Powstaje Polska Partia Piratów?

Logo szwedzkiejPartii PiratówCzy wzorem szwedzkiej, francuskiej, belgijskiej, włoskiej i amerykańskiej Partii Piratów powstanie również w Polsce prawdziwe i poważne środowisko polityczne, które stawiałoby sobie za cel "zmianę aktualnego stanu prawnego oraz świadomości obywateli Rzeczpospolitej Polskiej w materii prawa autorskiego i pokrewnych"? Wszystko wskazuje na to, że powstaje nowa międzynarodówka "piracka", która odnosi się nie tylko do prawa autorskiego, ale szerzej - do regulacji obiegu informacji w społeczeństwie nazywanym inforamcyjnym. Pojawiło się również kilka osób w Polsce, które postanowiły do tego grona dołączyć. Cztery osoby to jednak jeszcze nie partia polityczna.

Na razie nie jest to poważna inicjatywa (por. np. jedno z postanowień "statutu": "Siedziba partii aktualnie nie istnieje, za siedzibę partii można uznać witrynę internetową wraz z forum oraz kanałem IRC. Utworzenie siedziby nie jest aktualnie przewidziane"). No, ale może ktoś tam z czasem dołączy do czterech trójmiejskich studentów. Tylko trzeba pamiętać, że traci się z czasem kredyt zainteresowania "egzotyczną inicjatywą" i trzeba zmierzyć się z realnymi problemami funkcjonowania organizacji (również działającej na podstawie jakichś przepisów, mającej obowiązki wynikające z ustaw (różnych), którym trzeba sprostać). A skoro już ogłosili, że powstają, to może się okazać, iż ktoś ich ubiegnie i zarejestruje w sądzie taką nazwę - historia zna już takie przypadki.

Logo powstającej Polskiej Partii Piratów nawiązuje do logo szwedzkiej Piratpartiet, jest podobne do amerykańskiego projektu: stylizowany w kształt litery "P" maszt z żaglem, chociaż Francuzi poszli w nieco innym kierunku. Nie wystarczy - jak sądze - nazwać się "partią piratów", by czerpać z "zamieszania" wywołanego ruchem międzynarodowym o takiej właśnie nazwie.

screenshot strony Piratpartiet

Screenshot strony internetowej Piratpartiet (szwedzkiej Partii Piratów). W mojej opinii to bardzo interesujące zjawisko, że grupa ludzi postanowiła założyć partię polityczną, by za pomocą mechanizmów, jakie daje obywatelom demokratyczne państwo, próbować wpłynąć na kształtowany w tych, jakże ciekawych czasach system prawa (zmieniając jednocześnie paradygmat myślenia o obiegu informacji i o prawach wyłączonych, prawach własności intelektualnej). Realne działanie partii związane jest z obroną serwisu thePirateBay.com

screenshot strony francuskiej partii piratów

Serwis du Parti Pirate Françaises. Partia piratów we Francji toczy bój przeciwko ustawie DADVSI (loi sur le droit d'auteur et les droits voisins dans la société de l'information). Chociaż na razie przegrywa (orzeczenie francuskiego Trybunału Konstytucyjnego), to jednak sprawa tej ustawy jeszcze nie jest zamknięta. Jeszcze może się zdarzyć wiele, w sczególności rząd może wprowadzić kolejne poprawki, co spowoduje powrót projektu do dalszych prac legislacyjnych.

screenshot amerykańskiej partii piratów

Screenshot Amerykańskiej Partii Piratów. Tu podział na Demokratów i Republikanów chyba nie pozostawia złudzeń, co do możliwości realnego udziału tej partii w życiu politycznym USA. Być może jednak zyska z czasem na znaczeniu głoszony przez nią program?

screenshot belgisjekiej Partii Piratów

Belgowie również dołączyli do międzynarodówki (przynajmniej część z nich; jak duża to część? Pięciu, sześciu, dwustu czy tysiąc?), tworząc le Parti Pirate Belge. Powstaje również jej włoski odpowiednik, zapowiadane jest powstanie Partii Piratów w Wielkiej Brytanii. Nie prezentuje screenów tych ostatnich przedsięwzięć, bo - podobnie jak w polskim przypadku - nie ma jeszcze nic do pokazania.

