Dlaczego właściwie nie chcecie, by Misztal odwiedził forum "Pozycjonowanie i Optymalizacja"?

"...zarejestrowałem domenę ze znanym imieniem i nazwiskiem osoby publicznej. w celu odsprzedaży tej domeny z zyskiem". To wyjaśnia motywy. Ciekawa jest też dyskusja na forum, która pełniej odkrywa powody (w sumie nietrudno się domyśleć), dla których rejestruje się takie domeny. Ważne jest nie tylko to, co tam ktoś sobie wykombinuje w charakterze "legendy", ale to, jak było naprawdę. Prawnicy coraz lepiej potrafią argumentować i fakt, że nazwisko pełnomocnika procesowego czy samego zainteresowanego pisze się ze spacjami (czy inaczej) w czasie dyskusji na ogólnodostępnym forum, nie znaczy, że on nie trafi na taką dyskusję.

Cytat w leadzie pochodzi z forum Pozycjonowanie i Optymalizacja (chociaż sprytny rejestrator pyta też na forum Allegro). Aktualny abonent domeny pyta co robić, bo dostał maila od osoby, która uprzejmie informuje go o zamiarze skierowania sprawy do sądu. Potem padają różne mądre rady dyskutantów, np. "O ile imię i nazwisko nie było zarejestrowaną marką, technicznie jesteś czysty", "Napisz, że jesteś jego fanem - zrób stronę na plus tej osoby, bez prześmiewania", albo mądre sentencje w stylu "Nie jednemu psu na imie Burek wiec teoretycznie prawo stoi po Twojej stronie". Sam zainteresowany pisze wprost: "może niedługo usłyszycie coś w TV albo jakieś prasie :) i będzie wiadomo, o jaką domenę chodzi". Po co czekać na prasę lub telewizję?

Strona ta to "w w w . p i o t r - m i s z t a l . p l". Pisownia oryginalna, cyt. "bo nie chcę żeby w google pokazywało się to forum jak wpiszą to nazwisko". No jak to? Uczestnik forum "Pozycjonowanie i optymalizacja" nie chce, by się w Google pokazywał adres (imię i nazwisko zainteresowanego i jego ewentualnego pełnomocnika, które też zostało "sprytnie" zmodyfikowane)? Przecież to internet! A wolność słowa? Przecież uważacie, że nie robicie (jak czytam waszą argumentację) nic złego. Przecież to chodzi o stronę fanklubu! Heh.

Przy okazji tekstu Tym razem aukcja domeny z nazwiskiem Hanny Gronkiewicz-Waltz nawiązałem do domeny gilowska.pl. Okazuje się, że tekst wzbudził dyskusję na forum "Domeny Internetowe". A w jednym z postów czytam "Hehe raczej nie boję, cieszę się że ktoś wspomniał znowu o gilowska.pl :) Mam jeszcze 2 inne domeny mam nadzieję że sprawa nabierze rozgłosu z pozostałymi" (jak cytujecie, to z poszanowaniem praw autorskich, proszę). Ktoś inny komentuje: "mam 4 znane nazwiska - z ruchu na nich nie wyżyję. Jedyna możliwość na zarobek to sprzedaż w odpowiednim momencie vide malysz.pl".

screenshot serwisu FAN CLUB MAYBACH pod domeną piotr-misztal.pl

A co do domeny piotr-misztal.pl, gdzie znajduje się już "FAN CLUB MAYBACH" (wraz z licznikiem odwiedzin "stat4you"), to i tak nie jest jeszcze tak źle, jak z domeną piotrmisztal.pl, która jest zaparkowana wraz serwisem do pozycjonowania i reklamowymi linkami.

Obawiam się, moi drodzy, że w przypadku sporu sąd mógłby łatwo dojść do wniosku, że wina takiego rejestrującego jest wykazana (np. dla celów ustalenia odszkodowania czy nawet kosztów procesu).

screenshot serwisu znajdującego się pod domeną piotrmisztal.pl

Screenshot serwisu znajdującego się pod domeną piotrmisztal.pl. Zwraca uwagę np. "Linki sponsorowane - piotr misztal samoobrona lepper mp3 nelly porno:", albo "Piotr misztal samoobrona lepper mp3 nelly porno | Adult | Amateur | Erotic Pictures | Free Sex | Gay Dating | Porn | Sex Cams".

Kilka spraw o naruszenie (zagrożenie) dóbr osobistych może dać jasną odpowiedź odnośnie tego typu procederu. Ja uważam, że takie działanie stanowi bezprawne naruszenie dóbr osobistych (zwłaszcza, gdy czytam wylewające się z poświęconych tematowi forów dyskusyjnych motywy działania), ale ja nie jestem sądem.

W sumie, to nie moja sprawa. Irytuje mnie jedynie pewne "cwaniactwo", które wyłania się z lektury niektórych dyskusji. Trochę dystansu VaGla.

