Udostępniając pieśni patriotyczne w formacie mp3 ZAiKS i Prezydent zadają zagadki prawno-autorskie
Prezydent RP Lech Kaczyński postanowił opublikować na stronie prezydent.pl pliki mp3 z utworami patriotycznymi i wojskowymi, a nawet "gorąco zachęca do słuchania i wspólnego śpiewania utworów, które na trwałe wpisały się w historię naszej Ojczyzny". Na stronie sygnowanej przez Prezydenta RP jest też informacja, że "dzięki uprzejmości Stowarzyszenia Autorów ZAIKS, poniższe utwory można pobrać bezpłatnie". No i teraz mamy kłopot. Czy pobieranie z internetu plików jest "nielegalne"? Inna organizacja zbiorowego zarządzania - ZPAV - chyba nie jest zadowolona? Ale pojawiają się pytania inne: czy twórcom i artystom wykonawcom przysługuje prawo do wynagrodzenia? Czy wynagrodzenia można się zrzec? Czy za twórców i artystów wykonawców (a także producentów fonogramów) zrzec się może ich wynagrodzenia organizacja zbiorowego zarządzania prawami autorskimi? Czy istnieje różnica między dystrybucją na stronie internetowej Prezydenta RP i poprzez np. torrenty?
Aktualizacja w górę osi czasu: Pytania przesłane Kancelarii Prezydenta RP w sprawie płyty "Bo wolność krzyżami się mierzy"
Płyta "Bo wolnośc krzyżami się mierzy" wydana została "pod patronatem Prezydenta RP Lecha Kaczyńskiego". Na stronie Informacje o płycie można znaleźć wiele informacji o wykonawcach, o tym, że "nagrania dokonano w dniach 6-9 października 2009 roku w Auli Konferencyjno-Kinowej Wyższej Szkoły oficerskiej im. gen. T. Kościuszki we Wrocławiu". Są nazwiska realizatorów nagrania, projektanta okładki, etc.
Udostępniono pliki mp3. Nie znamy umów, które zawarto z artystami wykonawcami, producentami fonogramów, osobami, które dokonywały postprodukcji. Nie wiemy, czy te utwory są w istocie "legalne". W dyskusji o tzw. piractwie "środowiska twórcze" i "producenckie" przekonują nas, że dozwolony użytek osobisty zależy od "egzemplarza" oraz, że ma przy takim użytku znaczenie, czy weszliśmy w jego "posiadanie" po jego "legalnym" uzyskaniu. Być może jakiś dziennikarz znajdzie czas, by zapytać ZPAV o inicjatywę Prezydenta RP i ZAiKS. Chętnie poznałbym komentarz organizacji działającej w obszarze reprezentacji producentów fonogramów (te empetrójki to fonogramy). Zwłaszcza w zakresie "egzemplarzy" oraz podstaw "legalnego korzystania" z udostępnionych przez Prezydenta plików. Chętnie poznałbym również komentarz Policji.
Aby było to wyraźnie powiedziane: nie mam nic przeciwko temu, że takie pieśni się w Sieci pojawiły. Wręcz przeciwnie - uważam, że to cenna inicjatywa. Po prostu wskazuję "sprzeczne sygnały", które płyną ze strony OZZ-tów i innych środowisk w kontrowersyjnej - wiadomo - sprawie "legalnego i darmowego dostępu do dóbr kultury". Chociażby dzisiejsza "jedynka" Dziennika Gazeta Prawna i tekst Ściągasz pliki? Trafisz za kratki. Adam Makosz twierdzi tam dość kategorycznie (i z wytłuszczeniem!): "Karalne jest udostępnianie plików chronionych prawami autorskimi", no, ale on jest dziennikarzem...
PS
Z okazji jutrzejszego Święta Niepodległości wklejam poniżej wypowiedź Marszałka Piłsudskiego z 5 września 1924 roku:
- Login to post comments
Piotr VaGla Waglowski
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>
Licencje
Tradycyjną bolączką właścicieli praw autorskich jest lekceważenie licencji, albo wcale o nich nie wspominają, albo wstawiają je standardowe - czasem zupełnie oderwane od promocyjnej oferty jak np. 2005 MKS w Komputer Świecie.
Mnie ucieszyło, że w ogóle wspomniano w nabyciu praw.
