) jest zbieraniem ofiar w gotówce i naturze w rozumieniu cytowanej ustawy. Kłóci się to bowiem z intuicyjnym znaczeniem słowa "gotówka" jak i stoi w sprzeczności ze znaczeniem słownikowym. Słusznie, zdaniem Sądu, wskazuje obrońca obwinionego, że definicja zbiórki publicznej poprzez zbieranie ofiar w gotówce lub w naturze odnosi się do obrotu gotówkowego, a nie bezgotówkowego. Dodatkowo mieć należy na względzie, że skoro ustawodawca - mając taką możliwość - nie znowelizował ustawy w ten sposób, że rozszerzył obowiązek uzyskania zezwolenia na zbiórki prowadzone w sposób bezgotówkowy, to takiego obowiązku nie chciał nałożyć na podmioty organizujące zbiórki. Poglądu Sądu w tym względzie nie zmienia rozporządzenie Ministra Spraw Wewnętrznych i Administracji z dnia 6 listopada 2003 roku w sprawie sposobów przeprowadzania zbiórek publicznych oraz zakresu kontroli nad tymi zbiórkami (...), które w § 1 stwierdza, że zbiórka publiczna ofiar w gotówce może być przeprowadzona w formie m.in. dobrowolnych wpłat na konto, założone osobno dla każdej zbiórki publicznej przez przeprowadzającego zbiórkę publiczną. Zgodnie z hierarchią aktów prawa rozporządzenie jest wydawane na podstawie i w celu wykonania ustawy. Tym samym może precyzować jedynie przepisy ustawowe w takim zakresie, na jaki pozwala delegacja ustawowa. W tym przypadku, w ocenie Sądu, treść rozporządzenia wykracza poza delegację ustawową zawartą w przepisach ustawy o zbiórkach publicznych i prowadzi do sprzeczności z ustawą, na podstawie której zostało wydane. Zdaniem Sądu rozporządzenie rozszerza samo pojęcie zbiórki - opisane w ustawie - co w polskim systemie prawa jest niedopuszczalne. Sąd jest w swoim wyrokowaniu związany jedynie Konstytucją i Ustawami dlatego orzekając w niniejszej sprawie nie wziął pod uwagę, przy prawnokarnej ocenie postępowania obwinionego, wspomnianego rozporządzenia. Tym samym wobec przyjęcia, że organizowanie zbiórki poprzez wpłaty bezgotówkowe nie stanowi zbiórki ofiar w gotówce lub naturze, doszło do zdekompletowania znamion wykroczenia opisanego w art. 56 KW.
(...)
W ten sposób Sąd uniewinnił obwinionego od zarzucanego mu czynu. Orzekając w omawianej sprawie sąd obciążył kosztami postępowania Skarb Państwa.
Niezależnie od powyższego sąd doszedł do jeszcze kilku innych ważnych wniosków, a to uznając, że nawet jeśli nie podzieliłoby się wniosków z powyższego wywodu - w tej sprawie nie można by przypisać obwinionemu winy, gdyż "działał on w usprawiedliwionej nieświadomości co do bezprawności czynu, nawet gdyby uznać, że jego działanie było bezprawne" - a to ze względu na to, że obwiniony zapoznał się z ustawą i z jej lektury wynikało dla niego, że nie ma zastosowania do zbiórek bezgotówkowych. Tu Sąd stwierdził nawet, że sięgając do ustawy obwiniony zachował się "w sposób modelowy, jak na osobę nie mającą wykształcenia prawniczego" (czytając te słowa od razu przyszły mi na myśl tezy orzecznictwa, w których sądy wskazywały na to, że system prawny nie może - ze względu na poszanowanie zasady demokratycznego państwa prawnego - zastawiać pułapek prawnych na obywateli).
Wcześniej Sąd uznał również, że prowadzona przez obwinionego zbiórka na rzecz działania serwisu histmag.org była zbieraniem ofiar na cele naukowo-oświatowe i wychowawcze w rozumieniu art. 13 ustawy, a tym samym zastosowanie przepisów tej ustawy nie odnosiło się, z mocy samej ustawy, do przedmiotowej zbiórki.
Dla pełnego obrazu przywołajmy zatem fragment art. 13 ustawy z dnia 15 marca 1933 r. o zbiórkach publicznych:
Art. 13.
