Nie wystarczy komunikat, że "państwo zdało egzamin" i "działa normalnie"
Zastanawiam się, gdzie szukać prawdziwych, sprawdzonych i rzetelnych informacji na temat sytuacji w kraju. Media (również te społecznościowe) powielają plotki, przypuszczenia i spekulacje. Pojawiają się coraz liczniejsze teorie spiskowe, które dotyczą okoliczności katastrofy prezydenckiego samolotu. Brak rzeczowej, ale jednak niezwłocznej reakcji, potęguje - tak to odbieram - destabilizację państwa. Śmierć tylu ważnych osób w kraju, śmierć na terytorium innego państwa, w czasie sporu politycznego, który - w istocie - jest sporem o władzę, prowokuje ludzi do stawiania rozlicznych pytań. Nie znajdując odpowiedzi zastanawiają się dlaczego ich nie znajdują. To nakręca spiralę niepokoju. Taki rodzaj kryzysu, jaki zdarzył się kilka dni temu w Polsce, jest chyba niespotykany w skali świata i chyba również w skali historycznej. Jeśli przedsiębiorstwo znajduje się w trudnej dla niego sytuacji, również tej informacyjnej, wdraża przygotowane wcześniej procedury zarządzania sytuacjami kryzysowymi. Na smoleńską tragedię nikt nie był przygotowany (sam w pierwszym odruchu myślałem, że to się nie dzieje naprawdę), a - mam takie wrażenie - wdrożenie skuteczniejszego zarządzania sytuacją kryzysową w państwie bardzo by się teraz przydało.
Pierwszą osobą w państwie jest dziś Marszałek Sejmu, który pełni również funkcję Prezydenta RP. Aby zatem dowiedzieć się czegoś o sytuacji wchodzę na stronę internetową Sejmu. Nie znajduję tam żadnych informacji, które prezentowałyby aktualną sytuacje, nie ma tam komunikatów dotyczących niedawnych wydarzeń w Smoleńsku. Odwiedzam zatem stronę Prezydenta RP. Strona jest w żałobie i informuje o pogrzebach i pożegnaniach. Nie odnotowano tam nawet informacji o powołaniu nowego szefa Kancelarii Prezydenta. Informacja o tym, że p. Jacek Michałowski jest pełniącym obowiązki szefa Kancelarii Prezydenta znajduje się jedynie w opublikowanym na prezydenckich stronach "przedruku" wczorajszej depeszy PAP na temat pożegnania ministra Władysława Stasiaka. Na stronie Biuletynu Informacji Publicznej Kancelarii Prezydenta, w menu Kierownictwo Kancelarii Prezydenta RP znajdują się nadal nazwiska zmarłych ministrów.
Zrobiony w dniu 21 kwietnia screenshot pogrążonej w żałobie strony Biuletynu Informacji Publicznej Kancelarii Prezydenta RP, przedstawiającej nieaktualne informacje na temat kierownictwa Kancelarii Prezydenta RP.
Na stronach prezydenckiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego żałoba. Dopiero dziś odbędzie się pogrzeb ministra Aleksandra Szczygło.
Screenshot strony internetowej Biura Bezpieczeństwa Narodowego
W "serwisie własnym" (innym niż BIP) Prezesa Rady Ministrów kolejne notatki na temat udziału premiera w kolejnych pogrzebach. Wśród nich jest krótka informacja, relacjonująca wczorajsze posiedzenie Rady Ministrów. Czytamy tam:
Podczas dzisiejszego posiedzenia Rada Ministrów wysłuchała informacji na temat prac Międzyresortowego zespołu do spraw koordynacji działań podejmowanych w związku z tragicznym wypadkiem lotniczym pod Smoleńskiem.
Minister Michał Boni poinformował o działaniach rządu skierowanych do rodzin osób tragicznie zmarłych. Podkreślił, że wsparcie materialne jest udzielane sukcesywnie. W chwili obecnej 86 osób otrzymało rządową pomoc specjalną w wysokości 40 tys. zł. W ciągu kolejnych dni zapadnie decyzja dotycząca przyznania rent specjalnych prezesa Rady Ministrów. Dodatkowo przygotowywane są rozwiązania dotyczące systemu stypendialnego dla uczących się dzieci ofiar katastrofy.
