W Przasnyszu treści nielegalne będą definiowane m.in. w oparciu Wikipedię
Poznaliśmy już treść samej decyzji Prezes UKE (por. Blokada treści "erotycznych" i "nielegalnych" oraz P2P w decyzji UKE), potem przybliżyłem Państwu wyjaśnienie samego UKE, z którego wynika, że to sama gmina zawnioskowała o nałożenie na siebie warunków uwzględniających blokowanie dostępu. Może jednak zainteresuje Państwa również wyjaśnienie gminy?
Michał Charzyński, którego już wspominałem w poprzedniej notatce na temat wyjaśnień służb prasowych Urzędu Komunikacji Elektronicznej, zapytał również burmistrza Przasnysza o blokowanie "treści erotycznych", "treści nielegalnych" i innych.
Oto, czego się dowiedział (wytłuszczenie moje):
W związku ze złożonym przez Pana w wersji elektronicznej zapytaniem informuję, że obowiązki określone decyzją Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej Nr DDRT-WUD-6172-1/10(18) z dnia 30 grudnia 2010 r. dotyczące blokowania dostępu do „stron internetowych z treściami erotycznymi i nielegalnymi” oraz dotyczące uniemożliwienia wykorzystania połączeń „Peer to peer” będą realizowane przy wykorzystaniu dostępnych technologii w tym zakresie dopuszczonych do obrotu na terenie RP, a w szczególności takich jak firewall sprzętowy na styku sieci oraz firewall zaimplementowany w systemie operacyjnym obsługującym anteny. Oba te rozwiązania mają możliwość blokowania w/w treści w określonym przez administratora zakresie.
Jeżeli chodzi o definicje pojęć zawartych w Pana zapytaniu informuję, że pojęcia te będą definiowane w oparciu o źródła powszechnie dostępne (np. wikipedia, słownik języka polskiego), przy uwzględnieniu zapisów odpowiednich aktów prawnych.
Ponadto informuję Pana, że wszelkie warunki dotyczące usługi bezpłatnego dostępu do Internetu określone w w/w decyzji Prezesa UKE są efektem zapisów zawartych w dokumentacji projektowej składanej w związku z ubieganiem się o pozyskanie dofinansowania projektu z Regionalnego Programu Operacyjnego Województwa Mazowieckiego w ramach, którego sieć WIFI Miasta Przasnysz została zrealizowana z udziałem środków UE, gdyż takie były założenia usługi bezpłatnego dostępu do Internetu, która nie może stanowić konkurencji dla komercyjnych dostawców tego typu usług.
Czyli to Unia Europejska wymusza blokowanie?
- Login to post comments
Piotr VaGla Waglowski
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>
Wikipedia - w takim razie po co nam konstytucja i prawo?
http://pl.wikipedia.org/wiki/Pornografia
"...którego celem jest wywołanie u odbiorcy..."
Zrób sobie uzus i normę..
...na razie językową a za chwilę może i prawną. Może zostanę wikipedystą i będę tworzył prawo zamiast ustawodawcy. Ot złota wolność... ech, śmiesznie by było gdyby nie jakieś historyczne skojarzenia.
Zapisy w dokumentacji projektowej...
...są dziełem, zgaduję, wnioskodawcy? Wątpię, by dostęp do treści erotycznych i nielegalnych stanowił o byciu (lub nie) konkurencyjnym do komercyjnych usług. Myślę, że wystarczyło skupić się na ograniczeniu przepływności, protokołów, czasu trwania połączenia dla uzyskania pożądanego efektu. A tak, ktoś zaprojektował głupotę, finansujący to podpisał, więc trzeba było głupotę wysłać do UKE, żeby finansowania nie stracić.