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

cwaniactwo

Nie nazwał bym tego wyłącznie cwaniactwem ale...jakby to powiedzieć aby samemu nie narazić się na zarzut naruszenia praw osobistych... nieumiejętnością przewidywania. Jakby ten hipotetyczny sąd miał nawet jakieś wątpliwości to rzeczywiście po lekturze wypowiedzi na forum szybko się ich pozbędzie. Gratulacje dla autora. I niezapomnianych wrażeń z Sądu Okręgowego.

E tam,

jak sobie chcą zarobić, niech zarabiają. Że ktoś się za późno obudził i nie zarejestrował swojej domeny. Niechby sobie ktoś na ten przykład stworzył stronę maltan.pl i umieścił tam sklep z artykułami dla dorosłych, a niech ma. Nie uważam, że moja dobra osobiste zostały naruszone, bo niby i jak? A jakby na maltanie sprzedawali akcesoria ogrodnicze, których być może jestem zaciekłym wrogiem, czy moje dobra też by ucierpiały? Choć wiem, że mój pogląd jest jednak bardzo libertariański i nie wszyscy muszą go podzielać. :) To jednak nie rozumiem wszystkich argumentów w tym sporze.

Ktoś działa tylko z żądzy zysku? Na zdrowie. Będzie zarobiony. A jak ktoś zainteresowany chciałby odkupić, niech zapłaci cenę, która będzie satysfakcjonowała sprzedającego.

Wojciech

misztali jest koło

misztali jest koło 8000
pewnie połowa z nich to faceci - czyli jakieś 4000
a i piotr to dość popularne imię - na pewno koło 100 się znajdzie... a najwiecej ich w lubelskiem i swiętokrzyskiem

To ja jestem autorem tej

To ja jestem autorem tej wypowiedzi "Hehe...".
Dla czego rejestruję tego typu domeny? Rejestracja domen to moje hobby o ile tak to można nazwać. Mam ich kilkaset. Łatwo przekazać coś na zewnątrz generując tysiące odwiedzin dziennie. A jeszcze łatwiej wzbudzić czyjeś zainteresowanie. Zarejestrowałem takie domeny tylko dla tego, aby wywołać dyskusję na ich temat. I tu może być zaskoczenie, głównym celem rejestracji gilowska.pl było nie tyle wzbudzenie zainteresowania co wzbudzenie zainteresowania na stronie Vagla.pl. Podoba mi się ten serwis i większość opinii, był moim celem ;). Przede wszystkim chciałem się przekonać czy jest to łatwe czy bardzo łatwe – dostanie się na stronę w ten sposób.
Uważam, że nie naruszam tym działaniem niczyich dóbr osobistych. Adres www.gilowska.pl nie odnosi się do konkretnej osoby. W nazwie domeny nic na to nie wskazuje.
Tego typu domeny chętnie oddam zainteresowanym osobom (za darmo), ba nawet opłacę na rok do przodu o ile mają zamiar je wykorzystać w należyty sposób.
Do zobaczenia 23go marca, Rafał Pietrzyk, www.di.pl

ps na forum podpisałem artykuł linkiem źródłowym.

Aż nie wiem, co powiedzieć

Czyli zarejestrował Pan, Panie Rafale, tę domenę by pojawiła się o niej notatka w tym serwisie? Jestem wzruszony ;) Rozumiem, że przy okazji jedynie są tam "Dyskrecja.pl Sex-Promocje", "Sex Shop Palma", "Erotyczne Centrum DVD", "Wibratory i inne Akcesoria od 20 zł Powiększanie i Feromony od 35 zł" i inne, zaś w META NAME="keywords" CONTENT to "domeny, nazwy domen, rejestracja domen, kup I sprzedaj domeny, aukcje domen, sklep domen, wycena". No cóż. Ja tam Pana nie oceniam. Nie moja sprawa (nie doradzam nikomu w sprawie tej domeny). Oglądając tę stronę mogę tylko filozoficznie zastanawiać się nad tym, co Pan miał na myśli pisząc "Łatwo przekazać coś na zewnątrz generując tysiące odwiedzin dziennie". To w sumie też nie moja sprawa. Również to, że manipulując css'ami i parserami prezentuje Pan linki sponsorowane Googla w taki sposób, że wydają się być neutralnymi odnośnikami, nie zaś reklamą. To też nie moja sprawa, a ewentualnie UOKiK'u, gdyż może to stanowić czyn nieuczciwej konkurencji i przez to być ciekawe dla Urzędu. Co do forum - zacytował Pan 9 akapitów z 13 akapitów artykułu. Zostawię to bez zbędnego komentarza, wszak jest w stopce tego serwisu :> To jest moja sprawa.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

"Jestem wzruszony ;)"

"Jestem wzruszony ;)"
-bez przesady nie jestem fanem ani maniakiem ;)
-co do reklam to domena zaparkowana jest w serwisie sedo.com z ustawieniami na reklamy erotyczne, gdyby były inne nikt by nie wspomniał o domenie ;) Wszystkie swoje domeny parkuję tak też zrobiłem z tą. Źródłem strony także nie operowałem, jest ono automatyczne, takie wygenerowało sedo.com
-"Łatwo przekazać coś..." odnosi się nie do domeny gilowska.pl a do tego dla czego rejestruję domeny
-a jeżeli chodzi o stopkę to niestety nigdy jej nie czytałem, Przepraszam.

