Sejm zarażony antydemokratyczną twitterozą i fejsbukozą polskiej administracji publicznej

Rozmowa o twitterozie w programie WidzimisieSejm i Senat opuściły flagę w związku z zamachem w Tunezji. Przy okazji Parlament postanowił zmienić paletę kolorów stron internetowych, których używa do przekazywania obywatelom informacji publicznych. Zgodnie z Konstytucją RP tryb udzielania informacji publicznej regulują ustawy, a w odniesieniu do Sejmu i Senatu ten tryb regulować ma Regulamin Sejmu i Regulamin Senatu. Zgodnie z art. 202a Regulaminu Sejmu "Informację publiczną Kancelaria Sejmu udostępnia poprzez ogłaszanie dokumentów i innych informacji w Systemie Informacyjnym Sejmu". W ten sposób ów "System Informacyjny Sejmu" jest odpowiednikiem Biuletynu Informacji Publicznej, o którym mowa w ustawie o dostępie do informacji publicznej. Ani Konstytucja, ani ustawy, ani Regulamin Sejmu nie przewidują sytuacji, w której państwo polskie będzie przez kontrolowane przez siebie ośrodki informacji promowało produkty i usługi jakiegokolwiek przedsiębiorcy. Tymczasem na wszystkich stronach Sejmu umieszczono znak towarowy spółki Twitter Inc. Okazało się, że w związku z żałobą ten znak jest dziś nawet wyraźniej promowany, ponieważ jako jedyny element strony nie zmienił swojej intensywnie niebieskiej barwy. To zaś kolejny przykład antydemokratycznego działania mojego państwa, które sprowokowały mnie do uruchomienia akcji pod kryptonimem "Szklana kula CBA".

Przepisy dotyczące dostępu do informacji publicznej Sejmu znaleźć można w Regulaminie, ale wcześniej należy sięgnąć do Konstytucji RP, z którą winny być zgodne wszelkie działania państwa. Tam m.in. przepisy zakazujące dyskryminacji i nakazujące równe traktowanie wszystkich obywateli. Tam też przepisy o dostępie do informacji publicznej. Używanie tzw. "mediów społecznościowych" jest - jak uważam - działaniem dyskryminującym grupy obywateli, a także działaniem gwałcącym zasady konkurencji i wspólnego rynku. Oto Sejm RP, tak jak Centralne Biuro Antykorupcyjne, Ministerstwo Finansów, Kancelaria Prezesa Rady Ministrów i wiele innych instytucji i urzędów publicznych, promuje przedsiębiorcę amerykańskiego na stronach internetowych nie byle jakich, a urzędowych. Państwo ma szczególną rolę w systemie prawny Rzeczypospolitej. Państwo nie korzysta z wolności, z której korzystają obywatele. Organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa. Tak wynika przynajmniej z art. 7 Konstytucji RP.

Fragment programu Widzimisię wyemitowanego 17 marca 2015 roku na antenie Polsat News 2. Nagranie całości programu dostępne jest w serwisie ipla. W tym programie mówiłem m.on. o problemach wykorzystania przez polską administrację publiczną wybranych serwisów oferowanych przez amerykańskich przedsiębiorców, a to do "realizacji" zadań publicznych. Wykorzystuje się je zastępując Biuletyn Informacji Publicznej i e-PUAP (to jest oficjalny i ustawowo umocowany "serwis społecznościowy" państwa). Prezentuje się informacje fragmentarycznie, a więc manipulacyjnie, a jednocześnie nie udostępnia się w BIP informacji rzetelnych, kompletnych, aktualnych. Do tego - jak się wydaje - nawet rząd nie ogarnia problemu: Odpowiedź KPRM w sprawie "serwisów społecznościowych")