Zaczyn programu Polskiej Partii Piratów nie jest zbyt przemyślany (to moje skromne zdanie, gdyż jak może w swoim programie polska partia polityczna odnosić się do Wolnej kultury prof. Lessiga, która to książka w całości "nawiązuje" do amerykańskiego systemu prawa i jego specyficznych problemów?). Dla porządku zacytuje jednak ten program, by czytelnicy mogli się sami do niego odnieść:

Program:

- W sferze wolności dostępu do dóbr kultury, praw autorskich nasze poglądy korespondują z treścią książki "Wolna Kultura" Lawrenca Lessiga. Do pobrania tutaj.

- W sferze prawa patentowego, jesteśmy zgodni, iż nie może ono hamować rozwoju techniki dając właścicielom niewspółmierne zyski do włożonych nakładów. Sprzeciwiamy się istnieniu patentów na oprogramowanie, gdyż naszym zdaniem programy komputerowe są aktualnie dobrze chronione przez prawa autorskie i pokrewne a patenty mogą służyć tylko jeszcze większej monopolizacji rynku cyfrowych mediów, systemów operacyjnych i ogólnie techniki.

- Chcemy wesprzeć ideę wolnych podręczników dla polskich uczniów jako najlepszy sposób na tanią i powszechna edukację.

- Będziemy wspierać każdą inicjatywę zmniejszającą zależność polskiej administracji od jakichkolwiek koncernów, które godzą w interes obywateli (poprzez niepotrzebne naszym zdaniem zwiększanie wydatków na np. oprogramowanie). Jesteśmy przeciwni pomijaniu wolnego oprogramowania, które naszym zdaniem dorosło już do wykorzystania w administracji i które mogłoby uniezależnić nasze urzędy od jakichkolwiek wpływów oraz ograniczyłoby wydatki. Jesteśmy zdania, że za cenę wydaną na oprogramowanie dla administracji można by stworzyć system operacyjny i programy na bazie otwartych projektów 100% odpowiadające potrzebom pracowników administracji.

- Chcemy raz na zawsze przekreślić równość pirat=złodziej. Uważamy, że piractwo zostało stworzone by móc każdemu obywatelowi wmówić, że łamie prawo, choć nasze prawo dopuszcza kopiowanie na własny użytek (płacimy procent od mediów cyfrowych do przechowywania danych takich jak CD, dyski twarde, dyskietki, taśmy VHS itp). Uważamy, że naruszenie praw dozwolonego użytku (w stosunku do mediów cyfrowych) ma się nijak do jakiejkolwiek kradzieży, gdyż nie pozbawiamy nikogo jakichkolwiek dóbr np. jak w przypadku kradzieży samochodu. Oczywiście wiemy, że jest to łamanie prawa i nie jest to zachowanie właściwe ale nałożenie ogromnych kar za skopiowanie jednego utworu muzycznego uważamy za nierozsądne. Chcemy wspólnie wypracować jakieś rozwiązanie tego problemu.

Ja sam nie potrafię określić czy te partie piratów to bardziej twór o charakterze lewicującym, czy też prawicującym. Nie wiem też czy to bardziej ruch komunistyczny, czy bardziej libertariański (ja generalnie nie znam się na polityce). Przypuszczam, że przedstawiciele nurtu komunistycznego czy liberalnego również nie potrafią włożyć nowych kolegów - polityków (chociaż jeszcze bez dokonań) do jakiejś swojej szufladki, bo kwestie dostępu i rozpowszechniania informacji nie pojawiły się jeszcze na salonach współczesnej polityki (wchodzą na razie do kuchni, tylnymi drzwiami). Przynajmniej w Polsce mamy ważniejsze sprawy (np. nagłaśniane medialnie modlitwy o deszcz).

Po lekturze statutu "polskiej partii piratów" jestem przekonany, że ten twór nie ma na razie szansy skutecznie operować na polskiej scenie politycznej. Chyba, że ktoś faktycznie im pomoże, np. w ten sposób, że przedstawi (wyjaśni) założenia polskiego systemu prawa, którego przestrzegać muszą partie polityczne właśnie. Kto wie? Może z czasem taka organizacja mogłaby obrosnąć doświadczeniami i stosowną "biurokracją" (niestety - nawet najmniejsza organizacja społeczna bez sekretariatu nie pociągnie zbyt długo, chociaż może się mylę?) i zacząć odgrywać jakąś rolę w życiu politycznym? Historia pokazuje, że niektórym się udało, chociaż zaczynali od blokad (jak prawdziwi piraci) i wysypywania zboża z przyspawanych do szyn wagonów.

Przeczytaj felieton: Rewolucje i strzały ze statków. Przeczytaj również: Prawica? Lewica? Nie ma sporu, bo nie ma programów!.

