LIBE uważa, że blokowanie stron nie powinno być obowiązkowe, ale je dopuszcza...
Wczoraj odbyło się posiedzenie LIBE, czyli komisji Parlamentu Europejskiego ds Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych (Committee on Civil Liberties, Justice and Home Affairs). No, i eurodeputowani tej komisji uznali, że blokowanie stron internetowych, co przewiduje projekt dyrektywy w sprawie zwalczania niegodziwego traktowania w celach seksualnych i wykorzystywania seksualnego dzieci oraz pornografii dziecięcej, uchylająca decyzję ramową 2004/68/WSiSW, nie jest najlepszym pomysłem. Generalnie posłowie uznali, że materiały trzeba usuwać u źródeł, ale... Państwa członkowskie będą mogły jednak przewidywać przepisy dopuszczające blokowanie. Pozostawienie "furtki" dopuszczającej blokowanie Sieci nie kończy dyskusji. Wręcz przeciwnie.
Wniosek Komisji w sprawie projektu dyrektywy (PDF) wciąż oczywiście zawiera propozycje, które były następnie przedmiotem m.in. polskiej debaty społecznej (por. Pięć tez w dyskusji o systemie blokowania stron internetowych oraz Po debacie o blokowaniu - prośba o komentarze). Dla zainteresowanych materiałami źródłowymi: materiały z posiedzenia LIBE z 14 lutego. Spodziewam się również, że na stronach LIBE dostępne będzie nagranie z przebiegu posiedzenia.
Na razie można zapoznać się z komunikatem wydanym po posiedzeniu LIBE: Delete child pornography web pages across the EU, says Civil Liberties Committee, a tam:
Child pornography or child abuse material on the web must be removed at source in all EU countries, said the Civil Liberties Committee on Monday, in amendments to proposed new EU rules to prevent abuse, stiffen penalties, and protect victims. Where removal is impossible, e.g. because pages are hosted outside the EU, Member States may still "prevent access" to this material, in line with their national laws, MEPs added, so no Member State will be prevented from blocking sites.
Za przyjęciem raportu Roberty Angelilli (PDF) głosowało 40 europdeputowanych. Nikt nie był mu przeciwny, a 5 osób nie brało udziału w głosowaniu.
Projekt raportu (sprawozdania) zawiera poprawki sugerowane przez LIBE. A jeśli chodzi o art 21 obecnego projektu, zaproponowano następujące brzmienie (pozwoliłem sobie wytłuścić fragment):
Artykuł 21
Usuwanie stron internetowych zawierających pornografię dziecięcą i blokowanie do nich dostępuPaństwa członkowskie podejmują środki niezbędne do doprowadzenia do usunięcia u źródła stron internetowych zawierających lub rozpowszechniających pornografię dziecięcą. Ponadto w celu ochrony dobra dziecka państwa członkowskie mogą zgodnie z prawem krajowym wprowadzić na ich terytorium procedury blokowania dostępu użytkownikom Internetu do stron internetowych zawierających lub rozpowszechniających pornografię dziecięcą. Blokowanie podlega odpowiednim gwarancjom, w szczególności w celu dopilnowania, aby blokowanie było ograniczone do tego, co jest konieczne, aby użytkownicy byli informowani o powodzie zablokowania i aby dostawcy treści byli w możliwie najszerszym zakresie informowani o możliwości zaskarżenia takiego zablokowania.
W uzasadnieniu napisano:
Priorytetem powinno być całkowite usunięcie obrazów. W interesie dziecka państwa członkowskie mogą ponadto dokonać natychmiastowego zablokowania strony, jeżeli uznają, że takie działanie służy dobru dziecka.
Pytanie: czy dokładnie to trafiło pod obrady LIBE?
