Implementacja IPRED w komisji
Wiem, że niektórzy czekają na relacje z dzisiejszego posiedzenia Komisji Kultury i Środków Przekazu, w której odbyło się pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz o zmianie innych ustaw. Jak pisałem wcześniej - to jest ten projekt, który "przewiduje ujednolicenie kwestii egzekwowania praw własności intelektualnej, a w szczególności kwestii procesowych i zapewnienia równorzędnego poziomu ochrony praw własności intelektualnej we wszystkich państwach członkowskich UE". Byłem i widziałem, a co - już spieszę z relacją...
Pierwsza sprawa: nikt nie złożył wniosku o publiczne wysłuchanie, zatem nie będzie publicznego wysłuchania w rozumieniu ustawy o działalności lobbingowej w procesie stanowienia prawa. Druga sprawa - Marszałek Sejmu skierował projekt ustawy tylko do jednej komisji (chociaż zmiany mają nastąpić w ustawach należących do zakresu zainteresowania również innych komisji, w tym np. komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, ze względu na to, że chodzi też o zmianę ustawy z dnia 26 czerwca 2003 r. o ochronie prawnej odmian roślin - jednak chyba ta komisja nie będzie angażowana w procedowanie; poza tym, zmiany mają też nastąpić w ustawie o ochronie baz danych i ustawy Prawo własności przemysłowej - w tym ostatnim przypadku zainteresowana będzie Komisja Gospodarki; z racji problemów z patentowaniem leków generycznych - w trakcie obrad prezydium doszło do wniosku, że zainteresowana pracami może być Komisja Zdrowia).
Trzecia zaś sprawa... Marszałek Sejmu dał Komisji 12 dni na przyjęcie stanowiska... Komisja ma przyjąć stanowisko do 23 stycznia. 12 dni na stanowisko w sprawie ustawy implementującej dyrektywę IPRED. Zapowiada się ciekawie.
Na stronie Sejmu można znaleźć wspomniany Rządowy projekt ustawy o zmianie ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz o zmianie innych ustaw (druk nr 1241).
Po pierwszym wystąpieniu ministra Sellina, w którym wyjaśnił cel regulacji, nastąpiła bardzo interesująca dyskusja przedstawicieli różnych organizacji. Oczywiście najwięcej głosów padło w odniesieniu do proponowanej nowelizacji art. 79 oraz 80 ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych. Dlaczego "uprawniony", a nie "twórca" - jak to wynika z ustalonej systematyki ustawy? Czy jeśli w tym przepisie nagle pojawi się "uprawniony", to jaki to będzie miało wpływ na praktykę sądową? Byli tacy, co przychylnym okiem patrzyli na "uprawnionego" w miejsce "twórcy" ("bo nie będzie wątpliwości, że chodzi też o wydawcę"), inni zaś, w tym prof. Błeszyński, upatrywali w tym istotne naruszenie struktury ustawy. Jest też spór odnośnie dwukrotności stosownego wynagrodzenia i - generalnie "krotności", a już zwłaszcza przy naruszeniu niezawinionym.
Ale po kolei.
Marcin Karolak (pozdrawiam serdecznie), przedstawiciel Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, zwrócił uwagę na definicję satelity przewidzianą przez projekt, wskazując, że jest to klasyczny przypadek definiowania idem per idem. Definicja w projekcie zaczyna się od słów: "Satelitą jest sztuczny satelita Ziemi działający w pasmach...". Żadna dyrektywa ani ustawa Prawo telekomunikacyjnie nie definiuje satelity… Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji z zadowoleniem powitała nową redakcję przepisu art. 79, który pozwala na alternatywne dochodzenie swoich praw przez uprawnionych – zarówno z zasad ogólnych jak i z dotychczasowego brzmienia tego art., tj. dwukrotności lub trzykrotności stosownego wynagrodzenia (pierwotny projekt nowelizacji dążył do usunięcia tych rozwiązań – por. O nowelizacji autorskiego i kompensacji naruszenia, Skuteczne techniczne zabezpieczenia i nowelizacja prawa autorskiego, Izba chciałaby wielokrotności czy Projekty "własności intelektualnej" i prawo do kopiowania...).