Natomiast część wątpliwości wyjaśnia okładka, licencji się nie dopatrzyłem:
Nagrania dokonano w dniach 6-9 października 2009 roku.
w Auli Konferencyjno-Kinowej Wyższej Szkoły Oficerskiej
im. gen. Tadeusza Kościuszki we Wrocławiu.
Realizatorzy nagrania (...)
Projekt okładki (...)
Skład i opracowanie graficzne (...)
Foto (...)
Płyta sfinansowana ze środków Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Zatem legalny nabywca BBN wprowadza na rynek utwory do których nabył prawa, co nie zmienia twojego zasadniczego pytania i praktyki naszej policji, która zobaczywszy nagraną własnoręcznie płytę dvd z filmem czy muzyką lub pliki video czy mp3 na komputerze z automatu kwalifikuje ja jako pirackie.
I nie wiem czy powoływanie się na Prezydenta komuś pomoże :D
Edit. Przy okazji, nigdzie nie dopatrzyłem się znaczka copyright - wszelkie prawa zastrzeżone.
Zaraz, zaraz
ZPAV i FOTA, a ostatnio również Policja i prokuratura (w sprawie zatrzymania administratorów odsiebie.com) twierdzą, że w przypadku plików pojawiających się w internecie nie ma "egzemplarza" i - twierdzą dalej - w związku z tym nie może być mowy o "dozwolonym użytku". Ja twierdzę inaczej, ale to teraz nie ma znaczenia. Warto zatem zapytać ZPAV, FOTA, Policję i prokuraturę o to, gdzie - w przypadku plików ze strony Prezydenta RP - są egzemplarze i czy pobieranie takich plików, a następnie ich odsłuchiwanie, jest ich zdaniem "legalne". Jeśli jest "legalne", to warto dowiedzieć się "dlaczego".
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
Oczywista omyłka pisarska
Oczywista omyłka pisarska.
Uczestniczyłem w sprawach, w których pseudo-omyłka miała nieporównywalnie większe znaczenia dla podejrzanego (a nawet świadków). Mimo to, wykazane rażące błędy proceduralne policji oraz prokuratury czasami bywały tłumaczone właśnie tym określeniem, któremu następnie sąd dawał wiarę.
Osobną kwestią są możliwości podważenia kompetencji i wiarygodności osób prowadzących takie postępowanie (oczywiście nie to, które obecnie komentuję), jakie daje dokładnie ta sama argumentacja, która oddala zarzuty.
Vagla: strasznie teoretyzujesz!
A wystarczy złożyć doniesienie "o podejrzeniu popełnienia przestępstwa". Prokuratura rozstrzygnie, wyda decyzję (oczywiście odmowną), a Ty się dowiesz, co wolno, a czego nie :-)
Dopiero po przyjęciu ACTA
Dopiero po przyjęciu ACTA będzie pewnie można ścigać pewne przestępstwa z urzędu, a więc wówczas zapowiada się interesująca sytuacja, w której obywatele będą składali doniesienia o możliwości popełnienia przestępstw przeciwko własności intelektualnej również przez urzędników. Na razie negocjacje trwają, a opinia dowie się o ich wyniku, gdy przyjdzie do zmian w prawach krajowych.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
Jest legalne, bo ZAiKS łaskawie pozwolił ;)
Maluczkim ma wystarczyć stwierdzenie, że pobieranie tych plików jest legalne, bo ZAiKS pozwolił. A pobieranie innych plików jest nielegalne, bo ZAiKS nie pozwolił. I tyle. Po co się dopytywać więcej? Jak ktoś chce wiedzieć więcej, to na pewno pirat i złodziej ;)
Przecież nie od dziś producenci fonograficzni/filmowi i reprezentujące ich organizacje typu ZAiKS (bo czy ktoś jeszcze wierzy, ze ZAiKS reprezentuje autorów?) przekonują nas, że jedynie słusznym stanem prawnym w zakresie prawa autorskiego jest taka sytuacja, kiedy to oni decydują, co jest legalne, a co nie... A wszelkie inne przepisy służą tylko okradaniu biednych artystów i trzeba dążyć do jak najszybszej ich zmiany w kierunku w/w stanu optymalnego i jedynie słusznego... ;->
ze strony: Informacje o
ze strony: Informacje o płycie
"Płyta sfinansowana ze środków Biura Bezpieczeństwa Narodowego"
Moim zdaniem to normalne, że utwory sfinansowane z podatków, a więc także z moich pieniędzy, są powszechnie i nieodpłatnie dostępne.