Ustawa niniejsza nie ma zastosowania:
a) do zbierania ofiar na cele religijne, kościelną działalność charytatywnoopiekuńczą, naukową, oświatową i wychowawczą oraz utrzymanie duchownych i członków zakonów, jeżeli odbywają się w obrębie terenów kościelnych, kaplic oraz w miejscach i okolicznościach zwyczajowo przyjętych w danej okolicy i w sposób tradycyjnie ustalony,
b) do zbiórek, przeprowadzanych w drodze loterii pieniężnych lub fantowych, jeżeli zbiórki te nie są przeprowadzane w miejscach publicznych,
c) do zbiórek, przeprowadzanych w lokalach prywatnych wśród grona osób znajomych osobiście przeprowadzającym zbiórkę,
d) do zbiórek wśród młodzieży szkolnej w lokalach szkolnych, odbywających się na podstawie pozwolenia władz szkolnych,
e) do zbiórek koleżeńskich w lokalach urzędów publicznych na cele godne poparcia, odbywających się na podstawie pozwolenia przełożonego urzędu.
Czy omawiany w niniejszej notatce wyrok "załatwia" nam problem crowdfundingu?
Moim zdaniem nie do końca, chociaż Sąd - wykazując przekroczenie delegacji ustawowej przy wydawaniu rozporządzenia MSWiA - wskazuje pewne możliwości zgodnego z prawem działania w serwisach internetowych.
Powyższe omówienie sprawy nie wyczerpuje tematu. Na przykład przedmiotem rozstrzygnięcia nie była ocena prawno-podatkowa zbieranych środków, albo ocena z perspektywy przepisów dotyczących darowizn (lub konkursów). Ale nie ma co marudzić i trzeba robić swoje (dozbrajając się w dyskusji we wszelkie możliwe argumenty, podejmując działania prawne, w tym idąc do sądu - jeśli trzeba).
Przy okazji warto przedstawić sprawę w nieco szerszym kontekście i przypomnieć, że wątek crowdfundingu umieściłem jako jeden z trzech elementów "pozytywnej agendy" w tekście Trzy "komitety", czyli elementy konstruktywnej agendy dla "postpolitycznego społeczeństwa informacyjnego", opublikowanym w czasie zamieszania związanego z ACTA. Pisałem wówczas:
[M]ożna postulować i wspierać takie rozwiązania legislacyjne, które pozwolą legalnie (zgodnie z prawem) organizować crowdfunding np. na stronach internetowych i zagwarantują, że osoby próbujące finansować w ten sposób swoją działalność nie będą "ścigane" przez MSW (czy już MAiC przejął te zadania?) za organizowanie nielegalnej "zbiórki publicznej". Rozwiązanie nie powinno też zakładać, że do tego typu działalności wymagana jest jakaś uznaniowa zgoda organów administracji publicznej, w szczególności oceniających czy cel, dla którego pieniądze się gromadzi jest słuszny, czy też może za mało słuszny.
(...)
[C]hodzi mi o to, by system prawny dopuścił inne modele finansowania działalności, nawet jeśli nie działamy jako organizacja pozarządowa. Czy można sobie wyobrazić działanie przedsiębiorcy w modelu biznesowym opartym na crowdfunding, albo w modelu mieszanym, w którym część finansowana jest za pomocą ustalonej ceny (co istotne z perspektywy prawa ochrony konsumentów), a część w modelu "kto ile da, jeśli to fajne"?
Oczywiście nie wyobrażam sobie, że przedsiębiorca zbierający pieniądze również w modelu crowdfunding, nie odprowadzałby od nich podatków.
Ten wątek znalazł się następnie w wystąpieniu Ministra Michała Boniego, które wygłosił w trakcie posiedzenia połączonych Komisji sejmowych: Komisji do Spraw Unii Europejskiej, Komisji Kultury i Środków Przekazu oraz Komisji Innowacyjności i Nowoczesnych Technologi, które odbyło się 25 stycznia 2012 roku. Minister Michał Boni powiedział wówczas (wytłuszczenie moje):
(...)