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

VaGla - a może by im pomóc?

Osobiście, życzę ludkom jak najlepiej. Szczerze mówiąc od dawna czekałem na taki ruch w Polsce. Ze swojej strony zaoferuję, co umiem, ale na prawie się nie znam.

Z lektury twojego serwisu wnoszę, że jesteś jak najbardziej "po linii", może zaproponuj im pomoc przy dopracowaniu statutu - sami przebąkują coś o zapotrzebowaniu na prawnika.

Nie jestem związany z partiami politycznymi

Nigdy nie byłem członkiem żadnej partii politycznej. Historycznie zaś mogę powiedzieć, że w ramach działań Internet Society Poland "współpracowaliśmy" ze wszystkimi partiami politycznymi, które chciały rozmawiać o rozwoju internetu w Polsce. Wydaje mi się, że taką właśnie rolę winna odgrywać organizacja społeczna. Celem stowarzyszenia (inaczej niż w przypadku partii politycznej) nie jest dążenie do "przejęcia władzy". Myślę sobie, że to higieniczny układ.

Stowarzyszenie jest dobrowolnym, samorządnym, trwałym zrzeszeniem o celach niezarobkowych. Stowarzyszenie samodzielnie określa swoje cele, programy działania i struktury organizacyjne oraz uchwala akty wewnętrzne dotyczące jego działalności. Stowarzyszenie opiera swoją działalność na pracy społecznej członków; do prowadzenia swych spraw może zatrudniać pracowników. Tak widzi to ustawa z dnia 7 kwietnia 1989 r. Prawo o stowarzyszeniach.

Partia polityczna jest dobrowolną organizacją, występującą pod określoną nazwą, stawiającą sobie za cel udział w życiu publicznym poprzez wywieranie metodami demokratycznymi wpływu na kształtowanie polityki państwa lub sprawowanie władzy publicznej. To już ustawa z dnia 27 czerwca 1997 r. o partiach politycznych.

A jeśli chodzi o mnie, to jestem zwolennikiem równowagi pomiędzy wolnością pozyskiwania i rozpowszechniania informacji. Dostrzegam granice wolności słowa, uważam, że prawo autorskie jest pożyteczną instytucją życia społecznego. Jestem otwarty na dyskusję na temat granic czy zakresu tzw. "własności intelektualnej" i bacznie obserwuje (w swoim, ograniczonym wszak zakresie) następującą właśnie ewolucję, czy rewolucję informacyjną. Wyniki obserwacji następnie publicznie prezentuje, ale raczej z perspektywy badacza, który nie ma patentu na wszechwiedzę. Po prostu jestem zaciekawiony tym co się dzieje w zakresie regulacji obiegu informacji i z racji tego zaciekawienia udaje mi się czasem znaleźć jakąś nieścisłość, lub odkryć konkretny nurt prowadzonej debaty.

Jeśli jakikolwiek podmiot zdecyduje się zwrócić do mnie, bym pomógł mu przygotowywać jakieś dokumenty, to jest to temat wart rozważenia, zwłaszcza, że prowadząc działalność doradczą mogę dowolnemu podmiotowi wystawić fakturę za swoje usługi :)

--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Partia Piratów w Polsce

Zgłosło sie prawie 200 osób

nasze forum:

www.pp-international.net/forum/viewforum.php?f=13

nasz program:

http://www.dzwon.net/piraci/program.pdf

Strona w budowie, będzie w ciągu dnia, dwóch :-)

Polscy piraci mają inny adres

Znów coś się dzieje u polskich piratów, więc sprawdzając linki zorientowałem się, że zmienili w "międzyczasie" adres. Aktualny adres witryny Partii Piratów to partiapiratow.org.pl. Na witrynie tej (6 błędów - chyba warto poprawić?) pojawiła się dziś informacja następującej treści:

W związku z ideą, która pojawiła się na forum, umieszczam informacje na temat ogólnopolskiej akcji zbierania podpisów (potrzebnych by zarejestrować Partię Piratów) połączonej z pierwszą kampanią informacyjną.

Wstępny termin: 18-19 listopad 2006. Wybraliśmy go ze względu na to, że jest to data tydzień po wyborach samorządowych a więc będzie większe zainteresowanie społeczne polityką ogólnie...

