gry

Onet za Dziennikiem łódzkim: "Rodzice 5-letniego Kacpra kupili w łódzkim sklepie Media Markt grę komputerową "Wilk i zając". Zamiast gry, opartej na ulubionej kreskówce chłopca, była... pornografia".

USA musi wprowadzić zmiany we własnych regulacjach, tak, by nie dyskryminować zagranicznych operatorów. Ma to zrobić do kwietnia przyszłego roku - tak postanowiła Światowa Organizacja Handlu (WTO). Sprawę na łamach VaGla.pl można było śledzić od 2000 roku, gdy w USA został zkazany Jay Cohen, współwłaściciel firmy World Sports Exchange.

W Japonii policja aresztowała mężczyznę, który korzystając z programu komputerowego tak zmodyfikował swoją postać (awatar) w grze Lineage II, że stała sie niepokonana, a jeszcze pozwalała przejmować różne wirtualne artefakty należące do innych użytkowników gry...

W Australii obowiązuje ustawa pod dumną nazwą the Interactive Gambling Act 2001. Chodzi o to, że regulacja ta zakazuje jakiejkolwiek reklamy internetowych serwisów oferujących hazard w innych serwisach internetowych, których użytkownicy w swej większości zamieszkują fizycznie Australię.

IDG za BBC: "22-letni Brytyjczyk, absolwent renomowanej uczelni w Cambridge, w przypływie kreatywności postanowił ulepszyć nieco popularną konsolę do gier Xbox, wyposażając ją w dysk twardy o pojemności 200 GB. Co więcej, młodzieniec postanowił na swoim "wynalazku" zarobić, sprzedając tak spreparowane konsole z zainstalowanymi na dysku nielegalnymi wersjami gier komputerowych".

Japoński producent i wydawca gier komputerowych Tecmo pozwał w lutym fana, który na stronie Ninjahacker.net publikował "łatki" do gier Dead or Alive 3 oraz Dead or Alive Xtreme Beach Volleyball, pozwalające grać nagimi bohaterami. Prawnicy firmy stwierdzili, że tego typu dodatki do gier naruszają amerykańską ustawę the Digital Millennium Copyright Act. A teraz doszło do zawarcia ugody w tym procesie.

BBC donosi, że chińskie władze ogłosiły, iż będą cenzurować gry komputerowe w trybie on-line: "Po zbadaniu profilu przeciętnego gracza okazało się, że to najczęściej młody, mieszkający w mieście człowiek. Chińskie władze twierdzą więc, że należy go chronić przed uzależnianiem się od gier zawierających elementy pornografii, hazardu i przemocy".

CIA przygotowało pewną komputerową grę, która ma symulować cybernetyczny atak na internet. Gra ma na celu przybliżyć władzom zagrożenia, jaki nieść może ze sobą atak na dużą skalę.

Firma Sony Online Entertainment dostawca takich gier (massively multiplayer online games) jak EverQuest czy Star Wars Galaxies postanowiła zrobić interes na użytkownikach, którzy handlują wirtualnymi artefaktami...

Jak pisze Dziennik Internautów za Enterem: "Qiu wypożyczył miecz Zhu, ale wkrótce odkrył, że kolega sprzedał cenne trofeum ("smoczą szablę") na aukcji za równowartość ponad 2700 złotych. Zgłosił sprawę policji, ale został wyśmiany - wirtualny miecz w oczach funkcjonariuszy nie kwalifikował się jako przedmiot prawdziwej kradzieży".