Rząd finansuje ponadto koszty uroczystości pogrzebowych oraz koszt związane z pochówkiem osób tragicznie zmarłych. Z budżetu państwa na ten cel przeznaczono 20 mln zł.
Członkowie Rady Ministrów będą uczestniczyli w uroczystościach pogrzebowych osób tragicznie zmarłych.
Wiadomości na stronie Premiera:
Screenshot fragmentu strony internetowej premier.gov.pl. Jest też klip z Wystąpienia premiera na uroczystości losowania grup eliminacyjnych EURO 2012 oraz Wywiad premiera dla TVP 2 z drugiego kwietnia...
Zastanawiam się, gdzie mam szukać oficjalnych informacji na temat działań państwa? Jest komunikat personalny z 19 kwietnia, zgodnie z którym "Prezes Rady Ministrów Donald Tusk powołał – z dniem 12 kwietnia 2010 r. – pana Marka Komorowskiego na stanowisko zastępcy dyrektora Rządowego Centrum Bezpieczeństwa" (w grudniu zeszłego roku w RCB były dość istotne zmiany w kierownictwie; media wówczas pisały: Dziwna dymisja. Premier wyrzucił eksperta).
Jeszcze kilka dni temu odwiedzając strony rcb.gov.pl nie widziałem tam nic - być może zbyt wiele osób chciało odwiedzić stronę(?). Sprawdzam dzisiaj. Są komunikaty. Jest też opublikowany 16 kwietnia 2009 roku (rok temu) tekst Sytuacje kryzysowe w kraju:
Podstrona „Sytuacje kryzysowe w kraju" serwisu internetowego RCB przeznaczona jest m.in. do gromadzenia i wymiany doświadczeń, dobrych praktyk oraz sprawdzonych rozwiązań w dziedzinie zarządzania kryzysowego i bezpieczeństwa, w wymiarze krajowym i międzynarodowym.
Wymianie doświadczeń służyć ma przede wszystkim dział ANALIZA PRZYPADKÓW, który obejmuje w szczególności problematykę reagowania na sytuacje kryzysowe, ratownictwa medycznego, ochrony ludności, a także profilaktykę w zakresie bezpieczeństwa.
Planujemy utworzyć dział REKOMENDACJE, który będzie zawierał m.in. wnioski wypracowane w wyniku spotkań Rządowego Centrum Bezpieczeństwa z Dyrektorami Wydziałów Zarządzania Kryzysowego i Bezpieczeństwa UW.
Do współpracy merytorycznej przy tworzeniu strony zapraszamy także inne podmioty realizujące zadania w zakresie zarządzania kryzysowego, zwłaszcza jednostki samorządu terytorialnego.
W celu przesłania do RCB propozycji materiałów uprzejmie prosimy o skorzystanie z zamieszczonych tutaj formularzy (analiza przypadku i dobre praktyki), a następnie przesłanie ich wersji elektronicznej (wraz z plikami audiowizualnymi) na adres: dyzurny@rcb.gov.pl. Przesłane przez Państwa materiały będą zamieszczane w dziale ANALIZA PRZYPADKÓW oraz w dziale DOBRE PRAKTYKI, który zostanie utworzony.
W Analizach przypadku kilka wpisów. Ostatni z czerwca 2009 roku.
Na stronie Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji - pogrzeby:
Screenshot strony internetowej Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji
Jak to powinno wyglądać? Jak w takich sytuacjach, gdy - wobec alternatywnych w stosunku do instytucjonalnych mediów - kanałów wymiany informacji siana jest dezinformacja, gdy publikowane są jakieś, niesprawdzone, ale chętnie powielane materiały, bez podania źródła, bez sprawdzenia, bez... odpowiedzialności (np. tekst Andriej Mendierej – autor filmu amatorskiego ze Smoleńska nie żyje?), jak w takich warunkach powinny działać instytucje państwowe? Czy ktoś na bieżąco i systematycznie powinien jakoś ustosunkowywać się do coraz dłuższych list pytań, wśród których pojawiają się również np. sugestie zaangażowania Rosji w smoleńską katastrofę? Ludzie czytają takie teksty, jak Niestosowne pytania, niewygodne informacje Kataryny, Długie ręce FSB? Piotra Jakuckiego, W kręgu podejrzeń Marka Jana Chodakiewicza, itp., itd. Nie znajdują kontrargumentów, nie znajdują punktu odniesienia (w Sieci, jak to w Sieci, można znaleźć kilkanaście różnych "list dialogowych" do filmiku przedstawiające pierwsze minuty po katastrofie; ludzie tam umieszczają takie konfabulacje, że aż brak słów, ale inni biorą to za "dobrą monetę", podobnie jak nazwanie widocznej na filmie części ogonowej kadłuba mianem kabiny pilotów). Przy takiej dezinformacji nie można się dziwić, że ludzie się boją. Wielu kusi wniosek znany ze starego przysłowia, że "w mętnej wodzie dobrze się łowi ryby". To zaś jeszcze bardziej nakręca spiralę spekulacji.