Dla porównania - wcześniejsza propozycja Komisji, którą wczoraj postanowili zmienić posłowie z LIBE:
Artykuł 21
Blokowanie dostępu do stron internetowych zawierających pornografię dziecięcą
1. Państwa członkowskie podejmują środki niezbędne do tego, by doprowadzić do zablokowania użytkownikom Internetu na swoim terytorium dostępu do stron internetowych zawierających lub rozpowszechniających pornografię dziecięcą. Blokowanie podlega odpowiednim gwarancjom, w szczególności w celu dopilnowania, aby blokowanie było ograniczone do tego, co jest konieczne, aby użytkownicy byli informowani o powodzie zablokowania i aby dostawcy treści byli w możliwie najszerszym zakresie informowani o możliwości zaskarżenia takiego zablokowania.
2. Bez uszczerbku dla powyższego, państwa członkowskie podejmują środki niezbędne do doprowadzenia do usunięcia stron internetowych zawierających lub rozpowszechniających pornografię dziecięcą.
Tymczasem można przeczytać już komentarze organizacji społecznych, które odnotowują "zmianę" podejścia części eurodeputowanych do problemu blokowania. Na stronach Fundacji Panoptykon można znaleźć m.in. tekst Europosłowie przeciwko cenzurze Internetu. Kilka słów komentarza do głosowania w LIBE, a w nim:
14 lutego w Strasburgu europosłowie przeciwstawili się cenzurowaniu Internetu. Podczas głosowania w Komisji Wolności Obywatelskich Wolności Obywatelskich, Sprawiedliwości i Spraw Wewnętrznych (LIBE) z projektu Komisji Europejskiej wypadło promowane przez Komisarz Malmstroem obowiązkowe blokowanie stron z pornografią dziecięcą. Zwyciężył pogląd, że blokowanie to instrument zbyt kontrowersyjny, by obligować kraje unijne do jego wprowadzania.
To oczywiście jeszcze nie koniec tej dyskusji. Po pierwsze o blokowaniu wypowie się Parlament Europejski jako całość. Potem zaś o tych sprawach wypowie się Rada. Rada zaś będzie prezentowała stanowisko rządów państw członkowskich. I tu spodziewam się ciekawostek.
Moim zdaniem proces "konsultacji społecznych" w procesie stanowienia prawa w UE jest daleki od doskonałości. W czasie ostatniej debaty u Rzecznika Praw Obywatelskich występował m.in. Pan Tomasz Darkowski z Ministerstwa Sprawiedliwości. Kilkakrotnie mówił, że opiniował różne dokumenty, a nawet "nie tylko on" je opiniował. Wspominał, że stanowisko polskiego rządu w sprawie projektu tej dyrektywy trafiło nawet do Sejmu. I to ponoć dwa razy.
Myślę, że niezwykle istotne jest, by uzyskać dostęp do treści tych opinii. Uważam również, że strona rządowa powinna w sposób bardziej przejrzysty konsultować z opinią społeczną swoje stanowiska prezentowane następnie na forum Unii Europejskiej.
Jest w tym coś niepokojącego, jeśli dwudziestu siedmiu urzędników w procesie decyzyjnym i opiniotwórczym, który nie jest przejrzysty i nie zakłada udziału strony społecznej, ustala we własnym gronie stanowiska, które mają potem wiązać rządy i państwa. Znamy to już z dyskusji na temat ACTA. Odnoszę wrażenie, że coś dzieje się ponad głowami obywatelami i bez ich kontroli.
Na tym etapie wydaje się, że "infrastruktura do blokowania" powstanie. To zbyt kusząca "furtka", by państwa członkowskie nie chciały z niej skorzystać. Po tym, jak instytucje w UE dojdą do kompromisu państwa członkowskie będą miały dwa lata na implementację zmienionej dyrektywy. I to na poziomie krajowego procesu legislacyjnego będzie odbywała się "przepychanka", a - mam takie wrażenie - projektodawca polskich przepisów rangi ustawowej będzie proponował "blokowanie", powołując się na przepisy dyrektywy (bo chociaż nie nakazuje wprowadzać takiego mechanizmu, to jednak go będzie dopuszczać, a to może być wystarczającym argumentem w debacie w polskim Sejmie).
A na zakończenie proponuję jeszcze list prezesów Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji do Pana Łukasza Wojtasika, Koordynatora programu Dziecko w Sieci: Dyskusja po spotkaniu konsultacyjnym u Rzecznika Praw Obywatelskich. Przeczytacie tam m.in.:
(...)
