wolność słowa

O walce z witrynami zawierającymi treści popierające terroryzm

"Zdecydowałem, że postąpimy właściwie, wykorzystując nasze możliwości, by ukrócić działania tych, którzy popierają terroryzm lub nawołują do przeprowadzania ataków. W związku z tym przygotowałem listę, która opisuje treści, za jakich publikowanie, będą wyciągane konsekwencje. Będą to na przykład: kazania, prowadzenie stron internetowych i publikowanie artykułów pochwalających lub nawołujących do terroryzmu".

Zwolniony za opinię o p2p

Alex Hanff został zwolniony z pracy po tym jak wypowiedział się w BBC na temat amerykańskiego wyroku w sprawie Grokstera.

Jest tych znaków nie tak dużo...

Chińskie, starożytne przekleństwo brzmi - obyś żył w ciekawych czasach. Nastały czasy, w których biznes puszcza perskie oko do reżimu, ten się dogaduje z ostoją demokracji w przeddzień globalnej wojny podażowej, zaś ostoja demokracji ogranicza biznes na własnym podwórku. Kto by się oglądał na moralność społeczną, gdy do zarobienia jest kasa?

Ruch społeczno-adopcyjny

Gazeta Wyborcza: "Chińscy bloggerzy próbują przenosić swoje dzienniki na serwery, które nie podlegają rządowej kontroli. Utrudnia im to bariera językowa i niejednokrotnie konieczność uiszczania opłat. Aby pomóc Chińczykom, internauci z całego świata skupieni wokół specjalnie utworzonej strony Adopt A Chinese Blog udostępniają przestrzeń na swoich serwerach i pomagają w konfiguracji blogów".

Rozważania o anonimowości i o przesyłaniu (niezamówionych) informacji

Zmieniają się stosunki społeczne i modele komunikowania masowego. Wobec ich zmiany konieczne jest wprowadzenie mechanizmów identyfikujących poszczególnych aktorów społeczeństwa informacyjnego. Oczywiście istnieje obawa urzeczywistnienia się wizji Orwella, jednak przeciwny postulat (postulat anonimowości) nie pozwala na realizację praw osobistych innych mieszkańców globalnej wioski. Prawo do nieotrzymywania inforamcji jest prawem podmiotowym jednostki.

Jakiej sprawy broni chiński mur?

Na łamach Rzeczpospolitej Ma Jian, autor słynnych pamiętników „Red Dust” (Czerwony Pył) oraz kilku powieści, który żyje na uchodźstwie pisze w artykule "Chińska internetowa dyktatura": "Chiny są połączone ze światową siecią WWW od jedenastu lat - i od jedenastu lat "zapory ogniowe", które okazały się bardziej praktyczne i trudniejsze do sforsowania niż berliński mur, ograniczają dostęp do Internetu".

Kara śmierci za blog

W Iranie właśnie skazano dwudziestopięcioletniego blogera Mojtaba Saminejad za to, że znieważał władze ("insulting the Supreme Guide"). Wyrok wydał rewolucyjny sąd w Teheranie. Jak piszą Reporterzy bez granic - chłopakowi postawiono jeszcze jeden zarzut, a mianowicie znieważenia proroka i świętych imamów. Jeśli sąd uzna go za odszczepieńca od wiary (apostazja) grozi mu nawet kara śmierci (na podstawie art. 512 islamskiego kodeksu karnego).

W Chinach - rejestracja

Jak pisze PAP: "Władze chińskie egzekwują obowiązek rejestracji wszystkich działających w tym kraju stron internetowych i blogów (dzienników internetowych) - poinformowała Associated Press, powołując się na stronę internetową chińskiego Ministerstwa Przemysłu Informatycznego".

Transfer domeny AirFranceSucks.com

Nazwa domenowa AirFranceSucks.com zostanie przetransferowana na Air France - zdecydował panel arbitrażowy WIPO.

Wokół obiegu informacji i anonimatu

Rzeczpospolita: "Czy dziennikarz może ujawnić tożsamość źródła informacji, które - jak się okazało - nie do końca odpowiadały rzeczywistości? Uwaga opinii publicznej i - a może przede wszystkim - środowiska dziennikarskiego skupiła się ostatnio na problemach wykorzystywania w mediach źródeł informacji oraz instytucjach służących ich ochronie".