MEN zrezygnowało z prowadzenia wykazu umów i usprawniło system finansowo-księgowy
Jak wiadomo: od pewnego czasu rozwija się pewna obywatelska inicjatywa, której celem jest doprowadzenie do tego, by wykazy umów zawieranych przez administrację publiczną były publikowane w Biuletynie Informacji Publicznej. Nie chodzi o okresowe publikacje, tylko o to, by w każdej chwili obywatel mógł zapoznać się z kompletną, rzetelną, aktualną informacją na temat zawieranych m.in. przez ministerstwa umów. W istocie chodzi o zrealizowanie przynajmniej dwóch celów. Z jednej strony chodzi o usprawnienie działania administracji publicznej, z drugiej zaś o zapewnienie przejrzystości jej działań. Udało się do tej pory wydobyć kilka takich wykazów umów z kilku ministerstw. Jednym z nich był wykaz umów Ministerstwa Edukacji Narodowej. Prowadzenie takiego wykazu jest - jak się wydaje - działaniem racjonalnym. Każde usprawnienie związane z takim wykazem uznałbym za pożądaną reakcję na aktywność obywatelską. W MEN zaprzestano prowadzenia wykazu i zastąpiono go systemem finansowo-księgowym. Jednak to - samo w sobie - jeszcze nie realizuje drugiego ze wskazanych wyżej celów, czyli zapewnienia przejrzystości działań państwa wobec obywateli.
O wykazie umów MEN pisałem m.in. w tekście Siedem sztuk dywanów oraz pełnienie funkcji biegłego w procesie społecznego tworzenia wykazu umów zawieranych przez rząd, czy w Z frontu walki o publikację wykazów umów w rządowych BIPach. Akurat te "siedem sztuk dywanów" spotkało się z zainteresowaniem mediów (chociaż nie jest to najciekawsza z umów, które można znaleźć w udostępnionym swego czasu wykazie przez to ministerstwo; znacznie ciekawsze są te umowy, które dotyczyły kwot wydatkowanych na przygotowanie i zrealizowanie kampanii telewizyjnych dotyczących sześciolatków, bo tam kwoty były dość znaczne). W kontekście dywanów, w efekcie publikacji prasowych, dowiedzieliśmy się w pewnym momencie (w październiku zeszłego roku), że ponoć rozwiązano umowę dot. siedmiu dywanów MEN...
Dywany dywanami, ale chodzi przecież w tym całym zabieganiu o wykazy umów w BIP-ach o coś innego niż szukanie "taniej sensacji". Chodzi o możliwość monitorowania przez obywateli wydatków ze środków publicznych.
Ustawa o dostępie do informacji publicznej nie przewiduje - co rozsądne - obowiązku udostępniania informacji publicznej, której organ zobowiązany do udostępnienia informacji publicznej nie posiada. Ktoś mógłby uznać, że może tym kierowano się podejmując decyzję o zaprzestaniu prowadzenia wykazu umów w MEN (w ramach rozumowania: skoro obywatele pytają nas o wykaz, który sobie prowadzimy dla racjonalizowania naszych działań, a my przez to mamy kłopoty, bo potem obywatele doszukują się w takim wykazie różnych smaczków, a mając wykaz dopytują o kolejne szczegóły, to może zrezygnujmy z prowadzenia takiego wykazu i nie będziemy musieli się z obywatelami użerać)... Uważam, że w tym przypadku tak nie było.
Zacznijmy jednak od odpowiedzi na pytanie: skąd wiemy o zrezygnowaniu z prowadzenia wykazu w MEN?
Adam Dobrawy, który wcześniej wydobył z MEN wykaz umów, zawnioskował następnie do MEN o opublikowanie tego wykazu w Biuletynie Informacji Publicznej. Powołał się przy tym na art. 241 KPA.
Art. 241 Kodeksu Postępowania Administracyjnego otwiera rozdział KPA poświęcony wnioskom. Zgodnie z tym przepisem:
Przedmiotem wniosku mogą być w szczególności sprawy ulepszenia organizacji, wzmocnienia praworządności, usprawnienia pracy i zapobiegania nadużyciom, ochrony własności, lepszego zaspokajania potrzeb ludności.
Oto, jaką wnioskodawca otrzymał odpowiedź:
Szanowny Panie,
Na podstawie art. 237 i 238 ustawy z dnia 14 czerwca 1960 r. Kodeks postępowania administracyjnego (Dz. U. z 2013 r., poz. 267 j.t.), w nawiązaniu do Pańskiego Wniosku z 15.12.2013 dotyczącego rozbudowania prowadzonego przez Ministerstwo Edukacji Narodowej Biuletynu Informacji Publicznej przez zamieszczenie w nim rejestru umów uprzejmie informujemy, iż w związku z zakończeniem w dniu 15.10.2013 roku prowadzenia rejestru umów w MEN Pański wniosek jest niemożliwy do zrealizowania.