Jako ciekawostkę warto zauważyć, że witryna Partii Piratów zyskała sponsora.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Zmiany u Piratów

Darujmy sobie może błędy związane ze specyfikacją XHTML... Bo widać chyba, że wymienione błędy nie są jakimiś poważnymi niedopatrzeniami, owszem - powtarza się tag TITLE, ale poza tym są to tylko artybuty jakichś znaczników, zarzucone w XHTMLu na korzyść CSSów. Gdyby sobie tak wszystko wytykać, sam artykuł również ma 2 błędy, można zobaczyć tutaj.

Pomijając tę drobną sprawę, miło, że znalazłeś czas i wpadłeś na stronę. Adres zmienił się już chwilę temu, podobnie jak nazwa (zrezygonowanie ze słowa "Polska", ponieważ skrót PPP był zajęty, poza tym, podkreśla to, przynajmniej moim zdaniem, iż cały trend dążenia do zmian w prawie autorskim jest międzynarodowy). Statut został poprawiony, można go przeczytać tutaj, nowa wersja programu jest dostępna tu. Miło byłoby poznać Twoją opinię na ich temat, zwłaszcza, że teraz "nie jest zbyt przemyślany" jest chyba nieaktualne?

Poza tym, jeżeli jest ktoś chętny do pomocy, zawsze można wpaść na forum, piraci zapraszają =]

Krytyka piratów a poprawa jakości

Najgorsze co mogłoby się stać, to totalne zignorowanie Państwa ruchu. Jeśli zatem piszę krytycznie, to może takie pisanie przyczyni się do tego, że taki ruch w Polsce zacznie działać bardziej profesjonalnie, a myślę, że jest miejsce przy dyskusyjnym stole na reprezentantów innego niż „wiodące” spojrzenia na problemy społeczeństwa informacyjnego. Tak więc w miarę możliwości od czasu do czasu zrobie może jakiś publiczny "wrzut" piratom i nie wystawię za to faktury :) Od Państwa zależy jak do tekiej krytyki podejdziecie.

Nad swoimi błędami boleje - te dwa wynikają z wklejonego kodu adserwera. I chociaż prowadzę (w międzyczasie) kampanie uświadamiającą i ewangelizującą sieci reklamowe, to jeszcze z niewielkim efektem. Ale kropla drąży skałę nie siłą...
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Dziękujemy za krytykę Partii Piratów

Rozumiem i popieram zachowanie. Zachęcam też innych do konstruktywnej krytyki, która pomaga wszystko ulepszać, poprawiać, takiej nigdy za mało. Taką można czynić tu, w komentarzach, czy też na forum PP (link jest wyżej). Poza tym, z każdym newsem tutaj wzrasta zainteresowanie partią, co jest dużym plusem.

Ach, i na zakończenie przepraszam za dorzucenie 3 błędu do strony (w STRICTcie nie ma atrybutu TARGET). Generalnie pokazanie istniejących już błędów (swoją drogą, to chyba to dodatkowe po prostu skopiowało się razem z kodem, niepotrzebnie, prawda?) miało pokazać, że skupienie się na krytyce zgodności ze standardem, na którym tak naprawdę nikomu nie zależy, nie jest najlepszą rzeczą... Poprawić błąd ze skryptem można samemu, niezależnie od systemów reklam, rezygnując z "language="javascript1.2"".

Nikomu nie zależy na standardzie?

Ja sobie myślę, że jeśli nikomu by nie zależało na standardzie, to tory by miały różną szerokość i towary by tak szybko się nie przemieszczały, a jeśli administracja publiczna nie będzie stosowała się do standardów, to niektórzy obywatele nie będą mogli się z nią skontaktować... Cóż. Ja sobie myślę, że jednak są ludzie, którym na standardach powinno zależeć, nawet, jeśli jeszcze o tym nie wiedzą. Partie polityczne też BIP powinny mieć. Bo partie polityczne mają wiele obowiązków.

A co do javascript1.2 - poprawiłem, dziękuje. Jeszcze zamknięcie paragrafu skądś się wzięło...
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Standardy a tory

Tory w Polsce i na wschodzie chyba różną szerokość mają - tak przynajmniej kiedyś słyszałem. Więc z tymi torami to ja bym ostrożnie radził... Na interpretacji standardów HTML 4.0/XHTML nie zależy raczej nikomu - strony mogą być i w 200% zgodne, skoro przeglądarki i tak będą to różnie interpretować. Jeżeli więc nie dojdzie do ujednolicenia wyświetlania stron w przeglądarkach standardy znaczenia mieć nie będą - każdy kodować będzie tak, by działało jak najlepiej w jak największej ich liczbie, a że liderem na rynku jest pewne niebieskie E pewnej dużej korporacji, nie oczekujemy szybkich zmian... Co nam z tego, iż tory będą równiej szerokości, jak każdy pociąg będzie miał inny rozstaw kół?