Rafał Pietrzyk, www.di.pl

Moim zdaniem prawo

Moim zdaniem prawo dotyczące domen jest zbyt liberalne i pochodzi z bezpiecznych czasów, gdy internet był w gestii "kompleksu naukowo-wojskowego" USA (przepraszam za rusycyzm). Np. irytująca jest sytuacja, że firma ABCDE posiadając własną domenę abcde.com nie może liczyć na urzędową ochronę domeny np. abcde.net, nie wykupując jej. Trudno żądać, by firmy wykupywały wszystkie możliwe kombinacje sufiksów domen. Bo kiedyś pomyślano, że domena to zawsze całość i że abcde.net to coś zupełnie innego niż abcde.com. A że i tu i tam jest abcde? Aaaaaa, to idźcie sobie do sądu rozjemczego i pies was trącał... Moim zdaniem główna część domeny powinna być tożsama z sensem domeny. Te wszystkie końcówki com, net, co, prv, i wszystkie inne nie mogą być narzędziem do obchodzenia prawa. Zresztą gdy rodził się system WWW, to wielu sufiksów jeszcze nie było. Wymyślił je rynek, łasy na możliwość żonglowania nazwiskami znanych osób i nazwami znanych firm i urzędów.
W każdym razie, tłumaczenie np. Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, że wymyślona przez kogoś domena mswia.prv to żaden problem, bo "każde dziecko wie, że MSWiA może mieć tylko domenę GOV" mnie nie przekonuje.

Domeny - przykład mswia uważam za nietrafiony

Moim zdaniem podany przykład z mswia.prv jest nietrafiony z tego powodu, że domena w tym przypadku nawiązuje do skrótu urzędu centralnego, a skrót ten nie ma zdolności odróżniających. Pełna nazwa organu administracji w tym przypadku to Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji. Ministerstwo obsługuje ministra. Problem byłby, gdyby ktoś zarejestrował domenę ministerstwosprawwewnetrznychiadministracji.prv ale też jedynie pozorny (por. Domeny urzędów oraz Adresu nie można się domyślać! i BIP, czyli Bardzo Interesująca Propozycja). Poza wszystkim uważam, że poszczególne ministerstwa nie powinny prowadzić swoich własnych serwisów internetowych, a wszystko co się znajduje dziś w poszczególnych z nich winno znaleźć się w jednym serwisie rządu (por. Ministerstwo Transportu ma nową stronę - dlaczego każdy resort ma mieć własną?
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

Typowy przyklad myslenia "nowych" internautow.

Zaprezentowane w tym poscie stanowisko jest typowym przykladem wkurzajacego mnie sposobu myslenia "nowych" internautow. Internautow-ignorantow (za przeproszeniem), ktorzy w Internecie sa zaledwie kilka lat, ale nie maja ochoty uczyc sie i dostosowywac do regul, ktore w ciagu kilkudziesieciu (!) poprzednich lat istnienia Internetu przez jego tworcow zostaly wypracowane. Uwazaja ze wszystkie rozumy pozjadali, ich korporacyjno-biznesowy sposob patrzenia powinien zdominowac wszystko i stare "dinozaury" do nich powinny sie dostosowac.
Struktura nazw domenowych jest struktura hierarchiczna, tak samo jak struktura katalogow na dysku. Katalog "windows" na dysku C: to zupelnie co innego niz katalog "windows" na dysku D:, a idac za twoim tokiem rozumowania powinno to nie robic zadnej roznicy, czy np. wymagane do dzialania programu biblioteki systemowe wgramy do katalogu c:\windows czy d:\windows bo przeciez tu i tu w nazwie jest "windows". Tak samo domena firma.com a firma.org to co innego. I tak ma byc. Wynika to z calej koncepcji funkcjonowania systemu DNS a nie jest zadnym "narzedziem do obchodzenia prawa". A to, co proponujesz ("glowna czesc domeny tozsama z sensem domeny") to po prostu likwidacja systemu DNS i powrot do plaskiej bazy hostow jak za czasow wczesnego ARPAnetu - innymi slowy, powrot do dokladnie tych samych problemow, ktore rozwiazal w 1983 r. Paul Mockapetris tworzac system nazw domenowych. Nie zawracaj Wisly kijem. I proponuje poczytac o tym, kto i kiedy utworzyl jakie sufiksy nazw domenowych, bo twoje twierdzenie o tym, ze "wymyslil je rynek, lasy na mozliwosc zonglowania..." itd. jest co najmniej bledne.

A tak w ogole, to kto to jest ten Piotr Misztal?

No wlasnie - tak w ogole to co to za jeden? Najwyrazniej nie jestem trendy i nie orientuje sie w biezacych modach, bo to nazwisko pierwszy raz widze...

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>