Zwróćcie państwo uwagę, że te emocje, które pojawiały się lawinowo, mają bardzo różnorodny charakter. W pierwszej fazie był gniew, niezadowolenie, czy będzie ograniczenie wolności. Niemniej pojawia się inna faza. Proszę mi pozwolić przywołać różne kwestie, które zaczęły się pojawiać od połowy dnia wczorajszego choćby na forum, które zaproponował pan Waglowski, a które dotyczy podjęcia trzech kroków albo zorganizowania trzech rodzajów komitetów. Pierwszy dotyczyłby społecznej elektronicznej partycypacji w Polsce, co oznacza – i jest także zgodne z planami rządu – przygotowanie konsultacji online, która oczywiście zniesie problem, do kogo wysłano papierowo dokument oraz to, czy „wisi” on na stronie czy nie, ponieważ przez odpowiednie zabiegi techniczne każdy dokument będzie dostępny i będzie można powszechnie go opiniować.Drugi wskazany tu obszar dotyczy crowdfundingu, czyli tego, co dotyczy różnych form wspólnego finansowania różnych przedsięwzięć. Przy okazji Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy mieliśmy taki przykład. Przepisy prawne muszą się na to otworzyć.
Dla tych, którzy naprawdę interesują się internetem, jest jeszcze jedno zjawisko, jeden proces zwany crowdsourcingiem, który polega na tym, że szuka się wspólnych rozwiązań poprzez debatę internetową. Myślę, że o takich sprawach również warto dyskutować i będziemy chcieli dyskutować.
(...)
Wydaje się zatem, że Minister Administracji i Cyfryzacji, który - jeśli takie będą nowe ustalenia w zakresie nowelizacji ustawy o działach administracji rządowej - może stać się opiekunem "zbiórek publicznych" w rządzie, jest otwarty na dyskusję o crowdfundingu.
Na razie w dyskusji takiej może brać udział Departament Zezwoleń i Koncesji Ministerstwa Spraw Wewnętrznych. I właśnie w tej dyskusji mogą okazać się tak istotne tezy, które w swoim uzasadnieniu zawarł krakowski Sąd Rejonowy w sygnalizowanej na wstępie sprawie.
Tymczasem wspomniany Departament Zezwoleń i Koncesji przygląda się z zainteresowaniem działaniom rozpoczętym przez Fundację Nowoczesna Polska, która - jak sygnalizowałem w niedawnym tekście ogłosiła przewrotny konkurs na pracę o przyszłości prawa autorskiego i postanowiła przy okazji sprawdzić, czy zgodnie z polskim prawem da się tak zorganizować takie przedsięwzięcie, w którym to internauci - za pośrednictwem portalu IndieGoGo - sami ufundują nagrodę pieniężną dla autora najlepszej pracy. W chwili pisania tych słów w puli projektu fundacyjnego jest już 712 dolarów.
Nie uda się oczywiście powtórzyć sukcesu, o którym napisałem w tekście Crowdfunding - relacja na żywo [Aktualizacja: zebrali milion dolarów w jeden dzień i zbierają dalej]. Pozostają sprawy formalne, jak np. kwestie podatkowe. Fundacja nie będzie tu miała - jak uważam - problemu z kwestiami podatkowymi w zakresie podatku od darowizn, czy podatku dochodowego, ale można się zastanawiać, oczywiście, jak należy interpretować samą akcję, być może jest to - jak sugerowano w przypadku zbiórki Markusa 'notch' Perssona - przedsprzedaż? Wszak biorący udział w projekcie deklarują określone kwoty w ramach "pakietów", w których uzyskają następnie e-book za 5 dolarów wsparcia projektu, pocztówkę za 15 dolarów, książkę za 50 dolarów, koszulkę za 150 dolarów...