Nienormalne jest to, że nie dotyczy to wszystkich utworów, na przykład zbiorów archiwalnych telewizji i radia.
To, że coś jest sfinansowane
To, że coś jest sfinansowane jeszcze zbyt wiele nam dziś nie mówi o relacji umownej w sferze praw autorskich i pokrewnych między finansującym i finansowanym. Postulat, by to, co finansowane ze środków publicznych należało do "domeny publicznej" pojawia się w dyskusji, ale na razie jako postulat de lege ferenda. Krytykowany zresztą przez przeciwników takich propozycji. To zagadnienie, które związane jest z problematyką zamówień publicznych.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
informacja ZAIKS-u
Panie Redaktorze, Szanowni Państwo
publiczne udostępnianie utworów, o którym mowa w tym artykule odbywa się na mocy licencji wydanej przez Stowarzyszenie Autorów ZAIKS i jest jak najbardziej legalne. Wniosek licencyjny został złożony z odpowiednim wyprzedzeniem (przed rozpoczęciem udostępniania). To jeżeli chodzi o sprawę najważniejszą, która bezpośrednio dotyczy ZAIKS-u. W artykule i w komentarzach poruszono wiele wątków. Nie sposób się odnieść do wszystkiego. Zapraszam na stronę internetową ZAIKS : www.zaiks.org.pl. Wkrótce uruchomiamy licencjonowanie przez sieć ! Pozdrawiam
Ponieważ sprawa dotyczy Kancelarii Prezydenta i BBN
Ponieważ sprawa dotyczy Kancelarii Prezydenta i BBN to treść umowy powinna zostać upubliczniona. Poza utworami są jeszcze fonogramy i artystyczne wykonania. Pytania o to, na jakiej podstawie OZZ zrzeka się za twórcę wynagrodzenia - pozostaje aktualne. Właściwie wszystkie te pytania - Pytania przesłane Kancelarii Prezydenta RP w sprawie płyty "Bo wolność krzyżami się mierzy" - pozostają aktualne.
Rozumiem też z powyższego komentarza, że zdaniem ZAiKS internauci mogą pobierać z internetu pliki mp3 i nie muszą znać ich statusu prawno-autorskiego (czy pobierają "utwory chronione" czy nie). Rozumiem też, chociaż Pan się do tego nie odniósł, że internauci tacy będą te pliki z internetu pobierali w ramach dozwolonego użytku osobistego.
Na marginesie przypominam notatkę Policja zabezpieczyła sprzęt i płyty w Rebelii, w której cytowałem materiał Policji (Wydział dw. z Przestępczością Gospodarczą KWP w Lublinie):
Czy wiadomo coś o innych jeszcze relacjach Kancelarii Prezydenta i BBN z innymi niż ZAiKS organizacjami zbiorowego zarządzania?
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
licencja ZAiKS
Panie Dyrektorze! VaGla poprosił Kancelarię Prezydenta o udostępnienie tej umowy licencyjnej, ale być może Pan zechce uchylić wcześniej rąbka tajemnicy i napisze coś na temat jej postanowień?
Mnie interesują w szczególności stosunki prawne ukryte za sformułowaniem "Dzięki uprzejmości Stowarzyszenia Autorów ZAIKS, poniższe utwory można pobrać bezpłatnie." To sformułowanie mi przynajmniej sugeruje, jakoby ZAiKS udzielił nieodpłatnej licencji. Czy istotnie tak jest, czy też Kancelaria/BBN opłaciło stosowną opłatę licencyjną?
Na stronach ZAiKSu nie znajduję zatwierdzonych tabel wynagrodzeń obejmujących udostępnianie utworów przez Internet. Może słabo szukam, albo może są one tam, gdzie mi wyświetla się "Błąd nie podano nazwy typu obiektu Gdy nie podano path obowiązkowe są parametry ID i File Wymagane są następujące parametry AttrName,AttrType, path Błąd podczas pobierania pliku lub brak pliku o nazwie "" ...". Rozumiem w każdym razie, że aktualnie ZAiKS nie ma zatwierdzonych takich tabel (zakładając, że pozostałe tabele mają w ogóle status zatwierdzonych wobec pewnego wyroku TK).
