Każdy chce mieć wyłączność na uprawianie roli

Kilka dni temu przez myśl by mi to nie przeszło, ale dziś, po pojawieniu się pomysłu na podział na "prawdziwych aktorów" i "innych", zaczynam się zastanawiać, czy aby nie byłoby dobrym pomysłem wystawienie jakiejś sztuki? Chodzi o dyskutowany publicznie projekt ustawy "o wykonywaniu i ochronie zawodu aktora". Tak, jak "Na świecie są miliardy twórców", są również miliardy artystów wykonawców. Mam wrażenie, że proponując - w pierwszej kolejności - "zasady wykonywania zawodu aktora", ktoś będzie chciał mnie pozbawić możliwości rozkręcenia lukratywnie zapowiadającego się procesu certyfikacji Twórców, który chciałem wprowadzić. Najpierw aktorzy, a potem inni. Niebawem okaże się, że nie mogę robić zdjęć, tworzyć sobie na serwetkach satyrycznych rysunków, a może nawet składać rymów... To znaczy - będę mógł robić to wszystko, ale nie będzie mi przysługiwało "specjalne" wynagrodzenie, które będzie przysługiwało tylko prawdziwym wykonawcom i prawdziwym twórcom.

Dyskusja - jak wspomniałem - toczy się już od kilku dni, a głos w tej dyskusji zabierają zarówno aktorzy "po szkole", jak również ci, którzy wykonują jedynie ten zawód, ale żadnej szkoły aktorskiej nie ukończyli. Przykład takiego głosu w dyskusji można znaleźć w tekście Gazety Wyborczej pt. Kto może grać króla Leara?, jest materiał TVN24, pt. Licencja na... zawód aktora...

Projekt ustawy o wykonywaniu i ochronie zawodu aktora można znaleźć na stronie e-teatr.pl. Zgodnie z tym projektem pojęcie "aktor" definiowane jest jako:

osoba, która ukończyła studia wyższe aktorskie, jak również osoba posiadająca kwalifikacje zawodowe potwierdzone egzaminem złożonym przed komisją powołaną przez organizację zbiorowego zarządzania, której aktor jest członkiem lub Ministra Kultury i Sztuki, której została wyznaczona rola w sztuce teatralnej, produkcji filmowej lub telewizyjnej;

Taki aktor, to ma ciężką pracę. Zgodnie z projektem ustawy może być zobowiązany powszechnie obowiązującym prawem do "ciągłej pracy nad swoim warsztatem, w twórczym procesie wykonywania zawodu aktora". Ustawa zobowiąże go również do "sumiennego wykonywania zawodu", a w szczególności do "należytego wykonywania lub wykonywania określonej roli lub ról określonego rodzaju". Projekt ustawy wprowadza również nową kategorię tajemnicy - aktor jest zobowiązany do "zachowania poufności informacji dotyczących wykonywanej roli i utworu, w szczególności dotyczących daty premiery, fabuły oraz obsady". To coś innego niż tajemnica pracodawcy, tajemnica przedsiębiorstwa, ciii...

W uzasadnieniu projektu czytamy:

Wprowadzenie ustawowej regulacji zasad wykonywania i ochrony zawodu aktora ma na celu uzupełnienie istniejącego ustawodawstwa w zakresie odpowiadającym specyfice działalności aktorskiej, która dotychczas nie była ustawowo regulowana w ustawodawstwie polskim. Potrzeba uregulowania tej formy aktywności zawodowej uwarunkowana jest specyfiką wykonywania zawodu aktora. Działalność aktorska wymaga od osób ją wykonujących szczególnych cech psychofizycznych, co nie pozostaje bez wpływu na wymagania stawiane adeptom zawodu, a także wiąże się z koniecznością ciągłej pracy nad własnymi umiejętnościami. Zawód aktora jest kojarzony ze sławą, dużymi pieniędzmi, zainteresowaniem mediów, dostatnim życiem. Dotyczy to jednak jedynie wąskiej grupy aktorów występującej w produkcjach filmowych i telewizyjnych o największej oglądalności. Projekt ustawy, choć dotyczy wszystkich aktorów, w sposób szczególny zmierza w kierunku poprawy warunków płacy i pracy tych aktorów, którzy nie posiadają możliwości otrzymania roli w wysoko budżetowej produkcji filmowej lub telewizyjnej. Z uwagi na brak jednolitych zasad uwzględniających specyfikę pracy aktora, jak również ze względu na brak uregulowań zabezpieczających aktora przed nadużyciami ze strony pracodawcy lub zlecającego rolę, konieczne jest kompleksowe uregulowanie warunków wykonywania pracy przez aktora.

Czytam ten projekt i staje mi przed oczyma dyskusja o uwolnieniu zawodów prawniczych, o zamknięciu zawodu informatyka, o swobodzie prowadzenia działalności gospodarczej, o różnych aspektach społeczeństwa informacyjnego, o kryzysie i o tym, że niektóre zawody są w pewien sposób zależne od kaprysów publiczności, klientów, dobrej prasy... To w prosty sposób prowadzi do myśli o mecenasach i o wolnym rynku. Fajnie mieć pewność przyszłości, ustawowo zagwarantować sobie popyt i spać spokojnie.

Cytat z rozmowy ze Stanisławem Rakoczym, autorem projektu i posłem PSL, którą przeprowadziła p. Donata Subbotko dla Gazety Wyborczej:

Niech pan powie, czym różniłaby się pozycja aktora profesjonalnego od nieprofesjonalnego.

-Aktor profesjonalny to taki, który zdobył warsztat, potrafi wpływać na widza itd. Chcielibyśmy, aby przysługiwały im dwuprocentowe tantiemy od sprzedaży biletów.