O ile Fundacja Nowoczesna Polska działa tu jako organizacja pozarządowa, a więc jest też żywo zainteresowana rozwiązaniem problemów sygnalizowanych już w środowisku NGO-sów (zob. Aby zbiórka publiczna była łatwiejsza), to liczę również, że - zgodnie z deklaracją Ministra Boniego - wspólnie będziemy mogli wypracować takie rozwiązania normatywne, które w przyszłości pozwolą rzeczywiście całkiem bez wątpliwości prawnych organizować tego typu przedsięwzięcia, a także przedsięwzięcia idące znacznie dalej. Mam tu na myśli przedsięwzięcia pozwalające - dzięki nowym formom komunikacji społecznej - na alternatywne sposoby finansowania działalności twórczej (w interesie osobistym, który dziś ustawa wyklucza) oraz alternatywne sposoby finansowania innych rodzajów aktywności społecznej. Niezależnie od tego, czy takie przedsięwzięcie będzie organizowane przez organizację pozarządową, twórcę, czy przedsiębiorcę, który postanowi spróbować zastosować "hybrydowy" model zdobywania środków (nie tylko oparty na sprzedaży określonych usług i produktów za z góry określoną wcześniej cenę).
A ja, cóż... Robię swoje.
PS
Zgodnie z art. 6 ustawy z dnia 4 września 1997 r. o działach administracji rządowej Dział "administracja publiczna" obejmuje m.in. sprawy zbiórek publicznych.
- Login to post comments
Piotr VaGla Waglowski
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>
Łaskawe zezwolenia
Cała sprawa (na szczęście zakończona pomyślnie) w moim odczuciu w ogóle nie powinna mieć miejsca.
Może wynika to z mojego "zbyt" wolnościowego podejścia, ale na prawdę nie rozumiem z jakich przyczyn (poza zamordyzmem), jakiś urzędnik ma decydować o możliwości zrobienia przeze mnie zbiórki.
Może na przykład chodzić
Może na przykład chodzić o to, by ustrzec system społeczny przed takimi procederami, jak "pranie brudnych pieniędzy" przez wszelkiego rodzaju grupy przestępcze, które mogłyby za pomocą niekontrolowanego w żaden sposób systemu "zbiórki publicznej" wprowadzać do systemu pieniądze pochodzące z przestępstwa. To tylko przykład.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
praniem pieniedzy niech zajmuje sie ustawa o praniu
Hmm... to od czego jest ustawa o praniu pieniedzy?
I z tego co mi wiadomo (wlasnie sprawdzam) tylko kilka krajow w Europie ma ustawy o zbiorkach publicznych... czy to znaczy ze tam gdzie nie ma takich ustaw wolno bezlarnie prac pieniadze?
Subiektywnie
Moim zdaniem, przed praniem brudnych pieniędzy ten zapis w żaden sposób nie chroni - wręcz przeciwnie, pośrednio je legalizuje.
Jeśli organizatorzy takowej zbiórki dostaną (w przypływie łaskawości urzędu) zezwolenie na jej przeprowadzenie, to środki w ten sposób zdobyte stają się niejako legalne. Jeśli zbiórka jest w formie gotówki, to urzędy nie będą w stanie poznać jej źródeł (nie wiadomo, kto ile dał na tacę w Boże Ciało)- zatem nie będą w stanie sprawdzić skąd pochodzą środki. Babcia, która rzuciła 10zł mogła je mieć z emerytury, a może ukradła w warzywniaku. Z tego wynika, że nie sprawdzą czy to były "czyste" czy "brudne" pieniądze.
Dalej, skuteczność ochrony przed praniem "brudnych pieniędzy" poprzez wydanie lub nie zezwolenia jest dość kontrowersyjne, wydaje się być też nikłej skuteczności.
W rezultacie mamy kolejny paragraf, którym można uderzyć w obywateli. Powoduje, że jak maszty upadają sosny przerabiane na kolejne formularze do wypełnienia, kolejny element naszego życia zależy od widzimisię urzędnika, odliczamy kolejne zmarnowane godziny pracy urzędników i obywateli.
Pieniążki,...
Jak zacząłem czytać ten artykuł, to mało co nie osiwiałem z wrażenia - jakie sposoby zaczynają urzędnicy wynajdywać, aby zapełnić bezdenny Skarbiec Państwa.
Moim głównym sposobem na poszukiwanie środków na funkcjonowanie to ogłoszenie na stronie internetowej i wysyłanie zapytań.
Zdaję sobie sprawę, że tłumaczenie o zabezpieczeniach przed praniem brudnych pieniędzy ma jakiś sens. Ale tylko jeżeli dotyczy to wpłat gotówkowych, a nie transakcji bezgotówkowych. Z resztą sama ustawa mówi, że kontrolę mają sprawować głównie banki - przez nałożenie obowiązku na bardzo dużą liczbę osób.