Mec. Marek Staszewski (ZPAV) uznał, że projekt jest efektem pewnej ewolucji poglądów. Jego zdaniem projekt to pewien konsensus, kompromis (z tym się potem nie zgodził prof. Błeszyński, który powiedział, że „konsensus tutaj żaden nie ma miejsca, to nie jest żaden projekt zgody”). Zdaniem przedstawiciela ZPAV to dobrze, że możliwość uzyskiwania informacji obejmuje w projekcie również internet service providerów (art. 80 pkt 1 ust. 3 – chodzi o „inną osobę niż naruszająca prawa”). Tak więc ZPAV z zadowoleniem przyjmuje taką redakcję (chociaż jeszcze nie jest ona zdaniem Związku doskonała), która pozwoli na dochodzenie informacji „kto kryje się za danym numerem IP”.
Zdaniem prof. Jana Błeszyńskiego przedłożony projekt ma podstawową wadę: nie jest od strony legislacyjnej przygotowany w taki sposób, by wyeliminować niebezpieczeństwo wprowadzenia zamieszania do stanu obecnie obowiązującego. Zdaniem profesora w zaprezentowanym tekście mamy zamieszanie terminologiczne. Z drugiej strony – projekt został napisany bez korespondencji ze stanem potrzeb. „Cały szereg kwestii, które jest przedmiotem modyfikacji jest już uregulowane w sposób zadawalający. Nie ma ani jednego słowa w uzasadnieniu, które by wskazywało po co zmienia się istniejące postanowienia zgodne z dyrektywą, które mają ustaloną praktykę i interpretację, i wprowadza się w ich miejsce sformułowania, które niepotrzebnie budzić będą wątpliwości i - w konsekwencji – odwracać się będą przeciwko celom dyrektywy”. Profesor pokazał jako przykład wspomniany wcześniej art. 79. W nowej redakcji co najmniej trzy pojęcia są pomieszane: szkody i odpowiedzialności odszkodowawczej, prawa do wynagrodzenia, bezpodstawnego wzbogacenia i kary ustawowej w postaci zmultiplikowanego wynagrodzenia. Zdaniem profesora naruszona zaostała stara zasada „primum non nocere”. Drugim przykładem był art.. 80, w którym nie rozwiązano problemów, z którymi praktyka stosowania prawa do tej pory stale się zmagała, zaś nowa redakcja nie jest - zdaniem profesora – zgodna z dyrektywą: nie potrzebnie przesądza np. przynależność środków z art. 80 do postępowania zabezpieczającego, gdy z dyrektywy wynika, że powinno to być roszczenie materialnoprawne.
Pani Ewa Łebkowska ze Stowarzyszenia Autorów ZAIKS wyraziła zadowolenie, „że nie ostał się projekt ministerialny sprzed roku”, Chociaż jej zdaniem projekt nie jest wolny od wad. Przedstawicielka ZAIKS poparła stanowisko prof. Błeszyńskiego w wielu kwestiach. Widząc potrzebę implementowania innych dyrektyw, nie tylko IPRED, jednak – podobnie jak prof. Błeszyński apelowała o czystość terminologiczną, o ostrożność i dbałość przy pracach nad nowelizacją, bo to, co zostanie przyjęte ma niezwykłe znacznie potem, w procesie stosowania prawa.