Sądzę, że ze zmianami, przynajmniej tymi dotyczącymi wyglądu, jak i dodawania BIPu i podobnych można poczekać - zbierzmy najpierw wymaganą liczbę podpisów (swoją drogą, VaGla, może też się wpiszesz? :)), a potem się będzie tym martwić... Na zapas nie trzeba, choć oczywiście wskazówka interesująca i warta rozpatrzenia w terminie późniejszym.

Różne tory

Co do torów - zdaje się, że właśnie się tam coś zmienia w tej kwestii. Jeśli chodzi o standard - istniają siły „prostandardowe” jak i „przeciwstandardowe”. Niekompatybilność rozwiązania jest nadal istotnym elementem brutalnej walki o klienta. Zwłaszcza w tej sferze działalności elektronicznej. Jeśli dochodzi do kontaktu obywatel z administracja publiczną - korzystanie ze standardowych rozwiązań jest konieczne, stąd właśnie działania zmierzające do ujawnienia specyfikacji Płatnika, stąd uchwały, w których mowa o standardach dokumentów elektronicznych, etc.. Standardy nie mogą być objęte prawami wyłącznymi, ale są siły, które chciałyby rozszczelniać taką koncepcję dopuszczając mówienie o "standardzie de facto", albo o "wewnętrznym standardzie". Niektórzy też chcą doprowadzić do zmiany podejścia do standardów, które przedstawiła IADBC, np. przez dopuszczenie licencji RAND (reasonable and non-discriminatory), inne się zaś temu sprzeciwiają (por. W3C Patent Policy Framework albo Open letter against introduction of RAND patent policy in OASIS , jeśli wymieniam się właśnie spostrzeżeniami z przedstawicielem zawiązującej się Partii Piratów, to pewnie z czasem na tę dyskusję Pańswo traficie w toku swojego rozwoju partyjnego i będziecie pewnie musieli się do tego odnieść, być może uznacie nawet, że RAND jest czymś, czego nie chcecie wspierać, bo to jest tak, jakby powiedzieć: to rozwiązanie jest moje, tylko moje i w całej rozciągłości moje, ale jeśli już tak bardzo chcecie z niego korzystać, a nam zależy, aby instytucje publiczne korzystały z naszego rozwiązania, to możecie korzystać jeśli uznamy to za uzasadnione; ja uważam, że to nie jest wówczas rozwiązanie standardowe, chociaż mowa jest tu o non-discriminatory, co stanowi swoisty listek figowy...).

Jeśli zaś chodzi o partie polityczne - nie jestem zaangażowany w działanie (powstawanie) jakiejkolwiek z partii. Pisałem o tym wyżej.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

język Partii Piratów

Wiem, że to mało merytoryczny komentarz, ale w "programie Partii Piratów" niezwykle przeszkadzają anglicyzmy "prawo autorskie powinno być zbalansowane", "nie bierzemy żadnej pozycji". Kto to pisał? Z czego tłumaczył? W statucie jest coś o realizowaniu polskich interesów...

Merytorycznie bardzo chętnie wypowiem się w wolnej chwili.

RE: Język

Tłumaczone było (tak mnie się przynajmniej wydaje) od Szwedów. Trochę usterek jeszcze jest, błędów też. Dlatego też po tym, jak padła propozycja u nas, na forum, zarówno program jak i statut zostały wrzucone na platformę MediaWiki - zatem każdy, kto ma jakieś uwagi lub chciałby coś poprawić, ma idealną możliwość, by tego dokonać. Wiki dostępna jest tutaj (tylko proszę bez uszczypliwych komentarzy odnośnie samego wyglądu Wiki, osobiście nie mam nawet talentu do dobierania kolorów, więc nawet nie trudziłem się, żeby to poprawić. Chętnych, a potrafiących to zrobić, zapraszam do pobawienia się tą biedną standardowo wyglądającą Wiki).

Problem piractwa w sieci z

Problem piractwa w sieci z innej strony. Czytaj:
http://brykolandia.bloog.pl/id,4843408,title,Internet-gdzie-dwoch-sie-bije-tam-trzeci-korzysta,index.html

Jakie to prorocze było co

Jakie to prorocze było co pisał Vagla.. Partia została skreślona z powodu właśnie braku wypełnienia ustawowych obowiązków (złożenie sprawozdania).

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>