Czy ktoś ma listę organizacji wspierających terroryzm?
Ustawa o zapobieganiu żebractwu
1. W moim odczuciu ustawę uchwalano w 1933 r. w celu ograniczenia żebractwa, stąd właśnie podkreślenie, że chodzi o zakaz zbiórki gotówki przez osoby fizyczne.
2. W zacytowanym art. 13 punkt a) dotyczy tylko zbiórki na działalność naukową itd. prowadzoną przez organizacje religijne, a nie dowolne podmioty. Zbiórki "w miejscach i okolicznościach zwyczajowo przyjętych w danej okolicy i w sposób tradycyjnie ustalony" oznaczają w tym kontekście np. zbiórkę na tacę podczas mszy ulicznej w Boże Ciało.
3. Do zbiórki prowadzonej na rzecz histmaga bardziej pasowałby art. 13 punkt c), dotyczący "zbiórek, przeprowadzanych w lokalach prywatnych (czy "redakcja" magazynu to lokal prywatny?) wśród grona osób znajomych (znających się z dyskusji na forum) osobiście przeprowadzającym zbiórkę (wpłaty opisane nazwą użytkownika forum)". Wstawki w nawiasach oczywiście moje.
Aha, czy gdzieś jest zakaz publicznego informowania o takiej prywatnej zbiórce?
Jest tekst na HistMag
Z tekstu Histmag w sądzie, czyli dlaczego zawiesiliśmy zbiórkę funduszy na portal dowiecie się Państwo dodatkowo, że w sytuacji zakwestionowania zgodności z prawem zbiórki - można spotkać się z dodatkową, obok grzywny, dolegliwością, tj. z przepadkiem zgromadzonej sumy (i koniecznością przekazania jej na wskazany przez sąd cel).
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
Oops.
No to ładne kwiatki. Żyłem dotąd w nieśmiadomości, równie jak administrator HistMag. Rozumiem, że mimo wygrania sprawy nie stanowi ona precedensu i należy wszelkie myśli o wsparciu serwisu przez odwiedzających odłożyć na długie lata?
Precedensów w Polsce nie ma, ale...
Precedensów w Polsce nie ma, ale obywatele mogą działać w zaufaniu do państwa, zwłaszcza jeśli wymiar sprawiedliwości stwierdził, że w opisanym stanie faktycznym nie można mówić o wypełnieniu znamion wykroczenia.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
to jakaś paranoja
Skoro sąd zaczął od ustalenia że z powodu art. 13 ustawa ta nie ma zastosowania w tym przypadku, to dlaczego rozpatrywał sprawę w świetle tej ustawy? I czy to możliwe, żeby sąd nie zauważył, że art. 13 dotyczy zbiórek kościelnych?
Przykro mi
Przykro mi, ale uważam, że niestety nie czyta Pan ze zrozumieniem. Sąd wcale nie "zaczął od ustalenia że z powodu art. 13 ustawa ta nie ma zastosowania w tym przypadku".
Sąd zaczął od zupełnie czegoś innego i to jest opisane w komentowanym tekście. Art. 13 był zupełnie na końcu rozważań.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
Czyżby?
Tak jakoś się złożyło, że zainteresowałem się tematem i to jednak chyba Pana przedmówca ma rację i albo to Pan nie przeczytał ze zrozumieniem wyroku, albo Sąd ze zrozumieniem nie przeczytał ustawy.
Napisał Pan, że:
"Wcześniej Sąd uznał również, że prowadzona przez obwinionego zbiórka na rzecz działania serwisu histmag.org była zbieraniem ofiar na cele naukowo-oświatowe i wychowawcze w rozumieniu art. 13 ustawy, a tym samym zastosowanie przepisów tej ustawy nie odnosiło się, z mocy samej ustawy, do przedmiotowej zbiórki."
po czym cytuje Pan art. 13 ustawy, z którego wynika, że ustawa o zbiórkach publicznych nie stosuje się do zbierania ofiar na cele naukowo-oświatowe, jeżeli JEDNOCZEŚNIE są to cele kościelne.