Mecenas Michał Błeszyński ze Stowarzyszenia Zbiorowego Zarządzania Prawami Autorskimi Twórców Dzieł Naukowych i Technicznych "Kopipol" odniósł się do słów przedstawiciela KRRiT, że dobrze iż można dochodzić roszczeń zarówno na podstawie zasad ogólnych jak i art. 79, tymczasem jego zdaniem w proponowanej redakcji zburzony jest pewien ład art. 79. Proponowane brzmienie tego przepisu „niewątpliwie zawiera błędy terminologiczne”, w tym miejscu mec. Błeszyński powtórzył tezy prof. Błeszyńskiego odnośnie pomylenia różnych pojęć dodając, że na czym innym polega dochodzenie roszczeń z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia, na czym innym naprawienie szkody. Odniósł się również do „usunięcia skutków naruszenia” – zgodnie z art. 362 kc naprawienie szkody może nastąpić wedle wyboru poszkodowanego albo przez przywrócenie stanu poprzedniego, albo zapłatę sumy pieniężnej. Zatem powstaje pytanie: jaka jest relacja pomiędzy „usunięciem skutków naruszenia” a „przywróceniem stanu poprzedniego”. To nie są pojęcia tożsame. Pomylenie pojęć utrudni - zdaniem mec. Błeszyńskiego - dochodzenie roszczeń.
Prof. dr hab. Jan Błeszyński i Mecenas Michał Błeszyński ze Stowarzyszenia Zbiorowego Zarządzania Prawami Autorskimi Twórców Dzieł Naukowych i Technicznych "Kopipol" zwracają uwagę na nieporządek terminologiczny.
Prof. Monika Dąbrowska generalnie zgodziła się z tezą, że nie powinniśmy zmieniać tego co działa dobrze, a także nie trzeba zmieniać tego, czego nie wymagają od nas przepisy implementowanych dyrektyw. Jednak dalej zapytała, czy nie możemy się liczyć z tym, by nawet, gdy jakieś rozwiązanie się „utarło”, to jednak zmienić je jeśli z dyrektywy wynika potrzeba jakiejś korekty. Niezależnie od tego czy to odpowiada „utartym przekonaniom” lub „zadawala uczestników rynku, przynajmniej tych, których przedstawiciele są tu dzisiaj obecni”… Zasygnalizowała też dysproporcje między ochroną prawa autorskiego i ochroną praw własności przemysłowej. W przepisach Prawa własności przemysłowej nie ma tam „dwukrotności” czy „wielokrotności”. Osobistym zdaniem pani profesor (jako teoretyka) generalnie sporna „wielokrotność wynagrodzenia” jest bezzasadna i niesprawiedliwa, a to pęknięcie w środkach ochrony jest - zdaniem paniprofesor -sprzeczne z dyrektywą (która odnosi się do praw własności intelektualnej, a prawa własności przemysłowej mieszczą się w tym pojęciu). Pani profesor szczególnie odniosła się do „dwukrotności” przy niezawinionym naruszeniu: „zawsze mnie to szalenie wzburzało, gdyż jest to sprzeczne za założeniami odpowiedzialności cywilnej”. W odniesieniu do niedoskonałych przepisów samej dyrektywy (przeciwko której już na etapie projektowania protesty pisali wybitni przedstawiciele nauki prawa twierdząc, że wywraca ona porządki prawne różnych państw) – pani profesor zauważyła iż przepis o dwukrotności znajduje się w części dotyczącej odszkodowania. Przesłanką odszkodowania w ujęciu dyrektywy ma być świadome lub mające rozsądne podstawy do posiadania takiej wiedzy przekonanie naruszającego… „Utrzymanie tej „dwukrotności” przy braku winy w obrębie pojęcia odszkodowania narusza to, co jako odszkodowanie jest skłonna traktować dyrektywa”. W odniesieniu do pojęcia „uprawniony” pani profesor stwierdziła, iż wydaje się, że jakichś niekorzystnych następstw z taką zmianą nie musimy oczekiwać.
