Prawo autorskie w Android Market

Posiadanie gadżetu może być przyczynkiem do eksploracji nowych trendów i zjawisk w cyber-świecie. Będąc szczęśliwym posiadaczem (naprawionego już) tabletu przyglądam się oczywiście rynkowi aplikacji. W ostatnim czasie dostrzegłem również, że społeczność programistów odnotowała przypadki umieszczania w Android Market programów bez wiedzy lub zgody dysponenta praw do takich programów.

Aktualnie środowisko androidowe żyje przypadkiem niejakiego "jasminstory", który umieścił w Android Market kilka gier od GameLoft, takich jak NOVA 3D, UNO HD czy Oregon HD, i postanowił je sprzedawać na własny rachunek. Publikujący postanowił wyznaczyć cenę niższą, niż za te gry wyznaczył ich producent (można o tym przeczytać np. w tekście PSA: Remember to Check Who’s Selling the Wares You Buy, albo w Another Pirate in the Android Market: jasminstory).

Środowisko androidowe właśnie dzieli się uwagami na temat tego, co można zrobić w przypadku rozpoznania tego typu sytuacji. Na forum Android Market znalazły się już jakiś czas temu wątki takie, jak np. Copyright infringement, Android Market & Copyright, albo How are all of the SoundBoard app legal? Aren't they all blatant copyright infringement?. Niektóre z nich powstały niedawno, inne zaś już w 2008 roku.

Warto odnotować, że Google udostępnił zainteresowanym formularz do zgłaszania "wiarygodnej wiadomości" o naruszeniu (tak byśmy powiedzieli, gdybyśmy posługiwali się językiem polskiej ustawy o świadczeniu usług drogą elektroniczną), jeśli dany "incydent" pozostaje w związku z naruszeniem amerykańskiej ustawy Digital Millennium Copyright Act. Jest zatem mechanizm, który ma obsługiwać procedurę "notice and takedown": Infringement Notification for Android Market.

W sumie przywołane tu zjawisko nie różni się znacznie od podobnych zjawisk, które znamy z innych "mediów społecznościowych", no może poza tym, że w przypadku programów komputerowych w Polsce wyłączone są przepisy o dozwolonym użytku osobistym. O ile pobranie pliku tekstowego, muzyki czy filmu z internetu można jeszcze umieścić w takich ramach (taka interpretacja i tak wywołuje u zainteresowanych gwałtowny sprzeciw), to w przypadku programów komputerowych na dozwolony użytek osobisty nie ma jak się powołać. Próba pobierania opłat za aplikację, którą sprawca wydobył np. z forum developerów (gdzie została udostępniona garstce programistów, by mogli zgłosić do niej uwagi i komentarze) uzasadnia też inną kwalifikację działań, tj. działanie w celu osiągnięcia korzyści majątkowej. To zaś może mieć wpływ na wysokość ewentualnie orzeczonej kary (jeśli ktoś zdecyduje się oddać taką sprawę do sądu).

A opisane zjawisko może przybrać na sile, chociażby ze względu na coraz większą łatwość "tworzenia" aplikacji na urządzenia mobilne. Takim ułatwieniem dla osób nie posiadających umiejętności programistycznych może być skorzystanie np. z App Inventor - udostępnionego przez Google narzędzia do "układania aplikacji z predefiniowanych wcześniej klocków".

Im większa łatwość ekspresji, tym więcej problemów natury prawnej. I nie można ograniczać się w rozważaniach jedynie do potencjalnych naruszeń prawa autorskiego, ale też warto pamiętać o uwzględnieniu naruszeń innych praw własności intelektualnej (np. znaków towarowych), ale też takich zjawisk, jak wyłudzenia, phishing, szpiegostwo przemysłowe, zagrożenia bezpieczeństwa (w sfabrykowanych na wzór oryginałów aplikacjach mogą wszak być "zaszyte" dodatkowe funkcje, które mogą narazić bezpieczeństwo danych, ale też stanowić inwazję w sferę życia prywatnego posiadacza urządzenia, na którym taką aplikację zainstalujemy).