Czyli jeśli aktor bez szkoły zagra w wielkim kinowym hicie, to nie miałby prawa do zysków?

- Nie.

W projekcie ustawy brakuje mi przepisów karnych. Jeden z nich mógłby brzmieć: "Kto na scenie teatru, po przyjęciu przez siebie roli odpowiedniej do swoich właściwości artystycznych, tańczy, ale nie tupie, ten podlega karze pozbawienia wolności do lat 3."

Zachęcam do lektury całości projektu.

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

A kiedyś było coś takiego...

A kiedyś było coś takiego, że na studia aktorskie można było pójść dopiero po ukończeniu jakiejś szkoły wyższej (w latach 60tych?). A może moja wiedza to powtarzanie plotki? Wiadomość zasłyszana tylko... Dziś chyba też są jakieś ograniczenia, jak zdawałam na studia to mogła na studia aktorskie zdawać osoba poniżej 23 roku życia. Nadal funkcjonuje ten przepis?

p.s. Zastanowiłam się. Dobrze. Ale i tak nic z tego nie wynikło. W moim przypadku zastanawianie się jest bezcelowe. I jeszcze to trudne zadanie matematyczne na koniec. Za pierwszym razem wyszło mi 10 (9+9) ;)))

Za komuny (lata 70) podobnie

Za komuny (lata 70) podobnie było z muzykami. Jeśli nie miałeś szkoły muzycznej lub zdanego egzaminu przed komisją artystyczną to nie wolno było Ci mieć stawek "zawodowych" za granie, lecz tylko jakieś grosze jako amator. To pokazuje w jakiej epoce ciągle jeszcze znajdują się umysły części ludzi w Polsce.
Pozdrawiam
Alex

za komuny?

ksiewi's picture

VaGla opisywał tu kiedyś sprawę, w której sąd przyznał tylko 20% stawek tabelowych "amatorowi" (pomijam kwestię samych tabel, ich zakresu, obowiązywania itd.).

"Z archiwum polskiego jazzu"

Przeczytajcie słowa piosenki Kultu "Z archiwum polskiego jazzu"

(***)1

słowa: Kazik Staszewski

Mam nadzieję, że Twórca nie obrazi się za przytoczenie całego tekstu piosenki, na początku chciałem zacytować jedną zwrotkę, ale dopiero całość wprost genialnie oddaje klimat tej wspaniałej propozycji

Polecam również samą piosenkę - świetna muzyka

  1. 1. [od moderatora]: Nadzieja na to, że Twórca się nie obrazi jest płonna, VaGla

Wraca podział na artystów cechowych i partaczy

Wedle tego przepisu albo aktor ukończy szkołę, będzie się utrzymywał z grania, będzie należał do Cechu Artystów Aktorów, albo nie będzie traktowany w ten sam sposób, co koledzy po fachu. Czyli albo będzie licencjonowanym przez cech artystą, albo będzie partaczem niecechowym.
A jak to wygląda w przypadku artystów spoza Polski? Rozumiem, że ten przepis dotyczy tylko Polaków, a np aktorów i "aktorów" grających w filmach w Polsce - nie. Tylko - jak ocenić, czy dany artysta nie należący do cechu podpada pod ten ciekawy przepis?

Ciekawy też jestem z czyjego pomysłu (***)1 powstała taka inicjatywa ustawodawcza. Bo jeśli bez takiego inicjatora - to powątpiewam w zdrowie posłów, którzy za tym pomysłem stoją...

  1. 1. [od moderatora]: proszę bez takich insynuacji, VaGla

Zrobiliby lepiej przepisy

Zrobiliby lepiej przepisy pracownika monitoringu.

Czas na nowele ustawy o zawodzie posła :)

"...która ukończyła studia wyższe politologiczne, jak również osoba posiadająca kwalifikacje zawodowe potwierdzone egzaminem złożonym przed komisją powołaną przez uprawniony organ, lub Parlament Europejski, która została wybrana w wyborach powszechnych;"

"Niech pan powie, czym różniłaby się pozycja posła profesjonalnego od nieprofesjonalnego.
- Poseł profesjonalny to taki, który zdobył warsztat, potrafi wpływać na wyborców itd. Chcielibyśmy, aby przysługiwały im wynagrodzenia za pracę.
- Czyli jeśli poseł bez szkoły zostanie wybrany do Parlamentu to nie miałby prawa do wynagrodzenia?
- Nie."

"aby przysługiwały im

"aby przysługiwały im dwuprocentowe tantiemy od sprzedaży biletów"

a co jeśli na planie będzie więcej niż 50 "zawodowych" aktorów? a może te 2% idzie do podziału na wszystkich? Czyli jeśli w polskim filmie w roli statystów będą osoby "po szkole", będzie ich nawet kilkuset to z zarobionego miliona niewiele pójdzie do podziału.

Aktor a aktor

Myślę, że warto byłoby promować aktorów zawodowych. Oczywiście rynek korzysta niestety dość często z naturszczyków, którzy grają jak noga od stołu (***)1. Źle, że ustawodawca chce decydować kto i ile będzie zarabiał. Może ograniczyć zatrudnianie niezawodowych aktorów przez media publiczne co wpłynęłoby na wzrost jakości seriali jakie produkuje TVP. Produkcja filmowa to wolny rynek. Wolałbym, żeby z publicznych pieniędzy powstawały produkcje z wykorzystaniem najwyższej klasy fachowców. Taką gwarancję daje szkoła aktorska. Ale powstrzymałbym się od decydowania komu i ile się należy.

  1. 1. [od moderatora]: recenzje gry aktorskiej konkretnych osób może da się publikować w serwisach o innej problematyce niż prawna, VaGla.

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>