Albo więc histmag.org jest serwisem kościelnym, albo Sąd palnął bzdurę, albo Pan musi poprawić artykuł na swoim blogu. I to najlepiej jak najszybciej.
Sąd jest w swoim
Niepokoi mnie to stanowisko sądu. Czy ktoś może mi wyjasnić, dlaczego sąd nie bierze pod uwagę wszystkich źródeł prawa zapisanych w konstytucji lecz jedynie wybrane?
Bo tak stoi w Konstytucji?
Bo tak stoi w Konstytucji? "Art. 178. Sędziowie w sprawowaniu swojego urzędu są niezawiśli i podlegają tylko Konstytucji oraz ustawom".
Chociaż od kiedy jesteśmy członkiem UE to jest to bardziej skomplikowane.
Ah.. że też dawno tu nie
Ah.. że też dawno tu nie zaglądałem! Aż dostałem link do sprawy, która dotyczy mnie osobiście i w którą też się ostatnio zagłebiałem i również trzymałem się literalnej wykładni obrotu bezgotówkowego.
Ale do rzeczy, jako że jestem chory, prowadzę stronę internetową z informacjami jak można przekazać mi 1% podatku oraz przy okazji, podaje numer konta do darowizn. Moje subkonto znajduje się w Polskim Towarzystwe Stawrdnienia Rozsianego. O zgrozo, niedawno dostałem mejla z prośbą o usunięcie numeru konta jako że nie mam pozwolenia na zbiórkę...
Pomijając już fakt, że przepis jest niejednoznaczny wręcz chciałbym zostać posądzony o nielegalną zbiórke. Ciekawe na jaki cel sąd przeznaczyl by przepadek zebranej kwoty? Może spowrotem na konto tegoż Towarzystwa?! To już naprawdę paranoja ;)
pozdrawiam
Mnie zawsze interesował VAT na SMSy z datkami
Zawsze, znaczy się, od kiedy się pojawiły, czyli okolice 1998/1999 r.
Od wtedy za pomocą SMS Premium Rate można przekazać datki na np. obiad dla dzieci z domów dziecka (koszt np. nr 73xy, 3 PLN + VAT).
No własnie, czy od darowizn odprowadzany jest VAT? Nie znam się na podatkach (staram się unikać, z wiadomych powodów) ale intuicja podpowiada, że niekoniecznie.
Jeśli niekoniecznie, warto by policzyć (bo się da), na ile przez te naście lat działania SMS Premium do celów charytatywnych Skarb Państwa przy okazji sobie zarobił.
Takie SMS-y częściowo są
Takie SMS-y częściowo są zwolnione (od 2010). Częściowo, bo tylko z umów abonamentowych (nie z prepaidów) i tylko po spełnieniu dodatkowych warunków (m.in. zawarciu umowy między operatorem a OPP).
źródła:
ekspertax.pl
www.telepolis.pl
Jak się powiedziało "A"
W takim wypadku należałoby podejrzewać, że wydający je minister przekroczył swoje uprawnienia, czym niewątpliwie działał na szkodę interesu wszystkich ludzi mających z powodu tego rozporządzenia problemy.
Pozostaje pytanie, dlaczego sąd nie zainteresował prokuratury możliwym naruszeniem art 231 przez ministra, który to rozporządzenie wydał oraz przez ministrów, którzy tego rozporządzenia nie zmienili? Czy sądy nie mają przypadkiem obowiązku informować o wykrytych w trakcie postępowania przestępstwach?
Tak, wiem jakie jest podejście w Polsce. Obywatela można przeczołgać za byle drobiazg, nawet przy braku pewności jak interpretować przepisy. Z braku pewności/dowodów sąd może zastosować "uniewinnienie po polsku, czyli rok w zawieszeniu na trzy" i wszyscy zaangażowani mogą uważać, że dobrze wypełnili swój obowiązek i statystyka się poprawiła.
Za to urzędnicy i podejmowane przez nich decyzje - tutaj wszystko jest interpretowane na ich korzyść. Tj. przepisy, a jak brak przepisów to "zdrowy rozsądek", a jak brak nawet tego, to "przyjęty zwyczaj".
crowdfunding za granicą
Co się dzieje, gdy pieniądze zostaną zebrane za granicą np. w usa i przelane na moje konto w Polsce?