Skoro mowa o filmie utrwalonym kilka minut po katastrofie przez bliżej nieznanego Rosjanina: dlaczego Radio ZET dowiedziało się - jak to stwierdziły Wiadomości Onet.pl - "nieoficjalnie", że prokuratura wojskowa zbada ten film? Na tym filmie wiele osób (łącznie ze mną) usłyszało odgłos "strzałów"? Dlaczego Radio ZET oraz wszyscy inni obywatele nie mogą się o takich sprawach dowiadywać oficjalnie z rzetelnego, sprawdzonego, biorącego odpowiedzialność za informacje źródła? Wydaje się, że same media są skołowane i nie są w stanie nadążyć. W tekście Amatorski film ze Smoleńska pod okiem prokuratury, który opublikowany jest na stronach Radia ZET, nie ma słowa o tym, że radio to dowiedziało się nieoficjalnie. Cytowany jest za to pułkownik Jerzy Artymiak z Naczelnej Prokuratury Wojskowej, który wypowiada się na temat filmu w bezpośredniej rozmowie. Wypowiada się zatem oficjalnie, czy nieoficjalnie? Czy jest gdzieś oficjalny komunikat na ten temat? Ktoś, kto nerwowo usiłuje znaleźć jakieś informacje, nie znajdzie ich na stronach Naczelnej Prokuratury Wojskowej, ponieważ Komunikaty rzecznika prasowego nie rzucają się w oczy. Ale nawet, gdy już się je znajdzie, to brak tam komunikatu potwierdzającego słowa płk Artymiaka. W dziale Sprostowania Rzecznika zieje biała dziura informacyjna:
Screenshot działu sprostowania rzecznika, znajdującego się na stronie internetowej Naczelnej Prokuratury Wojskowej.
Rozumiem tezy, które opublikowano w komunikacie z 15 kwietnia 2010 roku. Czytamy tam m.in. następujące słowa płk Krzysztofa Parulskiego:
(...)
Szanowni Państwo zawsze podkreślałem, że stawianie na wstępnym etapie jakichkolwiek wniosków co do przyczyn katastrofy ocenić należy jako niedopuszczalne.
Pomimo wykonania ogromnej pracy śledztwo prokuratorskie tak naprawdę dopiero nabiera dynamiki. Pojawiające się doniesienia o rzekomych ustaleniach dotyczących przyczyn katastrofy należy traktować jedynie w kategoriach nieuprawnionych spekulacji, nieodnoszących się do dotychczasowych ustaleń.Proszę, a wręcz apeluję o przyjęcie do świadomości, że tego typu insynuacje mogą jedynie skrzywdzić najbliższych ofiar katastrofy.
Rozumiejąc oczywiste zainteresowanie opinii publicznej okolicznościami tej tragedii chciałbym przekazywać Państwu informacje tylko jednoznacznie potwierdzone, oczywiście jeśli ich ujawnienie nie zakłóci prawidłowego toku prowadzonego śledztwa. Myślę, że najbardziej optymalną formą ich przekazywania będą oświadczenia Naczelnego Prokuratora Wojskowego.
Po tym oświadczeniu pojawiły się jeszcze dwa krótkie oświadczenia... Zbyt mało i zbyt krótko, by uspokoić zaniepokojonych.