Od 16.10.2013 roku MEN nie prowadzi rejestru umów, a jedynie stosuje narzędzie pomocnicze służące do automatycznego nadawania kolejnych numerów zawieranym umowom. Zakończono stosowanie rejestru umów, ponieważ wdrożony w MEN system finansowo – księgowy zapewnia w chwili obecnej pełną kontrolę kompletności i prawidłowości angażowania środków budżetowych.
Z poważaniem
Beata Katarzyna Matosek
Zrezygnowanie z prowadzenia ręcznie przygotowywanego wykazu umów i w to miejsce wprowadzenie systemu finansowo księgowego, uznaję za cel pożądany (zracjonalizowanie, usprawnienie działań administracji publicznej), ale z perspektywy celów realizowanych przez grupę obywateli potencjalnie cofa nas na drodze przejrzystości. Ktoś tam ma jakąś (ponoć "pełną") kontrolę nad "kompletnością i prawidłowością angażowania środków budżetowych", ale nie jest to obywatel. Jaka byłaby reakcja bardziej pożądana? Bardziej pożądaną reakcją byłoby uzupełnienie usprawnienia obiegu dokumentów w ministerstwie o narzędzie publikowania w BIP tych informacji, które wcześniej znajdowały się w wykazie umów (w praktyce oznaczałoby to powiązanie systemu finansowo-księgowego ministerstwa z BIP-em, albo inaczej: włączenie Biuletynu Informacji Publicznej do systemu obiegu dokumentów w ministerstwie, a gdy system objąłby cały rząd - do systemu obiegu dokumentów w rządzie). Byłaby to reakcja, która zakładałaby zaakceptowanie przez kierownictwo resortu (przedstawicieli całego rządu), że kultura jawności życia publicznego, również w wymiarze wydatkowania środków publicznych, jest immanentną cechą demokratycznego państwa prawnego, z którego również wynika postulat budowania zaufania obywatela do tego państwa. Kultura jawności mogłaby się stać po prostu fundamentem realizacji polityki rządu. Dowolnego rządu.
Łatwo sobie wyobrazić, że ktoś sobie pomyślał: wraz z rezygnacją prowadzenia wykazu umów będzie spokój, będzie cisza, będzie tak, jak było wcześniej. Ja nie zakładam złej woli ministerstwa. Zwłaszcza zwolennicy teorii spiskowych pewnie nie uwierzą mi, gdy napiszę, że znam wielu urzędników, którzy rozumieją istotę poruszanych tu kwestii i podejmują działania zmierzające do realizacji postulatów tu sygnalizowanych. Kiedy napiszę, że doceniam wręcz to, że podjęto działania zmierzające do usprawnienia wskazanego fragmentu aktywności administracji publicznej, to wielu utwierdzi się tylko w przekonaniu, że jestem wariatem. Doceniam.
Po pierwsze - skoro nie można opublikować w BIP wykazu umów, ponieważ się go już nie prowadzi, obywatele mogą zacząć teraz (znów) pytać okresowo o udostępnienie wszystkich umów zawartych przez ministerstwo np. w okresie poprzedniego tygodnia (i tak co tydzień). Po drugie: mogą też zwrócić się z wnioskami dotyczącymi informacji zawartych nie w "wykazie", a w "systemie finansowo-księgowym" (wszak te informacje nadal są informacjami publicznymi i ministerstwo nimi dysponuje; "wykaz" czy "system finansowo-księgowy", wszystko jedno jak się będzie nazywała ta baza, w której przechowuje się informacje publiczne, a skoro jest "system", to wydobycie z niego odpowiedniego raportu nie powinno wiązać się z dużym nakładem środków, a więc trudno będzie uznać, że będziemy mieli do czynienia z informacją przetworzoną...).
Tak czy inaczej - pojawiła się reakcja ministerialna na działania obywateli (akcja zaczyna przynosić pewne efekty). Obecna sytuacja może być fundamentem do działań politycznych (interpelacje, inicjatywy legislacyjne, kłopotliwe pytania na konferencjach prasowych, petycje). Jawność życia publicznego stać się może istotną osią dyskursu politycznego w nadchodzących wyborach. Ale tak, jak było wcześniej, nie będzie.
Przeczytaj również: Pytania obywateli o wykazy umów mogą usprawnić pracę ministerstw i eliminować błędy.
- Login to post comments
Piotr VaGla Waglowski
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>
A co to za system finansowo-księgowy?
Ciekawe byłoby dowiedzieć się, co to za system, i czy na pewno nie ma żadnej mozliwości eksportu danych. Może przy okazji poznamy kolejny przykład vendor lock-in...
Niekoniecznie
1. Nie pomnę która ustawa/rozporządzenie nakazuje, aby z systemów komputerowych administracji możliwy był eksport do XMLa, ale wiem, że dzwonią, że taki przepis istnieje.
2. Ciekawe, jaki system finansowo-księgowy udało im się wdrożyć tak szybko. Czyżby w otrzymanym wykazie nie było żadnej umowy na takie wdrożenie?