Jestem zbulwersowana
Jestem zbulwersowana opisywaną w wyroku interpretacją słowa gotówka. Dla mnie gotówka to pieniądz w portfelu, ale też na koncie bankowym. Ostro sprzeciwiam się zbieraniu gotówki w jakiejkolwiek formie bez pozwolenia. Już kilka razy zostałam oszukana i więcej żadnej zbiórki nie będę wspierać. Mądry prawnik wygrał tą sprawę, ale jest to przykre, że będzie to wykorzystywane przez nieuczciwych ludzi.
Ostro sprzeciwiam się
Nie rozumiem. Już kilkakrotnie została Pani oszukana, pomimo istnienia zakazu zbierania gotówki bez pozwolenia. I upiera się Pani przy pozostawieniu starego rozwiązania?
Może wyjaśnię: nie
Może wyjaśnię: nie sprzeciwiam się nowym rozwiązaniom, które dostosują samą ustawę do obecnych czasów i metod pozyskiwania gotówki, ale sprzeciwiam się ignorowaniu przez sąd rozporządzenia do obecnej ustawy. Ignorując rozporządzenie i w ten sposób interpretując prawo to właściwe niewiele mamy zbiórek publicznych, bo większość z nas nie jedzie na drugi koniec Polski, aby wpłacić gotówkę np. na potrzebujące dziecko, robimy banalny przelew na jego rzecz.
Prawnikiem nie jestem, ale uczciwi ludzie, którzy tak jak ja są darczyńcami, czują się niestety nabici w przysłowiową butelkę, bo ta interpretacja będzie wykorzystywana przez nieuczciwe stowarzyszenia czy fundacje, którym do głowy teraz nie przyjdzie rozliczać się z tego co zebrali i na co pieniądze przeznaczyli. Gotówka była? Nie, to nie ma zbiórki publicznej.
A jak inne sądy? Jest dostępne orzecznictwo w podobnych sprawach? Chciałabym je poznać.
Sąd nie zignorował rozporządzenia
Sąd nie zignorował rozporządzenia. Sąd uznał, że jest ono sprzeczne z ustawą, na podstawie której je wydano.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
Słuszna uwaga, dlatego moja
Słuszna uwaga, dlatego moja hojność jako darczyńcy właśnie się skończyła. Tak jak napisałam, dla mnie gotówka to nie tylko to co mam w portfelu . Mówię stop ludziom, którzy będą to wykorzystywać a może już wykorzystują.
Kolejna sprawa
http://www.debata.nazwa.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=2729:trzymamy-kciuki-za-wolno-sowo-w-lidzbarku-warmiskim&catid=46:adam-jerzy-socha&Itemid=97
Tym razem w Lidzbarku Warmińskim przeciwko portalowi www.naszlidzbark.pl
To przywołajmy fragment
To jest notatka z 23 marca i można tam przeczytać m.in.:
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
Powoływałem się na to
Powoływałem się na to orzeczenie krakowskiego sądu w sprawie histmag-a. Sędzia jakimiś swoimi kanałami dotarł do informacji, iż ten wyrok został uchylony przez sąd wyższej instancji i to moje odwołanie się do tamtego wyroku guzik warte. Tak powiedział sędzia.
Poprosiłem o pisemne uzasadnienie wyroku. Jak go otrzymam, będę miał 7 dni na złożenie apelacji. Nie jestem prawnikiem, nie znam się na tym. Być może ktoś w Olsztynie pomoże mi w sądzie, tak właśnie dla "pro publico bono"?
Otrzymałem uzasadnienie wyroku. proszę o pomoc.
proszę o pomoc przy sporządzeniu odwołania do Sądu Okręgowego w sprawie opisanej powyżej.
pytanie o uzasadnienie do orzeczenia
Witam,
czy ma Pan może uzasadnienie do omawianego wyroku (XI W 1497/11/P) lub informacje gdzie zostało opublikowane (choć ubolewam, że nie)... Będę wdzieczna za informację,
pozdrawiam serdecznie,
mpw.
Zbiórka a FB
Czy jeśli za pośrednictwem swojego prywatnego profilu na FB ogłaszam zbiórkę pieniędzy na rzecz chorej osoby, która ma konto w Caritasie, to łamię prawo?
wlno czy nie wolno ?