Poza naciskiem na edukację medialną samych obywateli (por. Lekcja - jeśli mamy jakąś wynieść), m.in. w takim zakresie, by lepiej potrafili odróżniać informacje rzetelne od tych wyssanych z palca (por. Dotrzeć do źródła) również organizacja państwowa musi być przygotowane na "trudne informacyjnie dni" i wcale nie mam na myśli sztucznego uspokajania. Nie wystarczy jedna lub druga informacja wypowiedziana przez polityka, że "państwo zdało egzamin" i "działa normalnie", nie wystarczą PR-owskie próby puszczania wizerunkowych, w gruncie rzeczy anonimowych, a więc i nieodpowiedzialnych, komunikatów w serwisach takich, jak Twitter czy Blip... Potrzebna jest spójna, rzetelna, aktualna, dostępna informacja na temat tego, co się dzieje. Temu miał służyć system Biuletynu Informacji Publicznej, ale - jak wiadomo - jest on dysfunkcyjny.
W tekście Zdany egzamin z tragedii cytowany jest p. Marek Komorowski z RCB:
- Być może nie wszystko się udało, ale ta tragedia przerosła wszystkich - mówi Marek Komorowski z RCB. Pytany, czy państwo zdało egzamin, nie ma wątpliwości: Tak, zdało.
Wiem, że zrobiono wiele i ludzie ciężko pracują, jednak egzamin się jeszcze nie skończył.
- Login to post comments
Piotr VaGla Waglowski
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>
Czy państwo zdało
Czy państwo zdało egzamin?
Państwo polskie egzaminu nie zdało. Nie zdały go media, nie zdała go władza. Zdali go z wynikiem dostatecznym z dwoma minusami obywatele. Państwo i władza jest do wymiany. Media też wypadałoby solidnie przetrzepać.
http://kataryna.blox.pl/2007/03/Z-dedykacja-dla-Jacka-Zakowskiego.html
Komentarz:"KAŻDEMU wygodniej niż z ubekistanem walczyć, jest ubekistanu używać do doraźnego przywalania w oponentów. I nie chodzi mi inwigilowanie oponentow tylko o posługiwanie się insynaucjami."
I w takim mniej więcej tonie zamiast faktów i szukania prawdy media i władza posługują insynuacjami. W sprawie katastrofy prezydenckiego samolotu i w sprawie działania państwa widać jedynie pozory działań, nieudolność i insynuacje spod których wyłazi chorobliwa żądza władzy co poniektórych jednostek.
Proszę pamiętać, że jest też druga strona medalu
Proszę pamiętać, że jest też druga strona medalu. Ponieważ system informacji publicznej nie jest zorganizowany (system informacji publicznej a zarządzanie kryzysowe - to jest tematem powyższej notatki, nie zaś rozgrywki polityczne, a to dość subtelna różnica), to trudno się dziwić, że system ten nie działa poprawnie również w chwili, gdy jest najbardziej potrzebny. To wymaga wielu nakładów. W czasie kryzysu jest wiele różnych innych spraw, które wypierają "zwykły tok spraw". Zastanawiam się, jak taki system powinien być zorganizowany, jak mógłby wyglądać "dobry stan" działania tego systemu. Na przyszłość. Jakieś sugestie?
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
"To wymaga wielu
"To wymaga wielu nakładów."
To wymaga przede wszystkim sprawnego i logicznie zorganizowanego państwa, które nie marnotrawi skromnych środków, a to z kolei wymaga politycznych decyzji.
"Zastanawiam się, jak taki system powinien być zorganizowany, jak mógłby wyglądać 'dobry stan' działania tego systemu."
Taki system musi być budowany 'od dołu', ale z pomocą standardów i oprogramowania tworzonego w 'centrali'. Tyle, że do tego też trzeba decyzji politycznych, bo to wymaga upodmiotowienia obywateli i przekazania na dół znacznych kompetencji i pieniędzy, które obecnie zostają 'w centrali'. Oddolnie tworzony system opierać się musi na założeniu, że najczęściej sytuacje kryzysowe są lokalne i lokalnie powinna być gromadzona informacja o sytuacji kryzysowej, a informacja ta, poza nielicznymi wyjątkami, powinna być jawna.
