Archiwum - Oct 13, 2002

Listować spamerów

Sąd w Australii potwierdził prawo aktywistów antyspamowych do prowadzenia przez nich kampanii w internecie. Sąd oddalił powództwo firmy marketingowej T3 Direct przeciwko Joey'owi McNicol. Chodzi o serwis SPEWS.org - Spam Prevention Early Warning System, w którym znajduje się lista adresów IP używanych do wysyłania niechcianej korespondencji elektronicznej. Administratorzy innych serwisów mogą wykorzystać tę listę do blokowania na swoich serwerach przesyłek kierowanych do ich sieci. Adresy T3 Direct znalazły się w tej bazie. Firma pozwała McNickola o 82 tys. dolarów związanych z "utraconymi korzyściami" (nie mogli rozesłać komercyjnego spamu) i uznali, że odpowiedzialność za to powinien ponieść McNicol, który wysłał ich adresy na grupę NANAE (news.admin.net-abuse.email). Sąd uznał, że McNickol nie zrobił nic nielegalnego. W Polsce w podobny sposób działa na przykład serwis PolSpam, z którego baz korzystam w serwisie VaGla.pl. [Dzięki Dominik za sprostowanie informacji: "oskarżyli go o to, że swoim postem na NANAE spowodował wpisanie adresów T3 na listę SPEWS. Spowodowało to zablokowanie ich spamu przez wielu ISP (nie przez SPEWS, bo SPEWS niczego nie blokuje). Tyle, że ze SPEWS nie można się skontaktować. SPEWS nie przyjmuje zgłoszeń w jakiejkolwiek formie poza własnym pułapkami, a poza tym Mansfield sam przyznał (w sądzie), że wysyłał i wysyła spam. Tak więc Joey nie mógł spowodować dopisania T3 do listy SPEWS, choć prędzej czy później i tak by pewnie tam trafili)".] [News.com.au]