Przeczytałam i niestety nie wszystko jest zrozumiałe. Nie jestem prawnikiem i jako laik w tej dziedzinie mam proste pytanie.Posiadając bloga czy można umieścić informację i numer konta( bez naruszenia jakiegokolwiek prawa),że zbieram np.na samorozwój swój i strony albo na implanty zębów ? I drugie pytanie czy można wysyłać maile na adresy ogólnodostępne z treścią o wsparcie finansowe mojej osoby?
Z góry dziękuję za pomoc.
Będzie to
Takie wpłaty będą darowiznami i podlegać będą przepisom związanym z darowiznami właśnie (w tym przepisom podatkowym - podatek od darowizn).
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
Bardzo dziękuję za
Bardzo dziękuję za odpowiedz. Czyli wystarczy, że rozliczę sie z podatku z tyt otrzymanych wpłat od nieznanych osób w swoim urzędzie skarbowym. Natomiast samo umieszczanie informacji na blogu czy przez rozsyłanie mailem, że zbieram pieniądze tak naprawdę na swoje prywatne cele, nie jest zabronione i nie podlega karom wg. przepisów polskiego prawa. Jeśli mogę prosić jeszcze o podpowiedz, czy taka forma umieszczania informacji wymaga zgłoszenia do jakiejś instytucji ?
Nie wystarczy
Nie wystarczy. Przepisy dotyczące podatków od darowizn są bardziej skomplikowane i nie chodzi w nich tylko o rozliczenie. Przewidują limity i progi w określonych latach, a to może oznaczać konieczność gromadzenia ewidencji wpłat, a to może oznaczać konieczność przyjrzenia się przepisom o ochronie danych osobowych i tak dalej.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
"Orzekając w omawianej
"Orzekając w omawianej sprawie sąd obciążył kosztami postępowania Skarb Państwa" - czyli "rzeczywistego" podatnika nie będącego na utrzymaniu tak zwanej budżetówki.
Czyli od A-Z....
Ponieważ temat interesuje coraz większą rzeszę programistów i coraz powszechniejszego sposobu dorabiania, lub lepiej - utrzymania swoich naukowych hobby, czy możnaby łaskawie prosić o małe podsumowanie poniższego przypadku.
1. Osoba pracuje na etacie
2. Ma hobby, którym jest tworzenie aplikacji
3. Aplikacje dostępne są dla wszystkich w internecie (Android, Windows)
4. Programista kupuje co jakiś czas nowe środowisko programistyczne, oraz opłaca grafików i utrzymuje serwery (hosting).
5. Zbiera darowizny poprzez system PayPal
6. Lądują na jego koncie
7. Wydatkuje te pieniądze, kupując software, hardware
8. Część tych pieniędzy wydaje na swoje prywatne cele (załóżmy że jest to ciuch lub perfum z chińskiego sklepu)
Co w takiej sytuacji powinien zrobić/zgłosić ?
Pyt 1. Czy zgłaszać cokolwiek do urzędu skarbowego/GIODO (?)
Pyt 2. Czy odprowadzać podatek od darowizn i zeznanie co miesiąc do US ? Może w rocznym ?
Pyt 3. Nie wiem ile będzie dotacji, nie jest to zależne ode mnie - 100 lub milion dolarów w tysiącach przelewów.
Pytam, bo sam również byłbym zainteresowany opublikowaniem swoich aplikacji w internecie, ale nie chciałbym inwestować w to z własnych środków, zwłaszcza gdy samo oprogramowanie kosztuje 3000 dolarów.
Niestety jednak, nie umiem poruszać się w świecie "podatków" i po prostu boję się
Kiedys opublikowałem swoje aplikacje w internecie i rozchodziły się w dziesiątkach tysięcy kopii, ale to były czasy studenckie i zależało mi bardziej na reklamie i nie ponosiłem z tego tytułu kosztów, ale teraz chciałbym stworzyć naprawdę dobry software i ładnie wyglądający, ale potrzebny mi jest ten soft i środki na utrzymanie go i serwisu, lub chociaż pewność, że moja prywatna inwestycja (te 3000$) zwróci mi sie po np. roku.
Wszelkie komentarze gorąco pożądane.
Dziękuję