Prof. Monika Dąbrowska o dwukrotności wynagrodzenia przy braku winy: „zawsze mnie to szalenie wzburzało, gdyż jest to sprzeczne za założeniami odpowiedzialności cywilnej”
Padały też później, w czasie dyskusji, głosy o potrzebie ograniczenia dozwolonego użytku, że trzeba jednak ruszyć przepisy dot. DRM (ministerstwo zrezygnowało z nowelizowania tych przepisów ze względu na kontrowersję, które wzbudzały; zakładano, że jeśli nie będzie przepisów kontrowersyjnych, to łatwiej dokona się potrzebnych nowelizacji - por. Skonfiskujmy laptopy posłom) Jako ciekawostkę trzeba powiedzieć, że ZPAV uznał, że dobrze, iż nie ma tych przepisów w tej nowelizacji. Zresztą ZPAV postulował, by wraz z niniejszą nowelizacją rozszerzyć też regulacje karne, gdyż „w dochodzeniu praw własności intelektualnej, zwłaszcza związanej z tzw. „piractwem”, ta metoda karnoprocesowa jest często najbardziej efektywna i skuteczna”...
Wypowiadający się przedstawiciele organizacji: Mec. Marek Staszewski (ZPAV), Piotr Mańkowski - Dyrektor Generalny Stowarzyszenia Autorów i Wydawców "Polska Książka", Maciej Hoffman - Dyrektor Generalny Izby Wydawców Prasy.
Minister Sellin odniósł się później do tych kwestii wyjaśniając, że problematyka wdrożenia dyrektywy Rady 93/83/EWG z dnia 27 września 1993 r. w sprawie koordynacji niektórych zasad dotyczących prawa autorskiego oraz praw pokrewnych stosowanych w odniesieniu do przekazu satelitarnego oraz retransmisji drogą kablową jest naprawdę jednym z nielicznych wyjątków od generalnej zasady, że projekt nowelizacji ma dotyczyć wyłącznie dyrektywy 2004/48/WE Parlamentu Europejskiego i Rady z dnia 29 kwietnia 2004 r. w sprawie egzekwowania praw własności intelektualnej... Zatem zostawmy na chwilę dozwolony użytek i DRM. Chodzi tylko o konkretny, szczegółowo wymieniony zakres regulacji.
Minister Sellin poprosił jednocześnie, by inne problemy uwzględniać przy innych planach legislacyjnych ministerstwa. Wymienił przy tym następującej plany: w przyszłym miesiącu będziemy mieli kolejną nowelizację ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych wynikającą z wyroku Trybunału Konstytucyjnego ze stycznia ubiegłego roku, dotyczącą art. 108 ustawy - czyli zatwierdzania tabel wynagrodzeń; kwiecień - maj to okres, w którym ministerstwo "upora się pewnie" z propozycją nowelizacji wynikającą z wyroku Trybunału Konstytucyjnego z maja zeszłego roku (chodziło o art. 70 ustawy - krąg podmiotów uprawnionych do wynagrodzenia z tytułu utworu audiowizualnego; zob również: Przepisy prawa autorskiego niezgodne z Konstytucją i konsultacje społeczne). Te trzy projekty szczególne (ministerstwo uznaje, że projekt, którego dziś odbyło się pierwsze czytanie, jest również takim projektem szczegółowym) muszą przez Sejm przejść, a potem dopiero ministerstwo zaproponuje dużą nowelizację ustawy, w której będą uwzględnione "te wszystkie rzeczy, o których środowiska zainteresowane nam mówią", ale które wykraczają jednak poza te trzy szczegółowe nowelizacje.
Najpierw implementacja IPRED, potem nowelizacja związana z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego ze stycznia 2006, potem nowelizacja związana z wyrokiem Trybunału Konstytucyjnego z maja 2006, a dopiero potem duża nowelizacja prawa autorskiego - zapowiada minister Jarosław Sellin (powyżej w grupie przedstawicieli ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego).
Prezydium Komisji ustaliło, że skieruje wniosek do Marszałka Sejmu, by projekt mógł być procedowany przez trzy komisje, gdyż zakres zgłoszony w czasie pierwszego czytania uwag wyraźnie wykracza poza zakres zainteresowania Komisji Kultury i Środków Przekazu. Potem, gdy marszałek się zgodzi na wspólne obradowanie - by z trzech komisji: Komisji Kultury i Środków Przekazu, Komisji Gospodarki i Komisja Zdrowia. wyłonić podkomisję, do której skierowany byłby projekt. Prezydium zdecydowało również, że równolegle z powyższymi wnioskami poprosi też Marszałka o wydłużenie czasu prac komisji.