W obecnych działaniach zastanawia mnie utajnienie praktycznie większości działań. To rodzi nieufność. Nie widzę powodów, dla których surowe i zweryfikowane dane nie miałyby być publikowane na bieżąco w postaci notatek, które i tak są sporządzane na potrzeby wewnętrzne. Jakiż to problem opublikować notatkę, że ABW była w mieszkaniu, o tej i o tej godzinie, zabrała z mieszkania to i to, obecni byli przy tym świadkowie, tacy a tacy. Jakiż problem jest w tym, aby opublikować spis zebranych części samolotowych, rzeczy osobistych itp zebranych z miejsca katastrofy. Jakiż to problem publikować wykonane w dniu poprzednim działania. A taka informacja budowałaby zaufanie pomiędzy władzą, a obywatelami.
Każda władza, która utajnia swoje działanie staje się automatycznie podejrzana. Uczciwi ludzie i uczciwa władza nie mają zbyt wiele do ukrycia.
Skoro wladze same nie
Skoro wladze same nie udostepniaja tych informacji to zamiast jedynie narzekac wystosuj do odpowiednich wladz wniosek o udostepnienie tych informacji na mocy ustawy o dostepie do informacji publicznych, a pozniej opublikuj to co od nich otrzymasz (moze Vagla by opublikowal, jakbys mu przeslal to co uzyskasz?).
Ten serwis
Ten serwis ma dość jasno określony profil. Nie zajmuję się tutaj teoriami spiskowymi, okolicznościami tragicznych wypadków, działaniami osób publicznych... O ile to nie ma związku z prawnymi aspektami społeczeństwa informacyjnego. Na przykład komentowana notatka dotyczy w gruncie rzeczy problematyki dostępu do informacji publicznej w sytuacjach kryzysowych państwa. Nie zaś teorii spiskowych, które dostrzegłem w notatce jedynie jako swoistą ilustrację problemu.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
mała uwaga
"Rozumiem tezy, które opublikowano w komunikacie z 15 marca 2010 roku. Czytamy tam m.in. następujące słowa płk Krzysztofa Parulskiego" powinno być "kwietnia".
Świetny tekst, podziela moje odczucia. -ok, już poprawione.
http://cogito.salon24.pl/1702
http://cogito.salon24.pl/170293,falsz-na-miare-tragedii
Komentarz redakcyjnego kolegi
Komentarz z pierwszej ręki redakcyjnego kolegi Jakuba Chabika na temat innego kryzysu jakiego aktualnie doświadczamy w Europie.
--
Paweł Krawczyk
IPSec.pl - Podpis elektroniczny i bezpieczeństwo IT
informacje
Ja najwiecej informacji dowiedzialem sie z wikipedi
"http://pl.wikipedia.org/wiki/Katastrofa_polskiego_Tu-154_w_Smole%C5%84sku"
Łącznie z tabelka kto kogo zastępuje
I właśnie takich zwięzłych informacji brakuje na stronach rządowych.
Wikipedia także zaznacza z jakich źródeł dostała informacje oraz linki do paru osób które będą zastępować wolne stanowiska
To jeszcze mozna podac link
To jeszcze mozna podac link do hasla w ang wikipedii:
http://en.wikipedia.org/wiki/2010_Polish_Air_Force_Tu-154_crash
informacje a emigranci
Po naszej klasie już krąży e maile z informacja ze tak naprawdę rozbił sie samolot bliźniak a samolot prawdziwy z ciałami dostał rakieta w jakimś ustronnym miejscu. Zważywszy na to ze z naszej klasy dużo korzysta osób będących za granica na emigracji możemy sobie wtedy wyobrazić jaki obraz sprawy maja osoby do których nie docierają wiadomości z telewizji itp. Ogólnie to ciekawa sprawa jakie sa oficjalne kanały informacyjne dla polaków na emigracji.