Jeżeli tak, to - jeżeli dobrze rozumiem - udzielenie licencji nieodpłatnej lub ustalenie wysokości wynagrodzenia było wynikiem negocjacji stron. Jeżeli bowiem istniałyby zatwierdzone tabele, to licencja ta musiałaby przewidywać co najmniej wynikające z takiej tabeli wynagrodzenie (art. 109 pr. aut.), co wyklucza możliwość udzielenia licencji nieodpłatnej i z oczywistych powodów doprowadziłoby do ustalenia w umowie stawki tabelowej. Byłoby to też niezależne od stopnia uprzejmości ZAiKSu, co pozwala mi interpretować informację o tej uprzejmości jako wskazującą na udzielenie licencji nieodpłatnej w drodze negocjacji.
Chciałbym zapytać zatem w jaki sposób w trakcie negocjacji uwzględniono wymogi wynikające z art. 110 pr. aut. Tzn. co zadecydowało, że poziom wynagrodzenia lub jego brak uznano za uzasadniony z uwagi na "charakter i zakres korzystania z utworów" (o uwzględnieniu wysokości wpływów trudno mówić, gdyż prezydent.pl udostępnia utwory za darmo).
Jest to moim zdaniem dość istotna kwestia, zwłaszcza że z uwagi na treść art. 106 ust. 1 pr. aut. ZAiKS jest obowiązany do jednakowego traktowania praw swoich członków oraz innych podmiotów przez siebie reprezentowanych w zakresie zarządzania tymi prawami lub dochodzenia ich ochrony.
Przepisy te nie pozwalają moim zdaniem ZAiKSowi różnicować kwot wynagrodzenia w zależności np. od stopnia uznania twórcy lub charakteru jego twórczości (np. inne wycenianie utworów "patriotycznych" a inne "rozrywkowych"). W szczególności, w omawianej sprawie na wysokość wynagrodzenia może mieć wpływ tylko charakter i zakres korzystania z utworów, czyli fakt, że są one udostępnione publicznie dla każdego, a nie to jakie utwory są udostępnione.
W przypadku ZAiKS trudno też mówić o dopuszczalności różnicowania wynagrodzenia w zależności od tego kto jest licencjobiorcą. Kryterium to przede wszystkim nie jest wymienione w art. 110, zakaz takiego różnicowania pośrednio wynika z art. 106 ust. 2, a ponadto mogłoby ono zostać uznane za nadużywanie pozycji dominującej poprzez podział rynku według kryterium podmiotowego, o którym mowa w art. 9 ust. 2 pkt 7 okiku.
Innymi słowy, jeżeli prezydent.pl uzyskał od ZAiKS licencję nieodpłatną lub opiewającą na wynagrodzenie na poziomie X, to taką samą licencję powinny moim zdaniem uzyskać inne podmioty zajmujące się działalnością o takim samym charakterze i zakresie nie osiągające jednocześnie wpływów ze swojej działalności. ZAiKS wręcz nie może odmówić im udzielenia takiej licencji z uwagi na treść art. 106 ust. 2, chyba że istniałyby ku temu jakieś ważne powody. Przy czym przy formułowaniu tych powodów należy być bardzo ostrożnym z uwagi na przepisy okiku.
Jak wynika z powyższego odpowiedź na zadane przeze mnie wcześniej pytanie może być istotna dla wszystkich osób, które zajmują się rozpowszechnianiem utworów w internecie i czynią to nie uzyskując wynagrodzenia, jak na przykład użytkownicy sieci P2P lub różnego rodzaju serwisów takich jak odsiebie.com. Mając mianowicie na uwadze treść wskazanych przeze mnie przepisów wydaje mi się, że osoby te powinny uzyskać od ZAiKS taką samą licencję jaką uzyskała Kancelaria Prezydenta. Istotne jest zatem w szczególności, czy jest to licencja nieodpłatna, czy też odpłatna ze stawką ryczałtową lub może stawką uzależnioną od liczby utworów, użytkowników itd.
typowe umowy na odtwarzanie ZAiKS = max 30% rabatu
w opłatach.
Jeśli mój wniosek jako np:
- stacji benzynowej,
- zakładu fryzjerskiego,
- portalu internetowego,
- stacji radiowej
podpisze grupa klientów
(w tym posłów lub/i osób stanowiących skład BBN lub/i Kancelarii Prezesa Rady Ministrów lub/i Kancelarii Prezydenta)
w celu nieodpłatnego udostępnienia utworów muzycznych,
to mogę liczyć na 100% rabatu ze strony ZAiKS w opłatach?