Archiwum - Jul 22, 2002

Patent na JPEG'a

Firma Forgent Networks ogłosiła, że dysponuje patentem na technologię kompresującą JPEG (U.S. Patent No. 4,698,672). JPEG Committee pracuje jednak dalej. JPEG to skrót od 'Joint Photographic Experts Group', grupy ekspertów powołanych przez organy standaryzacyjne oraz firmy komercyjne do rozwijania standardów technologii kodowania grafiki. Oficjalna nazwa grupy to ISO/IEC JTC1 SC29 Working Group 1. Czy możliwe, żeby ktoś (komercyjna firma) dysponowała patentem dotyczącym pracy tego zespołu?

[Odpowiedź JPEG Committee].

Ochotniczy Korpus Obrony

Senat USA uchwalił ostatnio ustawę powołującą korpus ochotniczy złożony z naukowców i ekspertów w dziedzinie technologii, którego zadaniem będzie ochrona systemów komunikacyjnych Stanów Zjednoczonych przed ewentualnym atakiem terrorystycznym. Przegłosowany w piątek akt prawny tworzy Gwardię Narodową Ratownictwa Technologicznego. Powstanie również agencja rządowa, dysponująca budżetem w wysokości 35 milionów dolarów, której zadaniem będzie opracowywanie programów ochrony systemów komunikacyjnych. [PAP][TechNews]

Kanadyjczyk a nie piwo!

Sąd w prowincji Ontario zdecydował, wbraw wcześniejszemu wyrokowi panelu ICANN, że domena Canadian.biz należy się Douglasowi Black'owi, a nie konadyjskiemu producentowi piwa. Black wygrał domenę na loterii i postanowił stworzyć gospodarczy serwis internetowy dla Kanadyjczyków. Firma Molson Canada, producent piwa stwierdziła, że Black zarejestrował domenę w złej wierze i narusza prawa firmy do zastrzeżonego znaku towarowego. Decyzja sądu, do którego odwołał się Black świadczy o tym, że jednak ktoś pomyślał. O kontrowersjach wokół sprawy informowałem 12 lipca. [TheStar]

Podpis - konferencja

W imieniu organizatorów, Centrum Promocji Informatyki, mam przyjemność zaprosić Państwa na konferencję "Polityczne, prawne, technologiczne VADEMECUM PODPISU ELEKTRONICZNEGO", która odbędzie się 21 sierpnia 2002 roku, w Warszawie, w Budynku Ciech S.A.

Transgraniczne ręce wymiaru ścigania: jakie prawo właściwe?

Policja we Włoszech nie przejmowała się tym, że pięć serwisów internetowych, które uznała za nielegalne znajdowało się na serwerach w USA. Twórcom stron o wątpliwej legalności wydawało się, że obejmie ich Pierwsza Poprawka do Amerykańskiej Konstytucji (wolność słowa). Policja włoska zwyczajnie zamknęła serwisy wykorzystując komputer podejrzanego oraz jego hasło... nie pytając firmy hostującej, prosto z Rzymu, zdalnie. W efekcie wątpliwe materiały zostały zastąpione emblematami specjalnych jednostek policji. Hakerzy!