Blogs

W Boston IT Security Review nieco o informatyzacji. Miałem okazję wypowiedzieć się w obszernym wywiadzie na temat swoich wizji związanych z tym tematem, ale zachęcam również do lektury rozmowy z dr inż. Wacławem Iszkowskim, prezesem Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji, który zwraca uwagę na konieczność uproszczenia "często zbyt skomplikowanych procedur prawnych" związanych z otoczeniem informatyzacji.

Zbliża się Światowy Dzień Społeczeństwa Informacyjnego, obchodzony na całym świecie w dniu 17 maja. Wcześniej ten dzień obchodzony był jako Światowy Dzień Telekomunikacji, ale w listopadzie 2005 r., podczas Światowego Szczytu Społeczeństwa Informacyjnego w Tunisie, postanowiono nieco inaczej rozłożyć akcenty i wydano rezolucję A/RES/60/252. To znak czasów: telegraf zastąpiony został telekomunikacją, a ta ostatnia społeczeństwem informacyjnym. Data 17 maja została wybrana na upamiętnienie utworzenia w dniu 17 maja 1865 r. obecnego Międzynarodowego Związku Telekomunikacyjnego (ITU, czyli International Telecommunication Union, a wcześniej International Telegraph Union), wyspecjalizowanej organizacji Narodów Zjednoczonych.

Być może niewielu zainteresuje taki wpis w blogu, a może będzie wręcz przeciwnie... W każdym razie pomyślałem, iż warto odnotować, że zostałem umocowany przez spółkę UBIK Business Consulting sp. z o.o. do reprezentowania jej na forum Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji we wszystkich sprawach wynikających ze statutu Izby. W dniu 12 marca Rada PIIT podjęła uchwałę o przyjęciu UBIK BC w poczet członków Izby.

Opublikowany właśnie słownik Tekstylia bis jest kontynuacją wydanej w 2002 roku antologii autorstwa Piotra Mareckiego, Igora Stokfiszewskiego i Michała Witkowskiego, zatytułowanej Tekstylia. O „rocznikach siedemdziesiątych”. Podobno przodek był "jedną z najszerzej dyskutowanych książek o młodej literaturze polskiej". Wedle innych publikacja ta "wywołała niemałe zamieszanie w świecie literackim w Polsce". No bo wówczas była w nim mowa o literaturze, a światek literacki... Wiadomo. Kontynuacja projektu idzie dalej, pomyślana została jako "słownik młodych polskich twórców, bez ograniczeń co do pola działalności artystycznej". Zobaczymy, co z tego wyniknie. Ja mam kilka uwag, które napiszę z perspektywy uwzględnionego w antologii twórcy.

Skoro w blogu można odnotowywać różne sprawy osobiste, to wypada chyba wspomnieć w tym miejscu o dwumiesięczniku "elektroniczna Administracja", w którego radzie programowej znalazłem się w doborowym towarzystwie. Tematyka artykułów głównych czasopisma dotyczy: regulacji prawnych dotyczących zarządzania informacją w sektorze publicznym, doświadczeń z wdrożeń i eksploatacji systemów informacyjnych w administracji, strategii rozwoju "e-administracji", społeczeństwa informacyjnego, nowych rozwiązań informatycznych w administracji.

Kiedyś w głównym wydaniu Wiadomości wyemitowano "setkę" ze mną w roli głównej. Wypowiedziałem zdanie "w społeczeństwie informacyjnym informacja ma wartość ekonomiczną". I tyle. Nic odkrywczego, czego ktoś inny by już nie powiedział, albo nie mógł wypowiedzieć w Wiadomościach za mnie. Mógł to powiedzieć każdy. Coraz częściej się jednak zastanawiam nad tym, że to zdanie jest obarczone błędem.

Niniejszy wpis to siedmiotysięczny tekst opublikowany w ramach serwisu dostępnego w subdomenie prawo.vagla.pl. Doszedłem do siedmiu tysięcy tekstów jeszcze w styczniu, a zatem niech ten wpis stanowi uzupełnienie moich prywatnych obchodów dziesięciolecia serwisu, o którym pisałem w odrębnej notatce.

Jak niedawno informowałem - zapadł ważny wyrok, w którym sąd apelacyjny uznał, iż przesyłanie SMS'ów (krótkich informacji tekstowych na telefon komórkowy) może stanowić w pewnych okolicznościach naruszenie prawa do prywatności. Tekst napisałem z pewnym poślizgiem, bo prawdziwym źródłem informacji był dziennik Rzeczpospolita. Jak się okazuje - ważne jest gdzie i jak się publikuje informacje. Po dzisiejszym temacie okładkowym Życia Warszawy, który to dziennik opublikował również mój komentarz wraz z adresem serwisu VaGla.pl, zacząłem zastanawiać się po raz kolejny nad mechanizmami obiegu informacji.

Dziesięć lat temu zaczęła się historia tego serwisu. W styczniu 1997 roku pojawiła się w Sieci moja "strona domowa", która wraz z biegiem lat przechodziła różne ewolucje. Skoro swoje dziesięciolecie hucznie obchodziła Wirtualna Polska, Onet.pl, a właśnie taki sam jubileusz świętuje Carrefour (to te supermarkety) i Viva (takie pismo), to ja też przecież muszę dokonać jakiegoś podsumowania.

Pomyślałem, że to dobry pomysł, by gdzieś opublikować zdjęcia wysokiej rozdzielczości, które przedstawiałyby budynki związane z polskim procesem ustawodawczym. Opublikowałem trzy zdjęcia Sejmu Rzeczypospolitej Polskiej w serwisie Wikimedia Commons jednocześnie uwalniając prawa autorskie do tych zdjęć. Muszę jeszcze potrenować robienie zdjęć, ale od czegoś trzeba zacząć.