Dyskusja o art. 212 KK i sankcji karnej za przekroczenie granicy wolności słowa
Trwa dyskusja o wolności słowa realizowanej w Sieci i odpowiedzialności za to słowo. Ostatnio mieliśmy kilka powodów, by tą dyskusję prowadzić, wśród nich aktywność ministra Sikorskiego (por. Trwa dyskusja o anonimowości, procedurze notice and takedown i odpowiedzialności za treści), działania ABW w związku z serwisem AntyKomor.pl (por. O tym, że biegły oceni, czy na stronie była satyra, czy obraza prezydenta) oraz oczywiście nowelizacja ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną. Jednocześnie wzmogła się prowadzona już od pewnego czasu dyskusja o usunięciu z systemu prawnego art. 212 Kodeksu karnego, w którym stypizowano przestępstwa pomówienia (w tym: pomówienia za pomocą środków masowego komunikowania, co zagrożone jest karą grzywny, karą ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku). W związku z tym ostatnim pomysłem Helsińska Fundacja Praw Człowieka wspólnie ze Stowarzyszeniem Gazet Lokalnych organizuje spotkanie robocze.
Spotkanie robocze na temat art. 212 k.k. odbędzie się w piątek 27 maja 2011 r. o godz. 12 w siedzibie SDP na ul. Foksal 3/5 w Warszawie. Organizatorzy wychodzą z założenia, że nadużywanie przepisów karnych w stosunku do dziennikarzy powodują, że środowisko dziennikarskie musi zacząć sprzeciwiać się używaniu art. 212 k.k. mówiąc jednym głosem.
Jedynie tytułem przypomnienia odsyłam do następujących materiałów:
- Opinia o charakterze ocennym a zniesławienie (sygn. akt IV KK 95/2005)
- Sąd Najwyższy: chwilą dokonania zniesławienia w Sieci jest moment umieszczenia wpisu
- TK o wolności słowa i pomówieniu - częściowa niezgodność z konstytucją (sygn. akt SK 43/05)
- Wchodzi w życie nowelizacja Kodeksu karnego: pomówienie, grooming, nagość i totalitarny system
Piotr VaGla Waglowski
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>
Duży może więcej
W tym kontekście warto wspomnieć niezmiernie ciekawą sytuację, jaka miała miejsce ostatnio w Anglii i dotyczyła znanego piłkarza, który próbował wykorzystać tzw. "gag order", aby powstrzymać media od publikacji dot. jego romansu z celebrytką.
Podobno tak się z tym rozochocił, że poprzez swoich prawników wymuszał na forach i serwisach społecznościowych zdradzanie personaliów internautów, którzy pisali o jego romansie, po to by pociągnąć ich do odpowiedzialności.
Doszło do sytuacji schizofrenicznej - bo miliony kibiców wiedziały o skandalu z udziałem Giggsa z twittera i internetowych forów, oraz zagranicznych serwisów internetowych (np. amerykańskich). Ale gazety i telewizje musiały udawać, że nic się nie dzieje...
Cytat pochodzi z artykułu na sport.pl (jest tam również materiał filmowy): Jak Ryan Giggs chciał zakneblować internet..
trochę OT ale trochę: o odpowiedzialności za słowo b. premiera
z dzisiejszego Onetu, czyli klasyk cytuje klasyka
No i już wiadomo dlaczego cenzura jest jednak konieczna :) I jeszcze stamtąd smakowita wykładnia prawa:
Jak rozumiem jeśli jakiś gość z CIA zechce sobie postrzelać na ulicy do przechodniów to należy przyjąć to z pokorą.
BTW: Czy tylko ja pamiętam, ze swojego czasu było głośno o tym, ze P. Miller posiadał broń bez wymaganego prawem zezwolenia a argumentem do umorzenia sprawy było, że premier to nie jest Jaś Kowalski? Jeśli nie (jeśli nie tylko ja pamiętam, tj jeśli mi się to z czymś nie pomyliło) to przynajmniej ta wykładnia wygląda na spójną. Systemowo-celowościową można by powiedzieć.