--
Flamenco108
Ja wiem
To z całą pewnością Excel wraz z VBScript. A tak naprawdę wystarczy użyć wyszukiwarki :)
http://www.qnt.pl/index.php/opinie-klientow/opinie-klientow-quorum
Nadużycie semantyczne
No ale chwila. Odnosząc się do samej odpowiedzi ministerstwa. Czy "rejestr umów" jest jakimś powszechnie obowiązującym w naszym kraju terminem prawnym? Czy też jest tym, na co wskazuje jego nazwa: to jest rejestrem umów?
Jeśli to drugie, to czy odpowiednia pozycja w stosowanym przez MEN "systemie finansowo – księgowym" umożliwiająca rejestrowanie umów nie staje się rejestrem umów? A jeśli tak, to czy to nie oznacza, że MEN w swojej odpowiedzi nie rozminęło się z prawą?
SELECT * FROM whatever
MEN stwierdziło, że nie prowadzi rejestru umów, ale nadaje tym umowom kolejne numery... No to teraz wystarczy poprosić o umowy albo co tam chcecie według numeru :) Można też spytać, jakie numery zostały nadane umowom zawartym w ostatnim miesiącu, roku... Gdyby kręcili, że to dużo pracy, to można spytać o numer ostatnio zawartej umowy - i tak co miesiąc.
To, że w MEN zlikwidowali rejestr umów to OCZYWIŚCIE nie był wybieg, bo nikt nie jest tak głupi, żeby liczyć na to, że zapytania o umowy nie uda się przeformułować.
Utajnienie danych osobowych i wysokości wynagrodzenia
Rząd wniósł projekt zmiany ustawy o zamówieniach publicznych. W trakcie prac legislacyjnych w Sejmie poseł PO Marcin Święcicki wniósł poprawkę art. 8 ust. 4, która umożliwia utajnienie danych osobowych i wysokości wynagrodzenia w niektórych przypadkach zamówień z wolnej ręki. Sejm przyjął poprawkę 7 lutego br.
Przebieg procesu legislacyjnego oraz
Link do stenogramu z posiedzenia Sejmu (pdf)
nowa ustawa o zamówieniach publicznych
W podlinkowanym pliku protokołu to s. 9 (oryginalna paginacja to 261).
Za *odrzuceniem* poprawki było 146 głosów, za jej wprowadzeniem 280, 5 wstrzymujących się.
Rozumiem, że uzasadnienie tej poprawki jest w jakimś druku sejmoowym?
Uzasadnienia nie udało mi
Uzasadnienia nie udało mi się ustalić.
Natomiast etap prac Senatu nad tą nowelizacją jest na finiszu. 5 marca jest zaplanowane posiedzenie, w pkt. 3 porządku przewiduje się rozpatrzenie ustawy (druk senacki 558). Żadna z komisji senackich nie zmodyfikowała propozycji utajnienia.
nieujawnienie wysokości wynagrodzenia wykonawcy
http://prawo.rp.pl/artykul/1091612-Przepisy-o-przetargach--cos-sie-zmienilo-na-lepsze.html
Senat debatuje nad jawnością
Obrady Senatu nad ustawą o zamówieniach publicznych odbyły się zgodnie z zapowiedzią 5 marca (link do stenogramu). Jeden z senatorów Wiesław Dobkowski zaprotestował przeciwko możliwości utajniania, ale więcej głosów odnośnie tej sprawy nie było.
Najważniejszy cytat ze stenogramu pozwoliłem sobie zamieścić poniżej:
Głosowanie zostało przełożone na 6 marca o godz. 9:00
Głosowanie nieco zagadkowe.
Głosowanie nieco zagadkowe. Senatorowie wprowadzili poprawki bardziej szczegółowe, które miały w opinii Wicemarszałka Stanisław Karczewskiego wykluczać poprawkę dalej idącą, która miała całkowicie usunąć możliwość utajniania.
Poprawka senatora Wiesława Dobkowskiego zmierzała do usunięcia w całości pkt 2), który wprowadza do art. 8 dodatkowy ust. 4 uprawniający do nieujawniania danych osobowych lub wysokości wynagrodzenia w przypadkach określonych zamówień publicznych. Natomiast poprawki komisji senackich doprecyzowywały jedynie jedno z określeń zastosowanych przez Sejm w wymienionym ustępie, mianowicie zamiast „zbiorów muzealnych i bibliotecznych” zaproponowano „materiałów bibliotecznych przez biblioteki lub muzealiów”.
W mojej opinii jest to sprzeczne z art. 54 ust. 1 pkt 3) lit. b) regulaminu Senatu. Przepis ów stanowi:
Wicemarszałek Stanisław Karczewski stwierdził mianowicie, że
W efekcie głosowanie za mniejszym (być może słusznym) zakresem spowodowało oddalenie poprawki przywracającej jawność w zakresie zamówień publicznych.
światowej sławy specjaliści
Bardzo intrygujące uzasadnienie. Czy teraz nie będzie można poznać nawet tylko ich nazwisk?