TV Polonia
Idealnie synchronizowaliby swoją wizję świata i spraw Polski przy pomocy satelitarnej TV Polonia (idealnie dla kultywatorów polskiej wspólnoty narodowej i deweloperów polskiej tożsamości narodowej). Bo tak jak samopas podobierać sobie kanały informacyjne (Internet i nie tylko), to rzeczywiście można poznać lub choćby tylko porozważać alternatywne wersje wydarzeń/historii, poodwracać priorytety i hierarchie, pozadziwiać się, jak to można było w ojczyźnie w taki, a nie inny sposób układać sprawy społeczne i gospodarcze. W każdym bądź razie z dala od kraju mniejsze są polityczne obawy zbrojnej agresji Rosji (na ciebie), więc i pospekulować można śmielej.
rządowe serwisy informacyjne
na głębsza analizę brak mi czasu, informacje przekazywane przez prywatne i publiczne media pominę - chociaż to one były i są w tym feralnym czasie nośnikiem większości informacji.
via internet oficjalne komunikaty ze strony rządowej ograniczone były i są do minimum - nr 1 jest,moim zdaniem lakoniczność przekazów na stronie Premiera - w zakładce działania antykryzysowe czas się zatrzymał w styczniu 2010r (!?)
MSWiA na stronach "Aktualności" informowała wyczerpująco (ocenę i analizę rejestru zmian pozostawiam fachowcom) jako przykład lista ofiar i ich pogrzebów i tu dygresja - nawet największym prywatnym portalom internetowym niektóre osoby i pogrzeby umknęły :(
Rządowe Centrum Bezpieczeństwa i tutaj można się domyślać że główny nacisk był położony na bezpośredni kontakt z rodzinami ofiar ale info nt "chmury wulkanicznej" tylko w KOMUNIKATACH a brak jakiejkolwiek informacji w OSTRZEŻENIACH (ostatnia aktualizacja 15.10.2009r) jest niepokojące.
Schemat działania jest ujawniony ale mini raport min. Boniego podczas konferencji prasowej to jednak tylko zapewnienie że wszystko działało poprawnie czekam więc cierpliwie na ANALIZĘ PRZYPADKU
Lakoniczne są i były również komunikaty (w wersjach polskiej i angielskiej) na stronach polskiego MSZ osobiście uważam że szczególnie tutaj powinien się znaleźć min. link lub krótkie info nt funkcjonowania RP po takim wypadku (nastroje międzynarodowe były tonowane tylko drogą dyplomatyczną?). Pytania z ław sejmowych (i nie tylko) nt zamieszania i działania polskich służb konsularnych i dyplomatycznych pewnie wkrótce padną (Moskwa?!).
Główny serwis informacyjny Policji skoncentrował się na utrudnieniach drogowych wiązanych z uroczystościami pogrzebowymi i żałobnymi - poprawność map i informacji muszą ocenić np warszawiacy (1 info z 15.04.2010)
16.04.2010 ze strony CERT.GOV.PL via RSS otrzymałem informację o zagrożeniu cyber-atakami wykorzystującymi żałobę
ad służby specjalne - jawność to nie jest ich domena:)
dementi z 24.04.2010r. ABW i ewentualny komunikat SKW to i tak dużo.
W mojej prywatnej opinii agendy rządowe i kluczowe osoby w państwie muszą zamawiać nie tylko szkolenia z PRu, ale również z polityki informacyjnej
- szczególnie gdy media są poza ich kontrolą.
Pluralizm kanałów informacyjnych i różnorodność instytucji rodzi dodatkowy "szum".
Czy wykorzystanie dostępnych stronie rządowej kanałów informacyjnych w internecie było skoordynowane, spójne, terminowe to pytanie otwarte.
Prywatnie mam wrażenie, że "INTERNET" został zbagatelizowany,
może słusznie, bo w przypadku rzeczywistego kryzysu/kataklizmu w pierwszych 72h działać będą co najwyżej radioodbiorniki na baterie? ;)
Mam też nadzieję, że wyjaśnienia potknięć, opóźnień, itp
zostały już bezpośrednio przestawione tym których dotyczyły,
aby media ich, jedno po drugim, nie wyciągały przy konsternacji obywateli.
i na marginesie:
mini-nowelizacja ustawy o IPN i innych (?!) - przypadek nagłej śmierci podsunęło życie, natomiast o konieczności rozstrzygnięcia w przypadku stałej niezdolności do wykonywania obowiązków ze względów zdrowotnych brak refleksji/czarnowidztwa i co ważniejsze inicjatywy ustawodawczej
(podsuwam czarną wizję: niepełnosprawny ruchowo lub/i intelektualnie po wypadku np. komunikacyjnym/samochodowym -
to casus bardziej prawdopodobny niż "nagła śmierć" wszak ilość osób rannych jest wyższa niż ofiar śmiertelnych)