Jak ktoś mnie bardzo ładnie poprosi, to mu powiem gdzie jest nagranie z komisji. Nie podlinkuje go jednak tutaj, bo jest bardzo duże, a ilość chętnych zabiłaby mi server.
- Login to post comments
Piotr VaGla Waglowski
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>
No i dobrze
Prof. Błeszyński broni obecnego rozwiązania art. 79 pr.aut. z nie do końca czytelnych dla mnie powodów. Czytałem kilka razy jego wypowiedź w Systemie i mam wrażenie, że jego pogląd w tej kwestii jest w dużym stopniu warunkowany wadliwą praktyką sądów obserwowaną do końca lat 70-tych, niż tym co jest teraz. Słowem - z celowościowego punktu widzenia jego argumenty uważam za nie do końca przekonywujące. Zresztą trudno mu nie przyznać racji, kiedy mówi że lepsze jest rozwiązanie dotychczasowe, niż projekt. Łatwiej konstrukcyjnie uzasadnić dwukrotność należnego wynagrodzenia przy wydaniu nienależnych korzyści (a więc roszczeniu nawiązującym do konstrukcji bezpodstawnego wzbogacenia), niż przy odpowiedzialności odszkodowawczej, w końcu z natury (poza przypadkami wyjątkowymi), opartej na zasadzie winy.
satelita jest to satelita
Jezeli chodzi o zastapienie "tworcy" "uprawnionym", to jest to zmiana wylacznie o charakterze kosmetycznym. SN juz w latach 70-tych rozstrzygnal kwestie wykladni pojecia "tworca" w art. 79. Ustawodawca konsekwentnie w calej ustawie uzywa terminu "tworca" w znaczeniu podmiotu prawa autorskiego (kazdego podmiotu). Dlatego Bleszynski ma duzo racji, terminologia powinna byc jednolita i konsekwentna.
Co do pozostalej czesci projektowanej nowelizacji art. 79, to rece opadaja. "Naprawienie wyrzadzonej szkody przez zaplate podwojnego wynagrodzenia", uniezaleznione od winy??? Szykuje sie rewolucja w prawie cywilnym. Swoja droga powszechnie przyjety jest poglad, ze w prawie cywilnym nie ma (albo przynajmniej nie powinno byc) przepisow o chrakterze represyjnym. Natomiast obowiazku zaplaty kary pienieznej bez stwierdzenia jakiejkolwiek postaci winy nie ma chyba w zadnym panstwie demokratycznym. Mam nadzieje, ze TK sie kiedys w koncu wypowie na ten temat.
Ust. 2 to chyba jakis zart. Oswiadczenie w prasie w przypadku naruszenia praw majatkowych - szkoda, ze nie publiczna chlosta naruszyciela.
Podsumowanie projektu: "satelita jest to satelita".
Twórca i inne takie
Po kolei.
Twórca<>uprawniony to rzeczywiście wielka tragedia nie jest, tym bardziej, że ustawa w wielu miejscach posługuje się terminem "uprawniony". Zresztą terminem "twórca posługuje się z daleko idącą niekonsekwencją i Profesorowie naliczyli chyba 9 znaczeń (a jakie piękne pole do interpretacji to jest...). Na marginesie - ustawa jest z '94, numeracja ustawy z '52 była inna (ale ja czepialski jestem).
Art. 79 ust. 1 już w obecnym brzmieniu wprowadza w gruncie rzeczy odpowiedzialność absolutną (bo odpowiedzialność na zasadzie ryzyka z pewnością to nie jest). Tylko że da się to łatwiej uzasadnić w ramach konstrukcji "podobnej" do bezpodstawnego wzbogacenia niż odpowiedzialności deliktowej (pomijam w tym momencie całą problematykę klasyfikacji odpowiedzialności w prawie cywilnym). Rzeczywiście jest to ciężkiej wody idiotyzm i psucie prawa. Na marginesie - wedle moich prywatnych badań (mogą być niekompletne) jest to rozwiązanie które przynajmniej w Europie nie występuje (a jak ktoś zna kontrprzykłady, to niech poda, z ciekawością poczytam). Słowem w tym zakresie zgoda.