Nie będziemy więc popierać Waszych propozycji, chociaż rozumiemy ich przyczynę i powagę problemu.
(...)
Równocześnie, gotowi jesteśmy jako przedsiębiorcy do współpracy z policją i prokuraturą przy poszukiwaniu w Internecie sprawców działań nielegalnych, a w tym natury pedofilskiej.Popieramy również proponowane przez Panią Komisarz Viviane Reding zasady zapominania w Internecie danych ( a w tym również zdjęć i klipów) osób, które (lub ich opiekunowie prawni) wyrażą takie życzenie.
(...)
Proponuję również tekst Marcina Maja, który pod tytułem Samoregulacja - inny sposób na cenzurę internetu opublikował w Dzienniku Internautów.
- Login to post comments
Piotr VaGla Waglowski
Piotr VaGla Waglowski - prawnik, publicysta i webmaster, autor serwisu VaGla.pl Prawo i Internet. Ukończył Aplikację Legislacyjną prowadzoną przez Rządowe Centrum Legislacji. Radca ministra w Departamencie Oceny Ryzyka Regulacyjnego a następnie w Departamencie Doskonalenia Regulacji Gospodarczych Ministerstwa Rozwoju. Felietonista miesięcznika "IT w Administracji" (wcześniej również felietonista miesięcznika "Gazeta Bankowa" i tygodnika "Wprost"). Uczestniczył w pracach Obywatelskiego Forum Legislacji, działającego przy Fundacji im. Stefana Batorego w ramach programu Odpowiedzialne Państwo. W 1995 założył pierwszą w internecie listę dyskusyjną na temat prawa w języku polskim, Członek Założyciel Internet Society Poland, pełnił funkcję Członka Zarządu ISOC Polska i Członka Rady Polskiej Izby Informatyki i Telekomunikacji. Był również członkiem Rady ds Cyfryzacji przy Ministrze Cyfryzacji i członkiem Rady Informatyzacji przy MSWiA, członkiem Zespołu ds. otwartych danych i zasobów przy Komitecie Rady Ministrów do spraw Cyfryzacji oraz Doradcą społecznym Prezesa Urzędu Komunikacji Elektronicznej ds. funkcjonowania rynku mediów w szczególności w zakresie neutralności sieci. W latach 2009-2014 Zastępca Przewodniczącego Rady Fundacji Nowoczesna Polska, w tym czasie był również Członkiem Rady Programowej Fundacji Panoptykon. Więcej >>
Pytanie, co tak na prawdę, przyjęła komisja LIBE
Powyżej podlinkowałem sprawozdanie włoskiej eurodeputowanej Roberty Angelilli, przy czym trzeba odnotować, że w czasie samego posiedzenia LIBE rozpatrywano jeszcze inne poprawki (PDF) do projektu dyrektywy. Kluczowe zatem jest ustalenie, co - tak na prawdę - przyjęła ostatecznie LIBE?
Propozycje modyfikacji art 21 były bardzo różne. Popatrzmy na propozycje modyfikacji samego nagłówka tego artykułu: "Usuwanie stron internetowych zawierających pornografię dziecięcą", "Środki techniczne mające na celu usuwanie stron internetowych zawierających materiały przedstawiające niegodziwe traktowanie dzieci", "Środki wobec stron internetowych zawierających obrazy przedstawiające niegodziwe traktowanie dzieci", "Środki techniczne mające na celu usuwanie stron internetowych zawierających materiały przedstawiające niegodziwe traktowanie dzieci w celach seksualnych", "Środki techniczne umożliwiające usuwanie pornografii dziecięcej w sieci"...
Warto zatem dokładnie ustalić treść przepisu, który "wyszedł" z LIBE.
Tu mamy tylko przywołany wcześniej komunikat prasowy po posiedzeniu LIBE, a tam (wytłuszczenie moje):
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination
Ponoć to wyszło z LIBE
--
[VaGla] Vigilant Android Generated for Logical Assassination