O co chodzi ludziom z The Featured Artists Coalition?
The Featured Artists Coalition to takie zrzeszenie brytyjskich muzyków (twórców i wykonawców), które postanowiło wziąć udział w publicznej dyskusji na temat kształtu praw autorskich i pokrewnych w nowych, bo cyfrowych, czasach dystrybucji muzyki. Chodzi im o to, by uzyskać większą kontrolę nad swoją twórczością, a - jak się wydaje - brak kontroli upatrują w rynkowych postawach przeróżnych wydawców i innych pośredników. Koalicja, jak koalicja, ale z lektury postulatów można wywnioskować, że zrzeszeni w niej brytyjscy muzycy są za tym, by prawa autorskie miały charakter "trudniej przenaszalny", bo jak inaczej odczytywać postulat, by muzycy raczej udzielali licencji, niż przenosili autorskie prawa majątkowe na pośredników?
W tekście pt. A Manifesto for Fair Play in the Digital Age przedstawiono kilka postulatów, które forsuje The Featured Artists Coalition. Wydaje się, że muzycy zaczynają analizować podpisywane z wytwórniami umowy. A przecież to od twórcy i wykonawcy zależy, jaką umowę (na jakich warunkach) podpiszą i czy w ogóle to zrobią. Ludzie z FAC (a wśród członków koalicji są takie nazwiska, jak Mark Kelly (Marillion), Nick Mason (Pink Floyd), Robbie Williams, Annie Lennox, Kate Nash i inni) dostrzegają jednak, że środowisko wykonawców i twórców jest słabsze od "przemysłu muzycznego" i dlatego postulują wprowadzenie pewnych przepisów do powszechnie obowiązującego prawa autorskiego, które to przepisy stworzą silniejsze mechanizmy ochrony słabszych ekonomicznie artystów.
Jednym z takich postulatów jest np. ustawowe ograniczenie czasu na jaki można udzielić licencji... Inny postulat dotyczy wprowadzenia mechanizmu "use it or lose it", co miałoby zapobiegać praktyce wytwórni, polegającej na gromadzeniu praw do utworów (i konkretnych wykonań), a następnie niepublikowaniu twórczości. FAC jest też zdania, że prawa wykonawców powinny bardziej przystawać do tych, które przysługują autorom (dano tu przykład reklamy telewizyjnej, z której producent fonogramu otrzymuje wynagrodzenie od organizacji zbiorowego zarządzania, a artysta wykonawca nie otrzymuje). Podnosi się wreszcie, że pośrednicy (którzy uzyskali w jakiś sposób prawa do korzystania z utworów i artystycznych wykonań) ponad głowami artystów wykonawców dogadują się w procesie budowy strategii marketingowych. W efekcie różnych negocjacji (do których artyści nie są zapraszani, bo po co, skoro przenieśli prawa?) okazać się może, że niektóre utwory udostępniane są publiczności bezpłatnie, w charakterze promocji wytwórni lub pośrednika. Ludzie z FAC twierdzą, że nawet jeśli udostępnienie utworów nie wiąże się ze sprzedażą egzemplarzy ich twórczości, to jednak artyści powinni uzyskiwać wynagrodzenie za korzystanie z niej.
Nie jestem pewny, czy dobrze rozumiem prezentowane postulaty, ale jeśli tak, to oznaczają one, że pojawił się w nurcie dyskusji o prawie autorskim nowy trend: odarcie prawa autorskiego z jego przenaszalności. Ma to związek z nowymi możliwościami dotarcia z twórczością do odbiorców (por. O zbliżeniu między zespołem a fanami, Pewność prawa i objawy postępującej nerwicy pośredników, Sporu o korzystanie z praw w globalnym biznesie ciąg dalszy, Ograniczanie i kontrola dostępu oraz kanałów dystrybucji; pojawiło się to również w innych sferach twórczości, np. w obszarze działalności prasowej; por. Chcemy oglądalności bez pośredników - belgijskie orzeczenie przeciwko Google). Jeśli nie trzeba już przenosić na kogoś praw, by mieć możliwość monetyzowania twórczości, to dlaczego - wydają się pytać ludzie z FAC - prawo dopuszcza przenaszalność takich praw?
Oderwanie się autorskich praw majątkowych od osób twórców ma też istotne znaczenie dla wskazywania czasu trwania ochrony. Dziś autorskie prawa majątkowe istnieją również po śmierci twórcy, który dany utwór stworzył. Istnieje też tendencja, by czas trwania tych praw wydłużać. Rozwiązania wydłużające czas trwania praw autorskich majątkowych (a ostatnio również postulaty w sferze artystycznych wykonań; por. Garść dokumentów na temat wydłużenia czasu trwania ochrony z dyskusji w Wielkiej Brytanii, Wydłużenie czasu ochrony do 95 lat - na konsultacje społeczne w Polsce: 5 dni, JURI za wydłużeniem czasu ochrony, bo wykonawcy żyją dłużej, UE: Dziś pierwsze (pojedyncze?) czytanie wydłużenia czasu ochrony dla wykonawców, Euro-parlamentarna dyskusja nad raportem Crowley-a (wydłużenie czasu ochrony praw wykonawców)) w oczywisty sposób związane są z istnieniem rynku pośredników. Skoro zainwestowali w artystę, a możliwość korzystania z "portfolio" zależy wyłącznie od litery prawa (czasowy monopol przysługuje, ponieważ prawodawca tak postanowił), to wydawcy chcieliby jak najdłużej móc korzystać z wyłączności i zarabiać na niej. Niektórzy twierdzą, że trwanie autorskich praw majątkowych ma być w interesie spadkobierców artystów, którzy - przy czasie trwania autorskich praw majątkowych do momentu śmierci - nie mogliby czerpać korzyści z dorobku ich spadkodawców... Spadkobiercy jednak nie spotykają się na publicznych wysłuchaniach w sprawie nowelizacji przepisów...
Jeśli chodzi o polskie podwórko - na kilku ostatnich komisjach sejmowych, które zajmowały się problematyka prawa autorskiego, można było zaobserwować coraz wyraźniejszą rysę między interesami wydawców, twórców i wykonawców. Każdy ciągnie w swoją stronę. Do tej pory organizacje zbiorowego zarządzania prawami autorskimi posługiwały się retoryką "ochrony biednych twórców". Teraz zaś widać, że te środowiska są różnorodne i interes jednych wcale nie jest interesem innych.
- Login to post comments
Piotr VaGla Waglowski
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>