Oczywiście na marginesie tych rozważań pozostawiam kwestie modeli biznesowych. Wiadomo, że Apple kontroluje bardziej sposób dystrybucji oprogramowania na urządzenia ze swojej "stajni". Android Market jest bardziej "otwarty" niż Apple App Store. Ostatnio przeczytałem, że ten ostatni ma niechęć do programów na licencji GPL - No GPL Apps for Apple's App Store. Graczy rynkowych będzie więcej: Amazon też chce uruchomić własny kram z aplikacjami na Androida, a w nim - co wydaje się interesujące - ma zamiar samodzielnie kreować politykę cenową takich aplikacji: Amazon to set prices in own Android App Store. Może to zapowiada tworzenie się środowiska konkurencyjnego, a to może prowadzić do zwiększenia jakości oferowanych usług i poziomu zadowolenia konsumentów...

Na marginesie pozostawiam też problem sporu związanego ze znakiem towarowym App Store, o czym można przeczytać m.in. w takich tekstach, jak Microsoft challenges Apple's use of 'App Store' trademark lub Microsoft opposes Apple trademark for 'App Store'.

Urządzenia mobilne wydają się być dziś ważnym rynkiem dla graczy internetowych. Być może też staną się kołem zamachowym dla mikropłatności, albo kołem ratunkowym dla tradycyjnej prasy, która dzięki nim zechce monetyzować produkcję cyfrowych treści. Urządzenia mobilne, które stale są wpięte do internetu oraz problemy związane z rozwojem tego rynku będą prawdopodobnie częściej gościć w światowych serwisach newsowych... Internet jest wspaniały. Dzięki niemu i dzięki rozwojowi i upowszechnianiu się wciąż nowych technik komunikacyjnych prawnicy chyba nigdy nie będą się nudzili.

Czy ma sens utworzenie kolejnego działu serwisu, np. "mobile", czy też problemy prawne nie są tu wcale nowe, a tylko transponowane są na inną platformę komunikacyjną?

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

Ja znalazłem podobny "case"

Ja znalazłem podobny "case" na Apple App Store. Jest tam aplikacja o nazwie "Lecą żurawie" (Letiat Zurawli), która jest playerem streamu video tego jednego jedynego filmu. Oczywiście film streamowany jest z jakiegoś rosyjskiego serwera. I oczywiście właściciel serwera/twórca aplikacji nie ma żadnej umowy z dystrybutorem filmu. Fajnie, nie? I jakim cudem APPLE to puściło?

Drobne sprostowanie - firmy na 'A'

"Android Market jest bardziej "otwarty" niż Apple App Store (chociaż również Apple chce uruchomić własny kram z aplikacjami na Androida, a w nim - co wydaje się interesujące - ma zamiar samodzielnie kreować politykę cenową takich aplikacji: Amazon to set prices in own Android App Store)."

W artykule pod linkiem mowa jest oczywiscie o sklepie Amazonu (zgodnie z trescia linka zreszta), wczesniej wspomniany jest zas sklep Apple. Czy nie nastapilo pomylenie firma na 'A'?

Ups..

Uprzejmie dziękuję za zwrócenie mi na to uwagi. Oczywiście to mój błąd. Zasugerowałem się najwyraźniej. Już poprawiam w tekście (i dopisałem powód zasugerowania, tj. link do wykluczenia programów na GPL z platformy Apple).
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

nowy dział

Twórz nowy dział, twórz. Nastolatków robiących setki tysięcy dolarów to na innych platformach tyle nie było. Może nie tyle same urządzenia mobile są inne, co te rynki aplikacji o globalnym zasięgu zmieniają percepcję. Koniec z ideologią użyteczności dla biednych Polaków naokoło, a start robienia głupich gierek do zabijania czasu w metrze przez Nowojorczyków, Chicagijczyków, Tokijczyków, Paryżan i innych z największych miast świata. ;)

Inne appstory poza tymi od Apple i Google:
* shop4apps #http://developer.motorola.com/shop4apps/
* samsungapps, apps #http://www.samsungapps.com/
* Ovi Store
* Windows Azure

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>