Konstytucyjne zasady - jak widać - nie przeszkadzają państwu - czy to ze względu na brak wyobraźni, czy też może już z tzw. "arogancji władzy" - budować pozycję jednego przedsiębiorcy dyskryminując innych. Są przepisy, które mówią o archiwizowaniu informacji, są takie, które mówią o dziedzictwie narodowym. Są takie, które chronią prywatność obywateli. Są takie, które nakładają na państwo obowiązek zwiększania zaufania obywateli do państwa. Tymczasem patologiczna, jak uważam, moda na "oficjalne" konta w "mediach społecznościowych" prowadzi do fragmentaryzacji informacji (a więc jest działaniem manipulacyjnym, zmniejszającym, nie zaś zwiększającym zaufanie obywateli do państwa), prowadzi do sytuacji, w której państwowa infrastruktura służy do napędzania klientów, zwiększania zasięgu działania i rozpoznawalności marki jednego lub kilku przedsiębiorstw. To właśnie gwałci zasady gry rynkowej. Bo państwo dysponuje przymusem, uzbrojonymi funkcjonariuszami, przymusem podatkowym, a informacje, które przekazuje, są często niezbędne do realizowania przez obywateli ich ustawowych obowiązków (nieznajomość prawa obywatelom szkodzi, bo przyjdzie uzbrojony egzekutor i wyegzekwuje). Dlatego tak istotne jest to, by Parlament nie brał w tym udziału. Ale jednak bierze. I żałoba na stronach Sejmu dodatkowo uwypukla patologię, z którą mamy właśnie w Polsce do czynienia, a za którą odpowiadają osoby piastujące decyzyjne funkcje w państwie. Patologię antydemokratyczną potęguje to, że twitterozą i fejsbukozą ogarnięte są również służby specjalne (por. Raport cząstkowy z realizacji operacji o kryptonimie "Szklana kula CBA"), a także instytucje mające - w założeniu - chronić obywateli i kontrolować przestrzeganie prawa (por. UOKiK podnosi stawkę i nieuprawniona pomoc publiczna dla amerykańskich spółek oferujących "media społecznościowe", Odpowiedzi z Prokuratury Generalnej w sprawie konta na Twitterze). Nawet Najwyższa Izba Kontroli promuje usługi wybranych przedsiębiorców. Nie ma się do kogo zwrócić, by ten, korzystając z ustawowych kompetencji, podjął działania zmierzające do przywrócenia stanu zgodnego z prawem. A i sam prawodawca wydaje się już utopiony w tej patologii.

Sejm RP na każdej ze swoich stron i podstron promuje Twittera

Sejm RP na każdej ze swoich stron i podstron promuje Twittera

Zmiana palety kolorów stron sejmowych uwydatniła jeszcze ową promocję amerykańskiej spółki

Zmiana palety kolorów stron sejmowych uwydatniła jeszcze ową promocję amerykańskiej spółki.

W państwie nie ma chyba już żadnej instytucji publicznej, do której można się z tym zwrócić. Pozostają obywatele.

"Lex nisi tutores habeat, contra arma potentum, est quod araneolus sub trabe nectit opus" ("Jeżeli prawo nie ma obrońców przeciw gwałtom możnych, jest jak pajęczyna, którą pająk tka pod belką").
- Klemens Janicki.

Przeczytaj również: Akt oskarżenia za wykorzystanie stron policyjnych do pozycjonowania.

Opcje przeglądania komentarzy

Wybierz sposób przeglądania komentarzy oraz kliknij "Zachowaj ustawienia", by aktywować zmiany.

Sejm wybielił logo Twittera

Sejm RP na swoich stronach właśnie "wybielił" logo Twittera. Być może po to, by aż tak nie raziło swoją niebieskością w tej żałobie. Wybielone czy niewybielone - nadal tam jest. Na stronie Sejmu RP. Logo komercyjnego serwisu internetowego.

wybielone logo Twittera na stronach Sejmu
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

A co mogą obywatele?

A co mogą obywatele?

Niemiecki rząd federalny też się zaraził

W tym tygodniu uruchomiono profil niemieckiego rządu federalnego w serwisie Facebook.

Jak skomentował to satyryk Jan Böhmermann, świadczy to o tym, że Facebook jest już zdecydowanie "out"!

--
[S.A.P.E.R.] Synthetic Android Programmed for Exploration and Repair

Nieuprawniona modyfikacja

Czy przez przypadek Sejm RP nie złamał praw autorskich lub innych praw należący do amerykańskiej firmy dopuszczając się modyfikacji logotypu Twittera?

Nawet jeśli

Nawet jeśli, to Twitter Inc. musiałby zacząć dochodzić roszczeń składając pozew, a tego raczej wobec Sejmu RP się nie spodziewam.
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

A art 115§3 PrAut...

...niedawno przecież uznany za zgodny z Konstytucją?

Tu problem

Tu problem jest we "w celu osiągnięcia korzyści majątkowych". Ale dzięki lobby prawnoautorskiemu istotnie jest to przestępstwo ścigane z urzędu.

--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination

w art 278 §2 KK...

...też jest taki cel kierunkowy i wykładnia jest sam-wiesz-jaka

czy zastosowano stawkę 50% k.u.p.?

Urząd Skarbowy w takich przypadkach lubi sprawdzać, czy faktycznie doszło do przeniesienia majątkowych praw autorskich i zazwyczaj kwestionuje to przeniesienie, jeśli w umowie nie ma wszystkich wymaganych klauzul (np. wymienionych enumeratywnie pól eksploatacji)

Piotr VaGla Waglowski

VaGla
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>