Natomiast oświadczenie w prasie jest normalnym środkiem usunięcia skutków naruszenia prawa na dobrach niematerialnych lub czynu nieuczciwej konkurencji. Akurat tu nie ma się czemu dziwić i dobrze, że to roszczenie pojawia się wprost w przepisach, bo ułatwi przekonanie sądu, że przysługuje ono uprawnionemu.
Oczywiscie, my bad,
Oczywiscie, my bad, orzeczenie dotyczylo art. 56 ustawy z 1952.
9 znaczen pojecia tworca??? Jak mozesz to daj namiary, chetnie poczytam.
Ust. 2 czepiam sie dlatego, ze moim zdaniem zawsze istnial klarowny podzial: szkoda - odszkodowanie lub przywrocenie stanu poprzedniego; krzywda - "srodki niezbedne do usuniecia skutkow naruszenia". Oswiadczenie w prasie zalicza sie do tych drugich. Dotyczy naruszenia dobr osobistych, naruszenia autorskich praw osobistych, a takze czynow nieuczciwej konkurencji, gdzie obok szkody wyrzadzonej przedsiebiorcy, zostaje naruszone jego dobre imie, zafanie klientow, itp.
Na tej samej zasadzie "zaplata odpowiedniej sumy pienieznej na cel spoleczny" tez jest klasycznym "srodkiem niezbednym do usuniecia skutkow naruszenia" i nie powinna byc wiazana z odpowiedzialnoscia odszkodowawcza.
Z braku czasu...
... tylko krótka informacja ;).
Znaczenie terminu "twórca" - J. Barta, J. Markiewicz [w:] Barta J., Czajkowska-Dąbrowska M., Ćwiąkalski Z., Markiewicz R., Traple E.: Prawo autorskie i prawa pokrewne. Komentarz, Warszawa 2005, s. 178-179.
Ad. 2 - w przypadku naruszenia praw na dobrach niematerianych nie masz możliwości tradycyjnego przywrócenia stanu poprzedniego. Zresztą podobnego rozwiązania wymaga dyrektywa 2004/48/WE w art. 15.
Czepiałbym się więc tego, czego warto się czepiać ;).
Ok. Dyrektywa wymaga
Ok. Dyrektywa wymaga wprowadzenia mozliwosci podania do publicznej wiadomosci orzeczenia sadu, a nie nakazu zlozenia przez naruszyciela odpowiedniego oswiadczenia, jak w 24 k.c. czy 78 p.a. Ale masz racje, to w sumie duperele.
Dzisiaj slyszalem bardzo ciekawy poglad: Projektowana nowelizacja jest tylko z pozoru nieudolna i idiotyczna. W praktyce chodzi o wprowadzenie tylnymi dzwiami ograniczenia odpowiedzialnosci naruszyciela. Przypominam, ze w pierwotnym projekcie zamierzano w ogole zrezygnowac z "krotnosci". Podniosl sie wielki rwetes, wiec trzeba bylo cos zaradzic. Otoz powiazanie obowiazku zaplaty "krotnosci" z odpowiedzialnoscia odszkodowawcza ("naprawienia wyrzadzonej szkody poprzez zaplate sumy pienieznej w wysokosci...") po pierwsze naklada na uprawnionego obowiazek udowodnienia poniesienia szkody (inaczej niz obecnie), a po drugie ma rzekomo stanowic furtke dla sadow do ograniczenia odszkodowania w zaleznosci od wysokosci szkody. Nie sadze, zeby sady zastosowaly taka wykladnie, ale kombinuja chlopaki :) Pozdrawiam.
PS
No i oczywiscie nie bedzie mozliwosci kumulacji roszczen (odp za zasadch ogolnych + krotnosc), co jeszcze bardziej dowali uprawnionym z p.a.